http://wzyciuwszystkojestmozliwe.blogspot.com/
Od jutra będą pojawiać się nowe opowiadania i w związku z tym mam pytanie wolicie rozdziały codziennie krótkie czy długie, ale co drugi dzień ?
piątek, 2 sierpnia 2013
czwartek, 1 sierpnia 2013
38 Dwa lata później
Dwa lata później
Właśnie wróciliśmy z wakacji i siedzimy na tarasie. Na wczasach byliśmy w Egipcie i było cudownie, opaliliśmy się i nasze dzieci również. Wszyscy jesteśmy szczęśliwi. Mieszkamy tak jak planowaliśmy w Manchesterze, ale co najlepsze Marcelo, Ramos, Ozil, Pepe i Karim mieszkają obok nas :D Szok co nie. My też nie mogliśmy na początku w to uwierzyć, ale po jakimś czasie to do nas doszło. Na początku naszymi sąsiadami byli Mesut i Karim, gdyż kontrakty im się kończyły i przeszli do Manchesteru od razu. Następnie po jakiś 3-4 miesiącach dołączył do nam Sergio i Pepe. Cristiano jak dowiedział się, że klub ich kupił to o mało co zawału nie dostał, a jak Dołączył Marcelo to Cris chodził przez miesiąc uśmiechnięty nawet jak się go zdenerwowało. Teraz czuje się jakbym była w Hiszpanii. Co jeszcze się wydarzyło? Jestem modelką, pracuję tylko w weekendy, aby nie zatrudniać niani. Ja jestem tydzień z naszą trójką potworków a Cris a weekend. Właśnie trzecie dziecko to syn tak jak marzyliśmy mamy 2 synów i córeczkę. Alristia jest oczkiem w głowie tatusia to wiadomo. Co sobie zażyczy to ma, podobnie z resztą dzieci, ale i tak córeczka jest tatusia, a ja mam dwóch wspaniałych synów. Dinis i Junior są najcudowniejszymi dziećmi świata. Juniorek nie mógł się doczekać jak będzie mógł biegać z rodzeństwem za piłką i kiedy młodszy braciszek zaczął chodzić to najstarszy z rodu Aveiro był wniebowzięty. Czasem myślę, że to sen, jeśli jednak to sen to ja nie chcę się z niego budzić. A wracając do nas to z dnia na dzień kochamy się coraz mocniej i jestem pewna, że dobrze zrobiłam wracając do Crisa. Dla prawdziwej miłości człowiek zrobi wszystko. Mój mąż jest najlepszym piłkarzem świata i to drugi raz z rzędu, oby tak dalej :)Jesteśmy szczęśliwym małżeństwem i nic ani nikt nam tego nie popsuje.
___________________
KONIEC
:) Dziękuję za te kilka miesięcy i za kilka dni zapraszam na nowe opowiadanie tylko nie wiem jak nazwać główną bohaterkę i jak ma wyglądać ? hmm.. ? Pomożecie ?
Właśnie wróciliśmy z wakacji i siedzimy na tarasie. Na wczasach byliśmy w Egipcie i było cudownie, opaliliśmy się i nasze dzieci również. Wszyscy jesteśmy szczęśliwi. Mieszkamy tak jak planowaliśmy w Manchesterze, ale co najlepsze Marcelo, Ramos, Ozil, Pepe i Karim mieszkają obok nas :D Szok co nie. My też nie mogliśmy na początku w to uwierzyć, ale po jakimś czasie to do nas doszło. Na początku naszymi sąsiadami byli Mesut i Karim, gdyż kontrakty im się kończyły i przeszli do Manchesteru od razu. Następnie po jakiś 3-4 miesiącach dołączył do nam Sergio i Pepe. Cristiano jak dowiedział się, że klub ich kupił to o mało co zawału nie dostał, a jak Dołączył Marcelo to Cris chodził przez miesiąc uśmiechnięty nawet jak się go zdenerwowało. Teraz czuje się jakbym była w Hiszpanii. Co jeszcze się wydarzyło? Jestem modelką, pracuję tylko w weekendy, aby nie zatrudniać niani. Ja jestem tydzień z naszą trójką potworków a Cris a weekend. Właśnie trzecie dziecko to syn tak jak marzyliśmy mamy 2 synów i córeczkę. Alristia jest oczkiem w głowie tatusia to wiadomo. Co sobie zażyczy to ma, podobnie z resztą dzieci, ale i tak córeczka jest tatusia, a ja mam dwóch wspaniałych synów. Dinis i Junior są najcudowniejszymi dziećmi świata. Juniorek nie mógł się doczekać jak będzie mógł biegać z rodzeństwem za piłką i kiedy młodszy braciszek zaczął chodzić to najstarszy z rodu Aveiro był wniebowzięty. Czasem myślę, że to sen, jeśli jednak to sen to ja nie chcę się z niego budzić. A wracając do nas to z dnia na dzień kochamy się coraz mocniej i jestem pewna, że dobrze zrobiłam wracając do Crisa. Dla prawdziwej miłości człowiek zrobi wszystko. Mój mąż jest najlepszym piłkarzem świata i to drugi raz z rzędu, oby tak dalej :)Jesteśmy szczęśliwym małżeństwem i nic ani nikt nam tego nie popsuje.
___________________
KONIEC
:) Dziękuję za te kilka miesięcy i za kilka dni zapraszam na nowe opowiadanie tylko nie wiem jak nazwać główną bohaterkę i jak ma wyglądać ? hmm.. ? Pomożecie ?
37 Ciąża
-Jak to w ciąży ? Ja nie mogę być w ciąży !- mówiłam łamiącym się głosem
-A co ja pani na to poradzę ?- zapytał lekarz
-Niech pan powie, że to jakiś żart czy coś w tym stylu
-Przykro mi, ale ja nie żartuję
Kiedy lekarz wyszedł zostaliśmy sami we dwójkę
-Cristiano?
-Słucham ?
-Będziesz ojcem! Cieszysz się ?
Chłopak nic nie odpowiedział tylko pocałował żonę w usta
-Tym razem będzie chłopiec
-I nazwiemy go Dinis- powiedziałam z uśmiechem
-Będziemy mieć kolejne dziecko :) -powiedział szczęśliwy tatuś
Kiedy popatrzyłam na Crisa i te jego cudne oczęta pokochałam te dziecko z szybkością światła
-Jeżeli będzie miał dzidziuś twoje oczka to ja się zgadzam
-Aż tak kochasz moje paczadełka- Cris zamrugał dość szybko co mnie bardzo rozbawiło
-Są śliczne
-Zapraszam panią na płukanie żołądka
-Trzymam kciuki- powiedział mój mąż z bananem na ustach
Chwilę później
-Mamo- Powiedział Portugalczyk
-Słucham cię synku
-Siedzisz?
-A co się stało ?
-Muszę ci coś powiedzieć, ale musisz siedzieć
-Rozwodzisz się?
-CO!?
-No Alex wyjechała, zostawiła cię ?
-MAMO!!
-Co mamo? Ciągle coś jej wywijasz i coś majstrujesz
-Tym razem wnuka ci zmajstrowałem :)
-Synku nie rób sobie z matki żartów
-Mamo kiedy ja nie żartuję. Jesteśmy z Alex w szpitalu
-Coś jej jest?
-Nie. Jest na płukaniu żołądka
-Matko kochana co tam się dzieję ?- zapytała wystraszona Dolores
-Nic takiego już wszystko jest okej
-Cristiano mów do cholery dlaczego jesteście w szpitalu !
-No wczoraj moja żona trochę zaszalała i popiła z chłopakami, zmieszali alkohol i oto efekt
-Ja lecę do kościoła się modlić paa synku pozdrów moją Alex
-hej hej hej to jest moja Alex
-A ty się z choinki urwałeś czy jak?
-Nie rozumiem
- To jest moja kochana córeczka i idę się pomodlić o jej zdrowie
-A to moja kochana żona jakbyś nie wiedziała
-Niech ci będzie, ale i tak jest moja, pozdrów ją
Cristiano już chciał coś powiedzieć ale w słuchawce słyszał tylko pi pi pi
Po kilku minutach do sali wjechała Alex cała blada jak ściana
-Kochanie dobrze się czujesz?
-Okropnie
-Mama kazała cię pozdrowić
-Dziękuję. ...Co ? Dzwoniłeś już do mamy ?! - wstała jak oparzona i zaraz pożałowała
-Leż spokojnie
-Leżę. Siostro ?
-Tak -zapytała pielęgniarka
-Temu panu też przyda się płukanie, ale mózgu
Pielęgniarka tylko się uśmiechnęła i wyszła
-Ale śmieszne ha ha h a-powiedział urażony Portugalczyk
-No nie gniewaj się kochanie
-Nie gniewam się
-Ja chcę wrócić już do domu
-Zaraz pójdę do lekarza i spytam się kiedy będziesz mogła wyjść
-Idź teraz !
-Co ty taka niecierpliwa ?
-W domu zostawiłam dwójkę moich dzieci z twoimi czubami :)
-Aa teraz to są moi czubkowie a wcześniej jak piłaś to byli twoi ?
-Cristiano przypominam ci, że noszę twoje dziecko pod sercem więc się uspokój
-Wybaczam ci :)
-Ciekawe co ?
-Wszystko :)
- To znaczy ?
-idę do lekarza
-Pośpiesz się
Po kilku minutach wkroczył lekarz uśmiechnięty razem z moim mężem
- Panie doktorze kiedy będę mogła wrócić do domu /?
-Nawet dziś :) Wyniki są dobre dziecku nic nie zagraża a z tego co widzę to mąż się panią świetnie zaopiekuje
Kiedy usłyszałam te słowa byłam szczęśliwa, że mogę wrócić do domu.
Godzinę później
-Alex i jak się czujesz? - zapytał zmartwiony Marcelo. Zaraz obok pojawił się Ozil i Ramos
-Musimy wam coś powiedzieć -- zaczął mój mąż
-O co chodzi?- zaciekawił się Hiszpan
-No bo jak to powiedzieć
-Mów do cholery Cristiano- upomniał go Mesut
-Bo ja i moja żona
-Ronaldo!!- krzyknęli wszyscy
-Jestem w ciąży- powiedziałam bo mój facet droczyłby się z nimi do śmierci
-CO?!- krzyknęli wszyscy
-Ale nie żartujecie ?-zapytał Brazylijczyk
-Nie Marcelo mówię poważnie. Jestem w ciąży - kiedy skończyłam Ramos porwał mnie w uścisku obracał w okół siebie i wszyscy się cieszyli
-Mama!- przybiegł junior w piżamce, jakby nie było, późno się robiło
-Synku a powiedzieć ci coś?- zapytał ojciec malca
-Tak
-Będziesz miał nową siostrzyczkę albo braciszka
-Huraa - zaczął się cieszyć nasz synek
-Cieszysz się?-zapytałam
-Tak! Bo będę miał więcej rodzeństwa i jak będziemy grać to będzie więcej zawodników - mówiąc to oczka świeciły mu się tak cudownie
-Moja krew- powiedział dumnie ojciec
-Dobra juniorku a teraz idziemy spać dobrze?
-Tak
Poszłam uśpić juniora, kiedy byłam na schodach słyszałam jak 3 przyjaciele składają gratulację Crisowi
Po godzinie, kiedy junior spał zeszłam na dół
-Cris idziemy spać ?
-Jesteś zmęczona prawda?
-Tak i do tego wszystko mnie boli
-Dobra chłopaki idę uśpić żonkę i widzimy się jutro
-Śmieszne ;P Idziemy wszyscy spać już
Następnego dnia :
-Alex! ?
-Słucham cię Mesut
-Bo wiesz zastanawiamy się kiedy wracacie do Hiszpanii?
-Mesut my już nie wrócimy do Hiszpanii, chcemy wrócić do Manchesteru
-To znaczy, że już się nie zobaczymy ?
-A nie możemy się odwiedzać ?
-Ale to nie to samo
-Kocham cię Ozil i wszystkich królewskich, ale nasz dom jest w Manchesterze
-Rozumiem
________________________________________-
No więc mamy przed ostatni rozdział i już myślę nad następnym i nie wiem na co się zdecydować. Jutro ostatni rozdział lub dziś w nocy gdzieś tak około 22-23 a jak nie to jutro w tych godzinach :D Dziękuję za czytanie i pozostawcie komentarze tak na pożegnanie :D
-A co ja pani na to poradzę ?- zapytał lekarz
-Niech pan powie, że to jakiś żart czy coś w tym stylu
-Przykro mi, ale ja nie żartuję
Kiedy lekarz wyszedł zostaliśmy sami we dwójkę
-Cristiano?
-Słucham ?
-Będziesz ojcem! Cieszysz się ?
Chłopak nic nie odpowiedział tylko pocałował żonę w usta
-Tym razem będzie chłopiec
-I nazwiemy go Dinis- powiedziałam z uśmiechem
-Będziemy mieć kolejne dziecko :) -powiedział szczęśliwy tatuś
Kiedy popatrzyłam na Crisa i te jego cudne oczęta pokochałam te dziecko z szybkością światła
-Jeżeli będzie miał dzidziuś twoje oczka to ja się zgadzam
-Aż tak kochasz moje paczadełka- Cris zamrugał dość szybko co mnie bardzo rozbawiło
-Są śliczne
-Zapraszam panią na płukanie żołądka
-Trzymam kciuki- powiedział mój mąż z bananem na ustach
Chwilę później
-Mamo- Powiedział Portugalczyk
-Słucham cię synku
-Siedzisz?
-A co się stało ?
-Muszę ci coś powiedzieć, ale musisz siedzieć
-Rozwodzisz się?
-CO!?
-No Alex wyjechała, zostawiła cię ?
-MAMO!!
-Co mamo? Ciągle coś jej wywijasz i coś majstrujesz
-Tym razem wnuka ci zmajstrowałem :)
-Synku nie rób sobie z matki żartów
-Mamo kiedy ja nie żartuję. Jesteśmy z Alex w szpitalu
-Coś jej jest?
-Nie. Jest na płukaniu żołądka
-Matko kochana co tam się dzieję ?- zapytała wystraszona Dolores
-Nic takiego już wszystko jest okej
-Cristiano mów do cholery dlaczego jesteście w szpitalu !
-No wczoraj moja żona trochę zaszalała i popiła z chłopakami, zmieszali alkohol i oto efekt
-Ja lecę do kościoła się modlić paa synku pozdrów moją Alex
-hej hej hej to jest moja Alex
-A ty się z choinki urwałeś czy jak?
-Nie rozumiem
- To jest moja kochana córeczka i idę się pomodlić o jej zdrowie
-A to moja kochana żona jakbyś nie wiedziała
-Niech ci będzie, ale i tak jest moja, pozdrów ją
Cristiano już chciał coś powiedzieć ale w słuchawce słyszał tylko pi pi pi
Po kilku minutach do sali wjechała Alex cała blada jak ściana
-Kochanie dobrze się czujesz?
-Okropnie
-Mama kazała cię pozdrowić
-Dziękuję. ...Co ? Dzwoniłeś już do mamy ?! - wstała jak oparzona i zaraz pożałowała
-Leż spokojnie
-Leżę. Siostro ?
-Tak -zapytała pielęgniarka
-Temu panu też przyda się płukanie, ale mózgu
Pielęgniarka tylko się uśmiechnęła i wyszła
-Ale śmieszne ha ha h a-powiedział urażony Portugalczyk
-No nie gniewaj się kochanie
-Nie gniewam się
-Ja chcę wrócić już do domu
-Zaraz pójdę do lekarza i spytam się kiedy będziesz mogła wyjść
-Idź teraz !
-Co ty taka niecierpliwa ?
-W domu zostawiłam dwójkę moich dzieci z twoimi czubami :)
-Aa teraz to są moi czubkowie a wcześniej jak piłaś to byli twoi ?
-Cristiano przypominam ci, że noszę twoje dziecko pod sercem więc się uspokój
-Wybaczam ci :)
-Ciekawe co ?
-Wszystko :)
- To znaczy ?
-idę do lekarza
-Pośpiesz się
Po kilku minutach wkroczył lekarz uśmiechnięty razem z moim mężem
- Panie doktorze kiedy będę mogła wrócić do domu /?
-Nawet dziś :) Wyniki są dobre dziecku nic nie zagraża a z tego co widzę to mąż się panią świetnie zaopiekuje
Kiedy usłyszałam te słowa byłam szczęśliwa, że mogę wrócić do domu.
Godzinę później
-Alex i jak się czujesz? - zapytał zmartwiony Marcelo. Zaraz obok pojawił się Ozil i Ramos
-Musimy wam coś powiedzieć -- zaczął mój mąż
-O co chodzi?- zaciekawił się Hiszpan
-No bo jak to powiedzieć
-Mów do cholery Cristiano- upomniał go Mesut
-Bo ja i moja żona
-Ronaldo!!- krzyknęli wszyscy
-Jestem w ciąży- powiedziałam bo mój facet droczyłby się z nimi do śmierci
-CO?!- krzyknęli wszyscy
-Ale nie żartujecie ?-zapytał Brazylijczyk
-Nie Marcelo mówię poważnie. Jestem w ciąży - kiedy skończyłam Ramos porwał mnie w uścisku obracał w okół siebie i wszyscy się cieszyli
-Mama!- przybiegł junior w piżamce, jakby nie było, późno się robiło
-Synku a powiedzieć ci coś?- zapytał ojciec malca
-Tak
-Będziesz miał nową siostrzyczkę albo braciszka
-Huraa - zaczął się cieszyć nasz synek
-Cieszysz się?-zapytałam
-Tak! Bo będę miał więcej rodzeństwa i jak będziemy grać to będzie więcej zawodników - mówiąc to oczka świeciły mu się tak cudownie
-Moja krew- powiedział dumnie ojciec
-Dobra juniorku a teraz idziemy spać dobrze?
-Tak
Poszłam uśpić juniora, kiedy byłam na schodach słyszałam jak 3 przyjaciele składają gratulację Crisowi
Po godzinie, kiedy junior spał zeszłam na dół
-Cris idziemy spać ?
-Jesteś zmęczona prawda?
-Tak i do tego wszystko mnie boli
-Dobra chłopaki idę uśpić żonkę i widzimy się jutro
-Śmieszne ;P Idziemy wszyscy spać już
Następnego dnia :
-Alex! ?
-Słucham cię Mesut
-Bo wiesz zastanawiamy się kiedy wracacie do Hiszpanii?
-Mesut my już nie wrócimy do Hiszpanii, chcemy wrócić do Manchesteru
-To znaczy, że już się nie zobaczymy ?
-A nie możemy się odwiedzać ?
-Ale to nie to samo
-Kocham cię Ozil i wszystkich królewskich, ale nasz dom jest w Manchesterze
-Rozumiem
________________________________________-
No więc mamy przed ostatni rozdział i już myślę nad następnym i nie wiem na co się zdecydować. Jutro ostatni rozdział lub dziś w nocy gdzieś tak około 22-23 a jak nie to jutro w tych godzinach :D Dziękuję za czytanie i pozostawcie komentarze tak na pożegnanie :D
piątek, 26 lipca 2013
36. Gdybyś nie była nawalona to bym ci coś powiedział
Po chwili, kiedy wszyscy się rozpakowali w swoich pokojach przyszedł Ramos z czteropakiem piwa.
-No to co pijemy ?- zapytał Hiszpan
-Może poczekamy na resztę ?- zapytałam
-jak nie przyjdą do 10 minut to sami wszystko wypijemy.
-Dobrze Sergio
-A gdzie Cristiano ?
-Poszedł spać z malutką
-Aha
-A co ?
-Nie nic, tak tylko pytam bo tak szybko się zwinął
-Bo jego córeczka śpi sama na łóżku i wiesz
-Wiem, wiem. Ona jest strasznie podobna do niego
-No co ty? Nie widziałam
-Jesteśmy- Krzyknął szczęśliwy Ozil
-O czym gadaliście?- zapytał Marcelo
-O tym, iż Alristia jest cholernie podobna do Crisa
-No, nie wyparłby się jej.- powiedział Marcelo
-No to co po jednym? - zapytał Mesut
-Pijemy- stwierdził Sergio
Po około 3 godzinach mieliśmy wypite po 4 piwa na osobę. Ja już nie kontaktowałam i miałam głupie pomysły i gdyby nie mój mąż to pewnie źle by się to skończyło, ale mam na kim polegać
-Alex chodź - powiedział zdenerwowany Cris
-Nigdzie nie idę. Chcę grać w rozbieraną butelkę
-Jesteś pijana proszę cię chodź spać
-Nigdzie nie idę. Chcę się dziś dobrze bawić i wiesz co ?
-Co?
-Też się napij wyluzuj
-Kochana pić to mogłaś przed ślubem i szaleć też wtedy mogłaś a teraz masz dzieci, męża i dom, więc proszę cię wstań i idziemy się położyć
-Weźmie na ręce bo mi się nie chce iść
-Wstawaj do cholery bo zaraz nie wytrzymam! Miałaś wypić jedno piwo a nawaliłaś się jak stary huj !- Portugalczyk wydarł się na żonę
-Myślisz, że twoje krzyki robią na mnie jakiekolwiek wrażenie ?
-Nie obchodzi mnie co robi na tobie wrażenie a co nie. Ostatni raz proszę cię abyś poszła do pokoju się położyć.
-Kiedy mi się nie chce
-A mi się ma kurwa chcieć ? Po co tyle chlałaś co?
-Bo mi się podobało
-Porozmawiamy jak wytrzeźwiejesz. Ja idę spać dobranoc
-Nie zostawiaj mnie tu! Cristiano !
-Słucham ?
-Pomożesz mi wstać
-Jak mi coś obiecasz
-Co ci kurwa mam zaś obiecywać ?
-Że to był ostatni taki numer
-A niech ci będzie, tylko pomóż mi dojść do sypialni
-Chyba pokoju gościnnego
-Słucham ?
-U nas śpią junior i Ali
-Fajnie. A ja gdzie mam spać ?
-Albo wybierasz pokój któryś z nich albo idziesz do juniora do pokoju
-Idę do juniorka
-To zapraszam
-Daj mi rękę
-Proszę. Chodź. Jak można się tak schlać
-Mówiłeś coś ?
-Że pięknie wyglądasz
-Daruj sobie te docinki
-Gdybyś nie była nawalona to bym ci coś powiedział
-Powiesz jutro
-Oj powiem, powiem i to dużo więcej niż myślisz.
Na tym zakończyła się nasza rozmowa. Rano kiedy wstałam i z ogromnym kacem przemierzałam korytarz w stronę kuchni o mało co nie dostałam zawału otóż Ramos leżał na kanapie z głową prawie na panelach, Marcelo leżał pod stołem a Ozil opierał się o fotel i w przytulał pustą butelkę po piwie
-Matko kochana jaki tu syf - zapiszczałam
-O proszę księżniczka wstała- dogryzł mi Ronaldo karmiący malutką i juniora
-Wal się ! Raz się człowiek zapomniał i już wielka afera
-Mam nadzieję, że ostatni raz to był
-O co ci chodzi?
-O co mi chodzi?
-no właśnie się pytam
-O to kurwa, że całą noc siedzę z dziećmi kiedy ty sobie chlejesz w najlepsze z moimi kumplami. Kto to widział, aby matka tak się schlała co ?
-Przepraszam. Jest mi strasznie wstyd
-Przynajmniej tyle
-Co?
-Nie. Mam nadzieję, że dziś nie planujesz się doprowadzić do takiego stanu jak wczoraj ?
-Nie. Przepraszam
-Wybaczam. Proszę - Cristiano wręczył mi kubek z mlekiem i podał kanapki
-Kocham cię wiesz
-Wiem, że mnie kochasz.
-Co ja bym teraz bez ciebie zrobiła ?
-Leżała pod stołem razem z Marcelo
Zjadłam kanapki wypiłam mleko gdyż miałam ogromnego kaca i po chwili słyszeliśmy głośne walnięcie
-Kurwa mać kto to tu postawił ?- krzyczał Marcelo, który walnął głową o stół. Zbudził wszystkich i razem z Crisem zaczęliśmy się śmiać z nich
-Moja głowa - jęczał Ozil
-Główka boli?- zapytał Portugalczyk z bananem na twarzy
-Nigdy więcej nie mieszamy alkoholu - stwierdził Sergio
-To my piliśmy coś po za piwem ?-zapytałam wystraszona
-No whisky
-Moje whisky? - zapytał przerażony napastnik
-No raczej nie moje- odgryzł się Ozil
-Kurwa debile to było dla gości
-A my to co? Przybysze z innej planety ?
-Tak, z planety "Nawaleńcy"
-Śmieszne. Moja głowa - jęczeli tak chyba z pół dnia\
Wieczorem robiliśmy grilla ale zamiast alkoholu kupiliśmy sobie oranżadę
-No to po jednym?- zapytał ucieszony Ramos?
-A walnij jeszcze z dwa albo trzy - powiedział Marcelo
-Ozilku czemu nic nie pijesz?- naśmiewał się Portugalczyk
-Jestem na odwyku. Już nie będę nigdy pił- piłkarz nawet nie zdążył dokończyć zdania a już leciał do łazienki wymiotować.
-Współczuję mu- powiedziałam na co wszyscy zaczęli się śmiać
-Oj kochana kochana Ozil tylko jak zmiesza alkohol to zawsze cały dzień w kiblu siedzi
-Nawet łyk mu zaszkodzi
Rozmawialiśmy tak do wieczora a o godzinie 18,30 piłkarze z Juniorkiem na czele poszli pograć w piłkę
Godzinę później strasznie źle się czułam myślałam, że umrę brzuch zaczął mnie boleć, zaczęłam wymiotować i w ogóle stałam się blada jak ściana. Na początku podejrzewałam, że to z picia ale z minuty na minutę było co raz gorzej. Cristiano nie czekał za długo spakował małą torbę z podstawowymi artykułami i zawiózł mnie do szpitala. Dziećmi zajęli się piłkarze byłam pewna, że dadzą sobie radę w końcu Marcelo też ma syna
- Cristiano boję się - powiedziałam chwilę po badaniach. Czekanie na wyniki to najgorsze co może być
-Będę cały czas przy tobie
Chwilę później do sali wszedł lekarz
-Zapraszam na płukanie żołądka
-Słucham? Co mi jest ?
-Zmieszała pani alkohole nie powinna pani tego robić a w szczególności w ciąży
-Ciąży?- zapytaliśmy równocześnie
-Tak jest pani w ciąży to dopiero początek,ale odradzałbym wszelaki alkohol i tym podobne
-Ale to niemożliwe ja nie mogę być w ciąży ja mam małe dziecko ja nie dam sobie rady
-No to co pijemy ?- zapytał Hiszpan
-Może poczekamy na resztę ?- zapytałam
-jak nie przyjdą do 10 minut to sami wszystko wypijemy.
-Dobrze Sergio
-A gdzie Cristiano ?
-Poszedł spać z malutką
-Aha
-A co ?
-Nie nic, tak tylko pytam bo tak szybko się zwinął
-Bo jego córeczka śpi sama na łóżku i wiesz
-Wiem, wiem. Ona jest strasznie podobna do niego
-No co ty? Nie widziałam
-Jesteśmy- Krzyknął szczęśliwy Ozil
-O czym gadaliście?- zapytał Marcelo
-O tym, iż Alristia jest cholernie podobna do Crisa
-No, nie wyparłby się jej.- powiedział Marcelo
-No to co po jednym? - zapytał Mesut
-Pijemy- stwierdził Sergio
Po około 3 godzinach mieliśmy wypite po 4 piwa na osobę. Ja już nie kontaktowałam i miałam głupie pomysły i gdyby nie mój mąż to pewnie źle by się to skończyło, ale mam na kim polegać
-Alex chodź - powiedział zdenerwowany Cris
-Nigdzie nie idę. Chcę grać w rozbieraną butelkę
-Jesteś pijana proszę cię chodź spać
-Nigdzie nie idę. Chcę się dziś dobrze bawić i wiesz co ?
-Co?
-Też się napij wyluzuj
-Kochana pić to mogłaś przed ślubem i szaleć też wtedy mogłaś a teraz masz dzieci, męża i dom, więc proszę cię wstań i idziemy się położyć
-Weźmie na ręce bo mi się nie chce iść
-Wstawaj do cholery bo zaraz nie wytrzymam! Miałaś wypić jedno piwo a nawaliłaś się jak stary huj !- Portugalczyk wydarł się na żonę
-Myślisz, że twoje krzyki robią na mnie jakiekolwiek wrażenie ?
-Nie obchodzi mnie co robi na tobie wrażenie a co nie. Ostatni raz proszę cię abyś poszła do pokoju się położyć.
-Kiedy mi się nie chce
-A mi się ma kurwa chcieć ? Po co tyle chlałaś co?
-Bo mi się podobało
-Porozmawiamy jak wytrzeźwiejesz. Ja idę spać dobranoc
-Nie zostawiaj mnie tu! Cristiano !
-Słucham ?
-Pomożesz mi wstać
-Jak mi coś obiecasz
-Co ci kurwa mam zaś obiecywać ?
-Że to był ostatni taki numer
-A niech ci będzie, tylko pomóż mi dojść do sypialni
-Chyba pokoju gościnnego
-Słucham ?
-U nas śpią junior i Ali
-Fajnie. A ja gdzie mam spać ?
-Albo wybierasz pokój któryś z nich albo idziesz do juniora do pokoju
-Idę do juniorka
-To zapraszam
-Daj mi rękę
-Proszę. Chodź. Jak można się tak schlać
-Mówiłeś coś ?
-Że pięknie wyglądasz
-Daruj sobie te docinki
-Gdybyś nie była nawalona to bym ci coś powiedział
-Powiesz jutro
-Oj powiem, powiem i to dużo więcej niż myślisz.
Na tym zakończyła się nasza rozmowa. Rano kiedy wstałam i z ogromnym kacem przemierzałam korytarz w stronę kuchni o mało co nie dostałam zawału otóż Ramos leżał na kanapie z głową prawie na panelach, Marcelo leżał pod stołem a Ozil opierał się o fotel i w przytulał pustą butelkę po piwie
-Matko kochana jaki tu syf - zapiszczałam
-O proszę księżniczka wstała- dogryzł mi Ronaldo karmiący malutką i juniora
-Wal się ! Raz się człowiek zapomniał i już wielka afera
-Mam nadzieję, że ostatni raz to był
-O co ci chodzi?
-O co mi chodzi?
-no właśnie się pytam
-O to kurwa, że całą noc siedzę z dziećmi kiedy ty sobie chlejesz w najlepsze z moimi kumplami. Kto to widział, aby matka tak się schlała co ?
-Przepraszam. Jest mi strasznie wstyd
-Przynajmniej tyle
-Co?
-Nie. Mam nadzieję, że dziś nie planujesz się doprowadzić do takiego stanu jak wczoraj ?
-Nie. Przepraszam
-Wybaczam. Proszę - Cristiano wręczył mi kubek z mlekiem i podał kanapki
-Kocham cię wiesz
-Wiem, że mnie kochasz.
-Co ja bym teraz bez ciebie zrobiła ?
-Leżała pod stołem razem z Marcelo
Zjadłam kanapki wypiłam mleko gdyż miałam ogromnego kaca i po chwili słyszeliśmy głośne walnięcie
-Kurwa mać kto to tu postawił ?- krzyczał Marcelo, który walnął głową o stół. Zbudził wszystkich i razem z Crisem zaczęliśmy się śmiać z nich
-Moja głowa - jęczał Ozil
-Główka boli?- zapytał Portugalczyk z bananem na twarzy
-Nigdy więcej nie mieszamy alkoholu - stwierdził Sergio
-To my piliśmy coś po za piwem ?-zapytałam wystraszona
-No whisky
-Moje whisky? - zapytał przerażony napastnik
-No raczej nie moje- odgryzł się Ozil
-Kurwa debile to było dla gości
-A my to co? Przybysze z innej planety ?
-Tak, z planety "Nawaleńcy"
-Śmieszne. Moja głowa - jęczeli tak chyba z pół dnia\
Wieczorem robiliśmy grilla ale zamiast alkoholu kupiliśmy sobie oranżadę
-No to po jednym?- zapytał ucieszony Ramos?
-A walnij jeszcze z dwa albo trzy - powiedział Marcelo
-Ozilku czemu nic nie pijesz?- naśmiewał się Portugalczyk
-Jestem na odwyku. Już nie będę nigdy pił- piłkarz nawet nie zdążył dokończyć zdania a już leciał do łazienki wymiotować.
-Współczuję mu- powiedziałam na co wszyscy zaczęli się śmiać
-Oj kochana kochana Ozil tylko jak zmiesza alkohol to zawsze cały dzień w kiblu siedzi
-Nawet łyk mu zaszkodzi
Rozmawialiśmy tak do wieczora a o godzinie 18,30 piłkarze z Juniorkiem na czele poszli pograć w piłkę
Godzinę później strasznie źle się czułam myślałam, że umrę brzuch zaczął mnie boleć, zaczęłam wymiotować i w ogóle stałam się blada jak ściana. Na początku podejrzewałam, że to z picia ale z minuty na minutę było co raz gorzej. Cristiano nie czekał za długo spakował małą torbę z podstawowymi artykułami i zawiózł mnie do szpitala. Dziećmi zajęli się piłkarze byłam pewna, że dadzą sobie radę w końcu Marcelo też ma syna
- Cristiano boję się - powiedziałam chwilę po badaniach. Czekanie na wyniki to najgorsze co może być
-Będę cały czas przy tobie
Chwilę później do sali wszedł lekarz
-Zapraszam na płukanie żołądka
-Słucham? Co mi jest ?
-Zmieszała pani alkohole nie powinna pani tego robić a w szczególności w ciąży
-Ciąży?- zapytaliśmy równocześnie
-Tak jest pani w ciąży to dopiero początek,ale odradzałbym wszelaki alkohol i tym podobne
-Ale to niemożliwe ja nie mogę być w ciąży ja mam małe dziecko ja nie dam sobie rady
niedziela, 21 lipca 2013
Wakacje !
W związku z tym, iż nie mogę jechać z mężem w góry, postanowiliśmy zabrać dzieciaki od brata i wyjechać do cioci na wieś. Tak więc przepraszam was, ale nie wiem kiedy pojawi się nowy rozdział :) Sorry
35 Wtedy się przynajmniej wyśpię
-Coo?
-Wpuść ich bo już im odbija i zaraz coś narobią
-No właśnie wpuść nas- darł się Marcelo przez szybkę od drzwi
-Ty Margaret cicho siedź, bo się przestaniemy kolegować
-Jak mnie nie wpuścisz to ci podwyższy alimenty !- zawył Ramos
-A tobie co do tego ?
-Jajco. Ja tu marznę z tymi debilami -,- Alex błaga wpuść mnie. Ich olej ale ratuj swoją miłość
Otworzyłam im drzwi z bananem na ustach dawno tak się nie uśmiałam
-Sergio chodź ty moja miłości
-A my ? -zapytał Ozil
-Włazić bo zimno mi leci do domu- Odparł Cristiano
-Marcelo nie wchodzisz?- zapytałam
-Nie bo Crisuś mnie nie kocha
-Właź i nie wygłupiaj się
-Nie
-Cris przeproś go !
-Za co ??
-Za to, że zmarnowałeś mi życie, gdzie ja znajdę ojca dla 3 naszych dzieci co ?
Po tych słowach wybuchliśmy śmiechem nawet Marcelo, który próbował być poważny zaczął się śmiać
-Fajnie, że przyjechaliście
-Też się cieszymy- krzyknęli równo
- No to co jemy na kolację >?-zapytał Marcelo
- Nie wiem jak wy, ale ja i moja żona właśnie kładliśmy się spać -
-trele morele łóżko nie zając nie ucieknie ci rano nie wstaniesz o 7 tylko o 9 i bd git - powiedział Marcelo
-Hahahha Marcelo Cristiano nie wie już jak to jest wstawać o 7 teraz jego kochana córeczka robi mu pobudkę najpóźniej o 5,15
-A to ty nie możesz wstać do córki?- zapytał Ramos
-Nie. Bo jak Alex ją weźnie to jeszcze bardziej płacze dopiero jak się uspokoi tak po 15 minutach to mama ją bierze na łóżko i karmi :D -chłopak wyszczerzył swoje bialutkie ząbki
-No to co robimy? Imprezka ?- zapytał Ozil
-No ja bym się napił piwa. -zagadał Ramos
-W sumie to piwa możemy się napić, co nie kochanie ? - zapytałam męża co on sądzi o tym pomyśle i jak to ma w zwyczaju popatrzał się na mnie jak na idiotkę i tylko powiedział ;
-Jeżeli chcecie pić to proszę bardzo ale nie przy mnie aa i jak już się nawalicie to proszę abyście zajęli sypialnie na dole, gdyż moje dzieci i ja będziemy spać i nie chcecie abyście zobaczyli mnie złego.
-Dlaczego masz być zły? - zapytał Marcelo
-Ponieważ ten kto obudzi Ali ten ją będzie bawił, a to, że ona obudzona w nocy już nie idzie spać no to
-Klapa-wtrącił się Ozil
-No właśnie- przytaknął Portugalczyk
-No to pijemy czy nie? - zagadywał Sergio
-Chodźcie jednego machniemy i idziemy spać - powiedziałam a mój mąż głupkowato się uśmiechnął, na początku nie wiedziałam o co mu chodzi. Myślałam, że zaraz mi powie coś w stylu "Masz dziecko więc nie ruszaj piwa" no albo podobnie :D A on się zaśmiał i dopiero po kilku minutach był w stanie wydobyć z siebie głos
-Kochanie ?
-Z czego ty tak się śmiejesz, co ? Pochlapałam się czy co ?
- Nie tylko dziś śpisz w salonie wiesz o tym prawda?
-Ja w salonie? Dlaczego ?
-Dlatego, że wiesz, iż nie znoszę alkoholu i jego zapachu. Ty piłaś i ty się na dzisiejszą noc z pokoju wyniesiesz, ale nie martw się twoje miejsce nie będzie puste wezmę sobie córeczkę abym nie zapomniał że jestem zajęty
-Ale Cris ta kanapa jest strasznie nie wygodna
-Może któryś z chłopaków ci użyczy sypialni a on się wyśpi na tej kanapie
-Dobry pomysł. Sergio ?
-Nie licz na to
-Ozilku :D
-Hahah ja mam problemy z kręgosłupem
-Marcelo ?
-Kochana czy ja ci kiedykolwiek czegoś odmówiłem ?
-Kocham cię - pisknełam z radości
-Cieszę się, ale łóżka ci nie oddam to jest jedyna rzecz, która trzyma mnie przy życiu
- Że co?
-No bo jak się nie wyśpię to będzie boleć mnie głowa, tyłek, kręgosłup i w ogóle wszystko mnie będzie boleć
-Marcelo jedna noc
-Nie kochana :) Dobranoc ja już się pożegnam
-JA też idę bo rano jak Cris nas obudzi to będziemy nie wyspani - powiedział Ozil i razem z kumplem wyszli
-Wiesz co ja ci przyniosę jakąś poduszkę co ?- powiedział Sergio
-Nie musisz ja już mojej żonce pościel niosę
-Mogę spać z tobą ? Obiecuję będę odwrócona tyłem i nawet słowem się nie odezwę
-Nie bo jeszcze coś głupiego zrobimy i co wtedy
-Wtedy przynajmniej się wyśpię
_____________________
Góry odwołane, więc rozdziały codziennie będą :) Anka
-Wpuść ich bo już im odbija i zaraz coś narobią
-No właśnie wpuść nas- darł się Marcelo przez szybkę od drzwi
-Ty Margaret cicho siedź, bo się przestaniemy kolegować
-Jak mnie nie wpuścisz to ci podwyższy alimenty !- zawył Ramos
-A tobie co do tego ?
-Jajco. Ja tu marznę z tymi debilami -,- Alex błaga wpuść mnie. Ich olej ale ratuj swoją miłość
Otworzyłam im drzwi z bananem na ustach dawno tak się nie uśmiałam
-Sergio chodź ty moja miłości
-A my ? -zapytał Ozil
-Włazić bo zimno mi leci do domu- Odparł Cristiano
-Marcelo nie wchodzisz?- zapytałam
-Nie bo Crisuś mnie nie kocha
-Właź i nie wygłupiaj się
-Nie
-Cris przeproś go !
-Za co ??
-Za to, że zmarnowałeś mi życie, gdzie ja znajdę ojca dla 3 naszych dzieci co ?
Po tych słowach wybuchliśmy śmiechem nawet Marcelo, który próbował być poważny zaczął się śmiać
-Fajnie, że przyjechaliście
-Też się cieszymy- krzyknęli równo
- No to co jemy na kolację >?-zapytał Marcelo
- Nie wiem jak wy, ale ja i moja żona właśnie kładliśmy się spać -
-trele morele łóżko nie zając nie ucieknie ci rano nie wstaniesz o 7 tylko o 9 i bd git - powiedział Marcelo
-Hahahha Marcelo Cristiano nie wie już jak to jest wstawać o 7 teraz jego kochana córeczka robi mu pobudkę najpóźniej o 5,15
-A to ty nie możesz wstać do córki?- zapytał Ramos
-Nie. Bo jak Alex ją weźnie to jeszcze bardziej płacze dopiero jak się uspokoi tak po 15 minutach to mama ją bierze na łóżko i karmi :D -chłopak wyszczerzył swoje bialutkie ząbki
-No to co robimy? Imprezka ?- zapytał Ozil
-No ja bym się napił piwa. -zagadał Ramos
-W sumie to piwa możemy się napić, co nie kochanie ? - zapytałam męża co on sądzi o tym pomyśle i jak to ma w zwyczaju popatrzał się na mnie jak na idiotkę i tylko powiedział ;
-Jeżeli chcecie pić to proszę bardzo ale nie przy mnie aa i jak już się nawalicie to proszę abyście zajęli sypialnie na dole, gdyż moje dzieci i ja będziemy spać i nie chcecie abyście zobaczyli mnie złego.
-Dlaczego masz być zły? - zapytał Marcelo
-Ponieważ ten kto obudzi Ali ten ją będzie bawił, a to, że ona obudzona w nocy już nie idzie spać no to
-Klapa-wtrącił się Ozil
-No właśnie- przytaknął Portugalczyk
-No to pijemy czy nie? - zagadywał Sergio
-Chodźcie jednego machniemy i idziemy spać - powiedziałam a mój mąż głupkowato się uśmiechnął, na początku nie wiedziałam o co mu chodzi. Myślałam, że zaraz mi powie coś w stylu "Masz dziecko więc nie ruszaj piwa" no albo podobnie :D A on się zaśmiał i dopiero po kilku minutach był w stanie wydobyć z siebie głos
-Kochanie ?
-Z czego ty tak się śmiejesz, co ? Pochlapałam się czy co ?
- Nie tylko dziś śpisz w salonie wiesz o tym prawda?
-Ja w salonie? Dlaczego ?
-Dlatego, że wiesz, iż nie znoszę alkoholu i jego zapachu. Ty piłaś i ty się na dzisiejszą noc z pokoju wyniesiesz, ale nie martw się twoje miejsce nie będzie puste wezmę sobie córeczkę abym nie zapomniał że jestem zajęty
-Ale Cris ta kanapa jest strasznie nie wygodna
-Może któryś z chłopaków ci użyczy sypialni a on się wyśpi na tej kanapie
-Dobry pomysł. Sergio ?
-Nie licz na to
-Ozilku :D
-Hahah ja mam problemy z kręgosłupem
-Marcelo ?
-Kochana czy ja ci kiedykolwiek czegoś odmówiłem ?
-Kocham cię - pisknełam z radości
-Cieszę się, ale łóżka ci nie oddam to jest jedyna rzecz, która trzyma mnie przy życiu
- Że co?
-No bo jak się nie wyśpię to będzie boleć mnie głowa, tyłek, kręgosłup i w ogóle wszystko mnie będzie boleć
-Marcelo jedna noc
-Nie kochana :) Dobranoc ja już się pożegnam
-JA też idę bo rano jak Cris nas obudzi to będziemy nie wyspani - powiedział Ozil i razem z kumplem wyszli
-Wiesz co ja ci przyniosę jakąś poduszkę co ?- powiedział Sergio
-Nie musisz ja już mojej żonce pościel niosę
-Mogę spać z tobą ? Obiecuję będę odwrócona tyłem i nawet słowem się nie odezwę
-Nie bo jeszcze coś głupiego zrobimy i co wtedy
-Wtedy przynajmniej się wyśpię
_____________________
Góry odwołane, więc rozdziały codziennie będą :) Anka
sobota, 20 lipca 2013
34, To ja Margaret
Jak się okazało nasi królewscy byli bardzo blisko nas i mój cudowny mąż zamknął drzwi i spuścił rolety aby nas nie zauważyli hah
-Dobra teraz trzeba zgasić światło i może nas nie znajdą - powiedział zdenerwowany mężczyzna
-A co dom stanie się niewidoczny ? hahhah
-Bardzo śmieszne. Może pomyślą, że wyjechaliśmy i nas nie ma i sobie pojadą :D
-Cristiano dlaczego ich tu nie chcesz ?
-Bo jak oni tu przyjadą to nie będę miał chwili spokoju! A przyjechałem tu na urlop z rodziną a oni to są świry dobrze to wiesz
-Ale będzie wesoło kochanie
-Robisz to na własną odpowiedzialność :)
-Dobrze biorę to na siebie
-Idziemy spać ? -zapytał Ronaldo i wlepił te swoje śliczne ślepia we mnie
-Wiesz co kocham w tobie najbardziej ?
-Serce? Charakter ?
-To też, ale jest coś takiego wyjątkowego
-Co niby ?
-Oczy ;)
-Oczy"?
-Tak. Kocham je. Jak byłam w ciąży z Alristią to modliłam się aby miała takie same oczka jak tatuś.
-I pierwsze co zrobiłaś jak się urodziła to patrzyłaś jakie ma oczka ?
-Wtedy miała je aż czarne, ale po kilku dniach rozjaśniły się i ma dokładnie takie jak tatuś i braciszek :D
-Nasze dzieci są słodkie. Ali jest podobna strasznie do juniora jak był mały.
-Pokażesz mi zdjęcia ?
-Jak przyjedziemy to na pewno.
-Chciałabym jeszcze dwójkę dzieci a ty?
-Na razie chcę aby junior i Ali trochę podrośli
-Ale ja mówię tak ogólnie nie teraz tylko w przyszłości.
-Chcesz dwójkę czyli było by nas wtedy 4 tak?
-Tak
-No to nie
-Dlaczego ?
-Bo chciałbym mieć więcej dzieci tak, aby nas było z 6-7
-Wow to ciekawe kto to będzie rodził hmm??
-A jak myślisz po co wziąłem sobie ciebie za żonę ?
-Aby mieć do kogo się przytulić, wyżalić, aby móc powiedzieć kocham cię
-Dokładnie i aby mieć dużą rodzinę piłkarską
-Dokładnie ;** Co robimy z naszymi czubkami ?
-Pościelimy im przed drzwiami i wywiesimy kartkę " Nie dzwonić dzieci śpią"?
-Hahah to by nam oknem weszli albo coś gorszego zrobili
-No Ramos kiedyś wchodził do mnie przez balkon -,-
-Jak to przez balkon? Jak on się tam wspiął
-No nie chciałem go wpuścić, a on był tak natrętny, że jak dzwonienie do drzwi nic nie dało to wlazł balkonem. A jak się wspiął? Normalnie podskoczył trochę i chwycił się barierki
-Ale tam nie ma barierki
-No bo jak zaczęli mi tak włazić do domu to ją usunąłem
-Jesteś niemożliwy
-Idziemy spać. Oni dojadą jutro bo się na mapie nie znają a pewnie GPS to dla nich magia
-Dla ciebie też
-Co? Nie pamiętasz jak przyjechałem tu 3 lata temu co chciałem rozwód ?
-No nie da się zapomnieć
-No to aż pod sam sklep zajechałem bo nie pamiętałem nazwy ulicy
-Dobra dobra już się nie tłumacz
Dinn donn
dinn donn
dinn donn
-Jeszcze raz ktoś zadzwoni to nogi z dupy powyrywam !!- Ryknął Cris
-Crisiaczku to ja Margaret
-Nie znam żadnej Margaret i nie wpuszczam
-Znasz mnie. Mamy 3 dzieci nie pamiętasz?
-Cristiano masz 3 dzieci z inną ? -zawyła Alex
-Ja? Czyś ty zwariowała ">?
-Długo mam tu czekać bo zimno jest
-A siedź tam i do rana Margusiu
-Kocham jak tak do mnie mówisz
-Cristiano !!- wydarła się Alex na męża
____________________
Następny rozdział dopiero 30 lipca :) Jadę w góry i nie będę miała czasu pisać
-Dobra teraz trzeba zgasić światło i może nas nie znajdą - powiedział zdenerwowany mężczyzna
-A co dom stanie się niewidoczny ? hahhah
-Bardzo śmieszne. Może pomyślą, że wyjechaliśmy i nas nie ma i sobie pojadą :D
-Cristiano dlaczego ich tu nie chcesz ?
-Bo jak oni tu przyjadą to nie będę miał chwili spokoju! A przyjechałem tu na urlop z rodziną a oni to są świry dobrze to wiesz
-Ale będzie wesoło kochanie
-Robisz to na własną odpowiedzialność :)
-Dobrze biorę to na siebie
-Idziemy spać ? -zapytał Ronaldo i wlepił te swoje śliczne ślepia we mnie
-Wiesz co kocham w tobie najbardziej ?
-Serce? Charakter ?
-To też, ale jest coś takiego wyjątkowego
-Co niby ?
-Oczy ;)
-Oczy"?
-Tak. Kocham je. Jak byłam w ciąży z Alristią to modliłam się aby miała takie same oczka jak tatuś.
-I pierwsze co zrobiłaś jak się urodziła to patrzyłaś jakie ma oczka ?
-Wtedy miała je aż czarne, ale po kilku dniach rozjaśniły się i ma dokładnie takie jak tatuś i braciszek :D
-Nasze dzieci są słodkie. Ali jest podobna strasznie do juniora jak był mały.
-Pokażesz mi zdjęcia ?
-Jak przyjedziemy to na pewno.
-Chciałabym jeszcze dwójkę dzieci a ty?
-Na razie chcę aby junior i Ali trochę podrośli
-Ale ja mówię tak ogólnie nie teraz tylko w przyszłości.
-Chcesz dwójkę czyli było by nas wtedy 4 tak?
-Tak
-No to nie
-Dlaczego ?
-Bo chciałbym mieć więcej dzieci tak, aby nas było z 6-7
-Wow to ciekawe kto to będzie rodził hmm??
-A jak myślisz po co wziąłem sobie ciebie za żonę ?
-Aby mieć do kogo się przytulić, wyżalić, aby móc powiedzieć kocham cię
-Dokładnie i aby mieć dużą rodzinę piłkarską
-Dokładnie ;** Co robimy z naszymi czubkami ?
-Pościelimy im przed drzwiami i wywiesimy kartkę " Nie dzwonić dzieci śpią"?
-Hahah to by nam oknem weszli albo coś gorszego zrobili
-No Ramos kiedyś wchodził do mnie przez balkon -,-
-Jak to przez balkon? Jak on się tam wspiął
-No nie chciałem go wpuścić, a on był tak natrętny, że jak dzwonienie do drzwi nic nie dało to wlazł balkonem. A jak się wspiął? Normalnie podskoczył trochę i chwycił się barierki
-Ale tam nie ma barierki
-No bo jak zaczęli mi tak włazić do domu to ją usunąłem
-Jesteś niemożliwy
-Idziemy spać. Oni dojadą jutro bo się na mapie nie znają a pewnie GPS to dla nich magia
-Dla ciebie też
-Co? Nie pamiętasz jak przyjechałem tu 3 lata temu co chciałem rozwód ?
-No nie da się zapomnieć
-No to aż pod sam sklep zajechałem bo nie pamiętałem nazwy ulicy
-Dobra dobra już się nie tłumacz
Dinn donn
dinn donn
dinn donn
-Jeszcze raz ktoś zadzwoni to nogi z dupy powyrywam !!- Ryknął Cris
-Crisiaczku to ja Margaret
-Nie znam żadnej Margaret i nie wpuszczam
-Znasz mnie. Mamy 3 dzieci nie pamiętasz?
-Cristiano masz 3 dzieci z inną ? -zawyła Alex
-Ja? Czyś ty zwariowała ">?
-Długo mam tu czekać bo zimno jest
-A siedź tam i do rana Margusiu
-Kocham jak tak do mnie mówisz
-Cristiano !!- wydarła się Alex na męża
____________________
Następny rozdział dopiero 30 lipca :) Jadę w góry i nie będę miała czasu pisać
piątek, 19 lipca 2013
33, Alex na jakiej drodze mieszkacie ?
Leżeliśmy na huśtawce i zastanawialiśmy się nad przyszłością naszych dzieci.
-Kochanie? -zapytałam
-Hmmm. - Mruknął całując mnie w głowę
-A co byś zrobił jakby nasza córka chciałaby być mechanikiem samochodowym ?
-Dlaczego akurat mechanikiem ?
-No tak powiedziałam, bo to męski zawód. Co byś zrobił ?
-Wspierałbym ją, ale lamborghini bym jej nie pozwolił ruszać i audi Q7 resztę mogłaby naprawiać
-A dlaczego tych dwóch samochodów nie?
-Bo czymś musiałbym jeździć prawda ?
-Hah, ale tak na poważnie co byś zrobił gdyby nasze dzieci wybrały drogę, która nam by się nie spodobała?
-Kochanie co to za pytania? Nie możemy wybierać naszym dzieciom zawodów i przyszłości oni sami muszą dojść. Twój ojciec też zabraniał mi się zbliżać do ciebie, a tobie zabronił się ze mną spotykać prawda ?
-Prawda
-I posłuchałaś ?
-Nie
-I źle ci z ty?
-Nie
- No własnie. Jeśli nasze dzieci zakochają się, bądź będą chcieli być kimś wyjątkowym to będziemy przy nich. Będziemy najlepszymi rodzicami świata okej ?
-No ty na pewno ;p Jak ja zabronię czegoś kupić a junior pójdzie do tatusia to zaraz to ma ;p A o Ali nie wspomnę ona to ma zabawek, że głowa boli. A nie skończyła jeszcze 4 miesięcy ;p
-A dlaczego mamy im czegoś nie kupić skoro mamy na to pieniądze ?
-Cristiano -,- To nie znaczy, że mamy kupić jej cały sklep. Później wyrosną na rozpieszczone bachory i będziemy się wstydzić bo będą gardzić innymi
-Ale kochanie możemy nauczyć ich, że zabawkami się dzieli. Stare, którymi już się nie bawią niech oddają do domu dziecka czy kolegą hmm?
-No mogę się zgodzić
-Nie masz innego wyjścia :D
Obróciłam się tak, że Ronaldo wylądował na ziemi
-Masz za swoje ;p
-AŁA To bolało ;p Co ja ci zrobiłem
-Phi
-Ja mam zawał umieram
Cristiano chwycił się za serce i udawał, że ma zawał. Alex zeszła z huśtawki i usiadła na piłkarzu i zaczęła szeptać do ucha ;
-Jeśli masz zawał to ja biegnę po telefon i dzwonię po zaprzyjaźnionego lekarza on da ci zwolnienie z treningów na kolka miesięcy '
-Jaki zawał ? Kobieto ja mam 29 lat i ty z zawałem mi tu wyjeżdżasz ?
-Haha wiedziałam, ze to na ciebie podziała :D
-I podziałało tak samo jak piękna żona :D'
-Nie czaruj mi tu
-Po to jestem :*
-Słyszysz ?
-Co ?
-Telefon ci dzwoni
-Co ty gadasz? Mi? Ja mam w ....na tarasie idę po niego
-Ciekawe kto dzwoni o 21 do mojego męża
-Kochanka -powiedział z uśmiechem portugalczyk
-Nie mogłeś jej powiedzieć aby dzwoniła rano?
-No nie dogadaliśmy się, wiesz tak na szybko to nie ma co się zastanawiać
-Idź debilu
-Kocham cię
Ronaldo odebrał telefon i od razu pożałował
-Cris!!- wydarł się rozmówca
-Nie twoja babcia! Czego chcesz MARCELO!
-Nie drzyj się ucho mnie boli
-Czego ty chcesz o 21 ode mnie
-Gdzie ty mieszkasz?
-Co?
-P- y-t-a-m s-i-ę g-d-z-i-e t-y m-i-e-s-z-k-a-s-z ?
-Nie musisz mi literować po prostu zdziwiłem się, że nie wiesz gdzie mieszkam. Dla przypomnienia duży dom kremowy często wracałeś z niego bez gaci jak graliśmy w pokera pamiętasz już
-No co ty nie powiesz- zakpił Marcelo
-No to widzimy się za tydzień narka
-Nie!
-Czego ?
-Gdzie mieszka Alex?
-Razem ze mną i dziećmi?
-Jakiś ty głupi-,- Człowieku ja od godziny jeżdżę po tej pieprzonej Polsce i dupa nie wiem kaj jestem
-Marcelo jesteś w Polsce ?!!- pisnął Ronaldo przeraźliwym głosem
-Co się dzieję? -zapytała Alex
Cristiano zakrył ręką telefon i powiedział
-Marcelo jest w Polsce i nas szuka. Musimy się stąd ewakuować
-Marcelo tu jest ? Ale fajnie daj mi go
No Hej Marcelo z tej strony Alex gdzie ty jesteś ?
-Ty się mnie pytasz?
-No chyba wiesz gdzie jesteś prawda ?
-Nie, nie wiem. Stoimy na drodze Ramos podrywa laskę, bo jak on to powiedział " Albo ona nam pomoże albo jesteśmy w dupie"
-Jesteś z Sergio ?
-No Jeszcze Ozil jest, ale ten poszedł szukać sklepu z mapą
-Jeden mądry - powiedział Portugalczyk
-Co on tam buczy? - zapytał Marcelo
- A nic ma ciężki dzień
-To dość często je ma
-Jestem- zawołał szczęśliwie Mesut
-Fajnie i co z tego?- zapytał Mesut
-A gówno ;p Dawaj samochód ja jadę do Alex i Crisa a wy tu se siedźcie
-Chciałeś spytać się o drogę niedaleki dom a w nim jak się okazało mieszka Alex z Crisem- zapytał Sergio z błyskiem w oku
-Nie- powiedział Ozil
-A to spierdalaj nie potrzebnie się napalałem
-Ale mam mapę i wiem gdzie jesteśmy ;D Teraz wystarczy zadzwonić do Alex bo Cris nam nie pomoże i dowiedzieć się na jakiej ulicy jesteśmy
-Cześć Mesut !- powiedzieliśmy z Crisem, gdyż przełączyliśmy na głośnik
-Ooo cześć wam :D
-No to jedziemy - Krzyknął uradowany Marcelo
-Sergio jedziemy jedziesz też ? -zapytał Mesut
-Jasne
No to Ozilku gdzie jesteśmy ? -zapytał Ramos
-O tuu
-Alex na jakiej drodze mieszkacie ?
-Mieszkamy na ulicy Powstańców
-Okej mamy a gdzie jesteśmy ? - kolejne pytanie Hiszpana
-No teraz dokładnie to nie wiem ale wiem, że sklep jest tu. No bo jak się pytałem gdzie jestem to pokazała nie, nie pytałem się gdzie wy stoicie tylko gdzie ja byłem w danej chwili- zaczął się tłumaczyć turek
hahah nie mogliśmy ze śmiechu kurcze jak oni tu przyjadą to będzie czysta dzicz ;D
-Kochanie? -zapytałam
-Hmmm. - Mruknął całując mnie w głowę
-A co byś zrobił jakby nasza córka chciałaby być mechanikiem samochodowym ?
-Dlaczego akurat mechanikiem ?
-No tak powiedziałam, bo to męski zawód. Co byś zrobił ?
-Wspierałbym ją, ale lamborghini bym jej nie pozwolił ruszać i audi Q7 resztę mogłaby naprawiać
-A dlaczego tych dwóch samochodów nie?
-Bo czymś musiałbym jeździć prawda ?
-Hah, ale tak na poważnie co byś zrobił gdyby nasze dzieci wybrały drogę, która nam by się nie spodobała?
-Kochanie co to za pytania? Nie możemy wybierać naszym dzieciom zawodów i przyszłości oni sami muszą dojść. Twój ojciec też zabraniał mi się zbliżać do ciebie, a tobie zabronił się ze mną spotykać prawda ?
-Prawda
-I posłuchałaś ?
-Nie
-I źle ci z ty?
-Nie
- No własnie. Jeśli nasze dzieci zakochają się, bądź będą chcieli być kimś wyjątkowym to będziemy przy nich. Będziemy najlepszymi rodzicami świata okej ?
-No ty na pewno ;p Jak ja zabronię czegoś kupić a junior pójdzie do tatusia to zaraz to ma ;p A o Ali nie wspomnę ona to ma zabawek, że głowa boli. A nie skończyła jeszcze 4 miesięcy ;p
-A dlaczego mamy im czegoś nie kupić skoro mamy na to pieniądze ?
-Cristiano -,- To nie znaczy, że mamy kupić jej cały sklep. Później wyrosną na rozpieszczone bachory i będziemy się wstydzić bo będą gardzić innymi
-Ale kochanie możemy nauczyć ich, że zabawkami się dzieli. Stare, którymi już się nie bawią niech oddają do domu dziecka czy kolegą hmm?
-No mogę się zgodzić
-Nie masz innego wyjścia :D
Obróciłam się tak, że Ronaldo wylądował na ziemi
-Masz za swoje ;p
-AŁA To bolało ;p Co ja ci zrobiłem
-Phi
-Ja mam zawał umieram
Cristiano chwycił się za serce i udawał, że ma zawał. Alex zeszła z huśtawki i usiadła na piłkarzu i zaczęła szeptać do ucha ;
-Jeśli masz zawał to ja biegnę po telefon i dzwonię po zaprzyjaźnionego lekarza on da ci zwolnienie z treningów na kolka miesięcy '
-Jaki zawał ? Kobieto ja mam 29 lat i ty z zawałem mi tu wyjeżdżasz ?
-Haha wiedziałam, ze to na ciebie podziała :D
-I podziałało tak samo jak piękna żona :D'
-Nie czaruj mi tu
-Po to jestem :*
-Słyszysz ?
-Co ?
-Telefon ci dzwoni
-Co ty gadasz? Mi? Ja mam w ....na tarasie idę po niego
-Ciekawe kto dzwoni o 21 do mojego męża
-Kochanka -powiedział z uśmiechem portugalczyk
-Nie mogłeś jej powiedzieć aby dzwoniła rano?
-No nie dogadaliśmy się, wiesz tak na szybko to nie ma co się zastanawiać
-Idź debilu
-Kocham cię
Ronaldo odebrał telefon i od razu pożałował
-Cris!!- wydarł się rozmówca
-Nie twoja babcia! Czego chcesz MARCELO!
-Nie drzyj się ucho mnie boli
-Czego ty chcesz o 21 ode mnie
-Gdzie ty mieszkasz?
-Co?
-P- y-t-a-m s-i-ę g-d-z-i-e t-y m-i-e-s-z-k-a-s-z ?
-Nie musisz mi literować po prostu zdziwiłem się, że nie wiesz gdzie mieszkam. Dla przypomnienia duży dom kremowy często wracałeś z niego bez gaci jak graliśmy w pokera pamiętasz już
-No co ty nie powiesz- zakpił Marcelo
-No to widzimy się za tydzień narka
-Nie!
-Czego ?
-Gdzie mieszka Alex?
-Razem ze mną i dziećmi?
-Jakiś ty głupi-,- Człowieku ja od godziny jeżdżę po tej pieprzonej Polsce i dupa nie wiem kaj jestem
-Marcelo jesteś w Polsce ?!!- pisnął Ronaldo przeraźliwym głosem
-Co się dzieję? -zapytała Alex
Cristiano zakrył ręką telefon i powiedział
-Marcelo jest w Polsce i nas szuka. Musimy się stąd ewakuować
-Marcelo tu jest ? Ale fajnie daj mi go
No Hej Marcelo z tej strony Alex gdzie ty jesteś ?
-Ty się mnie pytasz?
-No chyba wiesz gdzie jesteś prawda ?
-Nie, nie wiem. Stoimy na drodze Ramos podrywa laskę, bo jak on to powiedział " Albo ona nam pomoże albo jesteśmy w dupie"
-Jesteś z Sergio ?
-No Jeszcze Ozil jest, ale ten poszedł szukać sklepu z mapą
-Jeden mądry - powiedział Portugalczyk
-Co on tam buczy? - zapytał Marcelo
- A nic ma ciężki dzień
-To dość często je ma
-Jestem- zawołał szczęśliwie Mesut
-Fajnie i co z tego?- zapytał Mesut
-A gówno ;p Dawaj samochód ja jadę do Alex i Crisa a wy tu se siedźcie
-Chciałeś spytać się o drogę niedaleki dom a w nim jak się okazało mieszka Alex z Crisem- zapytał Sergio z błyskiem w oku
-Nie- powiedział Ozil
-A to spierdalaj nie potrzebnie się napalałem
-Ale mam mapę i wiem gdzie jesteśmy ;D Teraz wystarczy zadzwonić do Alex bo Cris nam nie pomoże i dowiedzieć się na jakiej ulicy jesteśmy
-Cześć Mesut !- powiedzieliśmy z Crisem, gdyż przełączyliśmy na głośnik
-Ooo cześć wam :D
-No to jedziemy - Krzyknął uradowany Marcelo
-Sergio jedziemy jedziesz też ? -zapytał Mesut
-Jasne
No to Ozilku gdzie jesteśmy ? -zapytał Ramos
-O tuu
-Alex na jakiej drodze mieszkacie ?
-Mieszkamy na ulicy Powstańców
-Okej mamy a gdzie jesteśmy ? - kolejne pytanie Hiszpana
-No teraz dokładnie to nie wiem ale wiem, że sklep jest tu. No bo jak się pytałem gdzie jestem to pokazała nie, nie pytałem się gdzie wy stoicie tylko gdzie ja byłem w danej chwili- zaczął się tłumaczyć turek
hahah nie mogliśmy ze śmiechu kurcze jak oni tu przyjadą to będzie czysta dzicz ;D
czwartek, 18 lipca 2013
32 Nigdzie nie idziesz!
-Radek przestań! Nie po to tu przyszliśmy - uspokajała go matka Alex
-To może się dowiem po co tu jesteście? -zapytał hardko Cris
-Aby wybić mojej córce te wszystkie głupoty z głowy! -powiedział stanowczo ojciec
-Dlaczego wy wszyscy mi tak źle życzycie? Co ja wam zrobiłam? Rodzice nie są po to aby wspierać dziecko w trudnych chwilach? -zapytałam płacząc. Wbiegłam szybko do domu, na początku miałam problemy z otwarciem drzwi, ale dałam radę.
-Nie rozumiem was. Dlaczego wy nie akceptujecie mnie? Kiedyś byłem dobrym zięciem a teraz jak już kasę dostaliście to możecie się mnie wyprzeć ? -Cristiano miał dalej kontynuować rozmowę ale mała Ali zaczęła płakać. Piłkarz wziął ją na ręce i powiedział
-Widzisz córeczko a to są dziadkowie, których już nie zobaczysz prawdopodobnie
-Cristiano poczekaj - powiedziała prawie płacząc matka Alex
-Nie będę ukrywał, ale zależy mi aby jak najszybciej iść do żony
-Przyjechaliśmy się dogadać -powiedziała Michalina
-W sprawie czego? Nie za bardzo rozumiem.
-Ronaldo nie denerwuj mnie!- wydarł się Radosław
-Proszę nie podnosić na mnie głosu, bo wyproszę pana stąd - powiedział Ronaldo -Junior idź do mamy proszę
-Dobrze tatusiu
Junior grzecznie poszedł do mamy, a piłkarz z córką stał i rozmawiał z teściami
-Mogę ją wziąć na ręce ?-zapytała Babcia dziewczynki
-To nie jest najlepszy pomysł -powiedział ojciec Ali
-Nie pozwalasz nam widywać się z wnuczką ?- Pan Radek po raz kolejny się odezwał
-Nie o to chodzi. Ali właśnie zasypia i jeżeli ją położę albo oddam to się obudzi. A kolejnym powodem dlaczego nie chcę wam jej dać jest to, że kiedy dowiedzieliście się, że Alex jest w ciąży odwróciliście się od niej
-Nie odwróciliśmy się od niej wtedy kiedy nam powiedziała o ciąży, tylko wtedy gdy dowiedzieliśmy się, że ojcem dziecka jesteś ty!
-Co ja do cholery panu zrobiłem, że pan tak mnie nienawidzi ?- Zapytał napastnik
-Za to, że mnie nie posłuchałeś! Mówiłem ci, że masz się trzymać daleko od mojej córki, a ty jak zawsze musisz postawić na swoim !
Miałam już dość tych kłótni. Kiedy junior przyszedł do mnie myślałam, że już poszli, ale mój cudowny mąż dalej dyskutował z tymi ludźmi, kiedy usłyszałam, że znowu się kłócą nie wytrzymałam i zeszłam
-To może się dowiem po co tu jesteście? -zapytał hardko Cris
-Aby wybić mojej córce te wszystkie głupoty z głowy! -powiedział stanowczo ojciec
-Dlaczego wy wszyscy mi tak źle życzycie? Co ja wam zrobiłam? Rodzice nie są po to aby wspierać dziecko w trudnych chwilach? -zapytałam płacząc. Wbiegłam szybko do domu, na początku miałam problemy z otwarciem drzwi, ale dałam radę.
-Nie rozumiem was. Dlaczego wy nie akceptujecie mnie? Kiedyś byłem dobrym zięciem a teraz jak już kasę dostaliście to możecie się mnie wyprzeć ? -Cristiano miał dalej kontynuować rozmowę ale mała Ali zaczęła płakać. Piłkarz wziął ją na ręce i powiedział
-Widzisz córeczko a to są dziadkowie, których już nie zobaczysz prawdopodobnie
-Cristiano poczekaj - powiedziała prawie płacząc matka Alex
-Nie będę ukrywał, ale zależy mi aby jak najszybciej iść do żony
-Przyjechaliśmy się dogadać -powiedziała Michalina
-W sprawie czego? Nie za bardzo rozumiem.
-Ronaldo nie denerwuj mnie!- wydarł się Radosław
-Proszę nie podnosić na mnie głosu, bo wyproszę pana stąd - powiedział Ronaldo -Junior idź do mamy proszę
-Dobrze tatusiu
Junior grzecznie poszedł do mamy, a piłkarz z córką stał i rozmawiał z teściami
-Mogę ją wziąć na ręce ?-zapytała Babcia dziewczynki
-To nie jest najlepszy pomysł -powiedział ojciec Ali
-Nie pozwalasz nam widywać się z wnuczką ?- Pan Radek po raz kolejny się odezwał
-Nie o to chodzi. Ali właśnie zasypia i jeżeli ją położę albo oddam to się obudzi. A kolejnym powodem dlaczego nie chcę wam jej dać jest to, że kiedy dowiedzieliście się, że Alex jest w ciąży odwróciliście się od niej
-Nie odwróciliśmy się od niej wtedy kiedy nam powiedziała o ciąży, tylko wtedy gdy dowiedzieliśmy się, że ojcem dziecka jesteś ty!
-Co ja do cholery panu zrobiłem, że pan tak mnie nienawidzi ?- Zapytał napastnik
-Za to, że mnie nie posłuchałeś! Mówiłem ci, że masz się trzymać daleko od mojej córki, a ty jak zawsze musisz postawić na swoim !
Miałam już dość tych kłótni. Kiedy junior przyszedł do mnie myślałam, że już poszli, ale mój cudowny mąż dalej dyskutował z tymi ludźmi, kiedy usłyszałam, że znowu się kłócą nie wytrzymałam i zeszłam
-Proszę aby państwo opuścili mój dom w ciągu trzech minut w przeciwnym razie wyprowadzi państwa ochrona
-Córeczko jak możesz robić krzywdę nam ? -spytał ojciec z wyrzutem sumienia
-Ja wam robię krzywdę /? Ja ? A nie wpadłeś na to, że to ty mi robisz krzywdę ? Zawsze byliśmy nie rozłączni, kochałam cię najbardziej na świecie, byłam córeczką tatusia taką jaką teraz jest Alristia. Mogłam na ciebie liczyć, ale kiedy powiedziałam, że wracam do mężczyzny, którego zawsze kochałam i kocham wyśmiałeś mnie i wyzwałeś od idiotek a właśnie dzięki Crisowi dziś masz firmę, pozycję i kupę kasy czyż nie? - Wykrzyczałam prosto w twarz
-Alex to nie tak. Ja chcę twojego dobra - tłumaczył się ojciec
-Niee ty nie chcesz mojego dobra Ty chcesz, aby tobie żyło się lepiej a teraz kiedy piszą o nas we wszystkich szmatławcach twoja firma traci klientów bo obrobiłeś dupę mojemu mężowi jaki on to zły i w ogóle i kontrahenci odchodzą prawda? - krzyczałam już tak głośno, że nawet nie słyszałam płaczu Ali
-Alex proszę daj nam szansę porozmawiać. Chcemy to naprawić - mówiła Michalina do córki
-Proszę wyjdźcie po dobroci bo naprawdę nie chcę wzywać ochrony. Moje dzieci na to wszystko patrzą !!-powiedziałam już spokojnie
-Misia idziemy - powiedział ojciec
Mama zrobiła dokładnie to co on kazał. Furtkę zatrzasnął Cris tak aby już nikt nie wszedł i przytulił mnie razem z córeczką na rękach
-Chodź do domu proszę - powiedział mój mąż
-Kocham cię - wyszlochałam
-Wiem skarbie, a wiesz skąd ?
Pokiwałam przecząco głową
-Bo ja cię też kocham i widzę jak nasze pociechy stają się coraz starsze i to dowód, że kochamy się
-Już nie mam rodziców
-Proszę nie myśl o tym !
-Idziemy się położyć ?
-Mam lepszy pomysł. Ubierz się a ja ubiorę dzieci i zapraszam na wycieczkę
-JA chyba nie mam ochoty nigdzie dziś wychodzić
-Skarbie ty mój nie możemy się przejmować takim nalotem prawda?
-Prawda
-W takim razie za 10 minut przy samochodzie
-Dobrze mężu :*
-Moja młodość powróciła - powiedział radośnie Portugalczyk
-Chyba psychiczna, bo fizyczna raczej nie
-Sugerujesz, że jestem stary ?
-No 18 latkiem nie jesteś :)
-Nigdzie nie jedziemy mam inny pomysł
-Jaki /
-Taki
Cristiano wyszedł z córeczką do jej pokoju, położył w łóżeczku i juniora też ułożył do spania, a sam poszedł do żony. Wziął porwał dziewczynę na ręce i namiętnie całując zaprowadził do ogrodu
-Po co tu przyszliśmy? -Spytała dziewczyna leżąca na ziemi
-Nie będę kochał się w łóżku, przecież tak robią starzyki Co nie ?
-Hhahha idę do dommu
-Nigdzie nie idziesz !
Cristiano zaczął namiętnie całować żonę a rękami gładzić jej biust pod bluzką. Schodził coraz niżej....
-Moja młodość powróciła - powiedział radośnie Portugalczyk
-Chyba psychiczna, bo fizyczna raczej nie
-Sugerujesz, że jestem stary ?
-No 18 latkiem nie jesteś :)
-Nigdzie nie jedziemy mam inny pomysł
-Jaki /
-Taki
Cristiano wyszedł z córeczką do jej pokoju, położył w łóżeczku i juniora też ułożył do spania, a sam poszedł do żony. Wziął porwał dziewczynę na ręce i namiętnie całując zaprowadził do ogrodu
-Po co tu przyszliśmy? -Spytała dziewczyna leżąca na ziemi
-Nie będę kochał się w łóżku, przecież tak robią starzyki Co nie ?
-Hhahha idę do dommu
-Nigdzie nie idziesz !
Cristiano zaczął namiętnie całować żonę a rękami gładzić jej biust pod bluzką. Schodził coraz niżej....
środa, 17 lipca 2013
31 Nie każdy człowiek jest twoim przyjacielem
Wyszliśmy szybko ze sklepu, gdyż nie chciałam już rozmawiać z moją byłą "przyjaciółką", kiedy potrzebowałam jej wsparcia ona jak nigdy nic się ode mnie odwróciła. Tak nie postępują przyjaciółki!
-Dlaczego tak szybko wyszłaś ? Powiedziała ci o wszystkim?- zapytał Cristiano
-Słucham ? O czym mi miała powiedzieć ??
-Myślałem, że wiesz
-Cristiano !! O czym miała mi powiedzieć? O co chodzi? Mieliście romans ?-zapytałam
-Nie! -szybko zaprzeczył - Chociaż Monika chciała abym z nią był
-Ronaldo mów do chole... cholewki -w ostatnim momencie zorientowałam się, ze nasz syn wszystkiemu się przysłuchuje
-Monika do mnie pisała sms i dzwoniła. Prosiła abym z nią był bo jak to ona stwierdziła masz już nowego chłopaka i wyjechaliście razem do Stanów.
-Kiedy to było?
-Wtedy co wyjechałaś jak byłaś w ciąży. Przyjechałem tu, ale dom był zamknięty i sąsiedzi mówili, że wcale cię tu nie było.
-Co jej powiedziałeś ?-zapytałam już nieźle zdenerwowana
-Nic. Zaśmiałem się i opuściłem sklep, nie mógłbym z nią być. To była wtedy twoja przyjaciółka i nie wyobrażam sobie, aby ona zajęła twoje miejsce
-Ja jej pokażę
Wbiegłam do sklepu i od razu zaczęłam krzyczeć. Nie wiem dlaczego. Po prostu bardzo mnie zabolało, że dostawiała się do mojego faceta. Nawet jeśli nie byłam z nim to nie znaczy, że ona może sobie go wziąć. Dobrze wiedziała, że jestem z nim w ciąży.
-Za kogo ty się uważasz podrywając mojego faceta co?!!-Krzyczałam
-Zamknij się bo mi klientów wystraszysz - Powiedziała Monisia z dupy trombisia
-W dupie mam twoich klientów. Przystawiałaś się do Crisa! Dlaczego mi to robisz? Ciągle chcesz być lepsza. Nie umiesz się cieszyć moim szczęściem? Ja zawsze byłam obok ciebie zawsze mogłaś na mnie liczyć a ja?
-Jaka ty jesteś głupia -,- Cały czas próbowałam się jakoś dostać do Ronaldo, a ty byłaś jedyną osobą w tym kraju, która go znała. Myślałaś, że jestem taka głupia, aby się z tobą przyjaźnić ?
-Ale przecież jak się poznaliśmy to ja byłam zaręczona z nim.
-W pewnym sensie to właśnie przeze mnie się rozstaliście -powiedziała dumna z siebie
-Słucham? Co ty wygadujesz?
Kilka dni po ślubie Twoim jakbyś nie wiedziała poszliśmy na imprezę pamiętasz?
-Tak wtedy powiedziałaś, że kończysz z aktorstwem
-No nie ważne wtedy barman dosypał czegoś do drinka twojemu małżonkowi a dziewczyny już się nim zajęły
-Jesteś nie normalna ! Ty idź dziewczyno się lecz! Zniszczę cię tak samo jak ty chciałaś zniszczym mnie. Obiecuję ci to
Wybiegłam przed ten cholerny sklep i od razu przytuliłam się do mojego męża
-Skarbie- pocałował mnie w głowę - chodź idziemy do domu
-Mogę powieź siostrzyczkę ?-Spytał juniorek i od razu uśmiech pojawił się na mojej twarzy
-Jasne synku tylko czekaj ..tata zniży ci rączkę ...ooo i gotowe proszę :) -Cristiano uśmiechnął się do syna i chwycił żonę za rękę.
Szliśmy tak do domu i co chwilę patrzyliśmy się na siebie.
-Nie mogę uwierzyć, że cię odzyskałem - powiedział mężczyzna obejmując żonę
-Monika powiedział, że to przez nią zdradziłeś mnie na tej imprezie
-Jak to przez nią ?
-Powiedziała, że barman czegoś ci dosypał -powiedziałam patrząc mu w oczy
-To potwierdza dlaczego nic nie pamiętam -Cristaiano posmutniał i spuścił wzrok na swoje adidasy
-Co jest ?-zapytałam zmartwiona
-Jest mi przykro, że cię wtedy tak zraniłem, a teraz ty mi wybaczyłaś. Nie wiem czy zasługuję na ciebie
-Cris co ty za głupoty gadasz -.- Kocham cię i teraz zaczniemy wszystko od początku. Nie możemy ciągle do tego wracać bo znowu nam się nie uda
-Kocham cię ♥
-Ja ciebie też♥
Wracając już do domu, praktycznie pod naszym domem zauważyłam srebrny samochód podchodząc bliżej byłam już pewna to BMW M5 od moich rodziców
-Cris to auto moich rodziców - powiedziałam i się zatrzymałam
-Junior zaczekaj- zawołał ojciec syna a sam ruszył w stronę swojego mieszkania
-Cristiano gdzie ty idziesz?
-Idę sprawdzić co tu się dzieję zaraz wrócę poczekaj z dziećmi
Cristiano otworzył furtkę i poszedł na tyły ogrodu. Alex ruszyła wolnym krokiem wraz z dziećmi jego śladem tak aby on ich nie zauważył
-Dzień dobry czym sobie zasłużyliśmy na państwa wizytę ? -powiedział z ironią Cris
-Nie przyszliśmy tu do ciebie tylko do naszej córki-powiedział tata
_____________________________
Siema w końcu się pojawiłam :D Nie mogłam pisać gdyż miałam problemy i nie radziłam sobie z nimi teraz dzięki pomocy bliskim staję na nogi :D Jutro nowy rozdział zapraszam :D Jeszcze tylko parę i kończymy :D
-Dlaczego tak szybko wyszłaś ? Powiedziała ci o wszystkim?- zapytał Cristiano
-Słucham ? O czym mi miała powiedzieć ??
-Myślałem, że wiesz
-Cristiano !! O czym miała mi powiedzieć? O co chodzi? Mieliście romans ?-zapytałam
-Nie! -szybko zaprzeczył - Chociaż Monika chciała abym z nią był
-Ronaldo mów do chole... cholewki -w ostatnim momencie zorientowałam się, ze nasz syn wszystkiemu się przysłuchuje
-Monika do mnie pisała sms i dzwoniła. Prosiła abym z nią był bo jak to ona stwierdziła masz już nowego chłopaka i wyjechaliście razem do Stanów.
-Kiedy to było?
-Wtedy co wyjechałaś jak byłaś w ciąży. Przyjechałem tu, ale dom był zamknięty i sąsiedzi mówili, że wcale cię tu nie było.
-Co jej powiedziałeś ?-zapytałam już nieźle zdenerwowana
-Nic. Zaśmiałem się i opuściłem sklep, nie mógłbym z nią być. To była wtedy twoja przyjaciółka i nie wyobrażam sobie, aby ona zajęła twoje miejsce
-Ja jej pokażę
Wbiegłam do sklepu i od razu zaczęłam krzyczeć. Nie wiem dlaczego. Po prostu bardzo mnie zabolało, że dostawiała się do mojego faceta. Nawet jeśli nie byłam z nim to nie znaczy, że ona może sobie go wziąć. Dobrze wiedziała, że jestem z nim w ciąży.
-Za kogo ty się uważasz podrywając mojego faceta co?!!-Krzyczałam
-Zamknij się bo mi klientów wystraszysz - Powiedziała Monisia z dupy trombisia
-W dupie mam twoich klientów. Przystawiałaś się do Crisa! Dlaczego mi to robisz? Ciągle chcesz być lepsza. Nie umiesz się cieszyć moim szczęściem? Ja zawsze byłam obok ciebie zawsze mogłaś na mnie liczyć a ja?
-Jaka ty jesteś głupia -,- Cały czas próbowałam się jakoś dostać do Ronaldo, a ty byłaś jedyną osobą w tym kraju, która go znała. Myślałaś, że jestem taka głupia, aby się z tobą przyjaźnić ?
-Ale przecież jak się poznaliśmy to ja byłam zaręczona z nim.
-W pewnym sensie to właśnie przeze mnie się rozstaliście -powiedziała dumna z siebie
-Słucham? Co ty wygadujesz?
Kilka dni po ślubie Twoim jakbyś nie wiedziała poszliśmy na imprezę pamiętasz?
-Tak wtedy powiedziałaś, że kończysz z aktorstwem
-No nie ważne wtedy barman dosypał czegoś do drinka twojemu małżonkowi a dziewczyny już się nim zajęły
-Jesteś nie normalna ! Ty idź dziewczyno się lecz! Zniszczę cię tak samo jak ty chciałaś zniszczym mnie. Obiecuję ci to
Wybiegłam przed ten cholerny sklep i od razu przytuliłam się do mojego męża
-Skarbie- pocałował mnie w głowę - chodź idziemy do domu
-Mogę powieź siostrzyczkę ?-Spytał juniorek i od razu uśmiech pojawił się na mojej twarzy
-Jasne synku tylko czekaj ..tata zniży ci rączkę ...ooo i gotowe proszę :) -Cristiano uśmiechnął się do syna i chwycił żonę za rękę.
Szliśmy tak do domu i co chwilę patrzyliśmy się na siebie.
-Nie mogę uwierzyć, że cię odzyskałem - powiedział mężczyzna obejmując żonę
-Monika powiedział, że to przez nią zdradziłeś mnie na tej imprezie
-Jak to przez nią ?
-Powiedziała, że barman czegoś ci dosypał -powiedziałam patrząc mu w oczy
-To potwierdza dlaczego nic nie pamiętam -Cristaiano posmutniał i spuścił wzrok na swoje adidasy
-Co jest ?-zapytałam zmartwiona
-Jest mi przykro, że cię wtedy tak zraniłem, a teraz ty mi wybaczyłaś. Nie wiem czy zasługuję na ciebie
-Cris co ty za głupoty gadasz -.- Kocham cię i teraz zaczniemy wszystko od początku. Nie możemy ciągle do tego wracać bo znowu nam się nie uda
-Kocham cię ♥
-Ja ciebie też♥
Wracając już do domu, praktycznie pod naszym domem zauważyłam srebrny samochód podchodząc bliżej byłam już pewna to BMW M5 od moich rodziców
-Cris to auto moich rodziców - powiedziałam i się zatrzymałam
-Junior zaczekaj- zawołał ojciec syna a sam ruszył w stronę swojego mieszkania
-Cristiano gdzie ty idziesz?
-Idę sprawdzić co tu się dzieję zaraz wrócę poczekaj z dziećmi
Cristiano otworzył furtkę i poszedł na tyły ogrodu. Alex ruszyła wolnym krokiem wraz z dziećmi jego śladem tak aby on ich nie zauważył
-Dzień dobry czym sobie zasłużyliśmy na państwa wizytę ? -powiedział z ironią Cris
-Nie przyszliśmy tu do ciebie tylko do naszej córki-powiedział tata
_____________________________
Siema w końcu się pojawiłam :D Nie mogłam pisać gdyż miałam problemy i nie radziłam sobie z nimi teraz dzięki pomocy bliskim staję na nogi :D Jutro nowy rozdział zapraszam :D Jeszcze tylko parę i kończymy :D
sobota, 6 lipca 2013
30, ♥♥
Dzień naszego ślubu był niewątpliwi jednym z najpiękniejszych dni świata, nawet paparazzi nam nie przeszkadzali. Bowiem niech cieszą się z nami :) Kilka dni później pojechaliśmy do Polski aby sprzedać nasz dom. Kiedy zajechaliśmy na miejsce i usiedliśmy na kanapie zastanawialiśmy się czy aby na pewno chcemy go sprzedać
-Alex?
-hmm.?
-Naprawdę chcesz sprzedać ten dom?
-A dlaczego miałabym nie chcieć? Przecież mieszkamy w Hiszpanii.
-Niby tam, ale popatrz ten dom możemy wynająć, a na wakacje tu przyjeżdżać. Nie chciałabyś choć raz w roku jechać do swojej ojczyzny ?-zapytał Cris
-Nie wiem, ale chyba nie chcę. Nie chcę się widzieć z rodzicami. Kiedy ja byłam w potrzebie to się mnie wyparli i liczą na nasze potknięcie aby mogli powiedzieć "a nie mówiliśmy?"
-Kochanie ale ja ci nie mówię, że masz rodziców zapraszać tu tylko abyśmy raz na jakiś czas przyjeżdżali tu :D
-Nie chcesz go sprzedawać prawda ?
-Nie. Bo pamiętam jak mieszkaliśmy w Manchesterze i tu przyjeżdżaliśmy. To były najlepsze wakacje w życiu.
-Czyli postanowione ?-zapytałam i w głębi duszy się cieszyłam
-Tak :D Może przejdziemy się z dzieciakami na spacer?
-Dobrze mężu możemy iść
Cristiano ubrał dzieci , a ja w tym czasie zrobiłam lekki makijaż i się przebrałam
-Idziemy ?-zapytałam
-Tak już
Cristiano włożył Alristie do wózeczka i poszliśmy na spacer
-Cześć Beata :)- przywitałam się z sąsiadką mieszkają dwa domu obok
-Alex? - Co ty tu robisz? Cześć-przywitała się z Crisem i juniorkiem
-Przyjechaliśmy na kilka dni :) Mieliśmy zamiar sprzedać ten dom ale jakoś tak Cris doszedł do wniosku, że będziemy na wakacje tu przyjeżdżać
-A to twoja córeczka ?
-Tak Alristia
-Podobna do tatusia :)
-No w połowie
Wszyscy się zaśmialiśmy i poszliśmy dalej żegnając się z Beatą
-Kto to był ?-zapytał Jacek
-mąż Alex
-Kasiasty jest to widać gołym okiem-powiedział mąż Beaty
-Przecież to najdroższy piłkarz świata.
-Ona to ma życie
-No. Mąż ją wiecznie gdzieś zabiera teraz chcieli sprzedać dom ale on jej na to nie pozwolił
-Gdybym miał tyle kasy co on to bym też cię wszędzie zabierał
-Dlaczego nie grasz w nogę albo kosza ?
-Bo pracuję jako ubezpieczyciel a nie jako sportowiec. Wolę pracę za biurkiem
-Mogłam się spytać czy to prawda, że wyjeżdżają do Manchesteru
-Skąd to wiesz?
-Na necie przeczytałam :D :)
-Hahhaha Jesteś genialna skarbie
**
Tato chce mi się pić-skarżył się junior
-A z domu nie mogłeś wziąć sobie butelki soku?-zapytał ojciec dziecka
-Mogłem, ale zapomniałem :)
Junior zrobił te swoje słodkie oczka, na które każdy się nabiera.
-Ty już nie czaruj tymi swoimi oczkami -powiedział uśmiechnięty tata
-O kupisz mi coś do picia?
-Tu zaraz jest sklep to ci coś kupimy-powiedziałam, po czym poszliśmy w stronę sklepu. Cristiano kilkukrotnie został poproszony o autograf i z bananem na twarzy podpisywał kartki
-Dzień dobry ja poproszę soczek kubuś malinowy-powiedziałam to kobiety odwróconej tyłem do mnie
-Już poda..Alex ?
-Ooo cześć Monika :)
-Co ty tutaj robisz?
-Przyszłam kupić coś do picia synowi
Monika wychyliła się lekko na bok i ujrzała za oknem Crisa i juniora'
-Nie mówi, że do niego wróciłaś?
Pokazałam jej obrączkę i powiedziałam
-Jestem jego żoną, kilka tygodni temu mieliśmy ślub gdybyś odebrała telefon lub przyjęła zaproszenie to byś wiedziała
-Sorry nie miałam czasu. Studiuję i pracuję na nic kompletnie nie mam czasu
-Dobra nie tłumacz mi się tylko daj ten soczek
W chwili kiedy Monika szła po sok dla junior Cris wszedł do sklepu z Alristią na rękach Monika aż zrobiła duże oczy ze zdziwienia
-To wasze dzieci ?
-Tak to jest junior ma 6 lat a to Ali ma 3 miesiące "-m odpowiedziałam z niechęcią
-Alex?
-hmm.?
-Naprawdę chcesz sprzedać ten dom?
-A dlaczego miałabym nie chcieć? Przecież mieszkamy w Hiszpanii.
-Niby tam, ale popatrz ten dom możemy wynająć, a na wakacje tu przyjeżdżać. Nie chciałabyś choć raz w roku jechać do swojej ojczyzny ?-zapytał Cris
-Nie wiem, ale chyba nie chcę. Nie chcę się widzieć z rodzicami. Kiedy ja byłam w potrzebie to się mnie wyparli i liczą na nasze potknięcie aby mogli powiedzieć "a nie mówiliśmy?"
-Kochanie ale ja ci nie mówię, że masz rodziców zapraszać tu tylko abyśmy raz na jakiś czas przyjeżdżali tu :D
-Nie chcesz go sprzedawać prawda ?
-Nie. Bo pamiętam jak mieszkaliśmy w Manchesterze i tu przyjeżdżaliśmy. To były najlepsze wakacje w życiu.
-Czyli postanowione ?-zapytałam i w głębi duszy się cieszyłam
-Tak :D Może przejdziemy się z dzieciakami na spacer?
-Dobrze mężu możemy iść
Cristiano ubrał dzieci , a ja w tym czasie zrobiłam lekki makijaż i się przebrałam
-Idziemy ?-zapytałam
-Tak już
Cristiano włożył Alristie do wózeczka i poszliśmy na spacer
-Cześć Beata :)- przywitałam się z sąsiadką mieszkają dwa domu obok
-Alex? - Co ty tu robisz? Cześć-przywitała się z Crisem i juniorkiem
-Przyjechaliśmy na kilka dni :) Mieliśmy zamiar sprzedać ten dom ale jakoś tak Cris doszedł do wniosku, że będziemy na wakacje tu przyjeżdżać
-A to twoja córeczka ?
-Tak Alristia
-Podobna do tatusia :)
-No w połowie
Wszyscy się zaśmialiśmy i poszliśmy dalej żegnając się z Beatą
-Kto to był ?-zapytał Jacek
-mąż Alex
-Kasiasty jest to widać gołym okiem-powiedział mąż Beaty
-Przecież to najdroższy piłkarz świata.
-Ona to ma życie
-No. Mąż ją wiecznie gdzieś zabiera teraz chcieli sprzedać dom ale on jej na to nie pozwolił
-Gdybym miał tyle kasy co on to bym też cię wszędzie zabierał
-Dlaczego nie grasz w nogę albo kosza ?
-Bo pracuję jako ubezpieczyciel a nie jako sportowiec. Wolę pracę za biurkiem
-Mogłam się spytać czy to prawda, że wyjeżdżają do Manchesteru
-Skąd to wiesz?
-Na necie przeczytałam :D :)
-Hahhaha Jesteś genialna skarbie
**
Tato chce mi się pić-skarżył się junior
-A z domu nie mogłeś wziąć sobie butelki soku?-zapytał ojciec dziecka
-Mogłem, ale zapomniałem :)
Junior zrobił te swoje słodkie oczka, na które każdy się nabiera.
-Ty już nie czaruj tymi swoimi oczkami -powiedział uśmiechnięty tata
-O kupisz mi coś do picia?
-Tu zaraz jest sklep to ci coś kupimy-powiedziałam, po czym poszliśmy w stronę sklepu. Cristiano kilkukrotnie został poproszony o autograf i z bananem na twarzy podpisywał kartki
-Dzień dobry ja poproszę soczek kubuś malinowy-powiedziałam to kobiety odwróconej tyłem do mnie
-Już poda..Alex ?
-Ooo cześć Monika :)
-Co ty tutaj robisz?
-Przyszłam kupić coś do picia synowi
Monika wychyliła się lekko na bok i ujrzała za oknem Crisa i juniora'
-Nie mówi, że do niego wróciłaś?
Pokazałam jej obrączkę i powiedziałam
-Jestem jego żoną, kilka tygodni temu mieliśmy ślub gdybyś odebrała telefon lub przyjęła zaproszenie to byś wiedziała
-Sorry nie miałam czasu. Studiuję i pracuję na nic kompletnie nie mam czasu
-Dobra nie tłumacz mi się tylko daj ten soczek
W chwili kiedy Monika szła po sok dla junior Cris wszedł do sklepu z Alristią na rękach Monika aż zrobiła duże oczy ze zdziwienia
-To wasze dzieci ?
-Tak to jest junior ma 6 lat a to Ali ma 3 miesiące "-m odpowiedziałam z niechęcią
sobota, 29 czerwca 2013
29, Z czym ty do ludu
-Nie to nie może być prawda-powiedział smutny Cris
Chłopak kliknął na wiadomość i liczył, że dziewczyna odbierze. Nagle w salonie obok kanapy rozdzwonił się telefon Naniego
-Odbierzcie! Ja się ubieram !
-Karim odbierz! -powiedział pośpiesznie Marcelo
-STOP !!- wydarł się Roni
-Co?- zapytał z uśmiechem Karim a Marcelo zamierzał wymknąć się z domu
-Marcelo wracaj- Portugalczyk sprawdził numer telefonu i jak się okazało to numer Naniego nie Alex
-To nie był mój pomysł- bronił się Karim
-Taa najlepiej na mnie wszystko zrzucić - powiedział Marcelo
-Dlaczego to zrobiliście ?- zapytał Cris
-Bo mamy z ciebie pompę, chodzisz i się denerwujesz i wydzierasz się po nas bez powodu
-Zamorduję was obiecuję -,-
-Panie młody zbieraj się bo już twoja karoca już jest
Chłopak kliknął na wiadomość i liczył, że dziewczyna odbierze. Nagle w salonie obok kanapy rozdzwonił się telefon Naniego
-Odbierzcie! Ja się ubieram !
-Karim odbierz! -powiedział pośpiesznie Marcelo
-STOP !!- wydarł się Roni
-Co?- zapytał z uśmiechem Karim a Marcelo zamierzał wymknąć się z domu
-Marcelo wracaj- Portugalczyk sprawdził numer telefonu i jak się okazało to numer Naniego nie Alex
-To nie był mój pomysł- bronił się Karim
-Taa najlepiej na mnie wszystko zrzucić - powiedział Marcelo
-Dlaczego to zrobiliście ?- zapytał Cris
-Bo mamy z ciebie pompę, chodzisz i się denerwujesz i wydzierasz się po nas bez powodu
-Zamorduję was obiecuję -,-
-Panie młody zbieraj się bo już twoja karoca już jest
Już idziemy :) uff chodź Marcelo
Portugalczyk pociągnął Swego świadka za rękaw i prowadził do karocy
Chwilę później byli pod domem pani młodej. Tak naprawdę był to dom kupiony przez nich, ale postanowili, że Cris będzie jechał od Naniego.
-No to co wchodzimy ?-powiedział Marcelo
-No raczej- odparł Ronaldo
Kiedy Cris chciał otworzyć drzwi w nich stały dwie postacie
-A pan do kogo ?- zapytał pierwszy mężczyzna
-No właśnie ? szuka pan kogoś ?-zapytał drugi pan
-Ja przyjechałem po żonę-odparł Cris powstrzymując śmiech
-A to nie tu, pomylił pan adresy - powiedział Paweł
-Nie tu?- zdziwił się Marcelo
-Tu Marcelo tu -powiedział Cris już się śmiejąc
-A ciebie co tak bawi ?-zapytał Radek
-Jestem przygotowany na taki przebieg wydarzeń -powiedział dumnie Cris i poszedł do samochodu, który jechał za nim i wyciągnął koszyczek
-Ty on chce nas przekupić -powiedział cicho Paweł
-Nie damy się -powiedział Radek
-Nie wiem czy wiecie ale ja to słyszę -powiedział Pan młody - macie tu popatrzcie -chłopak dał im dwie butelki alkoholu.
-Z czym ty do ludu -powiedział Paweł
-PAWEŁ !!- wydarła się Alex
-CO ?!
-Gdzie ty jesteś ?
-Na dole
-Co ty tam robisz?
-Przyjechał twój mąż!
-No to go wpuść !
-Nie mogę
-Dlaczego ?
-Bo chce nas przekupić jedną flaszką !
-Popierdoliło ci się w deklu? Wpuście ich i to już !! Bo jak zejdę to będzie gorzej
-Alex ! Daj nam chwilę
-Macie 30 sekund i widzę Crisa u góry
-Okej -powiedział Radek a Paweł gwizdnął mu cały koszyczek
-Co to miało znaczyć ? -zapytał się śmiejący piłkarz
-To że nie mamy czasu się targować albo włazisz i idziesz prosto na górę albo
-Albo co?-zapytał adwokat pana młodego czyli Marcelo
-Albo zamykamy drzwi :D
-Cris właź
Kilka sekund później pan młody stał w objęciach swojej przyszłej żony
-Jejku przestańcie się całować bo ludzie patrzą
-Niech się patrzą! A co zazdrościsz braciszku? -zapytała Alex swojego ukochanego brata Pawła
-Tak to się robi - Paweł chwycił Natalię i zaczęli się całować
-Nie dla psa kiełbasa- powiedziała żona Pawła i uciekła swojemu mężowi
-Hahah no faktycznie trzeba szybko uciekać-powiedział przyszły mąż Alex
Chwilę później wsiadaliśmy do naszej karocy i śmialiśmy się bo całe miasto wyszło na ulicę i wszyscy cykali nam zdjęcia paparazzi to byli normalnie wszędzie ochrona nie nadążała z łapaniem ich no ale co się dziwić słynny Portugalski gwiazdor żeni się z dawną i obecną miłością. Dojechaliśmy pod kościół mama Crisa pocałowała nas i życzyła szczęścia w końcu pogodziliśmy się z nią Cris powiedział, że nigdy jej tego nie zapomni, ale powiedział też, że nie zapomni jej tego, że wychowała go na dobrego człowieka i to właśnie dzięki niej jest dziś tym kim zawsze chciał być. Wchodzą do kościoła, widząc te wszystkie twarze ten ołtarz przed, którym kilka lat składałam przysięgę wszystko wrócił a z tym lęk przed tym, że Cris znowu mnie zostawi i skończy się tak jak 8 lat temu.
Kiedy odnowiliśmy przysięgę, podpisaliśmy orzeczenie, które mówi, że znowu jesteśmy prawnym małżeństwem wyszliśmy z kościoła a tam. Wszyscy nasi dawni znajomi, próbowaliśmy się z nimi skontaktować ale większość zmieniła telefony, albo się wyprowadziła. Byliśmy bardzo szczęśliwi.
-Zaczekaj chwile - powiedział Cris i objął mnie. Chcę ci coś ważnego powiedzieć
-Co się stało ? - zapytałam zmartwiona
-Od dziś nasze życie będzie wyglądać całkiem inaczej. Nigdy cię nie skrzywdzę i zrobię wszystko aby cię nie stracić. Obiecuję
Po tych słowach wziął mnie pocałował i obkręcił do w okół siebie
-Kocham cię -powiedziałam
-Kochałem cię wtedy, kocham cię teraz i będę kochał cię zawszę
Podeszliśmy do naszych przyjaciół złożyli nam życzenia i gratulowali, kiedy przybiegł junior
-Tato, Mamo!!
-Chodź tu skarbie - powiedziałam na co wszyscy zrobili duże oczy
-To jest wasz syn? -zapytała Kaja dawna koleżanka z klasy
-Tak to jest nasz syn a tam jest nasza córeczka -powiedział dumnie Cris i wziłą małego na ręce a ja wzięłam Ali
_____________________________-
:** Dzięki za miłe komentarze do zobaczenia
piątek, 28 czerwca 2013
28,Ślub
Cristiano wykąpał dzieci a ja w tym czasie błagałam aby nasz przyjaciel został z naszymi pociechami w ostateczności się zgodził, gdyż jak to on powiedział "Wy poświęcacie się dla mnie to ja poświęcę się dla was" kochany co nie? No nic ja właśnie ubieram buty a Cris już dawno stoi na dworze.
-Myślałem, że tam zasnęłaś :)
-Musiałam się upewnić, że w dobre ręce oddaje dzieci :D
-W bardzo dobre. Nani jest dla mnie jak brat.-powiedział Cris
-W końcu jeden naród
-Kocham cię wiesz?
-I ja cię też :*
-Dobra chodź
Chodziliśmy tak drogami Manchesteru i czułam się jak nastolatka. Jak 18 latka, która spaceruje ze swoim narzeczonym. Kiedy doszliśmy do Parku gdzie się zapoznaliśmy poczułam się znowu taka mała, młoda i zakochana, kiedy pierwszy raz ujrzałam tego przystojniaka nie mogłam logicznie myśleć.
-Pamiętasz? Tu się poznaliśmy
-Jak mogłabym zapomnieć :)
Siedziałam na ławce w parku i myślałam co będzie dalej? Jutro jadę do Polski razem z rodzicami. Bardzo byłam na nich zła, że podejmują decyzje beze mnie i mówią wszystko w ostatniej chwili. Zawsze tak było, jest i będzie. Użalałam się tak nad sobą, kiedy podszedł do mnie młody chłopak ubrany w oryginalne ciuchy z łańcuchem na ręce i krzyżem na szyi. W pierwszej minucie myślałam, że to jakiś model czy coś był tak przystojny, że głowa mała.
-Cześć mogę się dosiąść ?- zapytał chłopak
-Jasne :) I tak zaraz idę
-Nie no dopiero co przyszedłem a ty już uciekasz? -zapytał się z bananem na ustach
-Niestety :)
-Cristiano jestem dla przyjaciół Roni :D
-Alex :D Co ty tu sam robisz?
-Przyszedłem pospacerować
-Taki przystojniacha i sam przyszedł do parku? Nie wierzę
-Dopiero co się wprowadziłem, nikogo tu nie znam tylko miłą dziewczynę z parku puki co
-Hah skąd przyjechałeś ?
-Z Portugalii Ty też chyba jesteś stamtąd co nie?
-Dlaczego tak uważasz?
-Bo mówimy po portugalsku a nie po angielsku :D
-Aha nie, jestem z Polski a Portugalski to mój kochany język uczę się go...odkąd pamiętam :D
-Aha, dałbym sobie rękę obciąć, że jesteś Portugalką :) Nie umiem za dobrze angielskiego i nie umiem się z nikim dogadać
-JA jak tu przyjechałam to też nic nie umiałam no kilka słówek typu "dzień dobry, nazywam się, poproszę o i kilka takich podstawowych" Dopiero z czasem się nauczyłam. Z tobą będzie podobnie :D
-Miejmy nadzieje bo inaczej nie widzę przyszłości
-Dlaczego ?
-Bo przyjechałem tu pracować i jak nie będę mógł się dogadać z zarządem to moja praca będzie bez sensu.
-Dasz radę:) Wierzę w ciebie
-Dzięki:) Miłe jest to co mówisz :D Dałabyś mi swój numer telefonu? Może jeszcze się kiedyś spotkamy ?
-Nie sądzę
-Dlaczego ?
-Jutro wylatuję do Polski, mój ojciec otwiera firmę tam i nie wiem czy kiedyś tu wrócę
-Szkoda :D Ale i tak miło było cię poznać
Miesiąc później wróciłam do Manchesteru z mamą. Tata został w Polsce i próbuje ratować firmę chodź marnie mu to idzie no ale cóż najważniejsze, że ja wróciłam do mojej oazy spokoju. Postanowiłam jeszcze dziś udać się na spacer do mojego parku, tam zawsze chodzę czy jest mi dobrze czy jest mi źle. Tam poznałam wspaniałych przyjaciół i tego przystojniaka :D
Po 30 minutach siedzenia na ławce moje oczy aż błysnęły w oddali widziałam Crisa z jakimś chłopakiem. Z daleka wydawał się jeszcze przystojniejszy. Po kilku minutach podszedł do mnie i się przywitał
-Cześć :D Myślałem, że jesteś w Polsce
-Byłam ale wróciłam
-To jest Nani a to moja przypadkowa znajoma Alex dobrze pamiętam ?- zapytał Ronaldo
-Tak - zaczerwieniłam się i byłam pod wrażeniem :D Pamięta moje imię aaa jarałam się tym przez kolejne 10 minut chyba
-Kiedy wróciłaś ?-zapytał Roni
-Jakieś dwie godziny temu :D Widzę, że już się umiesz dogadać :)
-Nie do końca:) Nani to Portugalczyk i łatwo się dogadujemy, gdyż mówimy w tym samym języku
-Aha Dobra to ja już wam nie przeszkadzam
-Nie przeszkadzasz :D Może pójdziesz z nami na ciastko i herbatę no chyba że preferujesz kawę :?- zapytał Nani
-No właśnie idziesz z nami na ciacho i się nie wykręcisz- powiedział Cris i chwycił mnie za rękę
Wróciliśmy do domu i nie mogliśmy się nadziwić Nani i dzieciaki spały i w domu wszystko było okej.
Pooglądaliśmy telewizję poprzytulaliśmy się i powygłupialiśmy się i poszliśmy spać.
Dwa tygodnie później :
-Marcelo masz obrączki? zapytał pan młody
-Kurwa zapomniałem odebrać >.
-Żartujesz?
-No nie!! Kurwa, która godzina?
-11 - odpowiedział Nani
-To ja lecę szybko może zdążę - powiedział wystraszony Marcelo ale śmiech Benzemy nie dał mu na ten ruch
-Marcelo debilu przecież je odbieraliśmy Hhahahah są w samochodzie - powiedział Karim
-Cris mam obrączki - powiedział poważny i wyprostowany Piłkarz
-To chyba wszystko - powiedział Roni
-To nie wszystko - powiedział dalej poważny Marcelo
-Co?-zapytał Portugalczyk
-Mówi się proszę !
-Kurwa GADAJ CZEGO ZAPOMNIAŁEM bo inaczej ci wpierdolę !!
-Gówno hahah chciałem cię zdenerwować hahha
-Trzymajcie mnie, ja tu mam zawał a ten jaja sobie robi
-Właśnie dostałem sms, że Alex się wycofuje i nie przyjedzie kazała cię przeprosić- powiedział Karim
-Co ? Co ty do mnie gadasz?
-No patrz
Na wyświetlaczu było napisane "Przeproście Crisa, ale nie jestem w stanie za niego wyjść. Alex"
-Nie to nie prawda nie
-Myślałem, że tam zasnęłaś :)
-Musiałam się upewnić, że w dobre ręce oddaje dzieci :D
-W bardzo dobre. Nani jest dla mnie jak brat.-powiedział Cris
-W końcu jeden naród
-Kocham cię wiesz?
-I ja cię też :*
-Dobra chodź
Chodziliśmy tak drogami Manchesteru i czułam się jak nastolatka. Jak 18 latka, która spaceruje ze swoim narzeczonym. Kiedy doszliśmy do Parku gdzie się zapoznaliśmy poczułam się znowu taka mała, młoda i zakochana, kiedy pierwszy raz ujrzałam tego przystojniaka nie mogłam logicznie myśleć.
-Pamiętasz? Tu się poznaliśmy
-Jak mogłabym zapomnieć :)
Siedziałam na ławce w parku i myślałam co będzie dalej? Jutro jadę do Polski razem z rodzicami. Bardzo byłam na nich zła, że podejmują decyzje beze mnie i mówią wszystko w ostatniej chwili. Zawsze tak było, jest i będzie. Użalałam się tak nad sobą, kiedy podszedł do mnie młody chłopak ubrany w oryginalne ciuchy z łańcuchem na ręce i krzyżem na szyi. W pierwszej minucie myślałam, że to jakiś model czy coś był tak przystojny, że głowa mała.
-Cześć mogę się dosiąść ?- zapytał chłopak
-Jasne :) I tak zaraz idę
-Nie no dopiero co przyszedłem a ty już uciekasz? -zapytał się z bananem na ustach
-Niestety :)
-Cristiano jestem dla przyjaciół Roni :D
-Alex :D Co ty tu sam robisz?
-Przyszedłem pospacerować
-Taki przystojniacha i sam przyszedł do parku? Nie wierzę
-Dopiero co się wprowadziłem, nikogo tu nie znam tylko miłą dziewczynę z parku puki co
-Hah skąd przyjechałeś ?
-Z Portugalii Ty też chyba jesteś stamtąd co nie?
-Dlaczego tak uważasz?
-Bo mówimy po portugalsku a nie po angielsku :D
-Aha nie, jestem z Polski a Portugalski to mój kochany język uczę się go...odkąd pamiętam :D
-Aha, dałbym sobie rękę obciąć, że jesteś Portugalką :) Nie umiem za dobrze angielskiego i nie umiem się z nikim dogadać
-JA jak tu przyjechałam to też nic nie umiałam no kilka słówek typu "dzień dobry, nazywam się, poproszę o i kilka takich podstawowych" Dopiero z czasem się nauczyłam. Z tobą będzie podobnie :D
-Miejmy nadzieje bo inaczej nie widzę przyszłości
-Dlaczego ?
-Bo przyjechałem tu pracować i jak nie będę mógł się dogadać z zarządem to moja praca będzie bez sensu.
-Dasz radę:) Wierzę w ciebie
-Dzięki:) Miłe jest to co mówisz :D Dałabyś mi swój numer telefonu? Może jeszcze się kiedyś spotkamy ?
-Nie sądzę
-Dlaczego ?
-Jutro wylatuję do Polski, mój ojciec otwiera firmę tam i nie wiem czy kiedyś tu wrócę
-Szkoda :D Ale i tak miło było cię poznać
Miesiąc później wróciłam do Manchesteru z mamą. Tata został w Polsce i próbuje ratować firmę chodź marnie mu to idzie no ale cóż najważniejsze, że ja wróciłam do mojej oazy spokoju. Postanowiłam jeszcze dziś udać się na spacer do mojego parku, tam zawsze chodzę czy jest mi dobrze czy jest mi źle. Tam poznałam wspaniałych przyjaciół i tego przystojniaka :D
Po 30 minutach siedzenia na ławce moje oczy aż błysnęły w oddali widziałam Crisa z jakimś chłopakiem. Z daleka wydawał się jeszcze przystojniejszy. Po kilku minutach podszedł do mnie i się przywitał
-Cześć :D Myślałem, że jesteś w Polsce
-Byłam ale wróciłam
-To jest Nani a to moja przypadkowa znajoma Alex dobrze pamiętam ?- zapytał Ronaldo
-Tak - zaczerwieniłam się i byłam pod wrażeniem :D Pamięta moje imię aaa jarałam się tym przez kolejne 10 minut chyba
-Kiedy wróciłaś ?-zapytał Roni
-Jakieś dwie godziny temu :D Widzę, że już się umiesz dogadać :)
-Nie do końca:) Nani to Portugalczyk i łatwo się dogadujemy, gdyż mówimy w tym samym języku
-Aha Dobra to ja już wam nie przeszkadzam
-Nie przeszkadzasz :D Może pójdziesz z nami na ciastko i herbatę no chyba że preferujesz kawę :?- zapytał Nani
-No właśnie idziesz z nami na ciacho i się nie wykręcisz- powiedział Cris i chwycił mnie za rękę
Wróciliśmy do domu i nie mogliśmy się nadziwić Nani i dzieciaki spały i w domu wszystko było okej.
Pooglądaliśmy telewizję poprzytulaliśmy się i powygłupialiśmy się i poszliśmy spać.
Dwa tygodnie później :
-Marcelo masz obrączki? zapytał pan młody
-Kurwa zapomniałem odebrać >.
-Żartujesz?
-No nie!! Kurwa, która godzina?
-11 - odpowiedział Nani
-To ja lecę szybko może zdążę - powiedział wystraszony Marcelo ale śmiech Benzemy nie dał mu na ten ruch
-Marcelo debilu przecież je odbieraliśmy Hhahahah są w samochodzie - powiedział Karim
-Cris mam obrączki - powiedział poważny i wyprostowany Piłkarz
-To chyba wszystko - powiedział Roni
-To nie wszystko - powiedział dalej poważny Marcelo
-Co?-zapytał Portugalczyk
-Mówi się proszę !
-Kurwa GADAJ CZEGO ZAPOMNIAŁEM bo inaczej ci wpierdolę !!
-Gówno hahah chciałem cię zdenerwować hahha
-Trzymajcie mnie, ja tu mam zawał a ten jaja sobie robi
-Właśnie dostałem sms, że Alex się wycofuje i nie przyjedzie kazała cię przeprosić- powiedział Karim
-Co ? Co ty do mnie gadasz?
-No patrz
Na wyświetlaczu było napisane "Przeproście Crisa, ale nie jestem w stanie za niego wyjść. Alex"
-Nie to nie prawda nie
27, Naleśniki
Jak postanowili, tak zrobili. Graliśmy w ping-ponga aż do 24. To był świetnie spędzony czas.
-Dobrze, że nie pojechaliśmy do hotelu- powiedział Cris
-Ja chce rewanżu- Odparł Smutny Nani
-Widzisz, nawet ze mną przegrywasz :D A kiedyś nie umiałam grać :D
-Oszukiwałaś ;p-
-Nani?- zapytał Cris
-Co ?
-Alex nigdy nie oszukuje :-) Jak już to ty zapomniałeś zasad. No ale co się dziwić w końcu mnie nie było i nie miał kto cię uczyć - odparł dumnie Ronaldo
-Srele morele ;p I tak jestem lepszy od ciebie, ale z racji tego, że jesteś moim gościem to dałem ci i twojej narzeczonej wygrać
-Chciałbyś : D Każdy pretekst dobry :D Jestem najlepszy ;*
-A pogadaj se- Nani :(
-To co idziemy spać? Jutro dużo pracy przed nami :D- Odparłam
-A co mamy do załatwienia?-zdziwił się Portugalczyk
-No ty będziesz z dziećmi a ja muszę sukienkę kupić :D
-Aha ty tylko o jednym :D hah- zaśmiał się Piłkarz
-Przepraszam ty się śmiejesz ze mnie?.... w takim razie pójdę do ślubu nago :)
-Wykluczone!! Nawet o tym nie myśl. Jutro rano jedziesz do jakiegoś projektanta zamówić suknie bo jak nie to sam ci ją kupię !- oświadczył mi nieźle zdenerwowany napastnik
Następnego dnia po południu
-Kurde Nani nie dawaj mu tyle słodyczy!!- powiedział zdenerwowany ojciec
-Czekoladę dostał tylko !- odparł piłkarz Manchesteru
-Tak a pięć minut temu żelki i dwa lizaki a jeszcze wcześniej chipsy !
-Oj tam oj tam
-No oj tam oj tam. Później jak go będą zęby boleć to ja będę jeździł po lekarzach nie ty.
-Nic mu nie będzie :) Ty słodyczy nie jadłeś
-Jadłem ale nie do przesady. Ciekawe czy obiad zje : /
-Młody Cristiano zjesz obiad? - zapytał Nani
-Na razie nie ce - odparł potomek CR7
-No to stary masz przesrane - powiedział Cris
-Dlaczego?
-Bo jak Alex wróci i dowie się, że młody nie zjadł obiadu bo był nażarty chipsami to cię zamorduje
-Ale to ty go miałeś pilnować nie ja-wymigał się od odpowiedzialności Nani :D
-Jeszcze dziś będę spał w hotelu- wysyczał Ronaldo
-I z kim ja będę grać?
-Z dupą Maryną
-Nie obrażaj się. Mam pomysł :d
-Jaki ? -zapytał Gracz Realu
-Wezmę młodego na dwór pogramy w piłkę i szybciej zgłodnieje :D
-To wy idźcie a ja idę ubrać Ali
-Okej
Po godzinie 16 byłam już w domu Naniego, dzień minął mi szybko i byłam bardzo zadowolona gdyż moja suknia jeszcze w tym tygodniu będzie gotowa
-Cześć chłopaki!! - krzyknęłam w holu
-Cześć-krzyknęli chórem
-Mam obiad kto głodny ?
-Jaaa mamusiu tata nic mi nie chciał zrobić -poskarżył się junior
-Słucham? Cristiano masz mi coś do powiedzenia
Portugalczyk patrzał się na telewizor i mówił niby do mnie, ale ciągle patrzał się na te pudło zajadając popcorn
-Nie, że nie chciałem tylko jak był obiad to on nie chciał jeść bo NANI napchał go żelkami, chipsami i innymi śmieciami a teraz jak powiedział, że jest głodny to kazałem mu iść do kuchni i zrobić sobie samemu coś
-Jesteście świnie! Chodź mam naleśniki :D
-Mniam -odparł młody
-Ja też chcę- Cristiano przeskoczył kanapę i migusiem znalazł się w kuchni
-Zrób sobie coś sam! powiedziałam po czym wyszłam z kuchni. Po chwili zauważyłam iż Cristiano Ronaldo wychodzi z naleśnikami na talerzu i ma uśmiech jakby zdobył mistrzostwo świata
-Ejj!-krzyknęłam
-co?- zapytał piłkarz z pełną buzią
-Skąd je masz? -zapytałam
- Wyjąłem sobie z szafki :D
-Świnia :)
-Za to twoja
Podszedł do mnie i zaczął mnie całować\
-Nie chcę ci nic mówić, bo to nawet przyjemne ale jestem cała tłusta i z jabłek
-Idę wykąpać malutką potem juniora i pójdziemy na spacer. :D
-A dzieci ?
-A od czego mamy Naniego ?
________________________________
Dziś dodam jeszcze jeden rozdział :D Będzie on po 21 spodziewałabym się go o 22,00 :D Do zobaczenia :*
-Dobrze, że nie pojechaliśmy do hotelu- powiedział Cris
-Ja chce rewanżu- Odparł Smutny Nani
-Widzisz, nawet ze mną przegrywasz :D A kiedyś nie umiałam grać :D
-Oszukiwałaś ;p-
-Nani?- zapytał Cris
-Co ?
-Alex nigdy nie oszukuje :-) Jak już to ty zapomniałeś zasad. No ale co się dziwić w końcu mnie nie było i nie miał kto cię uczyć - odparł dumnie Ronaldo
-Srele morele ;p I tak jestem lepszy od ciebie, ale z racji tego, że jesteś moim gościem to dałem ci i twojej narzeczonej wygrać
-Chciałbyś : D Każdy pretekst dobry :D Jestem najlepszy ;*
-A pogadaj se- Nani :(
-To co idziemy spać? Jutro dużo pracy przed nami :D- Odparłam
-A co mamy do załatwienia?-zdziwił się Portugalczyk
-No ty będziesz z dziećmi a ja muszę sukienkę kupić :D
-Aha ty tylko o jednym :D hah- zaśmiał się Piłkarz
-Przepraszam ty się śmiejesz ze mnie?.... w takim razie pójdę do ślubu nago :)
-Wykluczone!! Nawet o tym nie myśl. Jutro rano jedziesz do jakiegoś projektanta zamówić suknie bo jak nie to sam ci ją kupię !- oświadczył mi nieźle zdenerwowany napastnik
Następnego dnia po południu
-Kurde Nani nie dawaj mu tyle słodyczy!!- powiedział zdenerwowany ojciec
-Czekoladę dostał tylko !- odparł piłkarz Manchesteru
-Tak a pięć minut temu żelki i dwa lizaki a jeszcze wcześniej chipsy !
-Oj tam oj tam
-No oj tam oj tam. Później jak go będą zęby boleć to ja będę jeździł po lekarzach nie ty.
-Nic mu nie będzie :) Ty słodyczy nie jadłeś
-Jadłem ale nie do przesady. Ciekawe czy obiad zje : /
-Młody Cristiano zjesz obiad? - zapytał Nani
-Na razie nie ce - odparł potomek CR7
-No to stary masz przesrane - powiedział Cris
-Dlaczego?
-Bo jak Alex wróci i dowie się, że młody nie zjadł obiadu bo był nażarty chipsami to cię zamorduje
-Ale to ty go miałeś pilnować nie ja-wymigał się od odpowiedzialności Nani :D
-Jeszcze dziś będę spał w hotelu- wysyczał Ronaldo
-I z kim ja będę grać?
-Z dupą Maryną
-Nie obrażaj się. Mam pomysł :d
-Jaki ? -zapytał Gracz Realu
-Wezmę młodego na dwór pogramy w piłkę i szybciej zgłodnieje :D
-To wy idźcie a ja idę ubrać Ali
-Okej
Po godzinie 16 byłam już w domu Naniego, dzień minął mi szybko i byłam bardzo zadowolona gdyż moja suknia jeszcze w tym tygodniu będzie gotowa
-Cześć chłopaki!! - krzyknęłam w holu
-Cześć-krzyknęli chórem
-Mam obiad kto głodny ?
-Jaaa mamusiu tata nic mi nie chciał zrobić -poskarżył się junior
-Słucham? Cristiano masz mi coś do powiedzenia
Portugalczyk patrzał się na telewizor i mówił niby do mnie, ale ciągle patrzał się na te pudło zajadając popcorn
-Nie, że nie chciałem tylko jak był obiad to on nie chciał jeść bo NANI napchał go żelkami, chipsami i innymi śmieciami a teraz jak powiedział, że jest głodny to kazałem mu iść do kuchni i zrobić sobie samemu coś
-Jesteście świnie! Chodź mam naleśniki :D
-Mniam -odparł młody
-Ja też chcę- Cristiano przeskoczył kanapę i migusiem znalazł się w kuchni
-Zrób sobie coś sam! powiedziałam po czym wyszłam z kuchni. Po chwili zauważyłam iż Cristiano Ronaldo wychodzi z naleśnikami na talerzu i ma uśmiech jakby zdobył mistrzostwo świata
-Ejj!-krzyknęłam
-co?- zapytał piłkarz z pełną buzią
-Skąd je masz? -zapytałam
- Wyjąłem sobie z szafki :D
-Świnia :)
-Za to twoja
Podszedł do mnie i zaczął mnie całować\
-Nie chcę ci nic mówić, bo to nawet przyjemne ale jestem cała tłusta i z jabłek
-Idę wykąpać malutką potem juniora i pójdziemy na spacer. :D
-A dzieci ?
-A od czego mamy Naniego ?
________________________________
Dziś dodam jeszcze jeden rozdział :D Będzie on po 21 spodziewałabym się go o 22,00 :D Do zobaczenia :*
poniedziałek, 24 czerwca 2013
26, Kochany trener
-No a kogo się spodziewałeś>? - zapytał Portugalczyk
-Wszystkich, ale nie ciebie ;DCo ty tutaj robisz?
-Przyjechałem zaprosić was na mój ślub :D
-Ślub? Przecież dopiero co z Otylią byłeś chajtnięty o_O
-A pamiętasz moją wcześniejszą żonę ?- zapytał Ronaldo
-Pamiętam - rozmarzył się Wayne
-Najwidoczniej mnie nie pamiętasz - fuknęłam i udałam obrażoną
-Jak nie pamiętam jak pamiętam :D Alex Aveiro. Kiedyś była grubsza, ale potem co wszędzie o nich pisali, że się pogodzili to wyglądała jak ósmy cud świata.!!??
-Cholera mnie bierze -,- TO JA ALEX!!!! Hello
-Wayne poznaj moją byłą żonę Alex Mason - Aveiro oraz matkę moich dzieci - powiedział Portugalczyk przez śmiech
-Alex to ty ? Wiesz ja nic nie mówiłem, że byłaś gruba ale...
-Mówiłeś i się nie wyprzesz ;p -powiedziałam
Staliśmy z całą drużyną i śmialiśmy się z Crisa, a dokładnie z jego włosów jakie kiedyś posiadał,
- Stary a jak je na blond dupłeś to dopiero wyglądałeś- śmiał się Nani
-Co wy gadacie wtedy nie było jeszcze tak źle. Najgorzej było jak z jednej strony miał wygolone- powiedział trener
-Dziękuję trenerze - Powiedział obrażony Piłkarz
Chciałam wziąć Crisowi malutką, ale z chwilą opuszczenia ramion ojca nasza córeczka zaczęła płakać
-No chyba sobie nie pograsz. Córeczka tatusia nie chce iść do mamy, przykro mi-powiedziałam i widziałam jak Cris się uśmiecha
-Przynajmniej ona kocha mnie bez granicznie i przed dziesiątym
-Sugerujesz, że lecę na twoją kasę ?- zapytałam
-Nie, masz tyle samo kasy co ja, ale tak się mówi -odpowiedział Ronaldo
-Pilnuj się, jestem cały czas obok i wszystko słyszę
-Przepraszam kochanie;**- Pocałował mnie Cris a śpiącą Ali wsadził do fotelika - Dobra mogę już grać
-Jak dzieci -powiedziałam
-Słucham?-zapytał Ronaldo
-Ja nic przecież nie mówiłam. Odjadę trochę abyś mi dziecka nie staranował
-kogo jak kogo ale Alristii to by piłka nawet nie dotknęła bo ktoś by był martwy
-Tak tak kochanie idź grać bo się zaraz ktoś wścieknie
Po dwudziestu minutach nie mogłam ze śmiechu jak Cristiano grał. Wszyscy na sportowo w strojach a ten w jeansach, koszula i adidasy trener załamywał ręce kiedy nasza gwiazda wpadała w poślizg
-Kurwa Ronaldo ja chcę kupić piłkarza a nie zwłoki marsz do szatni przebrać buty!!-krzyczał trener
-Niee, My nie wyrażamy zgody na opuszczenie boiska przez tego człowieka- Ogłosił Nani
-Zamknij się Nani bo cię sprzedam francuzom - trener
-Wszyscy chcą mnie sprzedać -,- ;(
-Trenerze ale ja nie mam butów - Ronaldo
-Ale ja mam twoje buty. - trener
- O_o Okej idę
Po kilku minutach Cris wchodził na płytę boiska w swoim dawnym stroju i chyba w swoich fioletowych bucikach
-Ładnie wygląda prawda?- zapytał mnie trener
-Jak czerwony diabeł :D Skąd trener ma jeszcze jego strój ?
-To są pozostałości po nim. Nic nie zostało mi po nim tylko kilka bluzek i korki. Zawsze stały na półce w moim gabinecie z nadzieją, że wróci, widać marzenia spełniają się.
-Chce pan aby Cris wrócił?
-Jak niczego innego na świecie. Tu jest jego miejsce razem z tobą i nami
-Dziękuję :)-uśmiechnęłam się do trenera i w ciszy oglądaliśmy mecz naszych diabełków
Po meczu mieliśmy pojechać do hotelu ale nasz kolega nam na to nie pozwolił
-Ej gdzie jedziecie?-zapytał Nani
-Spać-odpowiedziałam
-Ale do hotelu?- Nani
-Nie Do szatni- odpowiedział Ronaldo
-A może chcielibyście na te kilka dni zatrzymać się u mnie? Mieszkam sam będziecie mieli spokój a ja będę miał do kogo gębę otworzyć
-Nie chcemy ci robić problemu. Zatrzymamy się w hotelu
-To żaden problem :D Chodźcie na parking tam mam samochód- odparł szczęśliwy Nani
-No dobra ja się zgadzam- powiedziałam
-To co kolego partyjka w tenisa stołowego ?-zapytał Cris
-Tym razem nie dam ci się ograć
_________________________________________
Przepraszam, że taki krótki, ale trochę się spaliłam i wszystko mnie piecze obiecuję jutro dać bardzo długi rozdział :DD Przepraszam jeszcze raz:D
-Wszystkich, ale nie ciebie ;DCo ty tutaj robisz?
-Przyjechałem zaprosić was na mój ślub :D
-Ślub? Przecież dopiero co z Otylią byłeś chajtnięty o_O
-A pamiętasz moją wcześniejszą żonę ?- zapytał Ronaldo
-Pamiętam - rozmarzył się Wayne
-Najwidoczniej mnie nie pamiętasz - fuknęłam i udałam obrażoną
-Jak nie pamiętam jak pamiętam :D Alex Aveiro. Kiedyś była grubsza, ale potem co wszędzie o nich pisali, że się pogodzili to wyglądała jak ósmy cud świata.!!??
-Cholera mnie bierze -,- TO JA ALEX!!!! Hello
-Wayne poznaj moją byłą żonę Alex Mason - Aveiro oraz matkę moich dzieci - powiedział Portugalczyk przez śmiech
-Alex to ty ? Wiesz ja nic nie mówiłem, że byłaś gruba ale...
-Mówiłeś i się nie wyprzesz ;p -powiedziałam
Staliśmy z całą drużyną i śmialiśmy się z Crisa, a dokładnie z jego włosów jakie kiedyś posiadał,
- Stary a jak je na blond dupłeś to dopiero wyglądałeś- śmiał się Nani
-Co wy gadacie wtedy nie było jeszcze tak źle. Najgorzej było jak z jednej strony miał wygolone- powiedział trener
-Dziękuję trenerze - Powiedział obrażony Piłkarz
Chciałam wziąć Crisowi malutką, ale z chwilą opuszczenia ramion ojca nasza córeczka zaczęła płakać
-No chyba sobie nie pograsz. Córeczka tatusia nie chce iść do mamy, przykro mi-powiedziałam i widziałam jak Cris się uśmiecha
-Przynajmniej ona kocha mnie bez granicznie i przed dziesiątym
-Sugerujesz, że lecę na twoją kasę ?- zapytałam
-Nie, masz tyle samo kasy co ja, ale tak się mówi -odpowiedział Ronaldo
-Pilnuj się, jestem cały czas obok i wszystko słyszę
-Przepraszam kochanie;**- Pocałował mnie Cris a śpiącą Ali wsadził do fotelika - Dobra mogę już grać
-Jak dzieci -powiedziałam
-Słucham?-zapytał Ronaldo
-Ja nic przecież nie mówiłam. Odjadę trochę abyś mi dziecka nie staranował
-kogo jak kogo ale Alristii to by piłka nawet nie dotknęła bo ktoś by był martwy
-Tak tak kochanie idź grać bo się zaraz ktoś wścieknie
Po dwudziestu minutach nie mogłam ze śmiechu jak Cristiano grał. Wszyscy na sportowo w strojach a ten w jeansach, koszula i adidasy trener załamywał ręce kiedy nasza gwiazda wpadała w poślizg
-Kurwa Ronaldo ja chcę kupić piłkarza a nie zwłoki marsz do szatni przebrać buty!!-krzyczał trener
-Niee, My nie wyrażamy zgody na opuszczenie boiska przez tego człowieka- Ogłosił Nani
-Zamknij się Nani bo cię sprzedam francuzom - trener
-Wszyscy chcą mnie sprzedać -,- ;(
-Trenerze ale ja nie mam butów - Ronaldo
-Ale ja mam twoje buty. - trener
- O_o Okej idę
Po kilku minutach Cris wchodził na płytę boiska w swoim dawnym stroju i chyba w swoich fioletowych bucikach
-Ładnie wygląda prawda?- zapytał mnie trener
-Jak czerwony diabeł :D Skąd trener ma jeszcze jego strój ?
-To są pozostałości po nim. Nic nie zostało mi po nim tylko kilka bluzek i korki. Zawsze stały na półce w moim gabinecie z nadzieją, że wróci, widać marzenia spełniają się.
-Chce pan aby Cris wrócił?
-Jak niczego innego na świecie. Tu jest jego miejsce razem z tobą i nami
-Dziękuję :)-uśmiechnęłam się do trenera i w ciszy oglądaliśmy mecz naszych diabełków
Po meczu mieliśmy pojechać do hotelu ale nasz kolega nam na to nie pozwolił
-Ej gdzie jedziecie?-zapytał Nani
-Spać-odpowiedziałam
-Ale do hotelu?- Nani
-Nie Do szatni- odpowiedział Ronaldo
-A może chcielibyście na te kilka dni zatrzymać się u mnie? Mieszkam sam będziecie mieli spokój a ja będę miał do kogo gębę otworzyć
-Nie chcemy ci robić problemu. Zatrzymamy się w hotelu
-To żaden problem :D Chodźcie na parking tam mam samochód- odparł szczęśliwy Nani
-No dobra ja się zgadzam- powiedziałam
-To co kolego partyjka w tenisa stołowego ?-zapytał Cris
-Tym razem nie dam ci się ograć
_________________________________________
Przepraszam, że taki krótki, ale trochę się spaliłam i wszystko mnie piecze obiecuję jutro dać bardzo długi rozdział :DD Przepraszam jeszcze raz:D
piątek, 21 czerwca 2013
25,Czuję się jak w domu
Następnego dnia lecieliśmy z dziećmi do Manchesteru wszystkiego dopilnować i zaprosić naszą kochaną drużynę diabełków.
-Stęskniłam się za nimi-powiedziałam do narzeczonego
-Ja też, nawet nie wiesz jak bardzo
-Wiem, ty ich widziałeś kilka miesięcy temu a ja tyle lat : (
-Ciekawe czy cię poznają :)
-Aż tak się nie postarzałam ;p ..Świnia
-No właśnie sęk w tym, że wyładniałaś, kiedyś byłaś brzydsza :*
-Ty mendo jedna jak śmiesz tak o mnie mówić? Nie wyjdę za ciebie . Foch
-Skarbie nie gniewaj się na mnie - Cris zaczął całować mnie po szyi.
-Kocham cię wiesz?
-Wiem, ja ciebie też bardzo kocham
-Masz szczęście :*
-Zaraz lądujemy
-Już nie mogę się doczekać kiedy wyjdziemy z samolotu i pojedziemy na stadion
-Chcesz od razu jechać na stadion ?
-Tak :D Muszę zobaczyć się z Nanim, , Waynem, Ryanem i całą resztą kocham ich ♥
-Czuję się zazdrosny
-Kocham ich bardzo ale ciebie bardziej
-I tak czuję się zazdrosny
-Nawet nie wiesz jak mi schlebiasz :D
-Wysiadamy :*
Cristiano wziął małą na ręce a ja z pokładu schodziłam z juniorem za rękę.
Chwilę później jechaliśmy na stadion wręczyć zaproszenia na nasz ślub. Walizki pojechały osobnym autem do Hotelu.
-Czuję się jak w domu-powiedział Ronaldo patrząc na Old trafford.
-Ja też-powiedziałam
-Tatusiu to tu kiedyś grałeś?- zapytał nasz syn
-Tak synku tu kiedyś grałem i tu poznałem twoją mamę.
-Takkk to były zdecydowanie najpiękniejsze chwile w życiu
-Najpiękniejsze dopiero przed nami
Weszliśmy do środka i od samych drzwi Pękaliśmy ze śmiechu
- Ale może sam numer telefonu?
-Nie dam ci numeru i idź ćwiczyć bo jeszcze mnie zwolnią - kłóciła się blondynka
-Mówiłem ci, że jesteś bardzo nie miła?- oburzył się Nani
-Tak mówiłeś. Jak nie chciałam się do ciebie odzywać
Ronaldo nabijał się z kumpla a ja chciałam zrobić mu mały psikus
Podeszłam do niego i ..
-Noo tu jesteś skarbie:* - dałam mu buziaka w policzek na co on zrobił duże oczy- Wszędzie cie szukam nie powinieneś być na treningu? Że Alex się na to zgadza -,-
-My się znamy ?- zapytał czerwony jak burak Nani
-Skarbie czy ty coś piłeś ?
-Nie
-To chyba masz gorączkę
-Ale...yyy
-Chodź już może do domu bo kluczy nie mam
-Ale ja pani nie znam! Lia nie wież tej babie ja jej w życiu na oczy nie widziałem
Lia to chyba ta recepcjonistka
-Nani kurwa jak mnie nie znasz jak mnie znasz ciulu jeden
--Nie znam pani @!!!!
W tej chwili przybiegł do mnie junior a za nim szedł Cris jak ta baba go zobaczyła to ino powiedziała
-Jaki przystojniacha
-Ejj koleżanko hamuj się on jest mój - powiedziałam w stronę babsztyla nawet ładna była ale proszę was -,-
-Cris? Co ty tu robisz?- zapytał Nani
-Przyjechaliśmy cię zaprosić na ślub skarbie-powiedziałam
-To wy ten teges ?
-Nani ty jej nie poznajesz?- zapytał Cris
-Wiem kim pani jest! Alexandra Mason ta piosenkarka- powiedziała blondynka
-Nie znam takiej piosenkarki ale ładna jesteś i możemy się poznać :D
-Nani ty debilu jeden nie poznajesz mnie? Jestem Alexandra Aveiro !!
-Alex to ty?...nie to nie ty ona była mniejsza grubsza i trochę brzydsza
-Kurwa jeszcze raz dziś ktoś powie, że byłam brzydka to nogi z dupy powyrywam
-Charakter nadal ten sam
-Co nie!-powiedział Cris
-A to kto? -Zapytał pokazując naszą córeczkę
-Alristia - powiedział dumny tatuś
-Że jak?
-Alex - Al i Cristiano - ristia Połączenie naszych imion
-To jest wasza córka?-zapytała blondi
-Tak to są nasze dzieci -powiedział Portugalczyk
-Przyjechaliśmy Naniusiu zaprosić was na nasz ślub:D
-Kiedy i gdzie?
-Jaki konkretny - zaśmiał się Ronaldo
-Ronaldo siedź cicho bo widzę, że chcecie mnie wkręcić ale ja mądry i się nie dam - nani dumnie wypiął klatę
-Dlaczego chcemy cię wkręcić ?-zapytałam
-Bo wyście mieli ślub jakieś 10 lat temu
-9-poprawił go Napastnik
-No właśnie
-a 3 lata temu mieliśmy rozwód
-CO?!!
-Nani nie panikuj tylko trzymaj- Cris podał mu zaproszenie a ten nadal patrzył na nas jak na kosmitów
-Ale przecież ja byłem świadkiem na waszym ślubie. Jak mogliście się rozwieść i dlaczego ?
-Rozwiedliśmy się 3 lata temu ale rozstaliśmy się kilka dni po ślubie
-Jaja sobie robisz?
-Nie ! Cris przyjechał do Polski aby porozmawiać o rozwodzie i tak nasze drogi się ponownie zeszły
-Czyli to co tu gadali, że z tą Otylią miałeś ślub to prawda czy nie?
-Prawda
-Ale się porobiło
-Dobra ważne, że jesteśmy razem za dwa tygodnie mamy ślub i wszystko jest okej
-Idziemy na murawę - ogłosił dumnie Ronaldo
Wchodząc na boisko miałam całą młodość przed oczyma
-Wayne niżej te skłony co to ma być? !!!!!! Niżej ręce do ziemi!!!!!!!!!!!!! - darł się Cris
Trener aż ściągnął okulary przetarł oczy bo chyba zdawało mu się że śni
-Cris chłopie jak miło cię widzieć - powiedział trener - i witam piękną panią
-I pan przeciwko mnie?
-Nie rozumiem >/?
-Nie poznał mnie trener to ja Alexandra Aveiro
-Słońce moje to ty? Nie poznałbym cię za nic w świecie
-A to nasze dzieci Junior i Ali -powiedział Ronaldo
-Ronaldo to ty>?- podszedł nie pewnie Wayne
-Stęskniłam się za nimi-powiedziałam do narzeczonego
-Ja też, nawet nie wiesz jak bardzo
-Wiem, ty ich widziałeś kilka miesięcy temu a ja tyle lat : (
-Ciekawe czy cię poznają :)
-Aż tak się nie postarzałam ;p ..Świnia
-No właśnie sęk w tym, że wyładniałaś, kiedyś byłaś brzydsza :*
-Ty mendo jedna jak śmiesz tak o mnie mówić? Nie wyjdę za ciebie . Foch
-Skarbie nie gniewaj się na mnie - Cris zaczął całować mnie po szyi.
-Kocham cię wiesz?
-Wiem, ja ciebie też bardzo kocham
-Masz szczęście :*
-Zaraz lądujemy
-Już nie mogę się doczekać kiedy wyjdziemy z samolotu i pojedziemy na stadion
-Chcesz od razu jechać na stadion ?
-Tak :D Muszę zobaczyć się z Nanim, , Waynem, Ryanem i całą resztą kocham ich ♥
-Czuję się zazdrosny
-Kocham ich bardzo ale ciebie bardziej
-I tak czuję się zazdrosny
-Nawet nie wiesz jak mi schlebiasz :D
-Wysiadamy :*
Cristiano wziął małą na ręce a ja z pokładu schodziłam z juniorem za rękę.
Chwilę później jechaliśmy na stadion wręczyć zaproszenia na nasz ślub. Walizki pojechały osobnym autem do Hotelu.
-Czuję się jak w domu-powiedział Ronaldo patrząc na Old trafford.
-Ja też-powiedziałam
-Tatusiu to tu kiedyś grałeś?- zapytał nasz syn
-Tak synku tu kiedyś grałem i tu poznałem twoją mamę.
-Takkk to były zdecydowanie najpiękniejsze chwile w życiu
-Najpiękniejsze dopiero przed nami
Weszliśmy do środka i od samych drzwi Pękaliśmy ze śmiechu
- Ale może sam numer telefonu?
-Nie dam ci numeru i idź ćwiczyć bo jeszcze mnie zwolnią - kłóciła się blondynka
-Mówiłem ci, że jesteś bardzo nie miła?- oburzył się Nani
-Tak mówiłeś. Jak nie chciałam się do ciebie odzywać
Ronaldo nabijał się z kumpla a ja chciałam zrobić mu mały psikus
Podeszłam do niego i ..
-Noo tu jesteś skarbie:* - dałam mu buziaka w policzek na co on zrobił duże oczy- Wszędzie cie szukam nie powinieneś być na treningu? Że Alex się na to zgadza -,-
-My się znamy ?- zapytał czerwony jak burak Nani
-Skarbie czy ty coś piłeś ?
-Nie
-To chyba masz gorączkę
-Ale...yyy
-Chodź już może do domu bo kluczy nie mam
-Ale ja pani nie znam! Lia nie wież tej babie ja jej w życiu na oczy nie widziałem
Lia to chyba ta recepcjonistka
-Nani kurwa jak mnie nie znasz jak mnie znasz ciulu jeden
--Nie znam pani @!!!!
W tej chwili przybiegł do mnie junior a za nim szedł Cris jak ta baba go zobaczyła to ino powiedziała
-Jaki przystojniacha
-Ejj koleżanko hamuj się on jest mój - powiedziałam w stronę babsztyla nawet ładna była ale proszę was -,-
-Cris? Co ty tu robisz?- zapytał Nani
-Przyjechaliśmy cię zaprosić na ślub skarbie-powiedziałam
-To wy ten teges ?
-Nani ty jej nie poznajesz?- zapytał Cris
-Wiem kim pani jest! Alexandra Mason ta piosenkarka- powiedziała blondynka
-Nie znam takiej piosenkarki ale ładna jesteś i możemy się poznać :D
-Nani ty debilu jeden nie poznajesz mnie? Jestem Alexandra Aveiro !!
-Alex to ty?...nie to nie ty ona była mniejsza grubsza i trochę brzydsza
-Kurwa jeszcze raz dziś ktoś powie, że byłam brzydka to nogi z dupy powyrywam
-Charakter nadal ten sam
-Co nie!-powiedział Cris
-A to kto? -Zapytał pokazując naszą córeczkę
-Alristia - powiedział dumny tatuś
-Że jak?
-Alex - Al i Cristiano - ristia Połączenie naszych imion
-To jest wasza córka?-zapytała blondi
-Tak to są nasze dzieci -powiedział Portugalczyk
-Przyjechaliśmy Naniusiu zaprosić was na nasz ślub:D
-Kiedy i gdzie?
-Jaki konkretny - zaśmiał się Ronaldo
-Ronaldo siedź cicho bo widzę, że chcecie mnie wkręcić ale ja mądry i się nie dam - nani dumnie wypiął klatę
-Dlaczego chcemy cię wkręcić ?-zapytałam
-Bo wyście mieli ślub jakieś 10 lat temu
-9-poprawił go Napastnik
-No właśnie
-a 3 lata temu mieliśmy rozwód
-CO?!!
-Nani nie panikuj tylko trzymaj- Cris podał mu zaproszenie a ten nadal patrzył na nas jak na kosmitów
-Ale przecież ja byłem świadkiem na waszym ślubie. Jak mogliście się rozwieść i dlaczego ?
-Rozwiedliśmy się 3 lata temu ale rozstaliśmy się kilka dni po ślubie
-Jaja sobie robisz?
-Nie ! Cris przyjechał do Polski aby porozmawiać o rozwodzie i tak nasze drogi się ponownie zeszły
-Czyli to co tu gadali, że z tą Otylią miałeś ślub to prawda czy nie?
-Prawda
-Ale się porobiło
-Dobra ważne, że jesteśmy razem za dwa tygodnie mamy ślub i wszystko jest okej
-Idziemy na murawę - ogłosił dumnie Ronaldo
Wchodząc na boisko miałam całą młodość przed oczyma
-Wayne niżej te skłony co to ma być? !!!!!! Niżej ręce do ziemi!!!!!!!!!!!!! - darł się Cris
Trener aż ściągnął okulary przetarł oczy bo chyba zdawało mu się że śni
-Cris chłopie jak miło cię widzieć - powiedział trener - i witam piękną panią
-I pan przeciwko mnie?
-Nie rozumiem >/?
-Nie poznał mnie trener to ja Alexandra Aveiro
-Słońce moje to ty? Nie poznałbym cię za nic w świecie
-A to nasze dzieci Junior i Ali -powiedział Ronaldo
-Ronaldo to ty>?- podszedł nie pewnie Wayne
czwartek, 20 czerwca 2013
Manchester
Następnego dnia Cris dzwonił do trenera Manchesteru i pytał się czy są szansę aby mógł wrócić. Alex mało co się ze szczęścia nie zsikał jak mój narzeczony powiedział, ze chce wrócić. Pozostaje dogadać się z Realem i wracamy do domu. Nasz dom był i zawsze będzie w Manchesterze. Old Trafford jest naszą oazą spokoju. Tam spędziliśmy naszą młodość i tam spędzimy naszą starość, tam wychowamy nasze dzieci i pokażemy im nasze ulubione miejsca.
Din donn
-Cristiano otworzysz?-zapytałam z nadzieją bo nie chciało mi się ruszać tyłka z krzesła
-Usypiam małą otwórz!
Super -,-
-Dzień dobry -powiedziałam
-Dzień dobry ja mam przesyłkę do pana Cristiano Ronaldo dos santos aveiro
-Mąż usypia córeczkę czy mogę ja to podpisać?
-Tak proszę tu podpisać
Podpisałam i dostałam dość dużą paczkę
-Dziękuję do widzenia
-Ja również dziękuję i do widzenia- powiedziałam po czym weszłam do domu a Cris schodził ze schodów
-O już przyszły? Szybko
-Cris a co jest w tej paczce ?
-Nie powiem ci
Cristiano wziął paczkę i położył na stół w salonie, sam usiadł na kanapie i patrzył na nią
-Nie otworzysz?- zapytałam
-Nie
-To po co ją zamawiałeś jak jej nie chcesz otworzyć
-Bo chce na nią popatrzeć
-Ronaldo!
-Nie krzycz dzieci śpią
-Jeśli nie chcesz jej otworzyć to powiedz przynajmniej co w niej jest
-Widzisz co tu pisze ? -Cris pokazał palcem na swoje imię
-Cristiano Ronaldo
-No właśnie czyli to moja paczka i mogę ją otworzyć kiedy ja uznam moment za odpowiedni
-Lubisz mnie denerwować prawda
-Kocham
-Powiesz co tam jest ?
-Proszę to dla ciebie- Cris wręczył mi tę paczkę i byłam ciekawa co on znowu wymyślił
-Mogę otworzyć?
-Tak :) Proszę
Kiedy otworzyłam paczkę była tam druga
-Cris proszę cię powiedz, że jak odpakuję tą to nie znajdę tam mniejszej -,-
-A jeśli tak to co?
-To już nie otworze kolejnej ;p
-W takim razie mówię, że nie ma tam juz innej paczki
-O o o -zdziwiłam się
Kiedy odpakowałam tę drugą paczkę moim oczom ukazały się zaproszenia na ślub
-To są dokładnie te same, które mieliśmy 9 lat temu
-Tak dokładnie te same. Miałaś wtedy 19 lat jak je wybierałaś :D
-A ty 20 i mówiłeś, że nasze zaproszenia powinny być nowoczesne a nie jak dla starej babci
-Powiedziałem że te zaproszenia pasują do starzyków a nie starej babci
-Na to samo wychodzi
-Wcale, że nie
Dobra nie kłuć się ze mną bo źle na tym wyjdziesz
Otworzyłam jedno z zaproszeń i zamarłam mój ślub miał odbyć się za dwa tygodnie
-Ty oszalałeś ?
-Dlaczego ?
-Mamy ślub za dwa tygodnie a ja nie mam sukienki i w ogóle nic nie mam
-Sukienka to w dzisiejszych czasach nie jest żaden problem
-A kochanie dlaczego tu pisze w kościele a nie w urzędzie stanu cywilnego ?
-Bo my odnawiamy przysięgę i podpiszemy deklarację, że znowu jesteśmy razem, w końcu przed Bogiem jesteśmy małżeństwem i teraz przed nim wyznamy, ze w pełni nim będziemy
-Kocham cię wariacie
-Wiem :D
Cristiano z Alex wypisywali zaproszenia i nieźle się przy tym ubawili
-Cris?
-No ?
-A jak mam napisać dla Pepe?
-Dla Pepe z rodziną
-Ale on ma inaczej na imię
-Kepler Laveran Lima Ferreira
-To ja chyba jednak napiszę dla Pepe'go
-Haha daj ja to napiszę
-A dla trenera? Jose Mourinho
-Tak ..-...-A i ten no Ozila nie chcę widzieć na moim ślubie
-Dlaczego ?
-Ty już dobrze wiesz dlaczego
-Ale będzie cała drużyna będzie mu przykro
-Mi też było przykro jak przed moimi kolegami przechwalał się, że sypia z moją żoną
-Przepraszam
-Nie masz skarbie za co przepraszać ale nie chcę go na naszym weselu - Cris podszedł do mnie i mnie przytulił
Po godzinie mieliśmy już ponad 200 zaproszeń wypisanych teraz je tylko rozwieź. Najwięcej problemu miałam z przekonaniem Crisa aby zaprosił mamę, za nic w świecie nie chciał aby ona była na naszym weselu. Później Cris przekonywał mnie abym ja też swoich zaprosiła ale ja nie potrafię im wybaczyć. Cris mówił że też nie może mamie wybaczyć, że podała go do sądu o pozbawienie praw rodzicielskich. Doszliśmy do wniosku, że zaprosimy mamę Crisa i z nią porozmawiamy jak nie dojdziemy do zgody to jej nie zaprosimy a moich rodziców też nie chcę widzieć.
-To ja jadę zawieźć zaproszenia drużynie a potem przyjadę spakujemy się i jutro polecimy porozdawać resztę i wszystko dopilnować dobrze
-Dobrze
Pół godziny później Cris wchodził sam na murawę w butach z nike krótkich spodenkach i koszulce. na głowie miał czapkę z daszkiem i ciemne okulary
-Oo patrzcie kogo przywiało :D - nabijał się pepe
-Ty co cię do nas sprowadza? - zapytał Marcelo
-Na kolana i błagaj abyśmy ci wybaczyli! I pozwolili wrócić!! - darł się Ramos
-Spokojnie spokojnie nie przyjechałem was przepraszać ani nie mam zamiaru wracać!
-To po coś się tu fatygował ?- zapytał trener, który był widać ciekawy co powie Portugalczyk
-Przyszedłem załatwić sobie przeniesienie
-Jakie przeniesienie?- zapytał drżącym głosem Ramoc- chcesz nas zostawić? Najlepszych przyjaciół?
-Z narzeczoną postanowiłem, że od nowego sezony będę grał w Manchesterze. A mam dla was zaproszenia.
-Na stypę pożegnalną- powiedział już nieźle zdenerwowany Marcelo
-Nie :) Marcelku na mój ślub :D
-Ślub! ? - wrzasnęli wszyscy
-Tak robaczki moje za dwa tygodnie biorę ślub z piękną kobietą
-Ty już ogłupiałeś do reszty! - stwierdził Ramos
-Chłopie a junior, Alex i córeczka czekaj jak ona miała na imię Alristia ? Tak tak ma na imię...to już nic dla ciebie nie znaczą? Nie przyjdę na ten ślub i żaden tu obecny też nie przyjdzie!! I co lepsze naśle na ciebie dziennikarzy ;p Dam prasie takie informację jaki mi na język przyjdą
-Szef ma rację nikt z nas nie przyjdzie. Nie zrobimy tego naszej ukochanej Alex - powiedział Marcelo
-Szkoda że nie przyjdziecie Alex będzie przykro zresztą mi też no ale trudno ja już pójdę- Cris obrócił się w napięcie i z diabelskim uśmiechem szedł w stronę zejścia do szatni kiedy podbiegł do niego Marcelo i wyrwał mu jedno z zaproszeń
-Aleksandra Mason i Cristiano Ronaldo dos santos aveiro mają zaszczyt zaprosić na uroczystość zaślubin, które odbędzie się dnia 15 Sierpnia tego roku. Uroczystość odbędzie się w Manchesterze.....\
-Kurwa nie mogłeś tak od razu - oburzył się Marcelo
-haha po co ? Miałem z was niezły ubaw
-Ciule chodźcie tu bo ja go zaraz zatłukę !!- krzyczał Brazylijczyk
-Nie gadam z tym pedałem- ogłosił urażony Karim
-Z kim on bierze ten ślub ? Znam ją? - zapytał Sergio
-Znasz- powiedziałem
-Błagam kurwa nie mówicie że z tą twoją byłą żoną Otylią czy jak jej tam było
-Hahha szkoda że nie wziąłem kamery bo Alex by się z was chętnie pośmiała - powiedziałem do Marcela
-Ja ci kurwa zaraz się pośmieję. Jak się trener dowie że go w ciula robiłeś to popamiętasz ten dzień do końca życia. Idą tu czy nie?
-Chyba mnie już nie lubią -powiedziałem powstrzymując śmiech
-Co mu tam tak wesoło- zapytał trener Ramosa
-Ja trenerze nie wiem ale podejrzewam, że on z tym ślubem sobie jaja robił.
-Myślisz?
-No bo w przeciwnym razie by się tak nie śmiał jak głupi do sera
-No ale po co miałby się śmiać ? Że niby nas nabrał ?Nie nie to nie podobne do Crisa
-Idziemy się dowiedzieć? -zapytał Pepe
-Nie stójcie - powiedział trener
-Kurwa ruszcie się bo zaraz głos stracę!! - Wydzieraj się Marcelo
-Nigdzie nie idziemy dopóki ten zdrajca tam stoi
-Ten pedał wychodzi za Alex ciule jedne Ała za co?
-Za pedała
-Nie bij mnie bo powiem jeszcze gorzej. Ała Ronaldo nie bij
-co on powiedział?- zapytał Ramos
-Że ten pedał wychodzi za Alex -wyrecytował pepe
-On se jaja robi ? Idziemy tam
-Dawaj te zaproszenia- trener z ręki wyrwał jedną kopertę i zaczął czytać - Ty mendo jedna nie mogłeś od razu powiedzieć, ze wychodzisz za Alex a nie wszystkich nakręcać ? Pensję ci obetnę albo lepiej włosy na spaniu - Pepe trzymaj to twoje zaproszenie -
Trener wziął resztę kopert i szukał swojego nazwiska ale go nie znalazł popatrzył smutnymi oczkami na Crisa i powiedział
-Cris ja żartowałem z tymi włoskami wiesz?
-Wiem trenerze:D I tak by trener w nocy nie wszedł do mojego domu bo ochrona jest :D
-A gdzie dla mnie zaproszenie? Ja taki miły przez całe życie dla ciebie a ty mnie na ślub nie chcesz zaprosić?- powiedział najgrzeczniej jak się da i takim słodkim głosikiem że połowa piłkarzy leżała na murawia ze śmiechu
-No właśnie nie zaprosisz trenera?- zapytał Karim
-Zamknij się idioto my tu rozmawiamy !!- powiedział trener i zrobił słodkie oczka
-To chyba należy do pana- Marcelo wyciągnął dłoń z otwartym zaproszeniem
-Ty hieno jedna przez ciebie myślałem, że nie zostanę zaproszony
-Przepraszam - powiedział Marcelo i schował się za Crisa
-Ja już muszę wracać tu jest reszta zaproszeń proszę
-Pozdrów narzeczoną- powiedział Sergio
-Dobra pozdrowię
-Ej Cris - zagadał Karim
-No?
-A kawalerskie kiedy? :D
-Hah kawalerskiego brak
-Dlaczego?
-Bo nie jestem kawalerem tylko rozwodnikiem i w pewnym sensie żonaty
-Jak w pewnym sensie
-Bo w życiu można wziąć tylko raz ślub kościelny ;p a ja z Alex mam już kościelny
-Ale tu jest napisane, że wy dopiero bierzecie ślub kościelny - zauważył Sergio
-Tak jest tak napisane bo odnawiamy przysięgę
-Aaaa - wrzasnęli wszyscy
-Do zobaczenia za dwa tygodnie
Din donn
-Cristiano otworzysz?-zapytałam z nadzieją bo nie chciało mi się ruszać tyłka z krzesła
-Usypiam małą otwórz!
Super -,-
-Dzień dobry -powiedziałam
-Dzień dobry ja mam przesyłkę do pana Cristiano Ronaldo dos santos aveiro
-Mąż usypia córeczkę czy mogę ja to podpisać?
-Tak proszę tu podpisać
Podpisałam i dostałam dość dużą paczkę
-Dziękuję do widzenia
-Ja również dziękuję i do widzenia- powiedziałam po czym weszłam do domu a Cris schodził ze schodów
-O już przyszły? Szybko
-Cris a co jest w tej paczce ?
-Nie powiem ci
Cristiano wziął paczkę i położył na stół w salonie, sam usiadł na kanapie i patrzył na nią
-Nie otworzysz?- zapytałam
-Nie
-To po co ją zamawiałeś jak jej nie chcesz otworzyć
-Bo chce na nią popatrzeć
-Ronaldo!
-Nie krzycz dzieci śpią
-Jeśli nie chcesz jej otworzyć to powiedz przynajmniej co w niej jest
-Widzisz co tu pisze ? -Cris pokazał palcem na swoje imię
-Cristiano Ronaldo
-No właśnie czyli to moja paczka i mogę ją otworzyć kiedy ja uznam moment za odpowiedni
-Lubisz mnie denerwować prawda
-Kocham
-Powiesz co tam jest ?
-Proszę to dla ciebie- Cris wręczył mi tę paczkę i byłam ciekawa co on znowu wymyślił
-Mogę otworzyć?
-Tak :) Proszę
Kiedy otworzyłam paczkę była tam druga
-Cris proszę cię powiedz, że jak odpakuję tą to nie znajdę tam mniejszej -,-
-A jeśli tak to co?
-To już nie otworze kolejnej ;p
-W takim razie mówię, że nie ma tam juz innej paczki
-O o o -zdziwiłam się
Kiedy odpakowałam tę drugą paczkę moim oczom ukazały się zaproszenia na ślub
-To są dokładnie te same, które mieliśmy 9 lat temu
-Tak dokładnie te same. Miałaś wtedy 19 lat jak je wybierałaś :D
-A ty 20 i mówiłeś, że nasze zaproszenia powinny być nowoczesne a nie jak dla starej babci
-Powiedziałem że te zaproszenia pasują do starzyków a nie starej babci
-Na to samo wychodzi
-Wcale, że nie
Dobra nie kłuć się ze mną bo źle na tym wyjdziesz
Otworzyłam jedno z zaproszeń i zamarłam mój ślub miał odbyć się za dwa tygodnie
-Ty oszalałeś ?
-Dlaczego ?
-Mamy ślub za dwa tygodnie a ja nie mam sukienki i w ogóle nic nie mam
-Sukienka to w dzisiejszych czasach nie jest żaden problem
-A kochanie dlaczego tu pisze w kościele a nie w urzędzie stanu cywilnego ?
-Bo my odnawiamy przysięgę i podpiszemy deklarację, że znowu jesteśmy razem, w końcu przed Bogiem jesteśmy małżeństwem i teraz przed nim wyznamy, ze w pełni nim będziemy
-Kocham cię wariacie
-Wiem :D
Cristiano z Alex wypisywali zaproszenia i nieźle się przy tym ubawili
-Cris?
-No ?
-A jak mam napisać dla Pepe?
-Dla Pepe z rodziną
-Ale on ma inaczej na imię
-Kepler Laveran Lima Ferreira
-To ja chyba jednak napiszę dla Pepe'go
-Haha daj ja to napiszę
-A dla trenera? Jose Mourinho
-Tak ..-...-A i ten no Ozila nie chcę widzieć na moim ślubie
-Dlaczego ?
-Ty już dobrze wiesz dlaczego
-Ale będzie cała drużyna będzie mu przykro
-Mi też było przykro jak przed moimi kolegami przechwalał się, że sypia z moją żoną
-Przepraszam
-Nie masz skarbie za co przepraszać ale nie chcę go na naszym weselu - Cris podszedł do mnie i mnie przytulił
Po godzinie mieliśmy już ponad 200 zaproszeń wypisanych teraz je tylko rozwieź. Najwięcej problemu miałam z przekonaniem Crisa aby zaprosił mamę, za nic w świecie nie chciał aby ona była na naszym weselu. Później Cris przekonywał mnie abym ja też swoich zaprosiła ale ja nie potrafię im wybaczyć. Cris mówił że też nie może mamie wybaczyć, że podała go do sądu o pozbawienie praw rodzicielskich. Doszliśmy do wniosku, że zaprosimy mamę Crisa i z nią porozmawiamy jak nie dojdziemy do zgody to jej nie zaprosimy a moich rodziców też nie chcę widzieć.
-To ja jadę zawieźć zaproszenia drużynie a potem przyjadę spakujemy się i jutro polecimy porozdawać resztę i wszystko dopilnować dobrze
-Dobrze
Pół godziny później Cris wchodził sam na murawę w butach z nike krótkich spodenkach i koszulce. na głowie miał czapkę z daszkiem i ciemne okulary
-Oo patrzcie kogo przywiało :D - nabijał się pepe
-Ty co cię do nas sprowadza? - zapytał Marcelo
-Na kolana i błagaj abyśmy ci wybaczyli! I pozwolili wrócić!! - darł się Ramos
-Spokojnie spokojnie nie przyjechałem was przepraszać ani nie mam zamiaru wracać!
-To po coś się tu fatygował ?- zapytał trener, który był widać ciekawy co powie Portugalczyk
-Przyszedłem załatwić sobie przeniesienie
-Jakie przeniesienie?- zapytał drżącym głosem Ramoc- chcesz nas zostawić? Najlepszych przyjaciół?
-Z narzeczoną postanowiłem, że od nowego sezony będę grał w Manchesterze. A mam dla was zaproszenia.
-Na stypę pożegnalną- powiedział już nieźle zdenerwowany Marcelo
-Nie :) Marcelku na mój ślub :D
-Ślub! ? - wrzasnęli wszyscy
-Tak robaczki moje za dwa tygodnie biorę ślub z piękną kobietą
-Ty już ogłupiałeś do reszty! - stwierdził Ramos
-Chłopie a junior, Alex i córeczka czekaj jak ona miała na imię Alristia ? Tak tak ma na imię...to już nic dla ciebie nie znaczą? Nie przyjdę na ten ślub i żaden tu obecny też nie przyjdzie!! I co lepsze naśle na ciebie dziennikarzy ;p Dam prasie takie informację jaki mi na język przyjdą
-Szef ma rację nikt z nas nie przyjdzie. Nie zrobimy tego naszej ukochanej Alex - powiedział Marcelo
-Szkoda że nie przyjdziecie Alex będzie przykro zresztą mi też no ale trudno ja już pójdę- Cris obrócił się w napięcie i z diabelskim uśmiechem szedł w stronę zejścia do szatni kiedy podbiegł do niego Marcelo i wyrwał mu jedno z zaproszeń
-Aleksandra Mason i Cristiano Ronaldo dos santos aveiro mają zaszczyt zaprosić na uroczystość zaślubin, które odbędzie się dnia 15 Sierpnia tego roku. Uroczystość odbędzie się w Manchesterze.....\
-Kurwa nie mogłeś tak od razu - oburzył się Marcelo
-haha po co ? Miałem z was niezły ubaw
-Ciule chodźcie tu bo ja go zaraz zatłukę !!- krzyczał Brazylijczyk
-Nie gadam z tym pedałem- ogłosił urażony Karim
-Z kim on bierze ten ślub ? Znam ją? - zapytał Sergio
-Znasz- powiedziałem
-Błagam kurwa nie mówicie że z tą twoją byłą żoną Otylią czy jak jej tam było
-Hahha szkoda że nie wziąłem kamery bo Alex by się z was chętnie pośmiała - powiedziałem do Marcela
-Ja ci kurwa zaraz się pośmieję. Jak się trener dowie że go w ciula robiłeś to popamiętasz ten dzień do końca życia. Idą tu czy nie?
-Chyba mnie już nie lubią -powiedziałem powstrzymując śmiech
-Co mu tam tak wesoło- zapytał trener Ramosa
-Ja trenerze nie wiem ale podejrzewam, że on z tym ślubem sobie jaja robił.
-Myślisz?
-No bo w przeciwnym razie by się tak nie śmiał jak głupi do sera
-No ale po co miałby się śmiać ? Że niby nas nabrał ?Nie nie to nie podobne do Crisa
-Idziemy się dowiedzieć? -zapytał Pepe
-Nie stójcie - powiedział trener
-Kurwa ruszcie się bo zaraz głos stracę!! - Wydzieraj się Marcelo
-Nigdzie nie idziemy dopóki ten zdrajca tam stoi
-Ten pedał wychodzi za Alex ciule jedne Ała za co?
-Za pedała
-Nie bij mnie bo powiem jeszcze gorzej. Ała Ronaldo nie bij
-co on powiedział?- zapytał Ramos
-Że ten pedał wychodzi za Alex -wyrecytował pepe
-On se jaja robi ? Idziemy tam
-Dawaj te zaproszenia- trener z ręki wyrwał jedną kopertę i zaczął czytać - Ty mendo jedna nie mogłeś od razu powiedzieć, ze wychodzisz za Alex a nie wszystkich nakręcać ? Pensję ci obetnę albo lepiej włosy na spaniu - Pepe trzymaj to twoje zaproszenie -
Trener wziął resztę kopert i szukał swojego nazwiska ale go nie znalazł popatrzył smutnymi oczkami na Crisa i powiedział
-Cris ja żartowałem z tymi włoskami wiesz?
-Wiem trenerze:D I tak by trener w nocy nie wszedł do mojego domu bo ochrona jest :D
-A gdzie dla mnie zaproszenie? Ja taki miły przez całe życie dla ciebie a ty mnie na ślub nie chcesz zaprosić?- powiedział najgrzeczniej jak się da i takim słodkim głosikiem że połowa piłkarzy leżała na murawia ze śmiechu
-No właśnie nie zaprosisz trenera?- zapytał Karim
-Zamknij się idioto my tu rozmawiamy !!- powiedział trener i zrobił słodkie oczka
-To chyba należy do pana- Marcelo wyciągnął dłoń z otwartym zaproszeniem
-Ty hieno jedna przez ciebie myślałem, że nie zostanę zaproszony
-Przepraszam - powiedział Marcelo i schował się za Crisa
-Ja już muszę wracać tu jest reszta zaproszeń proszę
-Pozdrów narzeczoną- powiedział Sergio
-Dobra pozdrowię
-Ej Cris - zagadał Karim
-No?
-A kawalerskie kiedy? :D
-Hah kawalerskiego brak
-Dlaczego?
-Bo nie jestem kawalerem tylko rozwodnikiem i w pewnym sensie żonaty
-Jak w pewnym sensie
-Bo w życiu można wziąć tylko raz ślub kościelny ;p a ja z Alex mam już kościelny
-Ale tu jest napisane, że wy dopiero bierzecie ślub kościelny - zauważył Sergio
-Tak jest tak napisane bo odnawiamy przysięgę
-Aaaa - wrzasnęli wszyscy
-Do zobaczenia za dwa tygodnie
środa, 19 czerwca 2013
Cristiano jest nieodpowiedzialny
-Dlaczego nie? Nie chcesz być moją żoną?
-Chcę ale ...Cris mało czasu mamy i w ogóle
-Damy radę :D Proszę zgódź się
-Dobra dobra dobra
-Zgadzasz się?
-Tak pod warunkiem, że ślub odbędzie się w "Magic"
-Ale to w Manchesterze jest -,-
-Nie pasuję ci to nie, jadę pa;*
-Dobrze zaraz tam zadzwonię i się dowiem
-Jadę do mamy będę za dwie godziny
-Ile?-oburzył się Portugalczyk
-Dwie albo trzy zależy czy wyrzuci mnie z domu czy poczęstuję herbatą
-Obstawiam tą pierwszą wersję
-Idź się utop -powiedziałam po czym wyszłam
Dwadzieścia minut później stałam pod domem mamy Crisa i odjęło mi mowę. Nie wiedziałam jak jej to powiedzieć. Junior bardzo się cieszył, że zostaje w domu z nami i nie będzie musiał mieszkać z babcią ale jak jej to wytłumaczyć ?
-Cześć Alex! Gdzie juniorek?- przywitała mnie mama
-Cześć mamo ;* Chciałam z tobą porozmawiać
-Coś się stało?
-Junior zostaje z nami i przyjechałam po jego rzeczy
-Jak to z wami? Ty żartujesz prawda?
-Nie mamo nie żartuję
-Ale Alex to znaczy, ze ty wracasz do Hiszpanii?
-Nie.
-To chcesz aby junior mieszkał z ojcem?
-Prawdopodobnie wyjedziemy do Manchesteru. Jeszcze z Crisem na ten temat nie rozmawiałam ale jestem pewna, że się zgodzi
-Wróciłaś do Crisa?
-Tak i planujemy ślub, który ma odbyć się już tego lata
-Cristiano jest nieodpowiedzialny nie oddam mu mojego wnuka
-Mamo ale to jest nasz syn i mamy do niego prawo a tak w ogóle to on nie chce wracać już tu. Chodzi za ojcem niczym cień boi się że znowu zostanie odebrany. Nie pozwolę aby moje dziecko bało się, że zostanie nam odebrane. Mamo zrozum, że my go kochamy i ja nie pozwolę go skrzywdzić - w odpowiedzi Dolores tylko mnie przytuliła i zaprosiła do domu.
Rozmawialiśmy tak z dobrą godzinę po czym pomogła mi spakować ciuszki małego i jego zabawki i inne pierdoły.
-Ja już będę uciekać bo Cris został sam z dziećmi
-Nie wróżę niczego dobrego
-Mamo!! Cristiano to wspaniały ojciec.
-Wiem ale mam do niego bardzo wielki żal a ciebie podziwiam
-Dlaczego ?
-Że mu wybaczyłaś. Naprawdę mam do ciebie wielki szacunek
-Mamo ja go kocham i wierzę, że tym razem się nam uda mamy dwójkę wspaniałych dzieci i Cris zrozumiał, że popełnił błąd i myślę, że już go nie będzie chciał powtórzyć
-Oby tak było dziecko oby tak było
Pożegnałam się z matką i pognałam do domu. Wchodząc do środka coś ładnie pachniało a w salonie na dywanie leżał Cris z juniorem układający klocki a obok w foteliku leżała dwutygodniowa dziewczynka na ich widok prawie się rozkleiłam. Kocham ich tak mocno, że mocniej chyba się nie da
-Wróciłam -powiedziałam i wszyscy się odwrócili w moim kierunku
-I jak ?
-A jak ma być- położyłam się obok nich na mięciutkim dywanie
-Mama dała ci rzeczy małego ?
-Tak :) I pomogła mi je zanosić nawet do samochodu :D
-Nie wierzę. Tak bez niczego ?
-Na początku marudziła, mówiła, ze nie odda nam małego ale po godzinie rozmowy uwierzyła mi i pomogła pakować ciuchy
-Dziwne
-Cris a mam jeszcze jedno pytanie
-Słucham ?
-Czy ty chcesz kontynuować swoją karierę w Realu ?
-Nie rozumiem ?
-Bo ja bym chciała zamieszkać w Manchesterze nie chcę mieszkać w Hiszpanii
-Czyli chcesz abym przeszedł do Manchester United ?
-Tak- Kiwnęłam głową na znak zgody
-Wiesz, że to nie takie łatwe
-Chcesz mi powiedzieć, ze to nie możliwe
-Real mnie tak po prostu nie puści
-Pogadaj z Fergusonem na pewno coś ci poradzi
-A w Realu co mam powiedzieć ?
-Aby pozwolili ci odejść bo inaczej sam odejdziesz na emeryturę a tak przynajmniej dostaną kasę za ciebie
-Dobrze jutro zadzwonię do agenta aby ten się wszystkim zajął dobrze?
-Dobrze
-A co do naszego ślubu to dzwoniłem do restauracji i powiedzieli, że nie ma wolnych najbliższych terminów..
-Szkoda
-Dasz mi skończyć ?
-Przepraszam
-No ale jak się przedstawiłem i powiedziałam, że mam zamiar u nich urządzić swój ślub to się zgodzili niemal natychmiast
-To cudownie kocham cię - przyczołgałam się do chłopaka i go pocałowałam
-Jestem farciarzem jakich mało
-I doceń to co masz
-Już nie będę taki głupi jak kiedyś. Zrobię wszystko abyśmy byli szczęśliwi
-Dobrze:D Musimy wykąpać malutką
-Ja ją wykąpię !
-Dobra spokojnie to tylko kąpiel
-Od dziś nikt nie ma prawa kąpać mojej córki- powiedział groźnie mój narzeczony
-Dobrze pozwalam ci
-Phi myślisz, że czekam na twoją zgodę ?
-No a nie? To ja ją urodziłam
Cris posmutniał i widać było mu przykro
-Przepraszam. Bardzo chciałem być wtedy przy tobie.
-To była przeszłość teraz jesteśmy razem i razem wychowamy nasze dzieci
__________________________________________
Przepraszam, że wczoraj nie dodałam ale byłam nad wodą i się spiekłam ale dziś może później dodam kolejny. Dziękuję za komentarze ;**
-Zgadzasz się?
-Tak pod warunkiem, że ślub odbędzie się w "Magic"
-Ale to w Manchesterze jest -,-
-Nie pasuję ci to nie, jadę pa;*
-Dobrze zaraz tam zadzwonię i się dowiem
-Jadę do mamy będę za dwie godziny
-Ile?-oburzył się Portugalczyk
-Dwie albo trzy zależy czy wyrzuci mnie z domu czy poczęstuję herbatą
-Obstawiam tą pierwszą wersję
-Idź się utop -powiedziałam po czym wyszłam
Dwadzieścia minut później stałam pod domem mamy Crisa i odjęło mi mowę. Nie wiedziałam jak jej to powiedzieć. Junior bardzo się cieszył, że zostaje w domu z nami i nie będzie musiał mieszkać z babcią ale jak jej to wytłumaczyć ?
-Cześć Alex! Gdzie juniorek?- przywitała mnie mama
-Cześć mamo ;* Chciałam z tobą porozmawiać
-Coś się stało?
-Junior zostaje z nami i przyjechałam po jego rzeczy
-Jak to z wami? Ty żartujesz prawda?
-Nie mamo nie żartuję
-Ale Alex to znaczy, ze ty wracasz do Hiszpanii?
-Nie.
-To chcesz aby junior mieszkał z ojcem?
-Prawdopodobnie wyjedziemy do Manchesteru. Jeszcze z Crisem na ten temat nie rozmawiałam ale jestem pewna, że się zgodzi
-Wróciłaś do Crisa?
-Tak i planujemy ślub, który ma odbyć się już tego lata
-Cristiano jest nieodpowiedzialny nie oddam mu mojego wnuka
-Mamo ale to jest nasz syn i mamy do niego prawo a tak w ogóle to on nie chce wracać już tu. Chodzi za ojcem niczym cień boi się że znowu zostanie odebrany. Nie pozwolę aby moje dziecko bało się, że zostanie nam odebrane. Mamo zrozum, że my go kochamy i ja nie pozwolę go skrzywdzić - w odpowiedzi Dolores tylko mnie przytuliła i zaprosiła do domu.
Rozmawialiśmy tak z dobrą godzinę po czym pomogła mi spakować ciuszki małego i jego zabawki i inne pierdoły.
-Ja już będę uciekać bo Cris został sam z dziećmi
-Nie wróżę niczego dobrego
-Mamo!! Cristiano to wspaniały ojciec.
-Wiem ale mam do niego bardzo wielki żal a ciebie podziwiam
-Dlaczego ?
-Że mu wybaczyłaś. Naprawdę mam do ciebie wielki szacunek
-Mamo ja go kocham i wierzę, że tym razem się nam uda mamy dwójkę wspaniałych dzieci i Cris zrozumiał, że popełnił błąd i myślę, że już go nie będzie chciał powtórzyć
-Oby tak było dziecko oby tak było
Pożegnałam się z matką i pognałam do domu. Wchodząc do środka coś ładnie pachniało a w salonie na dywanie leżał Cris z juniorem układający klocki a obok w foteliku leżała dwutygodniowa dziewczynka na ich widok prawie się rozkleiłam. Kocham ich tak mocno, że mocniej chyba się nie da
-Wróciłam -powiedziałam i wszyscy się odwrócili w moim kierunku
-I jak ?
-A jak ma być- położyłam się obok nich na mięciutkim dywanie
-Mama dała ci rzeczy małego ?
-Tak :) I pomogła mi je zanosić nawet do samochodu :D
-Nie wierzę. Tak bez niczego ?
-Na początku marudziła, mówiła, ze nie odda nam małego ale po godzinie rozmowy uwierzyła mi i pomogła pakować ciuchy
-Dziwne
-Cris a mam jeszcze jedno pytanie
-Słucham ?
-Czy ty chcesz kontynuować swoją karierę w Realu ?
-Nie rozumiem ?
-Bo ja bym chciała zamieszkać w Manchesterze nie chcę mieszkać w Hiszpanii
-Czyli chcesz abym przeszedł do Manchester United ?
-Tak- Kiwnęłam głową na znak zgody
-Wiesz, że to nie takie łatwe
-Chcesz mi powiedzieć, ze to nie możliwe
-Real mnie tak po prostu nie puści
-Pogadaj z Fergusonem na pewno coś ci poradzi
-A w Realu co mam powiedzieć ?
-Aby pozwolili ci odejść bo inaczej sam odejdziesz na emeryturę a tak przynajmniej dostaną kasę za ciebie
-Dobrze jutro zadzwonię do agenta aby ten się wszystkim zajął dobrze?
-Dobrze
-A co do naszego ślubu to dzwoniłem do restauracji i powiedzieli, że nie ma wolnych najbliższych terminów..
-Szkoda
-Dasz mi skończyć ?
-Przepraszam
-No ale jak się przedstawiłem i powiedziałam, że mam zamiar u nich urządzić swój ślub to się zgodzili niemal natychmiast
-To cudownie kocham cię - przyczołgałam się do chłopaka i go pocałowałam
-Jestem farciarzem jakich mało
-I doceń to co masz
-Już nie będę taki głupi jak kiedyś. Zrobię wszystko abyśmy byli szczęśliwi
-Dobrze:D Musimy wykąpać malutką
-Ja ją wykąpię !
-Dobra spokojnie to tylko kąpiel
-Od dziś nikt nie ma prawa kąpać mojej córki- powiedział groźnie mój narzeczony
-Dobrze pozwalam ci
-Phi myślisz, że czekam na twoją zgodę ?
-No a nie? To ja ją urodziłam
Cris posmutniał i widać było mu przykro
-Przepraszam. Bardzo chciałem być wtedy przy tobie.
-To była przeszłość teraz jesteśmy razem i razem wychowamy nasze dzieci
__________________________________________
Przepraszam, że wczoraj nie dodałam ale byłam nad wodą i się spiekłam ale dziś może później dodam kolejny. Dziękuję za komentarze ;**
poniedziałek, 17 czerwca 2013
Chyba ci się w główce przegrzało
Położyliśmy się spać. Rano zadzwoniłam do mamy, że przyjedziemy po rzeczy juniora i że mały wraca do domu. Chłopczyk cieszył się,że znów zamieszka z rodzicami i siostrą. Teraz czekam aż Cristiano i dzieci wstaną i pojedziemy na zakupy.
-A was już do reszty popierdzieliło? Jest godzina 5,58 a wy już cały dom obudziliście- powiedział zaspany piłkarz. Po
-Kotku jest 6,58 i już zdążyłam zadzwonić do mamy i poinformować ją o wizycie
-Jakiej wizycie- wystraszył się Portugalczyk
-Musimy zabrać rzeczy juniora od niej
-Aha. A mogłabyś sama tam pojechać? Jakoś nie chcę się widzieć z mamą
-Nie nie mogę jechać sama bo jak mam sobie dać radę z dwójką dzieci i jeszcze pakowanie itp co ?
-Ale dzieci zostaną ze mną :D
-Czyli mam jechać sama?
-No tak jakby :D Proszę zgódź się
-Dobrze ale pod jednym warunkiem
-Jakim?- zaciekawił się chłopak
-Chcę abyś dalej ćwiczył i grał, nie chcę chłopaka na emeryturze ;/
-Dobrze, wycofam podanie o emeryturę ale ty też musisz się na coś zgodzić
-Ejj już się zgodziłam jechać sama do twojej mamy
Cristiano uklęknął i wyjął pierścionek ten sam, który dał mi kiedyś na zaręczyny i który zostawiłam u niego w domu w ten dzień kiedy się wyprowadzałam
-Wyjdź za mnie proszę
-Cristiano ale
-Nie ma żadnego ale. Chcę być twoim mężem najlepszym jakim mogę być
-Dobrze zgadzam :DD :**
Cristiano wsadził pierścionek na mój palec i powiedział, :
-Ślub będzie jeszcze w tym miesiącu
-Czyś ty zwariował ?
-Tak ! Jesteś moim narkotykiem i chodzę jak naćpany ale to dlatego, że ciebie nie ma obok
-Kocham cię
-Obiecuję ci, ze cię już nigdy nie skrzywdzę i nie pozwolę aby ktokolwiek cię skrzywdził
-Pamiętasz jak się poznaliśmy ?
-Takk :D
-Wtedy
-Wtedy przysięgłaś sobie, że zaciągniesz tego przystojniaka do ołtarzu :D
-Niee i nie przerywaj mi ;p - Wtedy ta laska co stała obok ciebie ładna nie powiem. Zazdrościłam jej bo widziałam jak ją przytulasz i jak całujesz. Byłeś wtedy bardzo młody
-Miała na imię czekaj ,...... Pipi
-Pipi?
-Tak na nią wszyscy mówili. Ja zostawiłem ją i poszedłem pogadać z tobą
-Postawiłeś mi okropnego drinka ble
-Był bardzo dobry tylko mocny
-Dobrze panie mocny ja idę się przebrać i pojadę do twojej mamy po rzeczy juniorka a tobie życzę powodzenia
-Dlaczego ?
-Bo jak junior cię dorwie to gwarantuję ci, że cię nie puści na dwa kroki
-Śmieszne;p Ej a może byśmy zrobili jakąś małą imprezę z okazji pogodzenia się ?
-Ale tylko kilka osób co?
-Albo mam lepszy pomysł
-Jaki ?
-Pojedziemy później jak wrócisz od Mari
-Mamy!
-Co?
-To jest twoja mama nie wypada mówić jej po imieniu ;p
-To jak od niej wrócisz to pojedziemy po zaproszenia i pojedziemy wszystko załatwić co ty na to
-Chyba ci się w główce przegrzało
-A was już do reszty popierdzieliło? Jest godzina 5,58 a wy już cały dom obudziliście- powiedział zaspany piłkarz. Po
-Kotku jest 6,58 i już zdążyłam zadzwonić do mamy i poinformować ją o wizycie
-Jakiej wizycie- wystraszył się Portugalczyk
-Musimy zabrać rzeczy juniora od niej
-Aha. A mogłabyś sama tam pojechać? Jakoś nie chcę się widzieć z mamą
-Nie nie mogę jechać sama bo jak mam sobie dać radę z dwójką dzieci i jeszcze pakowanie itp co ?
-Ale dzieci zostaną ze mną :D
-Czyli mam jechać sama?
-No tak jakby :D Proszę zgódź się
-Dobrze ale pod jednym warunkiem
-Jakim?- zaciekawił się chłopak
-Chcę abyś dalej ćwiczył i grał, nie chcę chłopaka na emeryturze ;/
-Dobrze, wycofam podanie o emeryturę ale ty też musisz się na coś zgodzić
-Ejj już się zgodziłam jechać sama do twojej mamy
Cristiano uklęknął i wyjął pierścionek ten sam, który dał mi kiedyś na zaręczyny i który zostawiłam u niego w domu w ten dzień kiedy się wyprowadzałam
-Wyjdź za mnie proszę
-Cristiano ale
-Nie ma żadnego ale. Chcę być twoim mężem najlepszym jakim mogę być
-Dobrze zgadzam :DD :**
Cristiano wsadził pierścionek na mój palec i powiedział, :
-Ślub będzie jeszcze w tym miesiącu
-Czyś ty zwariował ?
-Tak ! Jesteś moim narkotykiem i chodzę jak naćpany ale to dlatego, że ciebie nie ma obok
-Kocham cię
-Obiecuję ci, ze cię już nigdy nie skrzywdzę i nie pozwolę aby ktokolwiek cię skrzywdził
-Pamiętasz jak się poznaliśmy ?
-Takk :D
-Wtedy
-Wtedy przysięgłaś sobie, że zaciągniesz tego przystojniaka do ołtarzu :D
-Niee i nie przerywaj mi ;p - Wtedy ta laska co stała obok ciebie ładna nie powiem. Zazdrościłam jej bo widziałam jak ją przytulasz i jak całujesz. Byłeś wtedy bardzo młody
-Miała na imię czekaj ,...... Pipi
-Pipi?
-Tak na nią wszyscy mówili. Ja zostawiłem ją i poszedłem pogadać z tobą
-Postawiłeś mi okropnego drinka ble
-Był bardzo dobry tylko mocny
-Dobrze panie mocny ja idę się przebrać i pojadę do twojej mamy po rzeczy juniorka a tobie życzę powodzenia
-Dlaczego ?
-Bo jak junior cię dorwie to gwarantuję ci, że cię nie puści na dwa kroki
-Śmieszne;p Ej a może byśmy zrobili jakąś małą imprezę z okazji pogodzenia się ?
-Ale tylko kilka osób co?
-Albo mam lepszy pomysł
-Jaki ?
-Pojedziemy później jak wrócisz od Mari
-Mamy!
-Co?
-To jest twoja mama nie wypada mówić jej po imieniu ;p
-To jak od niej wrócisz to pojedziemy po zaproszenia i pojedziemy wszystko załatwić co ty na to
-Chyba ci się w główce przegrzało
sobota, 15 czerwca 2013
Chcę aby został z nami
Siedziałam tak i nie wiedziałam co się dzieje. Cristiano wyleciał z samochodu niczym burza, próbował otworzyć drzwi lecz jego próby wyszły na marne. Tylne drzwi zostały wgniecione, dzieci płakały zarówno Ali jak i junior
-Wysiadaj-powiedział Cris. Zrobiłam co kazał. On złożył fotel i wyciągnął dzieci przez przednie siedzenie ja w tym czasie zadzwoniłam po pogotowie zgodnie z rozkazem Crisa.
Kiedy dzieci były już po za autem chciałam wziąć malutką wyciągnąć z fotelika lecz Cris musiał mieć ostatnie słowo
-Co ty robisz?
-Chcę ją wyciągnąć aby się uspokoiła - powiedziałam płaczącym głosem
-Nie wyciągaj jej z fotelika może mieć coś uszkodzonego i zrobimy jej krzywdę - powiedział przytulając juniora
-Co ty mówisz?
-Lepiej aby została w foteliku ona ma kilka dni i może mieć coś uszkodzonego
Nie chciałam tego słuchać w ogóle nie dopuszczałam takiej myśli do głowy
Po kilkunastu minutach przyjechało pogotowie zabrali malutką i juniora do szpitala na badania a my mieliśmy sami dojechać jak Cris to usłyszał to mało co nie wybuch złością.
-Dobrze postaramy się jak najszybciej dojechać -powiedziałam
-Chyba żartujesz? Jadę z moimi dziećmi, mam takie prawo -powiedział nieźle już zdenerwowany Portugalczyk
-Dobrze niech państwo wsiada-powiedział ratownik
Po chwili na sygnale dojechaliśmy do szpitala małą wyciągnęli z fotelika i powiedzieli, że dobrze, że jej nie wyciągaliśmy byłam dumna z Crisa a on tylko uważnie przyglądał się funkcjonariuszom jakby sprawdzał każdy ich ruch
-Ile to jeszcze potrwa ?- denerwowałam się bo od godziny siedzimy n korytarzu i nic nie wiemy co z naszymi dziećmi
-Spokojnie muszą ich dokładnie przebadać
-Ale aż tak długo ? Chciałabym wejść do nich
Cris nic nie powiedział tylko podszedł do mnie i mnie przytulił
-Wszystko będzie dobrze. Obiecuję ci to
-Wszystko w moim życiu się pierdoli - zaczęłam płakać
-Alex skarbie nie płacz. ;* - Cristiano mocniej mnie przytulił i pocałował w głowę
Znowu poczułam bicie jego serca. Biło bardzo szybko. Bał się o dzieci pewnie tak samo jak ja.
-Chciałabym im jakoś pomóc ale nie wiem jak
-Mają dobrą opiekę i nic im się nie stania
-Państwo są rodzicami dzieci z wypadku ?
-Tak -powiedzieliśmy równocześnie
-Zapraszam do mojego gabinetu musimy porozmawiać
Weszliśmy do gabinetu i od razu zajęliśmy miejsca na przeciwko lekarza
-Tu są wyniki badań państwa dzieci- lekarz podsunął kartki w naszym kierunki i ojciec dzieci zaraz je wziął do ręki
Chwilę poczytał poprzeglądał kartki po czym powiedział
-Z wyników badań wynika, że nic im nie jest - słusznie stwierdził piłkarz
-Pan jest niesamowity - uśmiechnął się lekarz- nie dość że jest najlepszym piłkarzem świata to jeszcze wyniki umie odczytać - uśmiechnął się lekarz
-Czyli dzieci mogą wrócić do domu ?
-Tak proszę pani. Malutka może płakać bo jakby nie było wstrząs był dość odczuwalny i pasy bezpieczeństwa ścisły ją w klatce może mieć też siniaki zarówno dziewczynka jak i chłopczyk
-Możemy iść już po nasze pociechy ?- zapytał napastnik
-Oczywiście zapraszam
Kiedy wychodziliśmy z szpitala odetchnęłam z ulgą
-Strasznie się bałam
-Ja też. Nigdy nie przeżyłem takiego paraliżu. Nigdy nie czułem się tak bezradny
Wsiedliśmy do taksówki i pojechaliśmy do domu Crisa
-Muszę zadzwonić do twojej mamy powiedzieć, że junior nie wróci dziś do domu
-Ja zadzwonię
-Nie odbierze
--A kto powiedział, ze zadzwonię z mojego numeru?
->?
-Zadzwonię z twojego
-Nie Cris to nie jest dobry pomysł. Ja zadzwonię a ty idź połóż dzieci spać
-Dobrze
-Dziękuję
-Hallo- powiedziała mama Crisa
-Cześć mamo dzwonię aby
-Alex gdzie ty jesteś jest już po północy a was ciągle nie ma! Łóżka już naszykowałam
-Mamo przepraszam ale mieliśmy mały wypadek
-Jaki wypadek
-Pijany kierowca w nas wjechał ale nic nikomu się nie stało. Jesteśmy w domu dzieci śpią
-U Crisa ?
-Tak
-Alex proszę cię przywieź juniora do mnie bo ja się o niego boję
-Ale nie uważasz, że junior tęskni za ojcem? Ja też za nim się stęskniłam i nie przywiozę ci go dziś może jutro ale tylko na chwilę
-Alex co ty mówisz? Dlaczego robisz coś przeciw mojej woli
-Mamo junior ma rodziców i my go kochamy. Ja mam prawa do niego i je wykorzystam chcę aby junior został z ojcem bo widzę jak mu na tym zależy kocha go i obiecuję, że tym razem się nie zawiedziesz na swoim synku
-Możesz mi to obiecać ?
Chwilę myślałam co mam jej odpowiedzieć
-Hallo Alex jesteś tam?
-Tak jestem, mogę ci to obiecać
-Dobranoc - powiedziała Maria i się rozłączyła
-Dlaczego to zrobiłaś- usłyszałam ten zachrypnięty głos i po moim ciele przebiegł dreszcz
-Co znowu zrobiłam ?-spytałam
-Dlaczego chcesz aby junior został ze mną? Myślałem, że spiskujesz z moją mamą
-Nie chcę aby został z tobą
-Ale przed chwilą mówiłaś
-Chcę aby został z nami
-Nie rozumiem
-Chcę aby było jak dawniej ale musisz mi obiecać, że nigdy mnie nie zdradzisz
-Chcesz do mnie wrócić ?
-Tak ale musisz mi to obiecać
-Jak ja mogłem być taki głupi
Cristiano podbiegł do mnie i zaczął całować. Miło było czuć jego smak ust na swoich
-Wysiadaj-powiedział Cris. Zrobiłam co kazał. On złożył fotel i wyciągnął dzieci przez przednie siedzenie ja w tym czasie zadzwoniłam po pogotowie zgodnie z rozkazem Crisa.
Kiedy dzieci były już po za autem chciałam wziąć malutką wyciągnąć z fotelika lecz Cris musiał mieć ostatnie słowo
-Co ty robisz?
-Chcę ją wyciągnąć aby się uspokoiła - powiedziałam płaczącym głosem
-Nie wyciągaj jej z fotelika może mieć coś uszkodzonego i zrobimy jej krzywdę - powiedział przytulając juniora
-Co ty mówisz?
-Lepiej aby została w foteliku ona ma kilka dni i może mieć coś uszkodzonego
Nie chciałam tego słuchać w ogóle nie dopuszczałam takiej myśli do głowy
Po kilkunastu minutach przyjechało pogotowie zabrali malutką i juniora do szpitala na badania a my mieliśmy sami dojechać jak Cris to usłyszał to mało co nie wybuch złością.
-Dobrze postaramy się jak najszybciej dojechać -powiedziałam
-Chyba żartujesz? Jadę z moimi dziećmi, mam takie prawo -powiedział nieźle już zdenerwowany Portugalczyk
-Dobrze niech państwo wsiada-powiedział ratownik
Po chwili na sygnale dojechaliśmy do szpitala małą wyciągnęli z fotelika i powiedzieli, że dobrze, że jej nie wyciągaliśmy byłam dumna z Crisa a on tylko uważnie przyglądał się funkcjonariuszom jakby sprawdzał każdy ich ruch
-Ile to jeszcze potrwa ?- denerwowałam się bo od godziny siedzimy n korytarzu i nic nie wiemy co z naszymi dziećmi
-Spokojnie muszą ich dokładnie przebadać
-Ale aż tak długo ? Chciałabym wejść do nich
Cris nic nie powiedział tylko podszedł do mnie i mnie przytulił
-Wszystko będzie dobrze. Obiecuję ci to
-Wszystko w moim życiu się pierdoli - zaczęłam płakać
-Alex skarbie nie płacz. ;* - Cristiano mocniej mnie przytulił i pocałował w głowę
Znowu poczułam bicie jego serca. Biło bardzo szybko. Bał się o dzieci pewnie tak samo jak ja.
-Chciałabym im jakoś pomóc ale nie wiem jak
-Mają dobrą opiekę i nic im się nie stania
-Państwo są rodzicami dzieci z wypadku ?
-Tak -powiedzieliśmy równocześnie
-Zapraszam do mojego gabinetu musimy porozmawiać
Weszliśmy do gabinetu i od razu zajęliśmy miejsca na przeciwko lekarza
-Tu są wyniki badań państwa dzieci- lekarz podsunął kartki w naszym kierunki i ojciec dzieci zaraz je wziął do ręki
Chwilę poczytał poprzeglądał kartki po czym powiedział
-Z wyników badań wynika, że nic im nie jest - słusznie stwierdził piłkarz
-Pan jest niesamowity - uśmiechnął się lekarz- nie dość że jest najlepszym piłkarzem świata to jeszcze wyniki umie odczytać - uśmiechnął się lekarz
-Czyli dzieci mogą wrócić do domu ?
-Tak proszę pani. Malutka może płakać bo jakby nie było wstrząs był dość odczuwalny i pasy bezpieczeństwa ścisły ją w klatce może mieć też siniaki zarówno dziewczynka jak i chłopczyk
-Możemy iść już po nasze pociechy ?- zapytał napastnik
-Oczywiście zapraszam
Kiedy wychodziliśmy z szpitala odetchnęłam z ulgą
-Strasznie się bałam
-Ja też. Nigdy nie przeżyłem takiego paraliżu. Nigdy nie czułem się tak bezradny
Wsiedliśmy do taksówki i pojechaliśmy do domu Crisa
-Muszę zadzwonić do twojej mamy powiedzieć, że junior nie wróci dziś do domu
-Ja zadzwonię
-Nie odbierze
--A kto powiedział, ze zadzwonię z mojego numeru?
->?
-Zadzwonię z twojego
-Nie Cris to nie jest dobry pomysł. Ja zadzwonię a ty idź połóż dzieci spać
-Dobrze
-Dziękuję
-Hallo- powiedziała mama Crisa
-Cześć mamo dzwonię aby
-Alex gdzie ty jesteś jest już po północy a was ciągle nie ma! Łóżka już naszykowałam
-Mamo przepraszam ale mieliśmy mały wypadek
-Jaki wypadek
-Pijany kierowca w nas wjechał ale nic nikomu się nie stało. Jesteśmy w domu dzieci śpią
-U Crisa ?
-Tak
-Alex proszę cię przywieź juniora do mnie bo ja się o niego boję
-Ale nie uważasz, że junior tęskni za ojcem? Ja też za nim się stęskniłam i nie przywiozę ci go dziś może jutro ale tylko na chwilę
-Alex co ty mówisz? Dlaczego robisz coś przeciw mojej woli
-Mamo junior ma rodziców i my go kochamy. Ja mam prawa do niego i je wykorzystam chcę aby junior został z ojcem bo widzę jak mu na tym zależy kocha go i obiecuję, że tym razem się nie zawiedziesz na swoim synku
-Możesz mi to obiecać ?
Chwilę myślałam co mam jej odpowiedzieć
-Hallo Alex jesteś tam?
-Tak jestem, mogę ci to obiecać
-Dobranoc - powiedziała Maria i się rozłączyła
-Dlaczego to zrobiłaś- usłyszałam ten zachrypnięty głos i po moim ciele przebiegł dreszcz
-Co znowu zrobiłam ?-spytałam
-Dlaczego chcesz aby junior został ze mną? Myślałem, że spiskujesz z moją mamą
-Nie chcę aby został z tobą
-Ale przed chwilą mówiłaś
-Chcę aby został z nami
-Nie rozumiem
-Chcę aby było jak dawniej ale musisz mi obiecać, że nigdy mnie nie zdradzisz
-Chcesz do mnie wrócić ?
-Tak ale musisz mi to obiecać
-Jak ja mogłem być taki głupi
Cristiano podbiegł do mnie i zaczął całować. Miło było czuć jego smak ust na swoich
Wypadek
-Po co mi to mówisz?
-Bo masz o to żal do mnie
-Ja mam żal? Nie rozśmieszaj mnie
-A nie jest tak? Mój telefon odebrała jakaś baba i tu już wiedziałaś lepiej co ja robiłem
- Nie wierzę ci
-Nie musisz. Mi nikt nie musi wierzyć bo ja zawsze kłamię, nigdy nie mówiłem prawdy i zawsze każdego okłamuję aby mi się żyło lepiej
-Odwieź mnie do hotelu i rób co chcesz ale nie wydzieraj się po mnie okej?
-Dlaczego chcesz jechać do hotelu ?
-Pierwsze musimy odwieźć juniora do mamy
-Nie odwiozę go i ciebie też
-Cristiano nie pogarszaj sytuacji i tak już masz problemy więc radzę ci nas odwieźć
-Dlaczego mam zawszę robić to co ty chcesz?
-Bo cię o to proszę ?!
-Ja cię też tyle razy prosiłem i co? Zawsze mnie zbywasz. Ja mogę prosić i cię to nic nie interesuje ale jak jaśnie pani o coś poprosi to zawsze musi wszystko dostać- Cristiano odpalił silniki i ruszył
Po chwili przemyśleń doszłam do wniosku, że Cris naprawdę ma racje zawsze robił to co chciałam, zawsze był obok to ja go odtrącałam i to ja byłam dla niego czasem nie miła on starał się być wzorowym ojcem i przeze mnie wyszedł na snoba, który nie walczy o dzieci i ma wszystko w nosie. W gazetach zawsze pisali o nim najgorsze rzeczy ale jak go poznałam to był całkiem inny i teraz też jest inny. Co mam robić ? Kocham go ale boję się, że po raz kolejny mnie zrani.
-Przepraszam
-Za co ?
-Za wszystko
Cristiano zjechał po raz kolejny na pobocze \
-Nie rozumiem?
-Kurwa jak ty mnie denerwujesz
Cristiano zapalił silnik i już chciał ruszać ale go powstrzymałam
-Zgaś
-Po co?
-Bo cię proszę o to
-Nie prosisz tylko jak zawsze każesz
Nie wytrzymałam, nie umiałam. Nachyliłam się nad nim i moimi ustami zamknęłam jego gadającą klapaczkę
-Dlaczego to zrobiłaś ?
-Nie podobało ci się ?
-Nie, nie podobało mi się -
Co on powiedział? Ja chyba śnię. Facet, który skradł moje serce mówi taki rzeczy '-
-Przepraszam -.-
-Teraz dałaś mi kolejny cień nadziei
-Przepraszam
-Po co mnie przepraszasz? Nie potrzebuję twoich przeprosin
-Cristiano zachowujesz się jak dziecko
-Bo jestem wyrośniętym, rozpieszczonym dzieckiem czyż nie?
-Nie jesteś rozpieszczony bo mama zawsze cię uczyła, że trzeba się dzielić
-A wiesz czego mnie jeszcze nauczyła ?
-Czego ?
-Że trzeba innym przebaczać i dać drugą szansę. Udowodniłem ci to kilka razy
Zaś w głowie powróciły wspomnienia
Cristiano przepraszam - mówiłam
-Dlaczego to zrobiłaś ? Czym ja ci zawiniłem
-To był tylko pocałunek, ja tego naprawdę nie chciałam
-Jak nie chciałaś to dlaczego to zrobiłaś ? I to z moim bratem ?
-Nie wiem. On jest tak bardzo do ciebie podobny
-Aha i uznałaś, że jak pójdziesz do łóżka z moim bratem to wyjdzie na to samo ?
-Nie poszłam z nim do łóżka !- oburzyłam się
-Ale kto wie czy by do tego nie doszło gdybym nie wszedł do tego pokoju
-Nie ufasz mi ?
-Zawiodłaś mnie i to bardzo. Kocham cię jak głupek, wszystko ale to wszystko bym oddał dla ciebie a ty mnie zdradziłaś z własnym bratem. Jak mogliście mi to zrobić, straciłem przyjaciele i brata w jednym ale również dziewczynę, którą kocham najmocniej na świecie
Kilka dni płakałam potem Cris przyszedł do mnie do domu i oświadczył, że chcę do mnie wrócić bo nie może beze mnie żyć, wtedy też powiedział, że nie ma zamiaru utrzymywać kontaktu z bratem. Poświęcił się dla mnie. Zerwał z rodziną kontakty na krótki okres bo wszyscy mieli mu za złe, że z powodu dziewczyny pokłócił się z bratem. Pamiętam też jak rozwoziliśmy zaproszenia na ślub, nasz ślub i Cris ostatnie zaproszenie dla brata z rodziną potargał i powiedział, że na naszym ślubie nie będzie osób przez których się kłóciliśmy.
\
-Wiem
-Słucham
-Też w życiu popełniłam mnóstwo błędów
-Jednym z nich był ślub ze mną prawda?
-Dlaczego tak sądzisz?
-Bo gdyby nie ślub to nie przyjechałabyś do Hiszpanii na rozwód i nie wrócilibyśmy do siebie
-Nie było by Alristii. Chciałbyś tego ?
-Nie
-To dlaczego wciąż się kłócimy ?
-Ty mi powiedz ?
-Boję się, że znowu mnie zdradzisz, że znowu nadużyjesz mojej dobroci i wykorzystasz ją przeciwko mnie
-Tylko tego się boisz?
-Tak
-Dostałem już niezłą nauczkę i wiem, że nie mogę cię tak traktować bo na to nie zasługujesz
-Ale masz mnóstwo fanek i to ładnych za kilka lat ja będę pomarszczona brzydka i wtedy jakaś piękna laska mi cię odbiję
-Wtedy to będzie dowód że nie leci na mnie tylko na moją kasę
W oczach miałam łzy. Chciałam powiedzieć abyśmy wrócili do siebie i żyli długo i szczęśliwie ale nie umiałam tego powiedzieć. Cristiano odpalił silnik po tym jak kilka minut siedzieliśmy i się nie odzywaliśmy do siebie, każdy myślał pewnie co teraz będzie.
Stojąc na światłach pijany kierowca wjechał w tył samochodu tam gdzie siedziały nasze dzieci. Słyszałam głos gniecionego metalu i płacz Ali nie wiedziałam co się dzieję ...
CDN
-Bo masz o to żal do mnie
-Ja mam żal? Nie rozśmieszaj mnie
-A nie jest tak? Mój telefon odebrała jakaś baba i tu już wiedziałaś lepiej co ja robiłem
- Nie wierzę ci
-Nie musisz. Mi nikt nie musi wierzyć bo ja zawsze kłamię, nigdy nie mówiłem prawdy i zawsze każdego okłamuję aby mi się żyło lepiej
-Odwieź mnie do hotelu i rób co chcesz ale nie wydzieraj się po mnie okej?
-Dlaczego chcesz jechać do hotelu ?
-Pierwsze musimy odwieźć juniora do mamy
-Nie odwiozę go i ciebie też
-Cristiano nie pogarszaj sytuacji i tak już masz problemy więc radzę ci nas odwieźć
-Dlaczego mam zawszę robić to co ty chcesz?
-Bo cię o to proszę ?!
-Ja cię też tyle razy prosiłem i co? Zawsze mnie zbywasz. Ja mogę prosić i cię to nic nie interesuje ale jak jaśnie pani o coś poprosi to zawsze musi wszystko dostać- Cristiano odpalił silniki i ruszył
Po chwili przemyśleń doszłam do wniosku, że Cris naprawdę ma racje zawsze robił to co chciałam, zawsze był obok to ja go odtrącałam i to ja byłam dla niego czasem nie miła on starał się być wzorowym ojcem i przeze mnie wyszedł na snoba, który nie walczy o dzieci i ma wszystko w nosie. W gazetach zawsze pisali o nim najgorsze rzeczy ale jak go poznałam to był całkiem inny i teraz też jest inny. Co mam robić ? Kocham go ale boję się, że po raz kolejny mnie zrani.
-Przepraszam
-Za co ?
-Za wszystko
Cristiano zjechał po raz kolejny na pobocze \
-Nie rozumiem?
-Kurwa jak ty mnie denerwujesz
Cristiano zapalił silnik i już chciał ruszać ale go powstrzymałam
-Zgaś
-Po co?
-Bo cię proszę o to
-Nie prosisz tylko jak zawsze każesz
Nie wytrzymałam, nie umiałam. Nachyliłam się nad nim i moimi ustami zamknęłam jego gadającą klapaczkę
-Dlaczego to zrobiłaś ?
-Nie podobało ci się ?
-Nie, nie podobało mi się -
Co on powiedział? Ja chyba śnię. Facet, który skradł moje serce mówi taki rzeczy '-
-Przepraszam -.-
-Teraz dałaś mi kolejny cień nadziei
-Przepraszam
-Po co mnie przepraszasz? Nie potrzebuję twoich przeprosin
-Cristiano zachowujesz się jak dziecko
-Bo jestem wyrośniętym, rozpieszczonym dzieckiem czyż nie?
-Nie jesteś rozpieszczony bo mama zawsze cię uczyła, że trzeba się dzielić
-A wiesz czego mnie jeszcze nauczyła ?
-Czego ?
-Że trzeba innym przebaczać i dać drugą szansę. Udowodniłem ci to kilka razy
Zaś w głowie powróciły wspomnienia
Cristiano przepraszam - mówiłam
-Dlaczego to zrobiłaś ? Czym ja ci zawiniłem
-To był tylko pocałunek, ja tego naprawdę nie chciałam
-Jak nie chciałaś to dlaczego to zrobiłaś ? I to z moim bratem ?
-Nie wiem. On jest tak bardzo do ciebie podobny
-Aha i uznałaś, że jak pójdziesz do łóżka z moim bratem to wyjdzie na to samo ?
-Nie poszłam z nim do łóżka !- oburzyłam się
-Ale kto wie czy by do tego nie doszło gdybym nie wszedł do tego pokoju
-Nie ufasz mi ?
-Zawiodłaś mnie i to bardzo. Kocham cię jak głupek, wszystko ale to wszystko bym oddał dla ciebie a ty mnie zdradziłaś z własnym bratem. Jak mogliście mi to zrobić, straciłem przyjaciele i brata w jednym ale również dziewczynę, którą kocham najmocniej na świecie
Kilka dni płakałam potem Cris przyszedł do mnie do domu i oświadczył, że chcę do mnie wrócić bo nie może beze mnie żyć, wtedy też powiedział, że nie ma zamiaru utrzymywać kontaktu z bratem. Poświęcił się dla mnie. Zerwał z rodziną kontakty na krótki okres bo wszyscy mieli mu za złe, że z powodu dziewczyny pokłócił się z bratem. Pamiętam też jak rozwoziliśmy zaproszenia na ślub, nasz ślub i Cris ostatnie zaproszenie dla brata z rodziną potargał i powiedział, że na naszym ślubie nie będzie osób przez których się kłóciliśmy.
\
-Wiem
-Słucham
-Też w życiu popełniłam mnóstwo błędów
-Jednym z nich był ślub ze mną prawda?
-Dlaczego tak sądzisz?
-Bo gdyby nie ślub to nie przyjechałabyś do Hiszpanii na rozwód i nie wrócilibyśmy do siebie
-Nie było by Alristii. Chciałbyś tego ?
-Nie
-To dlaczego wciąż się kłócimy ?
-Ty mi powiedz ?
-Boję się, że znowu mnie zdradzisz, że znowu nadużyjesz mojej dobroci i wykorzystasz ją przeciwko mnie
-Tylko tego się boisz?
-Tak
-Dostałem już niezłą nauczkę i wiem, że nie mogę cię tak traktować bo na to nie zasługujesz
-Ale masz mnóstwo fanek i to ładnych za kilka lat ja będę pomarszczona brzydka i wtedy jakaś piękna laska mi cię odbiję
-Wtedy to będzie dowód że nie leci na mnie tylko na moją kasę
W oczach miałam łzy. Chciałam powiedzieć abyśmy wrócili do siebie i żyli długo i szczęśliwie ale nie umiałam tego powiedzieć. Cristiano odpalił silnik po tym jak kilka minut siedzieliśmy i się nie odzywaliśmy do siebie, każdy myślał pewnie co teraz będzie.
Stojąc na światłach pijany kierowca wjechał w tył samochodu tam gdzie siedziały nasze dzieci. Słyszałam głos gniecionego metalu i płacz Ali nie wiedziałam co się dzieję ...
CDN
Subskrybuj:
Posty (Atom)