piątek, 28 czerwca 2013

28,Ślub

Cristiano wykąpał dzieci a ja w tym czasie błagałam aby nasz przyjaciel został z naszymi pociechami w ostateczności się zgodził, gdyż jak to on powiedział "Wy poświęcacie się dla mnie to ja poświęcę się dla was" kochany co nie? No nic ja właśnie ubieram buty a Cris już dawno stoi na dworze.
-Myślałem, że tam zasnęłaś :)
-Musiałam się upewnić, że w dobre ręce oddaje dzieci :D
-W bardzo dobre. Nani jest dla mnie jak brat.-powiedział Cris
-W końcu jeden naród
-Kocham cię wiesz?
-I ja cię też :*
-Dobra chodź
Chodziliśmy tak drogami Manchesteru i czułam się jak nastolatka. Jak 18 latka, która spaceruje ze swoim narzeczonym. Kiedy doszliśmy do Parku gdzie się zapoznaliśmy poczułam się znowu taka mała, młoda i zakochana, kiedy pierwszy raz ujrzałam tego przystojniaka nie mogłam logicznie myśleć.
-Pamiętasz? Tu się poznaliśmy
-Jak mogłabym zapomnieć :)

Siedziałam na ławce w parku i myślałam co będzie dalej? Jutro jadę do Polski razem z rodzicami. Bardzo byłam na nich zła, że podejmują decyzje beze mnie i mówią wszystko w ostatniej chwili. Zawsze tak było, jest i będzie. Użalałam się tak nad sobą, kiedy podszedł do mnie młody chłopak ubrany w oryginalne ciuchy z łańcuchem na ręce i krzyżem na szyi. W pierwszej minucie myślałam, że to jakiś model czy coś był tak przystojny, że głowa mała.
-Cześć mogę się dosiąść ?- zapytał chłopak 
-Jasne :) I tak zaraz idę 
-Nie no dopiero co przyszedłem a ty już uciekasz? -zapytał się z bananem na ustach 
-Niestety :)
-Cristiano jestem dla przyjaciół Roni :D
-Alex :D Co ty tu sam robisz? 
-Przyszedłem pospacerować 
-Taki przystojniacha i sam przyszedł do parku? Nie wierzę 
-Dopiero co się wprowadziłem, nikogo tu nie znam tylko miłą dziewczynę z parku puki co 
-Hah skąd przyjechałeś ?
-Z Portugalii Ty też chyba jesteś stamtąd co nie?
-Dlaczego tak uważasz?
-Bo mówimy po portugalsku a nie po angielsku :D
-Aha nie, jestem z  Polski  a Portugalski to mój kochany język uczę się go...odkąd pamiętam :D
-Aha, dałbym sobie rękę obciąć, że jesteś Portugalką :) Nie umiem za dobrze angielskiego i nie umiem się z nikim dogadać 
-JA jak tu przyjechałam to też nic nie umiałam no kilka słówek typu "dzień dobry, nazywam się, poproszę o i kilka takich podstawowych" Dopiero z czasem się nauczyłam. Z tobą będzie podobnie :D
-Miejmy nadzieje bo inaczej nie widzę przyszłości 
-Dlaczego ?
-Bo przyjechałem tu pracować i jak nie będę mógł się dogadać z zarządem to moja praca będzie bez sensu.
-Dasz radę:) Wierzę w ciebie 
-Dzięki:) Miłe jest to co mówisz :D Dałabyś mi swój numer telefonu? Może jeszcze się kiedyś spotkamy ?
-Nie sądzę
-Dlaczego ?
-Jutro wylatuję do Polski, mój ojciec otwiera firmę tam i nie wiem czy kiedyś tu wrócę 
-Szkoda :D Ale i tak miło było cię poznać 
Miesiąc później wróciłam do Manchesteru z mamą. Tata został w Polsce i próbuje ratować firmę chodź marnie mu to idzie no ale cóż najważniejsze, że ja wróciłam do mojej oazy spokoju. Postanowiłam jeszcze dziś udać się na spacer do mojego parku, tam zawsze chodzę czy jest mi dobrze czy jest mi źle. Tam poznałam wspaniałych przyjaciół i tego przystojniaka :D
Po 30 minutach siedzenia na ławce moje oczy aż błysnęły w oddali widziałam Crisa z jakimś chłopakiem. Z daleka wydawał się jeszcze przystojniejszy. Po kilku minutach podszedł do mnie i się przywitał 
-Cześć :D Myślałem, że jesteś w Polsce 
-Byłam ale wróciłam 
-To jest Nani a to moja przypadkowa znajoma Alex dobrze pamiętam ?- zapytał Ronaldo 
-Tak - zaczerwieniłam się i byłam pod wrażeniem :D Pamięta moje imię aaa jarałam się tym przez kolejne 10 minut chyba 
-Kiedy wróciłaś ?-zapytał Roni 
-Jakieś dwie godziny temu :D Widzę, że już się umiesz dogadać :)
-Nie do końca:) Nani to Portugalczyk i łatwo się dogadujemy, gdyż mówimy w tym samym języku 
-Aha Dobra to ja już wam nie przeszkadzam 
-Nie  przeszkadzasz :D Może pójdziesz z nami na ciastko i herbatę no chyba że preferujesz kawę :?- zapytał Nani 
-No właśnie idziesz z nami na ciacho i się nie wykręcisz- powiedział Cris i chwycił mnie za rękę 

Wróciliśmy do domu i nie mogliśmy się nadziwić Nani i dzieciaki spały i w domu wszystko było okej.
Pooglądaliśmy telewizję poprzytulaliśmy się i powygłupialiśmy się i poszliśmy spać.
Dwa tygodnie później :
-Marcelo masz obrączki? zapytał pan młody
-Kurwa zapomniałem odebrać >.
-Żartujesz?
-No nie!! Kurwa, która godzina?
-11 - odpowiedział Nani
-To ja lecę szybko może zdążę - powiedział wystraszony Marcelo ale śmiech Benzemy nie dał mu na ten ruch
-Marcelo debilu przecież je odbieraliśmy Hhahahah są w samochodzie - powiedział Karim
-Cris mam obrączki - powiedział poważny i wyprostowany Piłkarz
-To chyba wszystko - powiedział Roni
-To nie wszystko - powiedział dalej poważny Marcelo
-Co?-zapytał Portugalczyk
-Mówi  się proszę  !
-Kurwa GADAJ CZEGO ZAPOMNIAŁEM bo inaczej ci wpierdolę !!
-Gówno hahah chciałem cię zdenerwować hahha
-Trzymajcie mnie, ja tu mam zawał a ten jaja sobie robi
-Właśnie dostałem sms, że Alex się wycofuje i nie przyjedzie kazała cię przeprosić- powiedział Karim
-Co ? Co ty do mnie gadasz?
-No patrz
Na wyświetlaczu było napisane "Przeproście Crisa, ale nie jestem w stanie za niego wyjść. Alex"
-Nie to nie prawda nie

4 komentarze:

  1. Kiedy kolejny??? A to na końcu to żart Karmina nieee? No weś proszę powiedz ze tak. Dobra pisz szybko.
    Stały bywalec ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że to był ich kolejny żart i Alex się zjawi. Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  3. mam nadzieje ze to zart Karima i Alex. I ze slub sie odbedzie

    OdpowiedzUsuń