sobota, 29 czerwca 2013

29, Z czym ty do ludu

-Nie to nie może być prawda-powiedział smutny Cris
Chłopak kliknął na wiadomość i liczył, że dziewczyna odbierze. Nagle w salonie obok kanapy rozdzwonił się telefon Naniego
-Odbierzcie! Ja się ubieram !
-Karim odbierz! -powiedział pośpiesznie Marcelo
-STOP !!- wydarł się Roni
-Co?- zapytał z uśmiechem Karim a Marcelo zamierzał wymknąć się z domu
-Marcelo wracaj- Portugalczyk sprawdził numer telefonu i jak się okazało to numer Naniego nie Alex
-To nie był mój pomysł- bronił się Karim
-Taa najlepiej na mnie wszystko zrzucić - powiedział Marcelo
-Dlaczego to zrobiliście ?- zapytał Cris
-Bo mamy z ciebie pompę, chodzisz i się denerwujesz i wydzierasz się po nas bez powodu
-Zamorduję was obiecuję -,-
-Panie młody zbieraj się bo już twoja karoca już jest



Już idziemy :) uff chodź Marcelo
Portugalczyk pociągnął Swego świadka za rękaw i prowadził do karocy 
Chwilę później byli pod domem pani młodej. Tak naprawdę był to dom kupiony przez nich, ale postanowili, że Cris będzie jechał od Naniego.
-No to co wchodzimy ?-powiedział Marcelo 
-No raczej- odparł Ronaldo 
Kiedy Cris chciał otworzyć drzwi w nich stały dwie postacie 
-A pan do kogo ?- zapytał pierwszy mężczyzna 
-No właśnie ? szuka pan kogoś ?-zapytał drugi pan 
-Ja przyjechałem po żonę-odparł Cris powstrzymując śmiech 
-A to nie tu, pomylił pan adresy - powiedział Paweł 
-Nie tu?- zdziwił się Marcelo 
-Tu Marcelo tu -powiedział Cris już się śmiejąc 
-A ciebie co tak bawi ?-zapytał Radek 
-Jestem przygotowany na taki przebieg wydarzeń -powiedział dumnie Cris i poszedł do samochodu, który jechał za nim i wyciągnął koszyczek 
-Ty on chce nas przekupić -powiedział cicho Paweł 
-Nie damy się -powiedział Radek 
-Nie wiem czy wiecie ale ja to słyszę -powiedział Pan młody - macie tu popatrzcie -chłopak dał im dwie butelki alkoholu.
-Z czym ty do ludu -powiedział Paweł 
-PAWEŁ !!- wydarła się Alex
-CO ?!
-Gdzie ty jesteś ?
-Na dole
-Co ty tam robisz?
-Przyjechał twój mąż!
-No to go wpuść !
-Nie mogę 
-Dlaczego ?
-Bo chce nas przekupić jedną flaszką !
-Popierdoliło ci się w deklu? Wpuście ich i to już !! Bo jak zejdę to będzie gorzej 
-Alex ! Daj nam chwilę 
-Macie 30 sekund i widzę Crisa u góry 
-Okej -powiedział Radek a Paweł gwizdnął mu cały koszyczek 
-Co to miało znaczyć ? -zapytał się śmiejący piłkarz 
-To że nie mamy czasu się targować albo włazisz i idziesz prosto na górę albo 
-Albo co?-zapytał adwokat pana młodego czyli Marcelo 
-Albo zamykamy drzwi :D
-Cris właź 
Kilka sekund później pan młody stał w objęciach swojej przyszłej żony 
-Jejku przestańcie się całować bo ludzie patrzą 
-Niech się patrzą! A co zazdrościsz braciszku? -zapytała Alex swojego ukochanego brata Pawła 
-Tak to się robi - Paweł chwycił Natalię i zaczęli się całować 
-Nie dla psa kiełbasa- powiedziała żona Pawła i uciekła swojemu mężowi 
-Hahah no faktycznie trzeba szybko uciekać-powiedział przyszły mąż Alex
Chwilę później wsiadaliśmy do naszej karocy i śmialiśmy się bo całe miasto wyszło na ulicę i wszyscy cykali nam zdjęcia paparazzi to byli normalnie wszędzie ochrona nie nadążała z łapaniem ich no ale co się dziwić słynny Portugalski gwiazdor żeni się z dawną i obecną miłością. Dojechaliśmy pod kościół mama Crisa pocałowała nas i życzyła szczęścia w końcu pogodziliśmy się z nią Cris powiedział, że nigdy jej tego nie zapomni, ale powiedział też, że nie zapomni jej tego, że wychowała go na dobrego człowieka i to właśnie dzięki niej jest dziś tym kim zawsze chciał być. Wchodzą do kościoła, widząc te wszystkie twarze ten ołtarz przed, którym kilka lat składałam przysięgę wszystko wrócił a z tym lęk przed tym, że Cris znowu mnie zostawi i skończy się tak jak 8 lat temu.
    Kiedy odnowiliśmy przysięgę, podpisaliśmy orzeczenie, które mówi, że znowu jesteśmy prawnym małżeństwem wyszliśmy z kościoła a tam. Wszyscy nasi dawni znajomi, próbowaliśmy się z nimi skontaktować ale większość zmieniła telefony, albo się wyprowadziła. Byliśmy bardzo szczęśliwi. 
  -Zaczekaj chwile - powiedział Cris i objął mnie. Chcę ci coś ważnego powiedzieć 
-Co się stało ? - zapytałam zmartwiona 
-Od dziś nasze życie będzie wyglądać całkiem inaczej. Nigdy cię nie skrzywdzę i zrobię wszystko aby cię nie stracić. Obiecuję 
Po tych słowach wziął mnie pocałował i obkręcił do w okół siebie 
-Kocham cię -powiedziałam 
-Kochałem cię wtedy, kocham cię teraz i będę kochał cię zawszę 
Podeszliśmy do naszych przyjaciół złożyli nam życzenia i gratulowali, kiedy przybiegł junior 
-Tato, Mamo!!
-Chodź tu skarbie - powiedziałam na co wszyscy zrobili duże oczy 
-To jest wasz syn? -zapytała Kaja dawna koleżanka z klasy 
-Tak to jest nasz syn a tam jest nasza córeczka -powiedział dumnie Cris i wziłą małego na ręce a ja wzięłam Ali 

_____________________________-
:** Dzięki za miłe komentarze do zobaczenia


3 komentarze: