Następnego dnia lecieliśmy z dziećmi do Manchesteru wszystkiego dopilnować i zaprosić naszą kochaną drużynę diabełków.
-Stęskniłam się za nimi-powiedziałam do narzeczonego
-Ja też, nawet nie wiesz jak bardzo
-Wiem, ty ich widziałeś kilka miesięcy temu a ja tyle lat : (
-Ciekawe czy cię poznają :)
-Aż tak się nie postarzałam ;p ..Świnia
-No właśnie sęk w tym, że wyładniałaś, kiedyś byłaś brzydsza :*
-Ty mendo jedna jak śmiesz tak o mnie mówić? Nie wyjdę za ciebie . Foch
-Skarbie nie gniewaj się na mnie - Cris zaczął całować mnie po szyi.
-Kocham cię wiesz?
-Wiem, ja ciebie też bardzo kocham
-Masz szczęście :*
-Zaraz lądujemy
-Już nie mogę się doczekać kiedy wyjdziemy z samolotu i pojedziemy na stadion
-Chcesz od razu jechać na stadion ?
-Tak :D Muszę zobaczyć się z Nanim, , Waynem, Ryanem i całą resztą kocham ich ♥
-Czuję się zazdrosny
-Kocham ich bardzo ale ciebie bardziej
-I tak czuję się zazdrosny
-Nawet nie wiesz jak mi schlebiasz :D
-Wysiadamy :*
Cristiano wziął małą na ręce a ja z pokładu schodziłam z juniorem za rękę.
Chwilę później jechaliśmy na stadion wręczyć zaproszenia na nasz ślub. Walizki pojechały osobnym autem do Hotelu.
-Czuję się jak w domu-powiedział Ronaldo patrząc na Old trafford.
-Ja też-powiedziałam
-Tatusiu to tu kiedyś grałeś?- zapytał nasz syn
-Tak synku tu kiedyś grałem i tu poznałem twoją mamę.
-Takkk to były zdecydowanie najpiękniejsze chwile w życiu
-Najpiękniejsze dopiero przed nami
Weszliśmy do środka i od samych drzwi Pękaliśmy ze śmiechu
- Ale może sam numer telefonu?
-Nie dam ci numeru i idź ćwiczyć bo jeszcze mnie zwolnią - kłóciła się blondynka
-Mówiłem ci, że jesteś bardzo nie miła?- oburzył się Nani
-Tak mówiłeś. Jak nie chciałam się do ciebie odzywać
Ronaldo nabijał się z kumpla a ja chciałam zrobić mu mały psikus
Podeszłam do niego i ..
-Noo tu jesteś skarbie:* - dałam mu buziaka w policzek na co on zrobił duże oczy- Wszędzie cie szukam nie powinieneś być na treningu? Że Alex się na to zgadza -,-
-My się znamy ?- zapytał czerwony jak burak Nani
-Skarbie czy ty coś piłeś ?
-Nie
-To chyba masz gorączkę
-Ale...yyy
-Chodź już może do domu bo kluczy nie mam
-Ale ja pani nie znam! Lia nie wież tej babie ja jej w życiu na oczy nie widziałem
Lia to chyba ta recepcjonistka
-Nani kurwa jak mnie nie znasz jak mnie znasz ciulu jeden
--Nie znam pani @!!!!
W tej chwili przybiegł do mnie junior a za nim szedł Cris jak ta baba go zobaczyła to ino powiedziała
-Jaki przystojniacha
-Ejj koleżanko hamuj się on jest mój - powiedziałam w stronę babsztyla nawet ładna była ale proszę was -,-
-Cris? Co ty tu robisz?- zapytał Nani
-Przyjechaliśmy cię zaprosić na ślub skarbie-powiedziałam
-To wy ten teges ?
-Nani ty jej nie poznajesz?- zapytał Cris
-Wiem kim pani jest! Alexandra Mason ta piosenkarka- powiedziała blondynka
-Nie znam takiej piosenkarki ale ładna jesteś i możemy się poznać :D
-Nani ty debilu jeden nie poznajesz mnie? Jestem Alexandra Aveiro !!
-Alex to ty?...nie to nie ty ona była mniejsza grubsza i trochę brzydsza
-Kurwa jeszcze raz dziś ktoś powie, że byłam brzydka to nogi z dupy powyrywam
-Charakter nadal ten sam
-Co nie!-powiedział Cris
-A to kto? -Zapytał pokazując naszą córeczkę
-Alristia - powiedział dumny tatuś
-Że jak?
-Alex - Al i Cristiano - ristia Połączenie naszych imion
-To jest wasza córka?-zapytała blondi
-Tak to są nasze dzieci -powiedział Portugalczyk
-Przyjechaliśmy Naniusiu zaprosić was na nasz ślub:D
-Kiedy i gdzie?
-Jaki konkretny - zaśmiał się Ronaldo
-Ronaldo siedź cicho bo widzę, że chcecie mnie wkręcić ale ja mądry i się nie dam - nani dumnie wypiął klatę
-Dlaczego chcemy cię wkręcić ?-zapytałam
-Bo wyście mieli ślub jakieś 10 lat temu
-9-poprawił go Napastnik
-No właśnie
-a 3 lata temu mieliśmy rozwód
-CO?!!
-Nani nie panikuj tylko trzymaj- Cris podał mu zaproszenie a ten nadal patrzył na nas jak na kosmitów
-Ale przecież ja byłem świadkiem na waszym ślubie. Jak mogliście się rozwieść i dlaczego ?
-Rozwiedliśmy się 3 lata temu ale rozstaliśmy się kilka dni po ślubie
-Jaja sobie robisz?
-Nie ! Cris przyjechał do Polski aby porozmawiać o rozwodzie i tak nasze drogi się ponownie zeszły
-Czyli to co tu gadali, że z tą Otylią miałeś ślub to prawda czy nie?
-Prawda
-Ale się porobiło
-Dobra ważne, że jesteśmy razem za dwa tygodnie mamy ślub i wszystko jest okej
-Idziemy na murawę - ogłosił dumnie Ronaldo
Wchodząc na boisko miałam całą młodość przed oczyma
-Wayne niżej te skłony co to ma być? !!!!!! Niżej ręce do ziemi!!!!!!!!!!!!! - darł się Cris
Trener aż ściągnął okulary przetarł oczy bo chyba zdawało mu się że śni
-Cris chłopie jak miło cię widzieć - powiedział trener - i witam piękną panią
-I pan przeciwko mnie?
-Nie rozumiem >/?
-Nie poznał mnie trener to ja Alexandra Aveiro
-Słońce moje to ty? Nie poznałbym cię za nic w świecie
-A to nasze dzieci Junior i Ali -powiedział Ronaldo
-Ronaldo to ty>?- podszedł nie pewnie Wayne
Pisz, pisz, pisz!
OdpowiedzUsuńZapraszam na krótką informację, po długiej nieobecności, na: http://algo-que-entretiene.blogspot.com/ Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny rozdziaŁ!! zapraszam do mnie bvbtomojezycie.blogspot.com ♥
OdpowiedzUsuńPrzez 2 dni przebrnęłam przez wszystkie rozdziały. I muszę przyznać że nie żałuję, bo blog ogólnie ciekawy. Już się bałam jak czytałam ten fragment kiedy ona umierała, ale patrzę to tylko sen. Myślałam że oni nigdy nie będą razem tyle razy się rozstawali, ale jednak. Patrzę na tą sondę, jaki romans? nie nie rób tego! Zostaw już tą ich miłość w spokoju! Masz fajne pomysły choć sądzę że powinnaś popracować nad formą pisania, bo czasem gubiłam się kto co mówił. Pojawił się sporo błędów ale to się wszędzie zdarza więc wybaczam. Dobrze że dałaś mi link do tego bloga na asku bo inaczej bym na niego nie trafiła.. Informuj mnie o nowościach na moim blogu również o Alex.. http://przeznaczenianieoszukasz7.blog.pl/. Możesz pisać też na aska jak skończysz to opowiadanie to będzie jakieś nowe?? odpisz!
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie wiem czy będę pisać nowe bo Od tygodnia mieszkam w Hiszpanii i szczerze mówiąc mało tu mam czasu do pisania : / Tu czas szybciej biegnie a w szczególności w tak miłym towarzystwie jakim są moi sąsiedzi wróć nasi :DD Ale po wakacjach jak już oswoję się z Madrytem to może coś zacznę pisać o Marcelo :D Kocham jego durne pomysły i byłby to ciekawy blog.
Usuń