środa, 6 sierpnia 2014

63 Rocznica

-Co to kurwa ma być?-zapytał wściekły Ronaldo 
-Widać twoja żona też nie próżnuje :D Ładny,,, znaczy przystojny facet. Cholera, że nie mógł najpierw poznać mnie:/
-Ciebie? A to dlaczego?
-Bo gdybym zarywała do niego to pewnie dziś byłby tu ze mną :(
-Chcesz go? To bierz! Ja mam dość tego cyrku 
Ronaldo wziął podszedł do swojej żony i zaczął ją szarpać i prowadzić do samochodu 
-Dość tego dobrego. Już się chyba pobawiłaś teraz jazda do domu !-syczał wściekły 
-Ronaldo nie zachowuj się dziecinnie, puść mnie do cholery 
-Już mnie rwie 
-Roni to boli!
-A niech boli. Męża zdradzać z jakimś paszczurem to nie boli, ale jak mąż prowadzi do domu to już boli tak?
-Ronaldo rozwodzimy się nie pamiętasz?
-Nie nie pamiętam! Jestem twoim mężem już kilka lat i tak zostanie 
-Nie wiem czy Natasza się ucieszy...-puścił to piłkarz mimo uszu 
**
-Dziękuje za podwiezienie, możesz już iść po siebie, a nie przepraszam, możesz jechać po swoją narzeczoną-Piłkarz nic nie odpowiedział tylko wyszedł z domu trzaskając drzwiami 
*Następnego dnia
-Oo cześć.Szukałem cię wczoraj całą noc praktycznie na tym zasranym bankiecie 
-Kochany, ja dzięki tobie poznałam swojego przyszłego męża 
-I postanowiłaś spędzić z nim całą noc?
-No w sumie to szukaliśmy domu
-CO?!
-Jeździliśmy całą noc, abym w końcu mogła do domu trafić. Za cholerę nie pamiętałam jak tu trafić 
-Aha
-Ale mam jego numer :D
-Cieszę się bardzo, a kim jest ten twój przystojniacha ?
-Yyy poznasz go kiedyś -powiedziała zmieszana kobieta, bo w końcu nie mogła powiedzieć, że to facet, który przyszedł z Aleks na imprezę 
-Jak tam chcesz. Mogę cię o coś prosić?
-Możesz :D
-Zostaniesz dziś z dzieciakami? Mam dziś rocznicę ślubu i chcę gdzieś zabrać Aleks 
-Jakie to urocze. Obstawiam, że po dzisiejszym wieczorze, się pogodzicie
-Ja też tak myślę, to jak? Zgadzasz się?
-No pewnie. 
-No to chodź!
-Że teraz, już?
-Nie jutro
-A to Ty nie mówiłeś, że masz dziś rocznicę?-kobieta podrapała się po głowie 
-Natasza zlituj się -,- Chodź 
-Dobra już, co za człowiek. 
-Słyszę to!
-Przepraszam!

Weszliśmy do domu Aleks. Ronaldo oczywiście sam sobie otworzył drzwi i od razu rzucił mu się na szyję synek
-Tata! 
-Cześć skarbie, co taki smutny
-Bo mama jest dziś jakaś smutna i leży w pokoju z małą 
-Poczekaj tu z ciocią, a ja pójdę do niej 
-Dobrze tatusiu 

Wszedłem do sypialni żony i zastałem smutną kobietę która głaskała moją córeczkę po główce, tak jak to Ja robiłem usypiając malutką
-Cześć- przywitałem się
-Czego chcesz? Usypiam małą
-Już śpi, chodź musimy porozmawiać
-Nic nie muszę, a po za tym nie chce mi się
-Chodź, dzieci zostawimy i pojedziemy pogadać przy kawie
-A dzieci z kim zostaną?
-Z Nataszą
-Mam zostawić dzieci z twoją kochanką?
-Wielokrotnie z nimi zostawała, a my musimy pogadać w spokoju bez świadków
*Alex
Leżałam na łóżku i usypiałam moją malutką, kiedy do pokoju wszedł mój mąż. Bardzo za nim tęsknie, a dziś to dopiero. Dziś jest moja 8 rocznica ślubu. Cristiano za pewne nawet nie pamięta, bo jak byłam w ciąży z malutką to gdybym się go nie zapytała jak uczcimy naszą rocznicę ślubu to pewnie by nie złożył mi życzeń. Leżałam tak aż nie wparował Cris z tym niebiańskim uśmiecham, za uśmiechem, który należał do mnie. Wyciągnął mnie z domu, zostawiając dzieci pod opieką Nataszy i wywiózł za miasto. Wyjechaliśmy około 14, gdyż musiałam się wyszykować i powiedzieć Nataszy gdzie, co i jak.
-Cris gdzie my jedziemy na tę kawę?
-Bądź cierpliwa to zobaczysz :P
Jechaliśmy już dwie godziny i powiem szczerze zaczynałam się bać, że wywiezie mnie na jakieś zadupie i coś zrobi
-Cris proszę cię powiedz gdzie jedziemy, zaczynam się bać.
-Przecież nic bym ci nie zrobił. Nie masz się czego bać, a trochę pobłądziłem i określam naszą lokalizację.
Równo z godziną 17.30 wyszłam z samochody.
-Poczekaj tu chwilkę ja zaraz wracam-powiedział Ronaldo i gdzieś pobiegł
-Debil zakichany, wywiózł mnie na jakieś zadupie i ciekawe gdzie dostanie tu kawę :/
Po kilku minutach wrócił z bukietem kwiatów i powiedział
-Kochanie, wiem, że ostatnio pomiędzy nami nie układa się za dobrze, ale ja będę walczył. Tyle lat żyłem ze świadomością, że mam żonę i w końcu ją odzyskałem, lecz popełniliśmy jakiś błąd i znów jesteśmy skłóceni. Ty po raz kolejny uciekłaś ode mnie do Polski, nie chcę znów stracić cię na 6 długich lat. Chcę z tobą wychowywać juniora, Cristiną i resztę naszych dzieci. Chcę się z tobą zestarzeć, iść na emeryturę i jeździć po świecie, ale dziś chcę spędzić sam na sam naszą rocznicę :D
-Kocham cię wariacie i ta cała zabawa już zaczęła mnie denerwować
-Jaka zabawa?-zdziwił się piłkarz
-Z Nataszą trochę urozmaicaliśmy wasz romans:) O wszystkim wiem i serio myślałeś, że będę zazdrosna o nią?
-Oo wy małpiszony, to ja tu się staram próbuję być romantyczny, a Wy spiskujecie za moimi plecami? Tak się nie bawię
-Romantyczny? Proszę cię tylko kwiatki kupiłeś :P
-Ach tak? To ciekawe co powiesz na to :P
Cris zaprowadził mnie na plażę.
-Sam to wymyśliłeś? Czy brał w tym udział twój kumpel ?
-Jaki zaś kumpel? Czy ja sam  nic nie mogę wymyślić dla mojej żony ?
-Powiedzmy, ze ci wierzę, ale Nani i tak pewnie ci powiedział, ze widział to w jakiejś telenoweli
-Trochę wiary w męża :P
-Kocham cię
-Ja ciebie również kocham Aleks i nie pozwolę ci nigdy odejść. Do końca życia będziesz moją żoną.
THE END

2 komentarze:

  1. Mam nadzieję , że to nie koniec a napis THE END tak przez przypadek wstawiłaś ;). Rozdział świetny, cóż nic nowego każdy twój rozdział jest świetny :)
    JulkaRamosova

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest już koniec lecz zapraszam tutaj http://naszezyciejestbezsensu.blogspot.com
      Mam już plan i na tyle sił aby pisać i pisać :D

      Usuń