niedziela, 20 kwietnia 2014

51 Będę ojcem

Usiadłem na krześle i podziękowałem Bogu. Wcześniej poleciały jakieś obelgi z moich ust na mój temat, bo jak mogłem być taki głupi i wierzyć, że dziecko będzie Neymara? Cholera szczęście mnie rozpiera. Pojechałem do Marcelo i od progu się darłem 
-Marcelo! Marcelo!
-Cześć. Wchodź, po co pytasz, przecież możesz czuć się jak u siebie-marudził piłkarz, który chyba próbował coś ugotować, bo humor ewidentnie mu nie dopisywał 
-Będę ojcem!
-Co?-zapytał z krzywą miną odrywając wzrok od książki kucharskiej 
-Badania wykazały, że to Ja będę, że jestem ojcem dziecka Aleks
-I Ty dopiero teraz mi to mówisz? Jedziemy na pizze Ty stawiasz
Brazylijczyk szybko się ubrał, powyłączał wszystko w kuchni i razem z przyjacielem pojechali do restauracji, gdzie zjechała się reszta królewskich i zajadali się pizzą. Siedzieli tam do trzeciej w nocy, po czym Ronaldo nocował u Sergio bo wypił drinka i nie chciał prowadzić  
**Aleks
Cristiano miał pojechać po wyniki tak bardzo się boję. Nie wrócił na noc do domu i chyba to oznacza, że to Neymar jest ojcem. Jejku jak Ja bym chciała cofnąć czas. Ronaldo nie odbiera telefonów co uświęca mnie w mojej teorii. Zaczęłam się pakować, nie mogę dalej z nim mieszkać, poczekam tylko jak wróci, aby się z nim pożegnać i nie zostawię juniora przecież samego. Siedziałam przy kominku i wspomniałam sobie o albumie, który jest w naszej, a raczej Crisa sypialni. Wzięłam album, i poszłam na dół na kanapę wcześniej sprawdzając czy junior jeszcze śpi. Kiedy stałam w futrynach jego pokoju, poczułam ukłucie w sercu wyobrażając sobie rozmowę moją i Crisa mówiącą, że nie jestem jego mamą. A może Cristiano zgodzi się, aby mały mnie odwiedzał, albo Ja czasami tu przyjeżdżała? 
Oglądałam nasze zdjęcia i strasznie płakałam, wtem usłyszałam, że ktoś otwiera drzwi. Przetarłam rękawem zapłakane oczy i wstałam na równe nogi 
*Cristiano 
Wszedłem po cichu do domu, a na kanapie siedziała Aleks, cała zapłakana. Podszedłem do niej i dałem włosy za ucho
-Dlaczego płaczesz?-zapytałem 
-Bo domyślam się jaki wyszedł wynik
-Przecież, Ja nic Ci jeszcze nie powiedziałem
-Ale nie wróciłeś do domu, jesteś na kacu i jesteś smutny -wykrzyczała Ali- Zniszczyłam wszystkim życie
-Przestań płakać i posłuchaj. Jestem smutny bo boli mnie głowa, jestem na kacu, bo piłem z przyjaciółki, a nie wróciłem dlatego, ze opijałem stan, w którym jest moja żona
-Czyli co ?
-Czyli, za kilka miesięcy zostaniemy rodzicami ::) Wynik jest pozytywny :)
-Jejku Ronaldo Ja cię zabiję ! Nie mogłeś wcześniej mi tego powiedzieć? Całą noc nie spałam, martwiłam się!
-Przepraszam, ale Marcelo miał głodówkę i poszliśmy na pizze, a potem wszyscy się zjechali
-Cristiano, ale czy te dziecko coś zmienia?
-Nic, nadal jesteśmy małżeństwem, wychowujemy  juniora i wszystko jest tak jak przed kilkoma miesiącami. Zgoda ?
-Jesteś najwspanialszym co mnie w życiu spotkało
Obiecaliśmy sobie, że nigdy więcej nie będziemy odwalać takich numerów. Teraz czas na rodzinę, mamy swoje lata i chyba ostatnie wydarzenia potwierdziły nas w przekonaniu, że się wyszaleliśmy
*****
Dziś zostałem kolejny raz ojcem. Mam cudowną córeczkę. Nadal nie wiemy jakie będzie nosić imię ale jest cudowna. Właśnie wróciłem z treningu. Jechałem pochwalić się chłopakom i oddać zwolnienie. Przez najbliższe 3 dni mam zamiar być z rodziną. Tym bardziej, że nie ma żadnych meczy.
Usiadłem przed komputerem i postanowiłem sam poinformować fanów, o powiększeniu rodziny. Za kilka godzin zrobi to zarząd na oficjalnej stronie, a Ja jednak wolę być szybszy!
Wpis z facebooka piłkarza
"Kochani! Chciałbym pochwalić się moją cudowną córeczką, która urodziła się dziś przed południem. Zarówno Ja jak i  moja żona prosimy o uszanowanie prywatności dziecka. Dziękuję. Wracam do moich perełek.
Ps. chodź jest to nie zgodne z moimi zasadami chcę zamieścić zdjęcie mojej perełki. Informuję jednak, że nie wyrażamy zgody na publikację i przetwarzanie zdjęcia"
Kilka dni później szykowałem się do przywiezienia córki do domu. Pokoik był już zrobiony dużo wcześniej. Architekci spisali się znakomicie i przy okazji odnowiliśmy salon i kuchnię.




__________________________________________________________
Kochani dziś rozdział krótki i taki sobie, ale musicie mi wybaczyć, gdyż mam stan zapalny zęba. Lekarz stomatolog nie wyciągnął lekarstwa z zęba i zaczęło gnić, ból niesamowity, więc nie jestem na razie w stanie myśleć, bo ciągle smarkam ropą. Odblokowałam komentarze dla anonimów, nie wiem dlaczego były zablokowane, ale już nie ważne. Czekam na wasze opinie ;)

środa, 16 kwietnia 2014

50 Szpital

-Bywało lepiej -burknęła żona i zamknęła oczy jakby nie chciała na mnie patrzeć 
-Przepraszam-powiedziałam tylko tyle i spuściłem głowę w dół 
-Za co? Przecież to Ja jestem wszystkiemu winna, nie Ty
-Ale to Ja nakrzyczałem na ciebie i mogliśmy stracić dziecko 
-Nawet nie wiesz czy to jest twoje dziecko-odpowiedziała i popłynęła łza po jej policzku, szybko ją starłem i pocałowałem w czoło mówiąc 
-Ty jesteś miłością mojego życia i to również będzie moje dziecko, nie ważne już kto zrobił, ważne kto będzie go wspierał do końca życia.
-Nie chcę cię do czegokolwiek zobowiązywać  
-Jeśli bym nie chciał, to bym ci tego nie mówił. Chcę wymazać Neymara z mojego życia raz na zawsze 
-Będzie to niemożliwe, jeśli to On okaże się ojcem 
-Jeśli będziemy wierzyć, że tak nie jest to tak się nie stanie 
-Proszę poczekajmy, aż dziecko się urodzi, błagam 
-Nie, nie chcę cię stracić, raz to Ja byłem przyczyną naszego rozstania, ale dałaś nam drugą szansę. Teraz to Ja dam nam trzecią. Do trzech razy sztuka. 
-Cristiano, Ja nie chcę cię do niczego zmuszać 
-W takim razie zróbmy badania 
-To jest ryzyko. Nie będę narażać dziecka na jakiekolwiek konsekwencje 
-Zrobimy te badania w najlepszym szpitalu na świecie. Nie męczy cię ta sytuacja? Nie chcesz wiedzieć kto jest ojcem twojego dziecka?
-Dobrze zrobimy te badania, ale dopiero jak wyjdę ze szpitala 
-Dobrze. 
Bardzo ucieszyłem się, że Aleks zgodziła się na te badania, już wkrótce będę wiedział czy zostanę ojcem czy tylko będę wychowywał dziecko żony, jedno jest pewne będę kochał go jak swoje. Człowiek dla miłości zrobi wszystko, przynajmniej Ja. Rozmawiałam z żoną do późnego wieczora. Aleks postanowiła nic nie mówić Neymarowi o tym, że planujemy zrobić badania na ojcostwo. Cholernie się boję tego, że wynik, że mój wynik wyjdzie negatywny. Aleksandra także wychowuje nie swoje dziecko, bo jakby nie było junior nie jest jej biologicznym synem, a pokochała go jak własne. Dlatego i Ja zrobię to samo w przypadku kiedy ojcem będzie Neymar. 
W drodze do siostry myślałem jakie ja mam cholernie ciężkie życie. Czy było warto aż tak się poświęcać ? Przecież mogłem zostać w Manchesterze z żoną. Nigdy bym nie poznał połowy lafirynd, bo byłaby przy moim boku żona, ona też nie poznałaby Neymara, wtedy co prawda nie byłbym najlepszym piłkarzem świata i może nigdy bym się nie zmienił? Chciałbym cofnąć czas i znów mieć 20-21 lat i być w Manchesterze z moją Aleks, tylko wtedy nie miałbym juniora. Cholera, dlaczego życie musi być takie ciężkie? Jestem przystojny, bogaty, mam wszystko, ale czy aby na pewno? Czy moja żona naprawdę mnie jeszcze kocha? Czy mój syn dozna szczęście u boku takiego ojca? 
Z takimi myślami podjechałem pod dom siostry. Bez pukania wszedłem do domu i od razu usiadłem na kanapie 
-Bierz te giry z mojego stolika!-syknęła Katia zmuszając mnie, abym ściągnął nogi ze stolika 
-nie drzyj się kobieto, głowa mnie boli
-Junior śpi i tobie również pościeliłam idź się prześpij
-Nie chce mi się spać 
-Boję się zapytać, ale chyba nie mam innego wyjścia, bo widzę, że chętny do rozmowy nie jesteś. Czy Aleks poroniła?
-Nie, na szczęście nie
-To dlaczego masz taką kamienną twarz ? Powinieneś się cieszyć 
-Z czego? 
-Przepraszam-Katia mnie przytuliłem, a Ja uświadomiłem sobie, że nie mogę się na niej wyżywać 
-To ja przepraszam. Nie umiem się z tym pogodzić, za kilka dni Ali wyjdzie i zrobimy testy na ojcostwo, boję się wyniku 
-Trzeba wierzyć, że to twoje dziecko
-Ale czy to coś zmieni? Kocham ją, ciągle to sobie powtarza, że nawet jeśli dziecko nie będzie moje to nic nie zmieni, ale do cholery to wszystko zmieni 
-Cristiano nie nakręcaj się jeszcze. Wynik jest pół na pół. Na razie nic nie jest przesądzone 
-Gdyby nie junior to poddałbym się na pewno 
-Słuchaj, idź wziąć kąpiel i połóż się spać. Jutro na trzeźwo pogadamy 
-Nie jestem pijany!
-Ale zmęczony jak najbardziej. Cały dzień siedziałeś w szpitalu 
-Dobranoc 
Następnego dnia zaraz po śniadaniu pojechaliśmy z juniorem do szpitala. Junior bardzo chciał zobaczyć się z mamą, a ja nie mogłem mu tego odmówić. W samochodzie rozmawialiśmy o wakacjach. Junior bardzo pragnął jechać nad morze, lecz nie wiem czy dam radę uprosić trenera o kilka dni wolnego.
-MAMA!-krzyknął mój syn i pobiegł w stronę łóżka Aleksandry '
-Myszko moja, jak się czujesz?
-Dobrze, a Ty?
-Też, dziś po południu może mnie wypiszą.
-Superr
-Cześć-przywitałem się i usiadłem na krześle przy łóżku 
Rozmawialiśmy o głupotach, później poszedłem do sklepu po jakiś sok i kilka owoców, jaki człowiek najadł się obiadem szpitalnym? No żaden.
Kiedy wróciłem do jej sali ujrzałem lekarza 
-Dzień dobry! 
-Dzień dobry Panie Aveiro. Widzę, że już pan zrobił zakupy dla żony :)-Wyszczerzyłem zęby i zacząłem układać wszystko w szafce
-Ktoś musi o nią zadbać  
-Radziłbym  nie wkładać już tam tych pyszności 
-Słucham?
-Pana żona wychodzi do domu, dziś po południu. Może zacząć się pakować :) Musicie państwo tylko poczekać na wypis 
-To po co ja to wszystko kupowałem ?
-Dobry mąż o żonę dba nawet w domu :)-lekarz się uśmiechnął i wyszedł 
-Dzięki za starania 
-Jedziemy od razu do kliniki-powiedziałem pakując żonę 
-Cristiano proszę 
-Ja też proszę, Ja nie umiem funkcjonować z myślą, że Ty zostaniesz mamą, a Ja nie 
-Tatusiu? -cholera zapomniałem 
-Tak synku?
-O czym Wy mówicie?
-Dowiesz się za niedługo, okej?
-No dobra, -odpowiedział  smętnie 
Po ubłaganiu żony, zgodziła się pojechać na te badania.
Po godzinie wyszła z gabinetu i poproszono mnie. Bałem się jak cholera 
-Raz się żyje -powiedziałem sam do ciebie i nacisnąłem klamkę od drzwi, wszedłem i usiadłem. Pobrano mi krew i  kazali poczekać kilka minut, aby nie było siniaka. W dupie mam siniaki, bardziej boje się wyników.
-Wszystko poszło sprawnie i za trzy, cztery dni powinny być wyniki badań-powiedziała pielęgniarka i się uśmiechnęła 
-Dziękujemy, do widzenia
-Do widzenia-pożegnałem się i wziąłem syna na ręce. Maluch przytulił się do mnie, a Ja drugą ręką objąłem Aleks. Lekko się uśmiechnęła i wtuliła we mnie. 
Następne dni były dla mnie katorgą, nic mi nie wychodziło. Wszystko wypadało mi z rąk. Tylko Pepe i Marcelo wiedzieli co jest grane i oczywiście trener. Jest dla mnie jak ojciec, dlatego musiał wiedzieć, o przyczynie pogorszenia się moich wyników.
Kiedy nastał ten cholerny dzień i zadzwonił telefon, że wyniki są do odebrania byłem cholernie wściekły, rozwścieczony? Nie raczej chyba zestresowany.
Pojechałem do kliniki i wziąłem odebrałem białą kopertę 
Wziąłem rozerwałem ją prawie przedzierając kartkę z wynikam, ręce trzęsły mi się okropnie, a litery zmywały w całość. Ale kiedy dojechałem do linijki z moim nazwiskiem musiałem usiąść. Schowałem twarz w dłoniach i przekli.....

wtorek, 15 kwietnia 2014

49 Okropne chwile

Mój świat się załamał. Moja żona jest w 5 miesiącu ciąży. Cztery miesiące temu wyznała mi, że jest w ciąży. Chwile, w których przyszły ojciec wariuje i cieszy się, że jego rodzina się powiększy. Niestety mi to nie jest dane. Byłem u adwokata zorientować się jak się mają sprawy. Dziecko w chwili urodzenia będzie nosiło moje nazwisko, gdyż Aleks jest moją żoną, natomiast jeśli okażę się, że ojcem jest Neymar, musi on wtedy wystąpić z wnioskiem do sądu o ustalenie ojcostwa. Ta wizja mrozi krew w moich żyłach. Jeśli dziecko będzie Neya to Aleks odejdzie do niego, jestem tego pewien więc jaki sens jest dalej ciągnąć to co i tak nie ma sensu?
-Bo być może to twoje dziecko-odwróciłem głowę i odetchnąłem z ulgą. To tylko moja siostra Katia 
-A jeśli nie? Nawet jeśli to nie wiem czy to coś zmieni
-Braciszku, wiem jak ci jest teraz trudno, ale on może miał w tym ukryty interes?
-Jaki interes?
-Może chciał abyś załamał się przed turniejem w Brazylii? Jak nie będziesz grał w reprezentacji to on ma czyste pole do popisu 
-Oszalałaś? Jesteś spiskowcem ?
-Przepraszam- siostra mnie przytuliła i poczułem się od razu lepiej 
-Wiesz, czuję się jak 20 lat temu, kiedy coś mi się nie udało i moja kochana starsza siostra przychodzi mi na pomoc 
-Oj braciszku, wiesz, że cię kocham i jestem z tobą.
-Wiem i zawsze na ciebie mogę liczyć. Mama wie już o Aleks?
-Nie
-Proszę nic jej nie mów, nie chcę aby wyrobiła nową opinię na temat mojej żony. Chcę żeby na razie myślała, że jest wszystko okej 
-Uszanuję twoją decyzję 
-Dziękuję-przytuliłem się do siostry i nie wiem dlaczego zapragnąłem ratować swoje małżeństwo tylko czy dam radę?
-A gdzie jest Aleks?
-Poszła z juniorem na plac zabaw
-Na plac zabaw? do innych dzieci?
-Tak, często tam chodzą. Aleks uważa, że nie należy odizolowywać małego od rówieśników 
-Wybaczysz jej?-modliłem się aby nie zadała tego pytania-,- 
-A skąd mam wiedzieć? Puki co mam naszykowane papiery rozwodowe tylko waham się ich zanieść do sądu 
-naprawdę chcesz się z nią rozwieść ?
-Oszukiwała mnie przez trzy miesiące, wiesz, że Ja jej wierzyłem? W każde kłamstwo. Jeśli raz by jej się to zdarzyło to okej, byłbym w stanie jej wybaczyć, ale ona to robiła celowo przez trzy miesiące i to z kim? Z Neymarem, 
-Porozmawiam z nią jak chcesz. 
-Nie, dzięki, sam z nią pogadam jak wrócą.
Siostra chwilę później pojechała, a za nią wróciła Aleks z moim synem 
-Aleks możemy porozmawiać?
-Jestem zmęczona
-Nie obchodzi mnie to 
-A co cię obchodzi? Przecież Ty przez ostatnie miesiące nawet ze mną nie rozmawiasz! 
-A dziwisz mi się? Żyję z myślą, że moja żona urodzi dziecko, którego pragnę mieć z nią, a ona tymczasem urodzi dziecko tylko  facetowi, którego nienawidzę całym sercem, z którym rywalizuje od kilku lat!
-Czasu nie cofnę! Ała -Aleks momentalnie się zgięła 
-Aleks co się dzieję ?-zapytałem przerażony 
-Boli, dziecko -kobieta trzymała się za brzuch, a Ja momentalnie chwyciłem za telefon i zadzwoniłem po pogotowie. Pojawili się błyskawicznie. Chwilę później wziąłem zapłakanego syna i zawiozłem go do siostry. Streściłem jej sytuację i pognałem do szpitala. Po mimo tego całego żalu i smutku w sercu bałem się, że straci dziecko. Nie chciałem tego, nawet jeśli nie jest ono moje to nie chcę aby ono umarło. Przecież one nie jest niczemu winne. 
-Przepraszam przed chwilą przywieziono tu moją żonę 
-Nazwisko ?
-Aveiro 
-Proszę iść na recepcje się zapytać, bo na tym odziale jej nie ma 
Pobiegłem szybko do tej cholernej recepcji i pognałem na trzecie piętro. Uciekła mi winda, a byłem szybciej od niej, kobiety wychodzące z niej patrzyły na mnie jak na wariata, lecz Ja chciałem wiedzieć co dzieję się z moją żoną 
-Przepraszam przywieziono tutaj moją żonę Aleksandrę Aveiro 
-Pan jest mężem tak? 
-Tak, mam się wylegitymować ?
-Nie, nie trzeba. Pana żona właśnie jest wieziona na badania, prawdopodobnie dostała skurczu, bardzo dobrze, że Pan tak szybko zareagował, bo mogło się to skończyć utratą dziecka
Matko kochana. usiadłem na krześle i schowałem twarz w dłoniach, co ja zrobiłem? Moja żona mogła stracić dziecko przez moją głupotę. Siedziałem tak z 3 godziny kiedy w drzwiach pojawił się Neymar. Miałem ochotę mu przywalić 
-Co z Aleks ?-zapytał Brazylijczyk, a mi się nie chciało gadać 
-,,,
-Powiesz mi coś do cholery? 
-Dziękuję, że martwisz się moją żoną, ale niepotrzebnie się fatygowałeś 
-Ciesz się puki możesz, bo  jak urodzi się nasza córeczka to Aleks wróci do mnie! 
-Jeśli myślisz, że pozwolę odejść Aleks to jesteś w błędzie!
-A co chcesz żyć w 3? Ani Ja, ani zapewne Aleks nie będziemy chcieli żyć w trójkącie. Czekamy tylko do rozwiązania 
Nie wytrzymałem wstałem i opuściłem szpital. Łzy leciały po moich policzkach jak rzeka z wodospadu.
Stałem tak chwilę, aż poczułem, że te spotkanie nie jest jeszcze przegrane. Jest 1-0 dla niego, ale Ja potrafię wyjść z gorszych sytuacji. Muszę spróbować, aby w przyszłości móc spojrzeć w lustro i powiedzieć sobie "Zrobiłeś wszystko co było możliwe" 
Wróciłem na korytarz i zastałem lekarza, który rozmawia z Neymarem 
-Przepraszam wiadomo coś na temat mojej żony? 
-Nazwisko Pana żony >?
-Aveiro 
-Ale to żona tego Pana-lekarz patrzył się na mnie jak na wariata 
-Przeprasza, ale to nie możliwe- wyciągnąłem dowód i wręczyłem go lekarzowi.-Nie znam tego Pana-skłamałem, a lekarz zrobił się czerwony 
-W takim razie muszę poinformować prokuraturę o podszywanie się za inną osobę i wyłudzenie informacji o stanie zdrowia Pani Aleksandry Aveiro 
-Dobrze, to nie moja żona lecz matka mojego dziecka. Jestem ojcem nienarodzonego dziecka 
-Słucham? Proszę opuścić szpital i dać spokój mojej rodzinie.-powiedziałem stanowczo w stronę Neymara 
-Czy to prawda?
-Absolutnie nie! Nie wiem kim jest ten człowiek, ale moja żona i Ja staraliśmy się o te dziecko -kłamałem jak z nut, ale widok Neymara opuszczającego szpital przy pomocy dwóch ochroniarzy był bez cenny
Chwilę później mogłem wejść do żony, widok ukochanej był przerażający.
-Cześć, jak się czujesz?-zapytałem i popatrzyłem głęboko w oczy żony. 

czwartek, 10 kwietnia 2014

48 Romans

No więc moje życie strasznie się pokomplikowało. Wszystko układało się znakomicie. Z Cristiano zaczęliśmy docierać się i umieliśmy tak jak kiedyś świetnie się dogadywać. W prasie pisali o naszej miłości i Jego wybrykach, i właśnie to było pierwszym krokiem do mojej decyzji. Jak się okazuje bardzo błędnej decyzji. Dokładnie trzy miesiące temu podczas meczu Real Madrid kontra Fc Barcelona doszło do spotkania z moim obecnym kochankiem. Siedziałam sama na trybunach i podszedł mniej więcej mojego wieku chłopak. Zagadał do mnie i tak zaczęła się nasza znajomość. Wymieniliśmy się numerami i oglądaliśmy mecz. Jak się okazało tym mężczyzną okazał się Neymar, jeden z zawodników przeciwnej drużyny. Było mi wstyd z początku, że umawiam się z rywalem mojego męża, męża którego bardzo kocham. Umówiliśmy się w jedej z Madryckich kawiarni kilka dni później. Tak to wszystko się zaczęło. Spotykaliśmy się średnio dwa razy w tygodniu. Na początku to Neymar przyjeżdżał do Madrytu, ale uznałam pewnego dnia, że zrobię mu niespodziankę i wpadnę do Barcelony. Crisowi powiedziałam, że mam sesje właśnie tak, ten z uśmiechem powiedział, że wszystkim się zajmie i cieszy się, że wróciłam do modelingu. Lecąc w samolocie nie wiedziałam dlaczego Ja to robię? Przecież mam męża, kocham go i moje życie erotyczne również jest bardzo bogate, więc dlaczego tam lecę? Aby się przyjaźnić z Neyem? Przecież już wcześniej o mało co nie wylądowaliśmy w łóżku tylko nikt nie posiadał zabezpieczenia i się wycofaliśmy. Na lotnisku wzięłam taksówkę i pojechałam pod dom Brazylijczyka. Kiedy do niego zadzwoniłam był bardzo szczęśliwy. Przez całe dwa dni siedzieliśmy w domu i dobrze się dogadywaliśmy. Pierwszego dnia wieczorem po wypitym winie powędrowaliśmy do sypialni piłkarza. Jest, a raczej było mi ogromnie wstyd, że zdradziłam męża, lecz w tamtym momencie wcale się to dla mnie nie liczyło. Było bardzo przyjemnie i czułam adrealinę. Sam fakt, że zdradzam ukochanego wyzwolił we mnie takie uczucie, o których nigdy nie miałam pojęcia. Następnego dnia rano budząc się obok innego mężczyzny niż Cristiano poczułam dziwne ukłucie w sercu. Pamiętam, że długo się tym nie przejmowałam tylko oddałam się czułości kochanka. Z łóżka wyszliśmy dopiero po południu aby coś zjeść. Kochaliśmy się cały dzień. W kuchni, łazience, a nawet na tarasie. Wcale nie myślałam, przecież ktoś mógł zrobić nam zdjęcia i Cris o wszystkim by się dowiedział, a dopiero wtedy uświadomiłabym sobie co robię.
Cristiano
-Tatusiu?
Tak synku?
-A kiedy mama wróci?
-Jutro po południu. A coś się stało?-zapytałem syna, gdyż zauważyłem smutek w jego oczach
-Tęsknie za nią. Czy ona znów nas zostawiła jak kiedyś?-w moim sercu poczułem ogromny ból. Przecież Aleks go nigdy nie zostawiła, tylko mnie.
-Kochanie, mama cię kocha i nigdy nie zostawi
-Mogę do niej zadzwonić zapytał junior
-Jasne, poczekaj już dzwonię
*Aleksandra
Kiedy kochaliśmy się na dole w salonie zadzwonił mój telefon, nie miałam najmniejszej ochoty go wtedy odbierać. Leniwie zeszłam z kanapy i podeszłam do torebki. Na wyświetlaczu pojawił się uśmiechnięty Cristiano z juniorem. Serce podskoczyło mi do gardła. Musiałam opanować oddech, bo jeszcze miałam dość mocno przyśpieszony. Odebrałam, tę rozmowę zapamiętam do końca życia
-Tak słucham ?
-Cześć kochanie, przepraszam, że Ci przeszkadzam, ale musiałem zadzwonić
-Nic nie szkodzi, właśnie mam przerwę
-Junior chciałby z tobą porozmawiać. Znajdziesz jeszcze parę minut abym mógł dać mu telefon?
-Tak, jasne. Dla niego zawsze znajdę czas
-Mamo?-
Cześć skarbie, jak tam u was? Radzicie sobie?
-Kiedy wrócisz?
-Jutro
-Obiecujesz?
-Junior co to za pytanie?
-Bo Ja się boję, że Ty znów nas zostawisz, że będziesz kochać kogoś innego, a nie mnie-te słowa zrujnowały cały mój świat. Spierdoliłam wszystko, wszystko
-Kocham cię najmocniej na świecie, jesteś moim jedynym synem. Bardzo cię kocham i nigdy nie opuszczę
-Też cię kocham mamo
-Junior muszę już kończyć, bo przerwa mi się kończy
-Będę jutro czekał na lotnisku z tatą, obiecuję
-Pa
To była zdecydowanie najgorsza rozmowa w moim życiu.
Wróciłam do domu, na lotnisku oczywiście był junior z ojcem, powitałam ich tak jak gdyby nigdy nic. Schody pojawiły się kilka dni później. Kiedy Neymar napisał mi sms " Jestem w Madrycie możemy się spotkać?" Oczywiście Ja głupia poprosiłam Crisa aby odebrał. Zapytał kto to taki ten "Nei" Skłamałam, że koleżanka i udawałam, że cieszę się, z naszego spotkania. Mówiłam, że oczyszczę mu trochę kartę gdyż pójdziemy na zakupy i takie tam. Nie przewidziałam tylko jednego, że ktoś może nas zobaczyć. Tyle dobrze, że nie widział nas w dwu znacznej sytuacji, a tylko jak rozmawiamy. Marcelo oczywiście przekazał co widział Crisowi, lecz miałam tyle szczęścia, że widziałam kątem oka piłkarza. Zadzwoniłam do męża i zdałam mu małą relację. Mianowicie, że koleżanka mnie wystawiła i spotkałam piłkarza Barcelony i jestem mega wściekła. Oczywiście to był kit pierwsza klasa. Po tej akcji próbowaliśmy być ostrożni i nawet nam to wychodziło do czasu mojej kolejnej rocznicy ślubu. Cris wszystko pięknie przygotował. Popłakałam się i wtuliłam mocno w jego ramiona
-Kochanie coś się stało ?
-Jestem chyba najgorszym co cię w życiu spotkało.
-Chyba najlepszym :) -piłkarz wyszczerzył ząbki i mocno mnie przytulił. On był dla mnie za dobry, nie zasługiwałam na jego miłość. Przynajmniej nie w takich okolicznościach. Byłam w ciąży. Tylko pytanie kto jest ojcem. Kiedy powiedziałam Neymarowi powiedział, że nawet jeśli to nie jego dziecko to i tak wychowa, ale Ja mam męża. Postanowiłam zakończyć związek z nim który trwał ponad trzy miesiące. W rocznicę ślubu wszystko powiedziałam Crisowi.
-Cris, Ja jestem w ciąży
-To cudownie! Jaju jak się cieszę !! Kocham cię, Wiedziałem, że się nam uda Wiedziałem
-Cristiano, tylko Ja nie wiem czy to Ty jesteś ojcem
-Czekaj, chwila Stop. Jak to nie wiesz czy Ja jestem ojcem? Zdradziłaś mnie ?
-Miałam romans z Neymarem
-Słucham? Pierdoliłaś się z tym pedałem?
-Cristiano przeprasza!-płakałam czułam się jak potwór. Byłam pewna, że piłkarz zrobi jakąś awanturę wyzwie mnie, każe się wynosić, lecz on znowu udowodnił jak bardzo się zmienił
-Jak długo się z nim spotykasz?-zapytał spokojny
-3 miesiące 
-Przez tyle czasu dorabiasz mi rogi, a Ja nic o tym nie wiem. Jak to możliwe? Przecież ktoś was musiał widzieć. Paparazzi czy chuj wie kto!
-Cristiano uspokój się, proszę
-Jak mam się uspokoić, skoro moja żona, którą kocham nad życie jest w ciąży z moim rywalem? Jak mam być spokojny, no powiedź jak?
-Jeśli chcesz, to mogę wyjechać na czas ciąży z Hiszpanii
-Gdzie do Neymara? Zrobiłaś to celowo? To był twój plan tak? Pozwolić abym znów kochał cię najmocniej na świecie i zadać cios po którym się nie pozbieram? Tak chciałaś dostać rozwód? No to ci się udało. Gratulację !!
-Cristiano Ja cię kocham
-To dlaczego mi to zrobiłaś?
-Nie wiem, byłam głupia, proszę przebacz mi 
-Nie możesz tego ode mnie wymagać. Zdradzałaś mnie przez trzy miesiące, a Ja raz po pijaku nieświadomy przespałem się z jakąś ladacznicą, o ile w ogóle z nią spałem to mi tego nie wybaczyłaś, chodź przepraszałem cię milion razy 
-Wiem spieprzyłam całą naszą przyszłość
-Nie, spieprzyłaś tylko mi przyszłość,
-Cristiano co z nami będzie?
-Nie oczekuj, za wiele ode mnie. Ja się zmieniłem i nie wiem czy jestem w stanie wychowywać cudze dziecko. Proszę cię idź teraz do juniora, a Ja muszę to wszystko sobie poukładać 
_________________________________________________
Jak myślicie czy piłkarz będzie w stanie wychowywać dziecko Neymara? a może to jego dziecko ? Czy wrócą do siebie? Czekam na wasze propozycje w komentarzach. Wybiorę kilka osób, które są ciekawe dalszych losów i przekażę jakie mam dalsze plany, odpowiecie mi co o tym myślicie :) Zostawiajcie jakieś namiary na siebie. Numer gg, email czy co tam jeszcze chcecie :)

5 KOMENTARZY I NOWY JESZCZE DZIŚ 

piątek, 4 kwietnia 2014

47 Remont

Kiedy Cristiano i junior jedli śniadanie przyjechała ekipa remontowa. Zaprowadziłam ich do sypialni i pokazałam co chcę zmienić. Może jestem zbyt narwana, bo jestem dopiero 3 dzień w tym domu, nie wiem czy wyjdzie mi z mężem odbudowa związku, a już biorę się za remontowanie domu. Wróciłam do jadalni i Cristiano mrużąc oczy przypatrywał się mi. Wyglądał słodko z kanapką w ręce i tymi przymrużonymi oczkami 
-Coś się stało?-zapytałam '
-Jeszcze nie, ale jak sypialnie będzie różowa to  uwierz mi, że sam OSOBIŚCIE pojadę po farbę i pędzel, i będziesz SAMA malowała, a Ja będę z baku się przyglądać 
-Nie przesadzaj, nie będzie to róż tylko łososiowy 
-CO?
-Żartuję heh piaskowy  szary. Wiesz, że nie lubię czarnego :)
-Coś czuję, że ciężkie będę miał z tobą życie 
-Roni, przypominam ci, że to JA mam ciężko z tobą !
 -Co robimy? Jedziemy gdzieś?, bo zaraz będzie tu śmierdzieć 
-Możemy, a gdzie zamierzasz jechać ?
**
-DO ZOO -krzyknął junior tak szybko, że nie byłem w stanie nawet pomyśleć
-Dobrze, pojedziemy do zoo-powiedziała Aleks i poszła do łazienki się przyszykować. Ja wziąłem juniora i poszedłem go ubrać. 15 minut później byliśmy już na dole wszyscy gotowi. Ja wziąłem ubrałem jeszcze buty i poszliśmy do garażu. Wybraliśmy audi Q7 aby nie rzucać się w oczy.Tu prawie wszyscy takim jeżdżą więc nikt się nie kapnie, że to my jedziemy. Dojazd do zoo nie zajął nam dużo czasu, gdyż jest całkiem blisko domu i często tam jeździmy. Wysiedliśmy z samochodu, Aleks odpięła małego i szła za mną. 
-Czy sam tu przyjechałeś ?-zapytała, a ja się tylko uśmiechnąłem. Ta cecha wcale się nie zmieniła u niej. Poczekałem na tych dwóch potworków i ku wielkiemu zdziwieniu Aleks chwyciła mnie za rękę 
-Myślałeś, że pójdziesz jako wolny kawaler? Przypominam ci, że masz żonę- uśmiechnęła się tak pięknie, że musiałem ją pocałować. 
-Przypominam Ci, że to Ty chciałaś się rozwodzić 
-Ale mam cholernie upartego męża, 
-Powinnaś mi podziękować :)
-Dziękuję :)-powiedziała i pociągła mnie w stronę kas. 
Zakupiliśmy bilety  poszliśmy alejką do zwierząt. 
Chodziliśmy tak bez celu, aż junior nie znalazł aligatorów. Oczka mu się tak zaświeciły, że aż z Aleks się zaśmialiśmy 
-Synku stań koło tej barierki i zrobię ci zdjęcia-powiedziała Aleks i wyciągnęła telefon. Zrobiła zdjęcie uśmiechniętemu dziecku i miała chować kiedy zadzwonił 
-Ktoś ma dobre wyczucie czasu-powiedziałem i wziąłem syna od tych potworków nie żebym coś do nich miał, ale chciałbym wyjść w tym samym składzie co wszedłem 
*Tak słucham ?
*Przepraszam kiedy Ty masz zamiar wrócić do cholery?
-Cześć tato! Miło, że dzwonisz
*Nie mam czasu na pierdoły! Gdzieś Ty do  cholery pojechała?
*Do Hiszpanii
*Po jakiego wała ?
*Po rozwód
*Jaki rozwód?
*Z Cristiano 
*Aha, a kiedy masz zamiar wrócić ?
*No właśnie sprawy się pokomplikowały i nie wracam, możesz kogoś szukać na moje miejsce 
*SŁUCHAM? Co ty pieprzysz ?
*Nie pieprzę tylko mówię. Żadnego rozwodu nie będzie 
*Znowu dałaś się nabrać na gierki tego lalusia? 
*Dzięki, że zadzwoniłeś, ale muszę kończyć 
*Drugi raz nie będę cię wspierał jak ten twój mąż wszystko zaprzepaści. Człowiek musi uczyć się  na błędach, Ty najwidoczniej nie potrafisz 
*Właśnie naprawiam ten błąd, gdyby nie Ty. Zapewne nie rozstałabym się z Crisem. Żegnam 
-Chodź idziemy zobaczyć małpy 
-Junior pokażę ci twojego dziadka
-Powiedziałem, że idziemy zobaczyć małpy nie świnie -,-
-Aleś dowciapny  
-Chodź-chwyciłem żonę w pasie i szliśmy za szalejącym z radości dzieckiem. Oczywiście nie odbyło się bez namolnych ludzi, którzy prosili o autograf. Na szczęście byli na tyle kulturalni, że nie cykali nam zdjęć, ani nie chodzili za nami.
Kiedy wróciliśmy do domu, ekipa remontowa siedziała na schodach przed domem. Zdziwiło mnie to, bo w końcu nie byliśmy aż tak długo w tym zoo
-Wszystko gotowe?-zapytałem 
-No tak, miała być tylko sypialnia-powiedział jeden z kolesi i podrapał się po głowie jakby myślał 
-To chodźmy zobaczyć-powiedziała Aleks i pobiegła w szpilkach na górę 
Kiedy wszedłem odebrało mi mowę. Super to wszystko wyglądało. Gdybym wiedział już dawno tak bym pomalował. Piaskowy z szarym i nutka fioletu robi furorę. 
Zapłaciłem pracownikom choć Aleks upierała się, że to ona zrobi, ale przecież i tak razem mieszkami więc co to za różnica. A po za tym to ja tu jestem szefem i ja za wszystko płace 
Otworzyliśmy okna i poszliśmy się myć. Pokój wyglądał cudownie i panowie mówili, że nic nie będzie śmierdzieć ale ja tam wolę te dwie czy trzy noce spędzić w innym pokoju. Wykąpani i zmęczeni poszliśmy na dół do sypialni gości. Kiedy moja żona położyła się obok mnie poczułem spełnienie. Wszystkie moje marzenia się spełniły i te o którym marze od 5 lat również, aby znów kłaść się spać u boku pięknej Aleksandry Aveiro. Warto było marzyć, bo one prędzej czy później się spełnią. 
________________________________________
HALLO! GDZIE KOMENTARZE ?
Miałam dodać wczoraj, ale jakoś nie miałam chęci nawet tego komputera włączać.
W najbliższych odcinkach Aleks wpadnie w małe kłopoty. Zacznie zdradzać Roniego, Jak myślicie czy piłkarz wybaczy jej zdradę? A może zacznie żądać rozwodu? Może Aleksandra właśnie taki miała plan? Aby skrzywdzić piłkarza do tego stopnia by dał jej rozwód???

czwartek, 3 kwietnia 2014

46 MECZ

-Cześć-powiedziałam i nakryłam się kołdrą po same uszy 
-Widzę, że nie pogadamy-burknął piłkarz i wstał z łóżka 
-O co Ci chodzi?-zapytałam siadając na łóżku?- Może zapomniałeś, ale Ja lubię spać  jak ktoś budzi mnie o 5,30 to niech nie liczy, że będę pałać miłością i szczęściem do niego-krzyknęłam i znów schowałam się pod kołdrę, tak pięknie pachniała perfumami Crisa. Tyle lat minęło, a on wciąż używa tych samych perfum. Poczułam jak piłkarz wsuwa się pod kołdrę i obejmując mnie w pasie przysuwa do siebie 
-Przepraszam, po prostu mam dziś mecz, a Ty nawet nie chcesz się ze mną pożegnać-wymruczał mi do ucha. Odwróciłam się do niego przodem i pocałowałam go w usta
-Takie pożegnanie może być?
-Jak na nic innego nie mam co liczyć 
-Będę w telewizji oglądać mecz :)
-Super, mama zaraz wraca do Portugalii, syn woli grać w grę, a żona obejrzy w telewizji, no po prostu genialnie
-Cristiano-chwyciłam go w ostatnim momencie za koszulkę -Obiecuję, że na następny mecz przyjdę. Ten chcę zobaczyć jeszcze na spokojnie.Muszę się przyzwyczaić do mediów na nowo.
-Dobrze. Chodź nie ukrywam, że chciałbym was tam widzieć. Teraz wybacz, ale muszę już jechać.
Cristiano pojechał na trening, a 10 minut później do mojego łóżka, znaczy naszego łóżka wkroczył junior. Położył się obok mnie i mocno przytulił. Poczułam jakąś wieź z tym dzieckiem. Tak jakby on naprawdę był moim synem. Kiedy obudziliśmy się o 12,36 postanowiliśmy coś zjeść i pograć  w piłkę na podwórku 
-Mamusiu, a pojedziemy na mecz do taty ?
-Chcesz jechać?-chłopczyk tylko pokiwał główką na znak zgody, więc nie miałam wyjścia. Trochę mało czasu, bo jest 13,55, a mecz jest o 15 więc młody miał ubrać się i czekać w garażu, a Ja na szybko miałam się przyszykować. Lekki makijaż, sukieneczka i szpilki. Jakby nie było jestem żoną najlepszego piłkarza świata więc musiałam się jakoś prezentować, tym bardziej, że wiem jak jutro będą wyglądały okładki wszystkich czasopism. Zeszłam do garażu i o mało co zawału nie dostałam, ten garaż był z mojego snu. Dokładnie te same pomieszczenie i te same samochody! Jaki schiz. Przecież ja pierwszy raz w życiu tutaj jestem. Mega zdziwiona wzięłam kluczyki od samochodu i pojechałam wraz z młodym na stadion, miałam szczęście, że ochroniarz był ten sam co ostatnio mnie wprowadzał i mnie poznał. Zaprowadził nas na balkon skąd mieliśmy oglądać dzisiejsze spotkanie. Oczywiście byliśmy trochę przed czasem i wpatrywaliśmy się w murawę, napisałam za ten czas sms do Crisa aby popatrzał na górę a dostrzeże niespodziankę i faktycznie tak się stało. Cristiano od razu po wyjściu na boisko skierował wzrok na nas. My z juniorem pomachaliśmy mu i cieszyliśmy się, że możemy go wspierać. Cristiano oczywiście co chwilę zerkał w naszą stronę i banan nie schodził mu, aż do momentu strzelenia bramki przez przeciwników. Piłkarz szybko wziął się do roboty. W ciągu jednej minuty strzelił dwa gole to dopiero popisówa. 
Jak można było się domyślić, gole dedykował syneczkowi 
Cieszyłam się, bo w końcu jesteśmy razem i mam nadzieję, że razem wychowamy małego, a co jest ważniejsze dla matki od uśmiechu dziecka? No nic, jeśli junior jest szczęśliwy to i Ja. 
Siedząc tutaj zastanawiam się jak mogłam tak szybko wrócić do tego pacana? Przecież o powrocie do niego zadecydowałam z sekundy na sekundę. 
-To chyba za szybko się dzieję-pomyślałam i w tym momencie Cris strzelił trzeciego gola, z radości aż pisnęłam 
Cristiano posłał mi buziaka i pocałował palec na którym nosi obrączkę. Nie wytrzymałam i łza poleciała mi po policzku. Uśmiechnęłam się ud ucha do ucha i powiedziałam sama do siebie 
-Zawsze cię kochałam i nie przestałam. Wariat 
Po zakończonym meczu 4-0 dla Realu oczywiście. Wraz z mężem i synem udałam się do restauracji. Co prawda z początku miałam jechać osobnym samochodem, ale Marcelo nie miał jak dostać się do domu, bo przyjechał z Crisem więc obiecał odstawić samochód do garażu, a my udaliśmy się na kolację 

-Dziękuję, że przyjechałaś z juniorem-powiedziałem i pocałowałem żonę wchodząc do restauracji 
-Podziękuj juniorowi :)
-To dziękuję tobie synu -zwróciłem się w stronę młodego, który szedł za rękę obok Aleks. Zmieniłem miejsce tak, że junior szedł po środku nas i w gruncie rzeczy cieszyłem się, że chociaż on myśli o tatusiu.
Po zjedzonym posiłku wróciliśmy do domu. Jutro mamy ciężki dzień gdyż Aleks wymyśliła sobie remont sypialni -,- baby i te ich pomysły. Mam nadzieję, że obejdzie się od burzenia ścian itp
Wieczorem kładąc się spać obok mojej żony poczułem się jakbym znów miał 20 lat i właśnie kładł się obok narzeczonej.
Rano jadąc po bułki na śniadanie dla tych królewiczów natknęłam się na moje zdjęcie z juniorem kiedy stoję przy barierce, a Cris całuje obrączkę, a raczej miejsce gdzie ją zawsze ma. 
Zakupiłam tą i jeszcze dwie kolejne gazety i udałam się do samochodu. Odjechałam kawałek dalej i zaczęłam kartkować pierwszą gazetę 
" Nowa żona piłkarza! Na wczorajszym meczu Cristiano Ronaldo udowodnił, że jest wspaniałym, nie pisząc, że najlepszym piłkarzem i zawsze zdobywającym gole człowiekiem, ale nie chodzi nam o mecz, lecz o to co Ronaldo wyprawiał podczas spotkania. Kilka tygodni temu zerwał z Iriną Shayk, a wczoraj na meczu pojawiła się jego żona, bądź narzeczona, lecz obrączka jaką kobieta posiadała była jednoznaczna. Piłkarz 3 gola, którego udało mu się zdobyć również podarował żonie całując obrączkę w geście pokazania szacunku dla małżonki. Pytamy się kiedy Ronaldo zdążył ożenić się z tą pięknością? "
Rzuciłam gazetę do tyłu i wzięłam kolejną. Artykuł był bardzo podobny 
"Szok! Ronaldo się ustatkował! Wszystko wskazuje na to, iż Portugalski piłkarz -Cristiano Ronaldo od pewnego czasu posiada żonę. Prawdopodobnie w tamtym tygodniu odbyła się ceremonia, gdyż piłkarz miał więcej wolnego i przyjechała jego matka, która obowiązkowo musiała pojawić się na ceremonii. Negocjacje z menadżerem piłkarza trwają i miejmy nadzieję, że uda nam się spotkać z sprawdzą całego tego zamieszania jeszcze w tym tygodniu"
Jejku skąd oni biorą te pomysły?-zapytałam samej siebie. Ostatnia gazeta naprawdę się postarała 
"Aleksandra Aveiro! Jak pięknie to brzmi. Wczoraj na meczu pojawiła się wieloletnia partnerka samego Cristiano Ronaldo. Wszyscy piszą i spekulują o mającym miejsce ślubie, które rzekomo  miał odbyć się w tym miesiącu. Nic bardziej mylnego. Para wzięła ślub lecz kilka lat temu! W 2007 roku Ronaldo ogłaszał przysięgę Aleksandrze w Manchesterze. Para nie wiadomo czy utrzymywała kontakt ze sobą przez te lata, czy byli skłóceni. Żona piłkarza mieszkała za granicą, jedyne pytanie jakie nam się nasuwa Czy to właśnie Ona jest matką małego Cristianinha ?  Czy wiedziała o Romansach swojego męża?? A może mają inne tajemnice?"
-Cholery jedne-przeklinałam w duchu  z piskiem opon ruszyłam do domu. Po drodze zdążyłam ochłonąć i na spokojnie wchodziłam już do domu. Oczywiście 200 metrów dalej stał paparazzi. Szczerze>? Miałam go już w dupie. To moja rodzina i będę robić to na co mam ochotę, a teraz mam ochotę przyrządzić pyszne kanapki mężowi i synkowi :P

wtorek, 1 kwietnia 2014

45 Opiekunka

-Cześć Junior-pisnęła Rosjanka. -Zapomniałam kluuu...dzień dobry. Widzę, że mój mąż w końcu znalazł opiekunkę 
-Słucham?-kobieta sformułowaniem "mój mąż" lekko mnie zdziwiła 
-Gdzie jest Cristiano?
-W chwili obecnej MÓJ mąż jest na treningu, ale zawszę mogę pani pomóc Ja
-Kochana, Cristiano różne miał wybryki, ale on jest mój i możesz sobie pomarzyć, że kiedykolwiek zostaniesz jego żoną 
-Wiesz ja nie mam co marzyć o ślubie z nim 
-No właśnie to powiedziałam-kobieta poprawiła sobie włosy 
-Bo jestem jego żoną od 6-ciu lat :)
-hah i myślisz, że ja ci uwierzę ?
-Mogę ci coś pokazać, chodź -poszliśmy do sypialni i pokazałam jej album ze ślubu 
-Niee Ty sobie żarty ze mnie robisz? Przecież to nie możliwe 
-Daj nam spokój, teraz chcemy skupić się na sobie. Ja skończyłam szkołę, pracę i wróciłam do męża. Wiem, że spotykał się z jakimiś kobietami, ale wybaczyłam mu to. 
-To wyście utrzymywali kontakt z sobą?
-Mamusiu mogę iść pograć na podwórko?-Zapytał junior 
-Oczywiście syneczku idź, zaraz do ciebie dołączę-pierwszy raz użyłam tego sformułowania. Cieszyłam się, że Irina wszystkiemu się przysłuchiwała 
-To jest twój syn? Przecież jego matka mieszka w stanach i nie chce utrzymywać z nim kontaktu !
-Słucham? Mieszkałam w stanach, ale często do mnie przyjeżdżali. Nie mogłam się nim zająć bo studiowałam i miałam dużo pracy więc mama Crisa się nim zajęła- 
Kobieta usiadła na łóżku i schowała twarz w dłoniach. Co z tego, że wszystko co powiedziałam nie było prawdą? Chciałam się pozbyć tego babsztyla raz na zawsze z mojego życia, a kto wie co Ronaldo do niej czuje 
-Aleks!- krzyknęła Dolores z dołu 
-Jestem na górze !
-Co robisiii....Irina ? 
-Irina przyjechała się spotkać z Crisem niestety go nie ma 
-Aleks twój mąż do mnie dzwonił i powiedział, że przyjedzie później, bo trener chce z nim pogadać 
-Ja już pójdę. Nie chcę mieć już nic wspólnego z tym człowiekiem, a tobie na prawdę współczuję. Mieć takiego męża nie życzę najgorszemu wrogowi-powiedziała modelka i wyszła z naszego domu 
- O co chodzi?-zdziwiła się teściowa
-Chyba przegięłam :/
-Dlaczego?
-Bo powiedziałam tej kobiecie, że z Crisem jesteśmy małżeństwem i nigdy się nie rozstaliśmy, potem przyszedł junior i spytał czy może iść na dwór i powiedział mama. I powiedziałam, że to mój syn i nie mogłam się nim zaopiekować
-To cudownie !
-Słucham ?
-Przecież Irina to wszystko rozpowie światu i dadzą spokój małemu i Crisowi
-No nie weiem, czy Crisowi się to spodoba :/
Po rozmowie z mamą poszłam do ogrodu pograć w piłkę z małym, muszę przyznać, że jest świetny.  Ja kiedyś też nieźle grałam w nogę, dzięki mężowi, który męczył mnie całymi dniami, a dziś? To nawet nie można nazwać grą, piłka leci gdzie chce i kiedy chce, nie umiem jej utrzymać przy nodze ani na minutę i junior szczęśliwy odbiera mi ją bez problemu.
Wieczorem wrócił piłkarz i wytłumaczyłam mu całe zajście, tak jak jego mama mówiła nie gniewał się, a wręcz przeciwnie. powiedział, że cieszy się, że w końcu ma pełną rodzinę. Leżąc wieczorem w łóżku razem ze śpiącym piłkarzem zastanawiałam się co ja robię? Przecież Ja przyjechałam tu po rozwód, a nie po miłość. Czy taka kobieta jak ja dozna szczęścia u boku takiego kobieciarza?  Co ty gadasz przecież to twój Roni ten sam, który wnosił cię na sam szczyt gór kiedy się zmęczyłaś, ten sam, który nocami nie spał jak źle się czułaś, dokładnie ten sam, który składał ci przysięgę i nie pozwolił ci odejść. Przecież ty nigdy go nie przestałaś kochać głupia babo. Przez dobre pół godziny karciłam się za myśli świadczące o rozstaniu z mężem. Dziękuję ci Boże, że mój mąż jest taki uparty ♥
Rano oczami Crisa
Wstałem 10 minut przed budzikiem, wyłączyłem go i zacząłem całować Aleks. Jestem taki szczęśliwy móc znów budzić się u jej boku. Dziś jej to udowodnię. Wiem, a  raczej myślę, że na mecz nie przyjdzie, bo nie chce narażać się jeszcze na fotografów, ale i tak strzelę dla niej tyle goli ile jestem w stanie z siebie dać :)
-Dzień dobry kwiatuszku-wymruczałem jej do ucha kiedy ta przecierała zaspane oczy ;l

____________________________________--
GDZIE SĄ KOMENTARZE ? 5 Komentarzy i następny. Wystarczy napisać "CZYTAM" i odpuszczam ye komentarze