Po chwili, kiedy wszyscy się rozpakowali w swoich pokojach przyszedł Ramos z czteropakiem piwa.
-No to co pijemy ?- zapytał Hiszpan
-Może poczekamy na resztę ?- zapytałam
-jak nie przyjdą do 10 minut to sami wszystko wypijemy.
-Dobrze Sergio
-A gdzie Cristiano ?
-Poszedł spać z malutką
-Aha
-A co ?
-Nie nic, tak tylko pytam bo tak szybko się zwinął
-Bo jego córeczka śpi sama na łóżku i wiesz
-Wiem, wiem. Ona jest strasznie podobna do niego
-No co ty? Nie widziałam
-Jesteśmy- Krzyknął szczęśliwy Ozil
-O czym gadaliście?- zapytał Marcelo
-O tym, iż Alristia jest cholernie podobna do Crisa
-No, nie wyparłby się jej.- powiedział Marcelo
-No to co po jednym? - zapytał Mesut
-Pijemy- stwierdził Sergio
Po około 3 godzinach mieliśmy wypite po 4 piwa na osobę. Ja już nie kontaktowałam i miałam głupie pomysły i gdyby nie mój mąż to pewnie źle by się to skończyło, ale mam na kim polegać
-Alex chodź - powiedział zdenerwowany Cris
-Nigdzie nie idę. Chcę grać w rozbieraną butelkę
-Jesteś pijana proszę cię chodź spać
-Nigdzie nie idę. Chcę się dziś dobrze bawić i wiesz co ?
-Co?
-Też się napij wyluzuj
-Kochana pić to mogłaś przed ślubem i szaleć też wtedy mogłaś a teraz masz dzieci, męża i dom, więc proszę cię wstań i idziemy się położyć
-Weźmie na ręce bo mi się nie chce iść
-Wstawaj do cholery bo zaraz nie wytrzymam! Miałaś wypić jedno piwo a nawaliłaś się jak stary huj !- Portugalczyk wydarł się na żonę
-Myślisz, że twoje krzyki robią na mnie jakiekolwiek wrażenie ?
-Nie obchodzi mnie co robi na tobie wrażenie a co nie. Ostatni raz proszę cię abyś poszła do pokoju się położyć.
-Kiedy mi się nie chce
-A mi się ma kurwa chcieć ? Po co tyle chlałaś co?
-Bo mi się podobało
-Porozmawiamy jak wytrzeźwiejesz. Ja idę spać dobranoc
-Nie zostawiaj mnie tu! Cristiano !
-Słucham ?
-Pomożesz mi wstać
-Jak mi coś obiecasz
-Co ci kurwa mam zaś obiecywać ?
-Że to był ostatni taki numer
-A niech ci będzie, tylko pomóż mi dojść do sypialni
-Chyba pokoju gościnnego
-Słucham ?
-U nas śpią junior i Ali
-Fajnie. A ja gdzie mam spać ?
-Albo wybierasz pokój któryś z nich albo idziesz do juniora do pokoju
-Idę do juniorka
-To zapraszam
-Daj mi rękę
-Proszę. Chodź. Jak można się tak schlać
-Mówiłeś coś ?
-Że pięknie wyglądasz
-Daruj sobie te docinki
-Gdybyś nie była nawalona to bym ci coś powiedział
-Powiesz jutro
-Oj powiem, powiem i to dużo więcej niż myślisz.
Na tym zakończyła się nasza rozmowa. Rano kiedy wstałam i z ogromnym kacem przemierzałam korytarz w stronę kuchni o mało co nie dostałam zawału otóż Ramos leżał na kanapie z głową prawie na panelach, Marcelo leżał pod stołem a Ozil opierał się o fotel i w przytulał pustą butelkę po piwie
-Matko kochana jaki tu syf - zapiszczałam
-O proszę księżniczka wstała- dogryzł mi Ronaldo karmiący malutką i juniora
-Wal się ! Raz się człowiek zapomniał i już wielka afera
-Mam nadzieję, że ostatni raz to był
-O co ci chodzi?
-O co mi chodzi?
-no właśnie się pytam
-O to kurwa, że całą noc siedzę z dziećmi kiedy ty sobie chlejesz w najlepsze z moimi kumplami. Kto to widział, aby matka tak się schlała co ?
-Przepraszam. Jest mi strasznie wstyd
-Przynajmniej tyle
-Co?
-Nie. Mam nadzieję, że dziś nie planujesz się doprowadzić do takiego stanu jak wczoraj ?
-Nie. Przepraszam
-Wybaczam. Proszę - Cristiano wręczył mi kubek z mlekiem i podał kanapki
-Kocham cię wiesz
-Wiem, że mnie kochasz.
-Co ja bym teraz bez ciebie zrobiła ?
-Leżała pod stołem razem z Marcelo
Zjadłam kanapki wypiłam mleko gdyż miałam ogromnego kaca i po chwili słyszeliśmy głośne walnięcie
-Kurwa mać kto to tu postawił ?- krzyczał Marcelo, który walnął głową o stół. Zbudził wszystkich i razem z Crisem zaczęliśmy się śmiać z nich
-Moja głowa - jęczał Ozil
-Główka boli?- zapytał Portugalczyk z bananem na twarzy
-Nigdy więcej nie mieszamy alkoholu - stwierdził Sergio
-To my piliśmy coś po za piwem ?-zapytałam wystraszona
-No whisky
-Moje whisky? - zapytał przerażony napastnik
-No raczej nie moje- odgryzł się Ozil
-Kurwa debile to było dla gości
-A my to co? Przybysze z innej planety ?
-Tak, z planety "Nawaleńcy"
-Śmieszne. Moja głowa - jęczeli tak chyba z pół dnia\
Wieczorem robiliśmy grilla ale zamiast alkoholu kupiliśmy sobie oranżadę
-No to po jednym?- zapytał ucieszony Ramos?
-A walnij jeszcze z dwa albo trzy - powiedział Marcelo
-Ozilku czemu nic nie pijesz?- naśmiewał się Portugalczyk
-Jestem na odwyku. Już nie będę nigdy pił- piłkarz nawet nie zdążył dokończyć zdania a już leciał do łazienki wymiotować.
-Współczuję mu- powiedziałam na co wszyscy zaczęli się śmiać
-Oj kochana kochana Ozil tylko jak zmiesza alkohol to zawsze cały dzień w kiblu siedzi
-Nawet łyk mu zaszkodzi
Rozmawialiśmy tak do wieczora a o godzinie 18,30 piłkarze z Juniorkiem na czele poszli pograć w piłkę
Godzinę później strasznie źle się czułam myślałam, że umrę brzuch zaczął mnie boleć, zaczęłam wymiotować i w ogóle stałam się blada jak ściana. Na początku podejrzewałam, że to z picia ale z minuty na minutę było co raz gorzej. Cristiano nie czekał za długo spakował małą torbę z podstawowymi artykułami i zawiózł mnie do szpitala. Dziećmi zajęli się piłkarze byłam pewna, że dadzą sobie radę w końcu Marcelo też ma syna
- Cristiano boję się - powiedziałam chwilę po badaniach. Czekanie na wyniki to najgorsze co może być
-Będę cały czas przy tobie
Chwilę później do sali wszedł lekarz
-Zapraszam na płukanie żołądka
-Słucham? Co mi jest ?
-Zmieszała pani alkohole nie powinna pani tego robić a w szczególności w ciąży
-Ciąży?- zapytaliśmy równocześnie
-Tak jest pani w ciąży to dopiero początek,ale odradzałbym wszelaki alkohol i tym podobne
-Ale to niemożliwe ja nie mogę być w ciąży ja mam małe dziecko ja nie dam sobie rady
piątek, 26 lipca 2013
niedziela, 21 lipca 2013
Wakacje !
W związku z tym, iż nie mogę jechać z mężem w góry, postanowiliśmy zabrać dzieciaki od brata i wyjechać do cioci na wieś. Tak więc przepraszam was, ale nie wiem kiedy pojawi się nowy rozdział :) Sorry
35 Wtedy się przynajmniej wyśpię
-Coo?
-Wpuść ich bo już im odbija i zaraz coś narobią
-No właśnie wpuść nas- darł się Marcelo przez szybkę od drzwi
-Ty Margaret cicho siedź, bo się przestaniemy kolegować
-Jak mnie nie wpuścisz to ci podwyższy alimenty !- zawył Ramos
-A tobie co do tego ?
-Jajco. Ja tu marznę z tymi debilami -,- Alex błaga wpuść mnie. Ich olej ale ratuj swoją miłość
Otworzyłam im drzwi z bananem na ustach dawno tak się nie uśmiałam
-Sergio chodź ty moja miłości
-A my ? -zapytał Ozil
-Włazić bo zimno mi leci do domu- Odparł Cristiano
-Marcelo nie wchodzisz?- zapytałam
-Nie bo Crisuś mnie nie kocha
-Właź i nie wygłupiaj się
-Nie
-Cris przeproś go !
-Za co ??
-Za to, że zmarnowałeś mi życie, gdzie ja znajdę ojca dla 3 naszych dzieci co ?
Po tych słowach wybuchliśmy śmiechem nawet Marcelo, który próbował być poważny zaczął się śmiać
-Fajnie, że przyjechaliście
-Też się cieszymy- krzyknęli równo
- No to co jemy na kolację >?-zapytał Marcelo
- Nie wiem jak wy, ale ja i moja żona właśnie kładliśmy się spać -
-trele morele łóżko nie zając nie ucieknie ci rano nie wstaniesz o 7 tylko o 9 i bd git - powiedział Marcelo
-Hahahha Marcelo Cristiano nie wie już jak to jest wstawać o 7 teraz jego kochana córeczka robi mu pobudkę najpóźniej o 5,15
-A to ty nie możesz wstać do córki?- zapytał Ramos
-Nie. Bo jak Alex ją weźnie to jeszcze bardziej płacze dopiero jak się uspokoi tak po 15 minutach to mama ją bierze na łóżko i karmi :D -chłopak wyszczerzył swoje bialutkie ząbki
-No to co robimy? Imprezka ?- zapytał Ozil
-No ja bym się napił piwa. -zagadał Ramos
-W sumie to piwa możemy się napić, co nie kochanie ? - zapytałam męża co on sądzi o tym pomyśle i jak to ma w zwyczaju popatrzał się na mnie jak na idiotkę i tylko powiedział ;
-Jeżeli chcecie pić to proszę bardzo ale nie przy mnie aa i jak już się nawalicie to proszę abyście zajęli sypialnie na dole, gdyż moje dzieci i ja będziemy spać i nie chcecie abyście zobaczyli mnie złego.
-Dlaczego masz być zły? - zapytał Marcelo
-Ponieważ ten kto obudzi Ali ten ją będzie bawił, a to, że ona obudzona w nocy już nie idzie spać no to
-Klapa-wtrącił się Ozil
-No właśnie- przytaknął Portugalczyk
-No to pijemy czy nie? - zagadywał Sergio
-Chodźcie jednego machniemy i idziemy spać - powiedziałam a mój mąż głupkowato się uśmiechnął, na początku nie wiedziałam o co mu chodzi. Myślałam, że zaraz mi powie coś w stylu "Masz dziecko więc nie ruszaj piwa" no albo podobnie :D A on się zaśmiał i dopiero po kilku minutach był w stanie wydobyć z siebie głos
-Kochanie ?
-Z czego ty tak się śmiejesz, co ? Pochlapałam się czy co ?
- Nie tylko dziś śpisz w salonie wiesz o tym prawda?
-Ja w salonie? Dlaczego ?
-Dlatego, że wiesz, iż nie znoszę alkoholu i jego zapachu. Ty piłaś i ty się na dzisiejszą noc z pokoju wyniesiesz, ale nie martw się twoje miejsce nie będzie puste wezmę sobie córeczkę abym nie zapomniał że jestem zajęty
-Ale Cris ta kanapa jest strasznie nie wygodna
-Może któryś z chłopaków ci użyczy sypialni a on się wyśpi na tej kanapie
-Dobry pomysł. Sergio ?
-Nie licz na to
-Ozilku :D
-Hahah ja mam problemy z kręgosłupem
-Marcelo ?
-Kochana czy ja ci kiedykolwiek czegoś odmówiłem ?
-Kocham cię - pisknełam z radości
-Cieszę się, ale łóżka ci nie oddam to jest jedyna rzecz, która trzyma mnie przy życiu
- Że co?
-No bo jak się nie wyśpię to będzie boleć mnie głowa, tyłek, kręgosłup i w ogóle wszystko mnie będzie boleć
-Marcelo jedna noc
-Nie kochana :) Dobranoc ja już się pożegnam
-JA też idę bo rano jak Cris nas obudzi to będziemy nie wyspani - powiedział Ozil i razem z kumplem wyszli
-Wiesz co ja ci przyniosę jakąś poduszkę co ?- powiedział Sergio
-Nie musisz ja już mojej żonce pościel niosę
-Mogę spać z tobą ? Obiecuję będę odwrócona tyłem i nawet słowem się nie odezwę
-Nie bo jeszcze coś głupiego zrobimy i co wtedy
-Wtedy przynajmniej się wyśpię
_____________________
Góry odwołane, więc rozdziały codziennie będą :) Anka
-Wpuść ich bo już im odbija i zaraz coś narobią
-No właśnie wpuść nas- darł się Marcelo przez szybkę od drzwi
-Ty Margaret cicho siedź, bo się przestaniemy kolegować
-Jak mnie nie wpuścisz to ci podwyższy alimenty !- zawył Ramos
-A tobie co do tego ?
-Jajco. Ja tu marznę z tymi debilami -,- Alex błaga wpuść mnie. Ich olej ale ratuj swoją miłość
Otworzyłam im drzwi z bananem na ustach dawno tak się nie uśmiałam
-Sergio chodź ty moja miłości
-A my ? -zapytał Ozil
-Włazić bo zimno mi leci do domu- Odparł Cristiano
-Marcelo nie wchodzisz?- zapytałam
-Nie bo Crisuś mnie nie kocha
-Właź i nie wygłupiaj się
-Nie
-Cris przeproś go !
-Za co ??
-Za to, że zmarnowałeś mi życie, gdzie ja znajdę ojca dla 3 naszych dzieci co ?
Po tych słowach wybuchliśmy śmiechem nawet Marcelo, który próbował być poważny zaczął się śmiać
-Fajnie, że przyjechaliście
-Też się cieszymy- krzyknęli równo
- No to co jemy na kolację >?-zapytał Marcelo
- Nie wiem jak wy, ale ja i moja żona właśnie kładliśmy się spać -
-trele morele łóżko nie zając nie ucieknie ci rano nie wstaniesz o 7 tylko o 9 i bd git - powiedział Marcelo
-Hahahha Marcelo Cristiano nie wie już jak to jest wstawać o 7 teraz jego kochana córeczka robi mu pobudkę najpóźniej o 5,15
-A to ty nie możesz wstać do córki?- zapytał Ramos
-Nie. Bo jak Alex ją weźnie to jeszcze bardziej płacze dopiero jak się uspokoi tak po 15 minutach to mama ją bierze na łóżko i karmi :D -chłopak wyszczerzył swoje bialutkie ząbki
-No to co robimy? Imprezka ?- zapytał Ozil
-No ja bym się napił piwa. -zagadał Ramos
-W sumie to piwa możemy się napić, co nie kochanie ? - zapytałam męża co on sądzi o tym pomyśle i jak to ma w zwyczaju popatrzał się na mnie jak na idiotkę i tylko powiedział ;
-Jeżeli chcecie pić to proszę bardzo ale nie przy mnie aa i jak już się nawalicie to proszę abyście zajęli sypialnie na dole, gdyż moje dzieci i ja będziemy spać i nie chcecie abyście zobaczyli mnie złego.
-Dlaczego masz być zły? - zapytał Marcelo
-Ponieważ ten kto obudzi Ali ten ją będzie bawił, a to, że ona obudzona w nocy już nie idzie spać no to
-Klapa-wtrącił się Ozil
-No właśnie- przytaknął Portugalczyk
-No to pijemy czy nie? - zagadywał Sergio
-Chodźcie jednego machniemy i idziemy spać - powiedziałam a mój mąż głupkowato się uśmiechnął, na początku nie wiedziałam o co mu chodzi. Myślałam, że zaraz mi powie coś w stylu "Masz dziecko więc nie ruszaj piwa" no albo podobnie :D A on się zaśmiał i dopiero po kilku minutach był w stanie wydobyć z siebie głos
-Kochanie ?
-Z czego ty tak się śmiejesz, co ? Pochlapałam się czy co ?
- Nie tylko dziś śpisz w salonie wiesz o tym prawda?
-Ja w salonie? Dlaczego ?
-Dlatego, że wiesz, iż nie znoszę alkoholu i jego zapachu. Ty piłaś i ty się na dzisiejszą noc z pokoju wyniesiesz, ale nie martw się twoje miejsce nie będzie puste wezmę sobie córeczkę abym nie zapomniał że jestem zajęty
-Ale Cris ta kanapa jest strasznie nie wygodna
-Może któryś z chłopaków ci użyczy sypialni a on się wyśpi na tej kanapie
-Dobry pomysł. Sergio ?
-Nie licz na to
-Ozilku :D
-Hahah ja mam problemy z kręgosłupem
-Marcelo ?
-Kochana czy ja ci kiedykolwiek czegoś odmówiłem ?
-Kocham cię - pisknełam z radości
-Cieszę się, ale łóżka ci nie oddam to jest jedyna rzecz, która trzyma mnie przy życiu
- Że co?
-No bo jak się nie wyśpię to będzie boleć mnie głowa, tyłek, kręgosłup i w ogóle wszystko mnie będzie boleć
-Marcelo jedna noc
-Nie kochana :) Dobranoc ja już się pożegnam
-JA też idę bo rano jak Cris nas obudzi to będziemy nie wyspani - powiedział Ozil i razem z kumplem wyszli
-Wiesz co ja ci przyniosę jakąś poduszkę co ?- powiedział Sergio
-Nie musisz ja już mojej żonce pościel niosę
-Mogę spać z tobą ? Obiecuję będę odwrócona tyłem i nawet słowem się nie odezwę
-Nie bo jeszcze coś głupiego zrobimy i co wtedy
-Wtedy przynajmniej się wyśpię
_____________________
Góry odwołane, więc rozdziały codziennie będą :) Anka
sobota, 20 lipca 2013
34, To ja Margaret
Jak się okazało nasi królewscy byli bardzo blisko nas i mój cudowny mąż zamknął drzwi i spuścił rolety aby nas nie zauważyli hah
-Dobra teraz trzeba zgasić światło i może nas nie znajdą - powiedział zdenerwowany mężczyzna
-A co dom stanie się niewidoczny ? hahhah
-Bardzo śmieszne. Może pomyślą, że wyjechaliśmy i nas nie ma i sobie pojadą :D
-Cristiano dlaczego ich tu nie chcesz ?
-Bo jak oni tu przyjadą to nie będę miał chwili spokoju! A przyjechałem tu na urlop z rodziną a oni to są świry dobrze to wiesz
-Ale będzie wesoło kochanie
-Robisz to na własną odpowiedzialność :)
-Dobrze biorę to na siebie
-Idziemy spać ? -zapytał Ronaldo i wlepił te swoje śliczne ślepia we mnie
-Wiesz co kocham w tobie najbardziej ?
-Serce? Charakter ?
-To też, ale jest coś takiego wyjątkowego
-Co niby ?
-Oczy ;)
-Oczy"?
-Tak. Kocham je. Jak byłam w ciąży z Alristią to modliłam się aby miała takie same oczka jak tatuś.
-I pierwsze co zrobiłaś jak się urodziła to patrzyłaś jakie ma oczka ?
-Wtedy miała je aż czarne, ale po kilku dniach rozjaśniły się i ma dokładnie takie jak tatuś i braciszek :D
-Nasze dzieci są słodkie. Ali jest podobna strasznie do juniora jak był mały.
-Pokażesz mi zdjęcia ?
-Jak przyjedziemy to na pewno.
-Chciałabym jeszcze dwójkę dzieci a ty?
-Na razie chcę aby junior i Ali trochę podrośli
-Ale ja mówię tak ogólnie nie teraz tylko w przyszłości.
-Chcesz dwójkę czyli było by nas wtedy 4 tak?
-Tak
-No to nie
-Dlaczego ?
-Bo chciałbym mieć więcej dzieci tak, aby nas było z 6-7
-Wow to ciekawe kto to będzie rodził hmm??
-A jak myślisz po co wziąłem sobie ciebie za żonę ?
-Aby mieć do kogo się przytulić, wyżalić, aby móc powiedzieć kocham cię
-Dokładnie i aby mieć dużą rodzinę piłkarską
-Dokładnie ;** Co robimy z naszymi czubkami ?
-Pościelimy im przed drzwiami i wywiesimy kartkę " Nie dzwonić dzieci śpią"?
-Hahah to by nam oknem weszli albo coś gorszego zrobili
-No Ramos kiedyś wchodził do mnie przez balkon -,-
-Jak to przez balkon? Jak on się tam wspiął
-No nie chciałem go wpuścić, a on był tak natrętny, że jak dzwonienie do drzwi nic nie dało to wlazł balkonem. A jak się wspiął? Normalnie podskoczył trochę i chwycił się barierki
-Ale tam nie ma barierki
-No bo jak zaczęli mi tak włazić do domu to ją usunąłem
-Jesteś niemożliwy
-Idziemy spać. Oni dojadą jutro bo się na mapie nie znają a pewnie GPS to dla nich magia
-Dla ciebie też
-Co? Nie pamiętasz jak przyjechałem tu 3 lata temu co chciałem rozwód ?
-No nie da się zapomnieć
-No to aż pod sam sklep zajechałem bo nie pamiętałem nazwy ulicy
-Dobra dobra już się nie tłumacz
Dinn donn
dinn donn
dinn donn
-Jeszcze raz ktoś zadzwoni to nogi z dupy powyrywam !!- Ryknął Cris
-Crisiaczku to ja Margaret
-Nie znam żadnej Margaret i nie wpuszczam
-Znasz mnie. Mamy 3 dzieci nie pamiętasz?
-Cristiano masz 3 dzieci z inną ? -zawyła Alex
-Ja? Czyś ty zwariowała ">?
-Długo mam tu czekać bo zimno jest
-A siedź tam i do rana Margusiu
-Kocham jak tak do mnie mówisz
-Cristiano !!- wydarła się Alex na męża
____________________
Następny rozdział dopiero 30 lipca :) Jadę w góry i nie będę miała czasu pisać
-Dobra teraz trzeba zgasić światło i może nas nie znajdą - powiedział zdenerwowany mężczyzna
-A co dom stanie się niewidoczny ? hahhah
-Bardzo śmieszne. Może pomyślą, że wyjechaliśmy i nas nie ma i sobie pojadą :D
-Cristiano dlaczego ich tu nie chcesz ?
-Bo jak oni tu przyjadą to nie będę miał chwili spokoju! A przyjechałem tu na urlop z rodziną a oni to są świry dobrze to wiesz
-Ale będzie wesoło kochanie
-Robisz to na własną odpowiedzialność :)
-Dobrze biorę to na siebie
-Idziemy spać ? -zapytał Ronaldo i wlepił te swoje śliczne ślepia we mnie
-Wiesz co kocham w tobie najbardziej ?
-Serce? Charakter ?
-To też, ale jest coś takiego wyjątkowego
-Co niby ?
-Oczy ;)
-Oczy"?
-Tak. Kocham je. Jak byłam w ciąży z Alristią to modliłam się aby miała takie same oczka jak tatuś.
-I pierwsze co zrobiłaś jak się urodziła to patrzyłaś jakie ma oczka ?
-Wtedy miała je aż czarne, ale po kilku dniach rozjaśniły się i ma dokładnie takie jak tatuś i braciszek :D
-Nasze dzieci są słodkie. Ali jest podobna strasznie do juniora jak był mały.
-Pokażesz mi zdjęcia ?
-Jak przyjedziemy to na pewno.
-Chciałabym jeszcze dwójkę dzieci a ty?
-Na razie chcę aby junior i Ali trochę podrośli
-Ale ja mówię tak ogólnie nie teraz tylko w przyszłości.
-Chcesz dwójkę czyli było by nas wtedy 4 tak?
-Tak
-No to nie
-Dlaczego ?
-Bo chciałbym mieć więcej dzieci tak, aby nas było z 6-7
-Wow to ciekawe kto to będzie rodził hmm??
-A jak myślisz po co wziąłem sobie ciebie za żonę ?
-Aby mieć do kogo się przytulić, wyżalić, aby móc powiedzieć kocham cię
-Dokładnie i aby mieć dużą rodzinę piłkarską
-Dokładnie ;** Co robimy z naszymi czubkami ?
-Pościelimy im przed drzwiami i wywiesimy kartkę " Nie dzwonić dzieci śpią"?
-Hahah to by nam oknem weszli albo coś gorszego zrobili
-No Ramos kiedyś wchodził do mnie przez balkon -,-
-Jak to przez balkon? Jak on się tam wspiął
-No nie chciałem go wpuścić, a on był tak natrętny, że jak dzwonienie do drzwi nic nie dało to wlazł balkonem. A jak się wspiął? Normalnie podskoczył trochę i chwycił się barierki
-Ale tam nie ma barierki
-No bo jak zaczęli mi tak włazić do domu to ją usunąłem
-Jesteś niemożliwy
-Idziemy spać. Oni dojadą jutro bo się na mapie nie znają a pewnie GPS to dla nich magia
-Dla ciebie też
-Co? Nie pamiętasz jak przyjechałem tu 3 lata temu co chciałem rozwód ?
-No nie da się zapomnieć
-No to aż pod sam sklep zajechałem bo nie pamiętałem nazwy ulicy
-Dobra dobra już się nie tłumacz
Dinn donn
dinn donn
dinn donn
-Jeszcze raz ktoś zadzwoni to nogi z dupy powyrywam !!- Ryknął Cris
-Crisiaczku to ja Margaret
-Nie znam żadnej Margaret i nie wpuszczam
-Znasz mnie. Mamy 3 dzieci nie pamiętasz?
-Cristiano masz 3 dzieci z inną ? -zawyła Alex
-Ja? Czyś ty zwariowała ">?
-Długo mam tu czekać bo zimno jest
-A siedź tam i do rana Margusiu
-Kocham jak tak do mnie mówisz
-Cristiano !!- wydarła się Alex na męża
____________________
Następny rozdział dopiero 30 lipca :) Jadę w góry i nie będę miała czasu pisać
piątek, 19 lipca 2013
33, Alex na jakiej drodze mieszkacie ?
Leżeliśmy na huśtawce i zastanawialiśmy się nad przyszłością naszych dzieci.
-Kochanie? -zapytałam
-Hmmm. - Mruknął całując mnie w głowę
-A co byś zrobił jakby nasza córka chciałaby być mechanikiem samochodowym ?
-Dlaczego akurat mechanikiem ?
-No tak powiedziałam, bo to męski zawód. Co byś zrobił ?
-Wspierałbym ją, ale lamborghini bym jej nie pozwolił ruszać i audi Q7 resztę mogłaby naprawiać
-A dlaczego tych dwóch samochodów nie?
-Bo czymś musiałbym jeździć prawda ?
-Hah, ale tak na poważnie co byś zrobił gdyby nasze dzieci wybrały drogę, która nam by się nie spodobała?
-Kochanie co to za pytania? Nie możemy wybierać naszym dzieciom zawodów i przyszłości oni sami muszą dojść. Twój ojciec też zabraniał mi się zbliżać do ciebie, a tobie zabronił się ze mną spotykać prawda ?
-Prawda
-I posłuchałaś ?
-Nie
-I źle ci z ty?
-Nie
- No własnie. Jeśli nasze dzieci zakochają się, bądź będą chcieli być kimś wyjątkowym to będziemy przy nich. Będziemy najlepszymi rodzicami świata okej ?
-No ty na pewno ;p Jak ja zabronię czegoś kupić a junior pójdzie do tatusia to zaraz to ma ;p A o Ali nie wspomnę ona to ma zabawek, że głowa boli. A nie skończyła jeszcze 4 miesięcy ;p
-A dlaczego mamy im czegoś nie kupić skoro mamy na to pieniądze ?
-Cristiano -,- To nie znaczy, że mamy kupić jej cały sklep. Później wyrosną na rozpieszczone bachory i będziemy się wstydzić bo będą gardzić innymi
-Ale kochanie możemy nauczyć ich, że zabawkami się dzieli. Stare, którymi już się nie bawią niech oddają do domu dziecka czy kolegą hmm?
-No mogę się zgodzić
-Nie masz innego wyjścia :D
Obróciłam się tak, że Ronaldo wylądował na ziemi
-Masz za swoje ;p
-AŁA To bolało ;p Co ja ci zrobiłem
-Phi
-Ja mam zawał umieram
Cristiano chwycił się za serce i udawał, że ma zawał. Alex zeszła z huśtawki i usiadła na piłkarzu i zaczęła szeptać do ucha ;
-Jeśli masz zawał to ja biegnę po telefon i dzwonię po zaprzyjaźnionego lekarza on da ci zwolnienie z treningów na kolka miesięcy '
-Jaki zawał ? Kobieto ja mam 29 lat i ty z zawałem mi tu wyjeżdżasz ?
-Haha wiedziałam, ze to na ciebie podziała :D
-I podziałało tak samo jak piękna żona :D'
-Nie czaruj mi tu
-Po to jestem :*
-Słyszysz ?
-Co ?
-Telefon ci dzwoni
-Co ty gadasz? Mi? Ja mam w ....na tarasie idę po niego
-Ciekawe kto dzwoni o 21 do mojego męża
-Kochanka -powiedział z uśmiechem portugalczyk
-Nie mogłeś jej powiedzieć aby dzwoniła rano?
-No nie dogadaliśmy się, wiesz tak na szybko to nie ma co się zastanawiać
-Idź debilu
-Kocham cię
Ronaldo odebrał telefon i od razu pożałował
-Cris!!- wydarł się rozmówca
-Nie twoja babcia! Czego chcesz MARCELO!
-Nie drzyj się ucho mnie boli
-Czego ty chcesz o 21 ode mnie
-Gdzie ty mieszkasz?
-Co?
-P- y-t-a-m s-i-ę g-d-z-i-e t-y m-i-e-s-z-k-a-s-z ?
-Nie musisz mi literować po prostu zdziwiłem się, że nie wiesz gdzie mieszkam. Dla przypomnienia duży dom kremowy często wracałeś z niego bez gaci jak graliśmy w pokera pamiętasz już
-No co ty nie powiesz- zakpił Marcelo
-No to widzimy się za tydzień narka
-Nie!
-Czego ?
-Gdzie mieszka Alex?
-Razem ze mną i dziećmi?
-Jakiś ty głupi-,- Człowieku ja od godziny jeżdżę po tej pieprzonej Polsce i dupa nie wiem kaj jestem
-Marcelo jesteś w Polsce ?!!- pisnął Ronaldo przeraźliwym głosem
-Co się dzieję? -zapytała Alex
Cristiano zakrył ręką telefon i powiedział
-Marcelo jest w Polsce i nas szuka. Musimy się stąd ewakuować
-Marcelo tu jest ? Ale fajnie daj mi go
No Hej Marcelo z tej strony Alex gdzie ty jesteś ?
-Ty się mnie pytasz?
-No chyba wiesz gdzie jesteś prawda ?
-Nie, nie wiem. Stoimy na drodze Ramos podrywa laskę, bo jak on to powiedział " Albo ona nam pomoże albo jesteśmy w dupie"
-Jesteś z Sergio ?
-No Jeszcze Ozil jest, ale ten poszedł szukać sklepu z mapą
-Jeden mądry - powiedział Portugalczyk
-Co on tam buczy? - zapytał Marcelo
- A nic ma ciężki dzień
-To dość często je ma
-Jestem- zawołał szczęśliwie Mesut
-Fajnie i co z tego?- zapytał Mesut
-A gówno ;p Dawaj samochód ja jadę do Alex i Crisa a wy tu se siedźcie
-Chciałeś spytać się o drogę niedaleki dom a w nim jak się okazało mieszka Alex z Crisem- zapytał Sergio z błyskiem w oku
-Nie- powiedział Ozil
-A to spierdalaj nie potrzebnie się napalałem
-Ale mam mapę i wiem gdzie jesteśmy ;D Teraz wystarczy zadzwonić do Alex bo Cris nam nie pomoże i dowiedzieć się na jakiej ulicy jesteśmy
-Cześć Mesut !- powiedzieliśmy z Crisem, gdyż przełączyliśmy na głośnik
-Ooo cześć wam :D
-No to jedziemy - Krzyknął uradowany Marcelo
-Sergio jedziemy jedziesz też ? -zapytał Mesut
-Jasne
No to Ozilku gdzie jesteśmy ? -zapytał Ramos
-O tuu
-Alex na jakiej drodze mieszkacie ?
-Mieszkamy na ulicy Powstańców
-Okej mamy a gdzie jesteśmy ? - kolejne pytanie Hiszpana
-No teraz dokładnie to nie wiem ale wiem, że sklep jest tu. No bo jak się pytałem gdzie jestem to pokazała nie, nie pytałem się gdzie wy stoicie tylko gdzie ja byłem w danej chwili- zaczął się tłumaczyć turek
hahah nie mogliśmy ze śmiechu kurcze jak oni tu przyjadą to będzie czysta dzicz ;D
-Kochanie? -zapytałam
-Hmmm. - Mruknął całując mnie w głowę
-A co byś zrobił jakby nasza córka chciałaby być mechanikiem samochodowym ?
-Dlaczego akurat mechanikiem ?
-No tak powiedziałam, bo to męski zawód. Co byś zrobił ?
-Wspierałbym ją, ale lamborghini bym jej nie pozwolił ruszać i audi Q7 resztę mogłaby naprawiać
-A dlaczego tych dwóch samochodów nie?
-Bo czymś musiałbym jeździć prawda ?
-Hah, ale tak na poważnie co byś zrobił gdyby nasze dzieci wybrały drogę, która nam by się nie spodobała?
-Kochanie co to za pytania? Nie możemy wybierać naszym dzieciom zawodów i przyszłości oni sami muszą dojść. Twój ojciec też zabraniał mi się zbliżać do ciebie, a tobie zabronił się ze mną spotykać prawda ?
-Prawda
-I posłuchałaś ?
-Nie
-I źle ci z ty?
-Nie
- No własnie. Jeśli nasze dzieci zakochają się, bądź będą chcieli być kimś wyjątkowym to będziemy przy nich. Będziemy najlepszymi rodzicami świata okej ?
-No ty na pewno ;p Jak ja zabronię czegoś kupić a junior pójdzie do tatusia to zaraz to ma ;p A o Ali nie wspomnę ona to ma zabawek, że głowa boli. A nie skończyła jeszcze 4 miesięcy ;p
-A dlaczego mamy im czegoś nie kupić skoro mamy na to pieniądze ?
-Cristiano -,- To nie znaczy, że mamy kupić jej cały sklep. Później wyrosną na rozpieszczone bachory i będziemy się wstydzić bo będą gardzić innymi
-Ale kochanie możemy nauczyć ich, że zabawkami się dzieli. Stare, którymi już się nie bawią niech oddają do domu dziecka czy kolegą hmm?
-No mogę się zgodzić
-Nie masz innego wyjścia :D
Obróciłam się tak, że Ronaldo wylądował na ziemi
-Masz za swoje ;p
-AŁA To bolało ;p Co ja ci zrobiłem
-Phi
-Ja mam zawał umieram
Cristiano chwycił się za serce i udawał, że ma zawał. Alex zeszła z huśtawki i usiadła na piłkarzu i zaczęła szeptać do ucha ;
-Jeśli masz zawał to ja biegnę po telefon i dzwonię po zaprzyjaźnionego lekarza on da ci zwolnienie z treningów na kolka miesięcy '
-Jaki zawał ? Kobieto ja mam 29 lat i ty z zawałem mi tu wyjeżdżasz ?
-Haha wiedziałam, ze to na ciebie podziała :D
-I podziałało tak samo jak piękna żona :D'
-Nie czaruj mi tu
-Po to jestem :*
-Słyszysz ?
-Co ?
-Telefon ci dzwoni
-Co ty gadasz? Mi? Ja mam w ....na tarasie idę po niego
-Ciekawe kto dzwoni o 21 do mojego męża
-Kochanka -powiedział z uśmiechem portugalczyk
-Nie mogłeś jej powiedzieć aby dzwoniła rano?
-No nie dogadaliśmy się, wiesz tak na szybko to nie ma co się zastanawiać
-Idź debilu
-Kocham cię
Ronaldo odebrał telefon i od razu pożałował
-Cris!!- wydarł się rozmówca
-Nie twoja babcia! Czego chcesz MARCELO!
-Nie drzyj się ucho mnie boli
-Czego ty chcesz o 21 ode mnie
-Gdzie ty mieszkasz?
-Co?
-P- y-t-a-m s-i-ę g-d-z-i-e t-y m-i-e-s-z-k-a-s-z ?
-Nie musisz mi literować po prostu zdziwiłem się, że nie wiesz gdzie mieszkam. Dla przypomnienia duży dom kremowy często wracałeś z niego bez gaci jak graliśmy w pokera pamiętasz już
-No co ty nie powiesz- zakpił Marcelo
-No to widzimy się za tydzień narka
-Nie!
-Czego ?
-Gdzie mieszka Alex?
-Razem ze mną i dziećmi?
-Jakiś ty głupi-,- Człowieku ja od godziny jeżdżę po tej pieprzonej Polsce i dupa nie wiem kaj jestem
-Marcelo jesteś w Polsce ?!!- pisnął Ronaldo przeraźliwym głosem
-Co się dzieję? -zapytała Alex
Cristiano zakrył ręką telefon i powiedział
-Marcelo jest w Polsce i nas szuka. Musimy się stąd ewakuować
-Marcelo tu jest ? Ale fajnie daj mi go
No Hej Marcelo z tej strony Alex gdzie ty jesteś ?
-Ty się mnie pytasz?
-No chyba wiesz gdzie jesteś prawda ?
-Nie, nie wiem. Stoimy na drodze Ramos podrywa laskę, bo jak on to powiedział " Albo ona nam pomoże albo jesteśmy w dupie"
-Jesteś z Sergio ?
-No Jeszcze Ozil jest, ale ten poszedł szukać sklepu z mapą
-Jeden mądry - powiedział Portugalczyk
-Co on tam buczy? - zapytał Marcelo
- A nic ma ciężki dzień
-To dość często je ma
-Jestem- zawołał szczęśliwie Mesut
-Fajnie i co z tego?- zapytał Mesut
-A gówno ;p Dawaj samochód ja jadę do Alex i Crisa a wy tu se siedźcie
-Chciałeś spytać się o drogę niedaleki dom a w nim jak się okazało mieszka Alex z Crisem- zapytał Sergio z błyskiem w oku
-Nie- powiedział Ozil
-A to spierdalaj nie potrzebnie się napalałem
-Ale mam mapę i wiem gdzie jesteśmy ;D Teraz wystarczy zadzwonić do Alex bo Cris nam nie pomoże i dowiedzieć się na jakiej ulicy jesteśmy
-Cześć Mesut !- powiedzieliśmy z Crisem, gdyż przełączyliśmy na głośnik
-Ooo cześć wam :D
-No to jedziemy - Krzyknął uradowany Marcelo
-Sergio jedziemy jedziesz też ? -zapytał Mesut
-Jasne
No to Ozilku gdzie jesteśmy ? -zapytał Ramos
-O tuu
-Alex na jakiej drodze mieszkacie ?
-Mieszkamy na ulicy Powstańców
-Okej mamy a gdzie jesteśmy ? - kolejne pytanie Hiszpana
-No teraz dokładnie to nie wiem ale wiem, że sklep jest tu. No bo jak się pytałem gdzie jestem to pokazała nie, nie pytałem się gdzie wy stoicie tylko gdzie ja byłem w danej chwili- zaczął się tłumaczyć turek
hahah nie mogliśmy ze śmiechu kurcze jak oni tu przyjadą to będzie czysta dzicz ;D
czwartek, 18 lipca 2013
32 Nigdzie nie idziesz!
-Radek przestań! Nie po to tu przyszliśmy - uspokajała go matka Alex
-To może się dowiem po co tu jesteście? -zapytał hardko Cris
-Aby wybić mojej córce te wszystkie głupoty z głowy! -powiedział stanowczo ojciec
-Dlaczego wy wszyscy mi tak źle życzycie? Co ja wam zrobiłam? Rodzice nie są po to aby wspierać dziecko w trudnych chwilach? -zapytałam płacząc. Wbiegłam szybko do domu, na początku miałam problemy z otwarciem drzwi, ale dałam radę.
-Nie rozumiem was. Dlaczego wy nie akceptujecie mnie? Kiedyś byłem dobrym zięciem a teraz jak już kasę dostaliście to możecie się mnie wyprzeć ? -Cristiano miał dalej kontynuować rozmowę ale mała Ali zaczęła płakać. Piłkarz wziął ją na ręce i powiedział
-Widzisz córeczko a to są dziadkowie, których już nie zobaczysz prawdopodobnie
-Cristiano poczekaj - powiedziała prawie płacząc matka Alex
-Nie będę ukrywał, ale zależy mi aby jak najszybciej iść do żony
-Przyjechaliśmy się dogadać -powiedziała Michalina
-W sprawie czego? Nie za bardzo rozumiem.
-Ronaldo nie denerwuj mnie!- wydarł się Radosław
-Proszę nie podnosić na mnie głosu, bo wyproszę pana stąd - powiedział Ronaldo -Junior idź do mamy proszę
-Dobrze tatusiu
Junior grzecznie poszedł do mamy, a piłkarz z córką stał i rozmawiał z teściami
-Mogę ją wziąć na ręce ?-zapytała Babcia dziewczynki
-To nie jest najlepszy pomysł -powiedział ojciec Ali
-Nie pozwalasz nam widywać się z wnuczką ?- Pan Radek po raz kolejny się odezwał
-Nie o to chodzi. Ali właśnie zasypia i jeżeli ją położę albo oddam to się obudzi. A kolejnym powodem dlaczego nie chcę wam jej dać jest to, że kiedy dowiedzieliście się, że Alex jest w ciąży odwróciliście się od niej
-Nie odwróciliśmy się od niej wtedy kiedy nam powiedziała o ciąży, tylko wtedy gdy dowiedzieliśmy się, że ojcem dziecka jesteś ty!
-Co ja do cholery panu zrobiłem, że pan tak mnie nienawidzi ?- Zapytał napastnik
-Za to, że mnie nie posłuchałeś! Mówiłem ci, że masz się trzymać daleko od mojej córki, a ty jak zawsze musisz postawić na swoim !
Miałam już dość tych kłótni. Kiedy junior przyszedł do mnie myślałam, że już poszli, ale mój cudowny mąż dalej dyskutował z tymi ludźmi, kiedy usłyszałam, że znowu się kłócą nie wytrzymałam i zeszłam
-To może się dowiem po co tu jesteście? -zapytał hardko Cris
-Aby wybić mojej córce te wszystkie głupoty z głowy! -powiedział stanowczo ojciec
-Dlaczego wy wszyscy mi tak źle życzycie? Co ja wam zrobiłam? Rodzice nie są po to aby wspierać dziecko w trudnych chwilach? -zapytałam płacząc. Wbiegłam szybko do domu, na początku miałam problemy z otwarciem drzwi, ale dałam radę.
-Nie rozumiem was. Dlaczego wy nie akceptujecie mnie? Kiedyś byłem dobrym zięciem a teraz jak już kasę dostaliście to możecie się mnie wyprzeć ? -Cristiano miał dalej kontynuować rozmowę ale mała Ali zaczęła płakać. Piłkarz wziął ją na ręce i powiedział
-Widzisz córeczko a to są dziadkowie, których już nie zobaczysz prawdopodobnie
-Cristiano poczekaj - powiedziała prawie płacząc matka Alex
-Nie będę ukrywał, ale zależy mi aby jak najszybciej iść do żony
-Przyjechaliśmy się dogadać -powiedziała Michalina
-W sprawie czego? Nie za bardzo rozumiem.
-Ronaldo nie denerwuj mnie!- wydarł się Radosław
-Proszę nie podnosić na mnie głosu, bo wyproszę pana stąd - powiedział Ronaldo -Junior idź do mamy proszę
-Dobrze tatusiu
Junior grzecznie poszedł do mamy, a piłkarz z córką stał i rozmawiał z teściami
-Mogę ją wziąć na ręce ?-zapytała Babcia dziewczynki
-To nie jest najlepszy pomysł -powiedział ojciec Ali
-Nie pozwalasz nam widywać się z wnuczką ?- Pan Radek po raz kolejny się odezwał
-Nie o to chodzi. Ali właśnie zasypia i jeżeli ją położę albo oddam to się obudzi. A kolejnym powodem dlaczego nie chcę wam jej dać jest to, że kiedy dowiedzieliście się, że Alex jest w ciąży odwróciliście się od niej
-Nie odwróciliśmy się od niej wtedy kiedy nam powiedziała o ciąży, tylko wtedy gdy dowiedzieliśmy się, że ojcem dziecka jesteś ty!
-Co ja do cholery panu zrobiłem, że pan tak mnie nienawidzi ?- Zapytał napastnik
-Za to, że mnie nie posłuchałeś! Mówiłem ci, że masz się trzymać daleko od mojej córki, a ty jak zawsze musisz postawić na swoim !
Miałam już dość tych kłótni. Kiedy junior przyszedł do mnie myślałam, że już poszli, ale mój cudowny mąż dalej dyskutował z tymi ludźmi, kiedy usłyszałam, że znowu się kłócą nie wytrzymałam i zeszłam
-Proszę aby państwo opuścili mój dom w ciągu trzech minut w przeciwnym razie wyprowadzi państwa ochrona
-Córeczko jak możesz robić krzywdę nam ? -spytał ojciec z wyrzutem sumienia
-Ja wam robię krzywdę /? Ja ? A nie wpadłeś na to, że to ty mi robisz krzywdę ? Zawsze byliśmy nie rozłączni, kochałam cię najbardziej na świecie, byłam córeczką tatusia taką jaką teraz jest Alristia. Mogłam na ciebie liczyć, ale kiedy powiedziałam, że wracam do mężczyzny, którego zawsze kochałam i kocham wyśmiałeś mnie i wyzwałeś od idiotek a właśnie dzięki Crisowi dziś masz firmę, pozycję i kupę kasy czyż nie? - Wykrzyczałam prosto w twarz
-Alex to nie tak. Ja chcę twojego dobra - tłumaczył się ojciec
-Niee ty nie chcesz mojego dobra Ty chcesz, aby tobie żyło się lepiej a teraz kiedy piszą o nas we wszystkich szmatławcach twoja firma traci klientów bo obrobiłeś dupę mojemu mężowi jaki on to zły i w ogóle i kontrahenci odchodzą prawda? - krzyczałam już tak głośno, że nawet nie słyszałam płaczu Ali
-Alex proszę daj nam szansę porozmawiać. Chcemy to naprawić - mówiła Michalina do córki
-Proszę wyjdźcie po dobroci bo naprawdę nie chcę wzywać ochrony. Moje dzieci na to wszystko patrzą !!-powiedziałam już spokojnie
-Misia idziemy - powiedział ojciec
Mama zrobiła dokładnie to co on kazał. Furtkę zatrzasnął Cris tak aby już nikt nie wszedł i przytulił mnie razem z córeczką na rękach
-Chodź do domu proszę - powiedział mój mąż
-Kocham cię - wyszlochałam
-Wiem skarbie, a wiesz skąd ?
Pokiwałam przecząco głową
-Bo ja cię też kocham i widzę jak nasze pociechy stają się coraz starsze i to dowód, że kochamy się
-Już nie mam rodziców
-Proszę nie myśl o tym !
-Idziemy się położyć ?
-Mam lepszy pomysł. Ubierz się a ja ubiorę dzieci i zapraszam na wycieczkę
-JA chyba nie mam ochoty nigdzie dziś wychodzić
-Skarbie ty mój nie możemy się przejmować takim nalotem prawda?
-Prawda
-W takim razie za 10 minut przy samochodzie
-Dobrze mężu :*
-Moja młodość powróciła - powiedział radośnie Portugalczyk
-Chyba psychiczna, bo fizyczna raczej nie
-Sugerujesz, że jestem stary ?
-No 18 latkiem nie jesteś :)
-Nigdzie nie jedziemy mam inny pomysł
-Jaki /
-Taki
Cristiano wyszedł z córeczką do jej pokoju, położył w łóżeczku i juniora też ułożył do spania, a sam poszedł do żony. Wziął porwał dziewczynę na ręce i namiętnie całując zaprowadził do ogrodu
-Po co tu przyszliśmy? -Spytała dziewczyna leżąca na ziemi
-Nie będę kochał się w łóżku, przecież tak robią starzyki Co nie ?
-Hhahha idę do dommu
-Nigdzie nie idziesz !
Cristiano zaczął namiętnie całować żonę a rękami gładzić jej biust pod bluzką. Schodził coraz niżej....
-Moja młodość powróciła - powiedział radośnie Portugalczyk
-Chyba psychiczna, bo fizyczna raczej nie
-Sugerujesz, że jestem stary ?
-No 18 latkiem nie jesteś :)
-Nigdzie nie jedziemy mam inny pomysł
-Jaki /
-Taki
Cristiano wyszedł z córeczką do jej pokoju, położył w łóżeczku i juniora też ułożył do spania, a sam poszedł do żony. Wziął porwał dziewczynę na ręce i namiętnie całując zaprowadził do ogrodu
-Po co tu przyszliśmy? -Spytała dziewczyna leżąca na ziemi
-Nie będę kochał się w łóżku, przecież tak robią starzyki Co nie ?
-Hhahha idę do dommu
-Nigdzie nie idziesz !
Cristiano zaczął namiętnie całować żonę a rękami gładzić jej biust pod bluzką. Schodził coraz niżej....
środa, 17 lipca 2013
31 Nie każdy człowiek jest twoim przyjacielem
Wyszliśmy szybko ze sklepu, gdyż nie chciałam już rozmawiać z moją byłą "przyjaciółką", kiedy potrzebowałam jej wsparcia ona jak nigdy nic się ode mnie odwróciła. Tak nie postępują przyjaciółki!
-Dlaczego tak szybko wyszłaś ? Powiedziała ci o wszystkim?- zapytał Cristiano
-Słucham ? O czym mi miała powiedzieć ??
-Myślałem, że wiesz
-Cristiano !! O czym miała mi powiedzieć? O co chodzi? Mieliście romans ?-zapytałam
-Nie! -szybko zaprzeczył - Chociaż Monika chciała abym z nią był
-Ronaldo mów do chole... cholewki -w ostatnim momencie zorientowałam się, ze nasz syn wszystkiemu się przysłuchuje
-Monika do mnie pisała sms i dzwoniła. Prosiła abym z nią był bo jak to ona stwierdziła masz już nowego chłopaka i wyjechaliście razem do Stanów.
-Kiedy to było?
-Wtedy co wyjechałaś jak byłaś w ciąży. Przyjechałem tu, ale dom był zamknięty i sąsiedzi mówili, że wcale cię tu nie było.
-Co jej powiedziałeś ?-zapytałam już nieźle zdenerwowana
-Nic. Zaśmiałem się i opuściłem sklep, nie mógłbym z nią być. To była wtedy twoja przyjaciółka i nie wyobrażam sobie, aby ona zajęła twoje miejsce
-Ja jej pokażę
Wbiegłam do sklepu i od razu zaczęłam krzyczeć. Nie wiem dlaczego. Po prostu bardzo mnie zabolało, że dostawiała się do mojego faceta. Nawet jeśli nie byłam z nim to nie znaczy, że ona może sobie go wziąć. Dobrze wiedziała, że jestem z nim w ciąży.
-Za kogo ty się uważasz podrywając mojego faceta co?!!-Krzyczałam
-Zamknij się bo mi klientów wystraszysz - Powiedziała Monisia z dupy trombisia
-W dupie mam twoich klientów. Przystawiałaś się do Crisa! Dlaczego mi to robisz? Ciągle chcesz być lepsza. Nie umiesz się cieszyć moim szczęściem? Ja zawsze byłam obok ciebie zawsze mogłaś na mnie liczyć a ja?
-Jaka ty jesteś głupia -,- Cały czas próbowałam się jakoś dostać do Ronaldo, a ty byłaś jedyną osobą w tym kraju, która go znała. Myślałaś, że jestem taka głupia, aby się z tobą przyjaźnić ?
-Ale przecież jak się poznaliśmy to ja byłam zaręczona z nim.
-W pewnym sensie to właśnie przeze mnie się rozstaliście -powiedziała dumna z siebie
-Słucham? Co ty wygadujesz?
Kilka dni po ślubie Twoim jakbyś nie wiedziała poszliśmy na imprezę pamiętasz?
-Tak wtedy powiedziałaś, że kończysz z aktorstwem
-No nie ważne wtedy barman dosypał czegoś do drinka twojemu małżonkowi a dziewczyny już się nim zajęły
-Jesteś nie normalna ! Ty idź dziewczyno się lecz! Zniszczę cię tak samo jak ty chciałaś zniszczym mnie. Obiecuję ci to
Wybiegłam przed ten cholerny sklep i od razu przytuliłam się do mojego męża
-Skarbie- pocałował mnie w głowę - chodź idziemy do domu
-Mogę powieź siostrzyczkę ?-Spytał juniorek i od razu uśmiech pojawił się na mojej twarzy
-Jasne synku tylko czekaj ..tata zniży ci rączkę ...ooo i gotowe proszę :) -Cristiano uśmiechnął się do syna i chwycił żonę za rękę.
Szliśmy tak do domu i co chwilę patrzyliśmy się na siebie.
-Nie mogę uwierzyć, że cię odzyskałem - powiedział mężczyzna obejmując żonę
-Monika powiedział, że to przez nią zdradziłeś mnie na tej imprezie
-Jak to przez nią ?
-Powiedziała, że barman czegoś ci dosypał -powiedziałam patrząc mu w oczy
-To potwierdza dlaczego nic nie pamiętam -Cristaiano posmutniał i spuścił wzrok na swoje adidasy
-Co jest ?-zapytałam zmartwiona
-Jest mi przykro, że cię wtedy tak zraniłem, a teraz ty mi wybaczyłaś. Nie wiem czy zasługuję na ciebie
-Cris co ty za głupoty gadasz -.- Kocham cię i teraz zaczniemy wszystko od początku. Nie możemy ciągle do tego wracać bo znowu nam się nie uda
-Kocham cię ♥
-Ja ciebie też♥
Wracając już do domu, praktycznie pod naszym domem zauważyłam srebrny samochód podchodząc bliżej byłam już pewna to BMW M5 od moich rodziców
-Cris to auto moich rodziców - powiedziałam i się zatrzymałam
-Junior zaczekaj- zawołał ojciec syna a sam ruszył w stronę swojego mieszkania
-Cristiano gdzie ty idziesz?
-Idę sprawdzić co tu się dzieję zaraz wrócę poczekaj z dziećmi
Cristiano otworzył furtkę i poszedł na tyły ogrodu. Alex ruszyła wolnym krokiem wraz z dziećmi jego śladem tak aby on ich nie zauważył
-Dzień dobry czym sobie zasłużyliśmy na państwa wizytę ? -powiedział z ironią Cris
-Nie przyszliśmy tu do ciebie tylko do naszej córki-powiedział tata
_____________________________
Siema w końcu się pojawiłam :D Nie mogłam pisać gdyż miałam problemy i nie radziłam sobie z nimi teraz dzięki pomocy bliskim staję na nogi :D Jutro nowy rozdział zapraszam :D Jeszcze tylko parę i kończymy :D
-Dlaczego tak szybko wyszłaś ? Powiedziała ci o wszystkim?- zapytał Cristiano
-Słucham ? O czym mi miała powiedzieć ??
-Myślałem, że wiesz
-Cristiano !! O czym miała mi powiedzieć? O co chodzi? Mieliście romans ?-zapytałam
-Nie! -szybko zaprzeczył - Chociaż Monika chciała abym z nią był
-Ronaldo mów do chole... cholewki -w ostatnim momencie zorientowałam się, ze nasz syn wszystkiemu się przysłuchuje
-Monika do mnie pisała sms i dzwoniła. Prosiła abym z nią był bo jak to ona stwierdziła masz już nowego chłopaka i wyjechaliście razem do Stanów.
-Kiedy to było?
-Wtedy co wyjechałaś jak byłaś w ciąży. Przyjechałem tu, ale dom był zamknięty i sąsiedzi mówili, że wcale cię tu nie było.
-Co jej powiedziałeś ?-zapytałam już nieźle zdenerwowana
-Nic. Zaśmiałem się i opuściłem sklep, nie mógłbym z nią być. To była wtedy twoja przyjaciółka i nie wyobrażam sobie, aby ona zajęła twoje miejsce
-Ja jej pokażę
Wbiegłam do sklepu i od razu zaczęłam krzyczeć. Nie wiem dlaczego. Po prostu bardzo mnie zabolało, że dostawiała się do mojego faceta. Nawet jeśli nie byłam z nim to nie znaczy, że ona może sobie go wziąć. Dobrze wiedziała, że jestem z nim w ciąży.
-Za kogo ty się uważasz podrywając mojego faceta co?!!-Krzyczałam
-Zamknij się bo mi klientów wystraszysz - Powiedziała Monisia z dupy trombisia
-W dupie mam twoich klientów. Przystawiałaś się do Crisa! Dlaczego mi to robisz? Ciągle chcesz być lepsza. Nie umiesz się cieszyć moim szczęściem? Ja zawsze byłam obok ciebie zawsze mogłaś na mnie liczyć a ja?
-Jaka ty jesteś głupia -,- Cały czas próbowałam się jakoś dostać do Ronaldo, a ty byłaś jedyną osobą w tym kraju, która go znała. Myślałaś, że jestem taka głupia, aby się z tobą przyjaźnić ?
-Ale przecież jak się poznaliśmy to ja byłam zaręczona z nim.
-W pewnym sensie to właśnie przeze mnie się rozstaliście -powiedziała dumna z siebie
-Słucham? Co ty wygadujesz?
Kilka dni po ślubie Twoim jakbyś nie wiedziała poszliśmy na imprezę pamiętasz?
-Tak wtedy powiedziałaś, że kończysz z aktorstwem
-No nie ważne wtedy barman dosypał czegoś do drinka twojemu małżonkowi a dziewczyny już się nim zajęły
-Jesteś nie normalna ! Ty idź dziewczyno się lecz! Zniszczę cię tak samo jak ty chciałaś zniszczym mnie. Obiecuję ci to
Wybiegłam przed ten cholerny sklep i od razu przytuliłam się do mojego męża
-Skarbie- pocałował mnie w głowę - chodź idziemy do domu
-Mogę powieź siostrzyczkę ?-Spytał juniorek i od razu uśmiech pojawił się na mojej twarzy
-Jasne synku tylko czekaj ..tata zniży ci rączkę ...ooo i gotowe proszę :) -Cristiano uśmiechnął się do syna i chwycił żonę za rękę.
Szliśmy tak do domu i co chwilę patrzyliśmy się na siebie.
-Nie mogę uwierzyć, że cię odzyskałem - powiedział mężczyzna obejmując żonę
-Monika powiedział, że to przez nią zdradziłeś mnie na tej imprezie
-Jak to przez nią ?
-Powiedziała, że barman czegoś ci dosypał -powiedziałam patrząc mu w oczy
-To potwierdza dlaczego nic nie pamiętam -Cristaiano posmutniał i spuścił wzrok na swoje adidasy
-Co jest ?-zapytałam zmartwiona
-Jest mi przykro, że cię wtedy tak zraniłem, a teraz ty mi wybaczyłaś. Nie wiem czy zasługuję na ciebie
-Cris co ty za głupoty gadasz -.- Kocham cię i teraz zaczniemy wszystko od początku. Nie możemy ciągle do tego wracać bo znowu nam się nie uda
-Kocham cię ♥
-Ja ciebie też♥
Wracając już do domu, praktycznie pod naszym domem zauważyłam srebrny samochód podchodząc bliżej byłam już pewna to BMW M5 od moich rodziców
-Cris to auto moich rodziców - powiedziałam i się zatrzymałam
-Junior zaczekaj- zawołał ojciec syna a sam ruszył w stronę swojego mieszkania
-Cristiano gdzie ty idziesz?
-Idę sprawdzić co tu się dzieję zaraz wrócę poczekaj z dziećmi
Cristiano otworzył furtkę i poszedł na tyły ogrodu. Alex ruszyła wolnym krokiem wraz z dziećmi jego śladem tak aby on ich nie zauważył
-Dzień dobry czym sobie zasłużyliśmy na państwa wizytę ? -powiedział z ironią Cris
-Nie przyszliśmy tu do ciebie tylko do naszej córki-powiedział tata
_____________________________
Siema w końcu się pojawiłam :D Nie mogłam pisać gdyż miałam problemy i nie radziłam sobie z nimi teraz dzięki pomocy bliskim staję na nogi :D Jutro nowy rozdział zapraszam :D Jeszcze tylko parę i kończymy :D
sobota, 6 lipca 2013
30, ♥♥
Dzień naszego ślubu był niewątpliwi jednym z najpiękniejszych dni świata, nawet paparazzi nam nie przeszkadzali. Bowiem niech cieszą się z nami :) Kilka dni później pojechaliśmy do Polski aby sprzedać nasz dom. Kiedy zajechaliśmy na miejsce i usiedliśmy na kanapie zastanawialiśmy się czy aby na pewno chcemy go sprzedać
-Alex?
-hmm.?
-Naprawdę chcesz sprzedać ten dom?
-A dlaczego miałabym nie chcieć? Przecież mieszkamy w Hiszpanii.
-Niby tam, ale popatrz ten dom możemy wynająć, a na wakacje tu przyjeżdżać. Nie chciałabyś choć raz w roku jechać do swojej ojczyzny ?-zapytał Cris
-Nie wiem, ale chyba nie chcę. Nie chcę się widzieć z rodzicami. Kiedy ja byłam w potrzebie to się mnie wyparli i liczą na nasze potknięcie aby mogli powiedzieć "a nie mówiliśmy?"
-Kochanie ale ja ci nie mówię, że masz rodziców zapraszać tu tylko abyśmy raz na jakiś czas przyjeżdżali tu :D
-Nie chcesz go sprzedawać prawda ?
-Nie. Bo pamiętam jak mieszkaliśmy w Manchesterze i tu przyjeżdżaliśmy. To były najlepsze wakacje w życiu.
-Czyli postanowione ?-zapytałam i w głębi duszy się cieszyłam
-Tak :D Może przejdziemy się z dzieciakami na spacer?
-Dobrze mężu możemy iść
Cristiano ubrał dzieci , a ja w tym czasie zrobiłam lekki makijaż i się przebrałam
-Idziemy ?-zapytałam
-Tak już
Cristiano włożył Alristie do wózeczka i poszliśmy na spacer
-Cześć Beata :)- przywitałam się z sąsiadką mieszkają dwa domu obok
-Alex? - Co ty tu robisz? Cześć-przywitała się z Crisem i juniorkiem
-Przyjechaliśmy na kilka dni :) Mieliśmy zamiar sprzedać ten dom ale jakoś tak Cris doszedł do wniosku, że będziemy na wakacje tu przyjeżdżać
-A to twoja córeczka ?
-Tak Alristia
-Podobna do tatusia :)
-No w połowie
Wszyscy się zaśmialiśmy i poszliśmy dalej żegnając się z Beatą
-Kto to był ?-zapytał Jacek
-mąż Alex
-Kasiasty jest to widać gołym okiem-powiedział mąż Beaty
-Przecież to najdroższy piłkarz świata.
-Ona to ma życie
-No. Mąż ją wiecznie gdzieś zabiera teraz chcieli sprzedać dom ale on jej na to nie pozwolił
-Gdybym miał tyle kasy co on to bym też cię wszędzie zabierał
-Dlaczego nie grasz w nogę albo kosza ?
-Bo pracuję jako ubezpieczyciel a nie jako sportowiec. Wolę pracę za biurkiem
-Mogłam się spytać czy to prawda, że wyjeżdżają do Manchesteru
-Skąd to wiesz?
-Na necie przeczytałam :D :)
-Hahhaha Jesteś genialna skarbie
**
Tato chce mi się pić-skarżył się junior
-A z domu nie mogłeś wziąć sobie butelki soku?-zapytał ojciec dziecka
-Mogłem, ale zapomniałem :)
Junior zrobił te swoje słodkie oczka, na które każdy się nabiera.
-Ty już nie czaruj tymi swoimi oczkami -powiedział uśmiechnięty tata
-O kupisz mi coś do picia?
-Tu zaraz jest sklep to ci coś kupimy-powiedziałam, po czym poszliśmy w stronę sklepu. Cristiano kilkukrotnie został poproszony o autograf i z bananem na twarzy podpisywał kartki
-Dzień dobry ja poproszę soczek kubuś malinowy-powiedziałam to kobiety odwróconej tyłem do mnie
-Już poda..Alex ?
-Ooo cześć Monika :)
-Co ty tutaj robisz?
-Przyszłam kupić coś do picia synowi
Monika wychyliła się lekko na bok i ujrzała za oknem Crisa i juniora'
-Nie mówi, że do niego wróciłaś?
Pokazałam jej obrączkę i powiedziałam
-Jestem jego żoną, kilka tygodni temu mieliśmy ślub gdybyś odebrała telefon lub przyjęła zaproszenie to byś wiedziała
-Sorry nie miałam czasu. Studiuję i pracuję na nic kompletnie nie mam czasu
-Dobra nie tłumacz mi się tylko daj ten soczek
W chwili kiedy Monika szła po sok dla junior Cris wszedł do sklepu z Alristią na rękach Monika aż zrobiła duże oczy ze zdziwienia
-To wasze dzieci ?
-Tak to jest junior ma 6 lat a to Ali ma 3 miesiące "-m odpowiedziałam z niechęcią
-Alex?
-hmm.?
-Naprawdę chcesz sprzedać ten dom?
-A dlaczego miałabym nie chcieć? Przecież mieszkamy w Hiszpanii.
-Niby tam, ale popatrz ten dom możemy wynająć, a na wakacje tu przyjeżdżać. Nie chciałabyś choć raz w roku jechać do swojej ojczyzny ?-zapytał Cris
-Nie wiem, ale chyba nie chcę. Nie chcę się widzieć z rodzicami. Kiedy ja byłam w potrzebie to się mnie wyparli i liczą na nasze potknięcie aby mogli powiedzieć "a nie mówiliśmy?"
-Kochanie ale ja ci nie mówię, że masz rodziców zapraszać tu tylko abyśmy raz na jakiś czas przyjeżdżali tu :D
-Nie chcesz go sprzedawać prawda ?
-Nie. Bo pamiętam jak mieszkaliśmy w Manchesterze i tu przyjeżdżaliśmy. To były najlepsze wakacje w życiu.
-Czyli postanowione ?-zapytałam i w głębi duszy się cieszyłam
-Tak :D Może przejdziemy się z dzieciakami na spacer?
-Dobrze mężu możemy iść
Cristiano ubrał dzieci , a ja w tym czasie zrobiłam lekki makijaż i się przebrałam
-Idziemy ?-zapytałam
-Tak już
Cristiano włożył Alristie do wózeczka i poszliśmy na spacer
-Cześć Beata :)- przywitałam się z sąsiadką mieszkają dwa domu obok
-Alex? - Co ty tu robisz? Cześć-przywitała się z Crisem i juniorkiem
-Przyjechaliśmy na kilka dni :) Mieliśmy zamiar sprzedać ten dom ale jakoś tak Cris doszedł do wniosku, że będziemy na wakacje tu przyjeżdżać
-A to twoja córeczka ?
-Tak Alristia
-Podobna do tatusia :)
-No w połowie
Wszyscy się zaśmialiśmy i poszliśmy dalej żegnając się z Beatą
-Kto to był ?-zapytał Jacek
-mąż Alex
-Kasiasty jest to widać gołym okiem-powiedział mąż Beaty
-Przecież to najdroższy piłkarz świata.
-Ona to ma życie
-No. Mąż ją wiecznie gdzieś zabiera teraz chcieli sprzedać dom ale on jej na to nie pozwolił
-Gdybym miał tyle kasy co on to bym też cię wszędzie zabierał
-Dlaczego nie grasz w nogę albo kosza ?
-Bo pracuję jako ubezpieczyciel a nie jako sportowiec. Wolę pracę za biurkiem
-Mogłam się spytać czy to prawda, że wyjeżdżają do Manchesteru
-Skąd to wiesz?
-Na necie przeczytałam :D :)
-Hahhaha Jesteś genialna skarbie
**
Tato chce mi się pić-skarżył się junior
-A z domu nie mogłeś wziąć sobie butelki soku?-zapytał ojciec dziecka
-Mogłem, ale zapomniałem :)
Junior zrobił te swoje słodkie oczka, na które każdy się nabiera.
-Ty już nie czaruj tymi swoimi oczkami -powiedział uśmiechnięty tata
-O kupisz mi coś do picia?
-Tu zaraz jest sklep to ci coś kupimy-powiedziałam, po czym poszliśmy w stronę sklepu. Cristiano kilkukrotnie został poproszony o autograf i z bananem na twarzy podpisywał kartki
-Dzień dobry ja poproszę soczek kubuś malinowy-powiedziałam to kobiety odwróconej tyłem do mnie
-Już poda..Alex ?
-Ooo cześć Monika :)
-Co ty tutaj robisz?
-Przyszłam kupić coś do picia synowi
Monika wychyliła się lekko na bok i ujrzała za oknem Crisa i juniora'
-Nie mówi, że do niego wróciłaś?
Pokazałam jej obrączkę i powiedziałam
-Jestem jego żoną, kilka tygodni temu mieliśmy ślub gdybyś odebrała telefon lub przyjęła zaproszenie to byś wiedziała
-Sorry nie miałam czasu. Studiuję i pracuję na nic kompletnie nie mam czasu
-Dobra nie tłumacz mi się tylko daj ten soczek
W chwili kiedy Monika szła po sok dla junior Cris wszedł do sklepu z Alristią na rękach Monika aż zrobiła duże oczy ze zdziwienia
-To wasze dzieci ?
-Tak to jest junior ma 6 lat a to Ali ma 3 miesiące "-m odpowiedziałam z niechęcią
Subskrybuj:
Posty (Atom)