No więc cały ranek spędziliśmy na wyjawianiu swoich dawnych historii. Prawdę mówiąc połowy nie pamiętałam dopiero jak mój cholerny mąż kończył opowiadanie mi się wszystko przypominała, on chyba miał tak samo bo momentami mrużył dziwnie oczy, a potem jakby przypominał sobie momenty z opowiadania. Jego przyjaciele dostali aż czkawki z śmiechu. Sergio to w ogóle nie przestawał się śmiać, a Karim powiedział, że już idzie bo nie wytrzyma z śmiechu. Oczywiście za nim wyszła pozostała 2, a my siedzieliśmy w grobowej ciszy
-Powiesz coś ?
-Ośmieszyłaś mnie przed kolegami- burknął naburmuszony, ale chwile potem zaczął się śmiać jak głupi
-Ty jesteś głupi
-Nawzajem :)
-Ty świnio, niech ja cię dorwę- kobieta wstała aby chwycić piłkarza, lecz ten już był na podwórku, gonili się tak z pół godziny, aż dziewczyna miała dość. Po Portugalczyku nie było widać jakiegokolwiek zmęczenia. Podszedł do żony i pomógł jej wstać, ta wzięła wyciągnęła obie ręce, aby ją wziął na ręce
-Nieee -zaśmiał się piłkarz i wziął kobietę na ręce
-A teraz poproszę do kuchni
-Ty nie masz w ogóle kondycji -zaśmiał się piłkarz i postawił kobietę w kuchni przed lodówką, Wzięła nalała sobie soku i wypiła duszkiem. Kiedy siadała zadzwonił dzwonek. Piłkarz niechętnie wstał i otworzył drzwi
-Kto zamknął te drzwi?-zapytała matka piłkarza
-Marcelo z Sergio i Karim byli więc penie zatrzasnęli - wytłumaczyłem się i zamknąłem za nią drzwi
-Kupiłam komplet naczyń żaroodpornych, bo w tym domu nic nie ma. Powinieneś zatrudnić kucharkę, bo junior wiecznie je śmieciowe jedzenie, a tak być nie może-kobieta weszła do kuchni i wszystko co miała w rękach spuściła na podłogę.
-Mamo, dobrze się czujesz?-zaniepokoiłem się o mamę
-Aleks czy to Ty/.?
-Tak mamo-dziewczyna z łzami w oczach podeszła do kobiety, a ta uścisnęła ją najmocniej jak umiała, tak jakby bała się, że zaraz odejdzie i zostawi ją samą
-Skarbie Ty moje nawet nie wiesz jak Ja za tobą tęskniłam-powiedziała kobieta patrząc w oczy synowej.
Patrzyłem jak moja mama przytula się do Aleks i uświadomiłem sobie, że w mojej rodzinie wszyscy bardzo ją kochaliśmy. Nawet mój brat, z którym jestem pokłócony od kilku lat. Mój syn też polubił bardzo Aleks i muszę coś zrobić, aby jej nie stracić.
-Mamo udusisz mnie-powiedziała ze śmiechem dziewczyna.
-Aleks skarbie co Ty tutaj robisz?
-Przyjechałam porozmawiać z Cristiano, chciałabym w końcu zakończyć co poniektóre sprawy, lecz twój syn jest strasznie uparty
-Ale o czym rozmawiać ?-zaciekawiła się kobieta
-Aleks chce rozwodu-powiedziałem wyciągając miotłę aby pozbierać potrzaskane szkło
-A to Wy się jeszcze nie rozwiedliście?-zdziwiła się kobieta- myślałam, ze już lata temu to zrobiliście
-No Ja bym nie narzekała :P Tylko twój syn coś sobie ubzdurał i nie chce dać mi rozwodu
-Och dzieci dzieci. Mam nadzieję, że dojdziecie do porozumienie. Idę na górę do juniora, bo widziałam go w oknie
-Byłem przed chwilą u niego, gra na konsoli -powiedział ojciec dziecka i wyrzucił pozostałości po naczyniach żaroodpornych
-Ja też będę się zbierała -powiedziała Pani Aveiro
-A to Ty nie mieszkasz tu? Myślałam, że dopiero przyjechałaś i zamieszkasz na ten czas u Crisa-powiedziała smutna Dolores
-Nie, nie będę narzucać się, a po za tym jeszcze zmienię zdanie i co wtedy? hah żartuję. Jutro musisz dać mi odpowiedź ostateczną, bo w przeciwnym razie wracam do Polski
-Zarezerwować ci bilet?-zapytałem, bo nie ma takiej siły, która zmusiłaby mnie do takiego czynu
-Jutro się odezwę- tyle słyszałem Aleks i zniknęła za potężnymi drzwiami. Na miejsce które przed chwilą zajmowała usiadła mama.
-Cristiano daj jej ten rozwód, przecież was już nic nie łączy, a tylko marnujecie sobie życie. Jeszcze ułożysz sobie życie
-Nie dam jej rozwodu rozumiesz/?
-Nie zachowuj się jak narcyz czy rozpieszczony bachor tylko pomyśl mózgiem co ci to da, że będzie na papierze twoją żoną, a w rzeczywistości będzie związana z kimś innym?-zapytała moja rodzicielka i chyba w końcu coś do mnie dotarło....
___________________________________________________________
Ciekawe co do niego dotarło?
A więc to koniec małżeństwa i pojawiają się nowe "przyjaźnie"
5komentarzy i NOWY
Rozdział zajebisty i wyróciła nam w końcu dawna Ania :). Komentarz. Dawaj nowy :D.
OdpowiedzUsuńJaki koniec...to nie może być koniec...
OdpowiedzUsuńhttp://co-z-nami-bedzie.blogspot.com/2014/03/19wciaz-tak-trwam-z-pustka-sam-na.html
nowy,przedostatni :)
Przyjaźnie? Jakie przyjaźnie? :o Niech sobie kupi psa i siedzi cicho. xd Oni tak razem słodko wyglądają, no.. To się nie może skończyć tak szybko. Oby Cristiano nie zrezygnował. Jest jej mężem, a więc go kochała, a jak kochała to może nadal kocha gdzieś w głębi serca :D I popieram Panią z góry, wróciła dawna Ania. <33
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Zapraszam na rozdział 3 :*
OdpowiedzUsuńhttp://queriendote-en-mis-brazos.blogspot.com/