piątek, 21 marca 2014

39 Sen i powrót do rzeczywistości

-Alex! Alex! Obudź się-krzyczał brat kobiety
-Jejku-tylko tyle zdążyłam powiedzieć i przetarłam zapłakane oczy. Paweł mnie mocno przytulił i powiedział
-To był tylko sen, młoda spokojnie 
-Wiesz co mi się śniło?
- A skąd mogę wiedzieć?
-Cristiano
-On? Ostatnio dużo o nim myślałaś, to może dlatego
-Śniło mi się, że wróciliśmy do siebie i byliśmy bardzo szczęśliwi
-siostra Ja wiem, że nie powinienem się wtrącać, ale może powinnaś się z nim skontaktować i zamknąć rozdział z nim związany?
-Nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała, ale minęło aż 6 lat, to bardzo dużo
-a po za tym zrobiło się z niezłe ciacho-stwierdził Paweł i położył się obok mnie
-Czy Ty chcesz mi coś powiedzieć?
-Niby co? No powiedź, że Ronaldo jest z urody obleśny? Przecież nawet jak gra i w telewizji go widzimy to przystojny jest, nie to co kiedyś
-Kiedy zmieniłeś orientacje? 
-Dla niego mógłbym nawet płeć zmienić, on ma więcej zer na koncie niż ja włosów na głowie
-Ciekawe co powie na to twoja żona
-Lepiej jej nie mówmy, a co dokładnie ci się śniło? Ja też byłem w tym śnie?
-Byłeś, wszyscy byli. To było takie realistyczne, kłótnia z rodzicami, nasz dom na Majorce, wspólne sesje, jego syn bardzo mnie polubił, urodziłam córeczkę Alristia miała na imię, ale wiesz co było najdziwniejsze?
-hmm
-To, że śniło mi się, że umarłam, w sensie że Crisowi się to śniło tylko i następnego dnia mi to opowiadał. 
-Myszko, za dużo o nim myślisz. Nie potrzebnie oglądaliśmy ten mecz
-Właśnie, że potrzebnie. Musze się z im skontaktować. Pojadę do Hiszpanii i spotkam się z nim. Musi znaleźć dla mnie czas, w końcu jakby nie było jestem jego żoną.Nie śmiej się ze mnie,!
-Przepraszam, ale czy Ty aby nie za bardzo się nakręciłaś? A może Ty byś chciała wrócić do niego?
-Może i bym chciała, ale czy to ma jakiś sens? On ma narzeczną, dziecko
-Nie zapominaj, że ma żonę
-Na papierze, a nawet nie wiem czy nie mieliśmy już rozwodu
-Słucham?
-Przecież to Cristiano Ronaldo ,mógł w Hiszpanii jakoś zatuszować sprawę i unieważnił nasze małżeństwo
-Aleks to nie możliwe, za dużo filmów oglądasz, konfiskuję ci twój telewizor 
-Chciałbyś, chociaż z drugiej strony, jak zapłacisz za niego kolejne raty to bierz śmiało
-Wzięłaś go na raty?
-U ojca w firmie nie zarabiam źle, no ale aby taki telewizor na całą ścianę kupić to trzeba trochę wybulić 
-Ja nie wiem, że Ty dla niego jeszcze pracujesz,
-w innym wydziale pracuję, nawet go nie widuję na korytarzu dlatego mi to nie przeszkadza.
- Nie mój cyrk, nie moje małpy
-Sam jesteś małpa:-P  Dobra muszę obmyślić plan działania
-Jaki znów plan działania?-zapytał brat z miną więźnia skazanego na prace społeczne
-Muszę porozmawiać z Crisem, naprawdę, nie mogę tak dalej żyć. Spotkam się, porozmawiamy i dojdziemy do porozumienia.
- Wcale nie chcesz mu dać tego rozwodu, prawda?
-Puki co jestem jedyną żoną wielkiego piłkarza, ale kto wie, może za kilka dni będę miała sprawę rozwodową
-Kto by pomyślał, że to tobie będzie zależeć na rozwodzie
-Ludzie się zmieniają,
-Wiem, chodź obstawiałem, że rozwiedziesz się jakieś pół roku temu dla Tomka
-Ja też tak myślałam, ale za takiego dupka nie wyjdę. Wystarczy mi, że jestem związana z pewnym Portugalczykiem w związku do końca życia.
-A mówiłem wtedy ci abyś się zastanowiła?
-Byłam zakochana, w pewnym sensie nadal go kocham. Ale już nie jak męża
-Wstajemy i Ty robisz śniadanko
-No dobra -.-
Zaraz po śniadaniu zamówiłam bilety do Madrytu i zrobiłam pranie, postanowiłam że będę najpiękniejszą kobietą w tym całym Madrycie, więc w mojej walizce znalazły się głównie sukienki i szpilki. Zrobiłam również wypad na zakupy wraz z przyjaciółką, ona też mi się śniła. Podrywała mojego męża i niby to przez nią się rozstaliśmy. Paweł miał rację, że niepotrzebnie kupowałam ten telewizor heh
Dwa dni później stałam na lotnisku w Madrycie i nie wiedziałam kompletnie co dale
-No to załatwiłaś się koleżanko-powiedziałam sama do siebie i ruszyłam w stronę taksówki. Pojechałam do najbliższego hotelu aby się odświeżyć i przebrać, byłam w końcu w dresie, a miałam się elegancko prezentować. Już nie mogłam się doczekać miny mojego ''męża'' Zgodnie z planem, wzięłam prysznic, umalowałam i uczesałam się, ubrałam i pojechałam na miejsce pracy mojego męża. Ochroniarz patrzał się na mnie jak na kosmitę i twierdził, że to jakaś pomyłka, bo jakbym faktycznie była jego żoną to miałabym przepustkę na szczęście drugi ochroniarz kazał mnie wpuścić pod warunkiem, że będzie mnie pilnował, dla mnie rewelacja. Weszliśmy na murawę i serce od razu skoczyło mi do gardła. Paweł miał rację że jest mega przystojny i że nie powinnam przyjeżdżać. W sumie czy ja się martwię? Pójdę tam i przywitam się jak na żonę przystało
-Część mężusiu, jak się czujesz?
-Przepraszam Pani do mnie mówi? -zapytał Ronaldo
-Nie, do tego obok
-Karim, nie chwaliłeś się, że masz tak piękną żonę-powiedział Mesut śliniąc się na widok kobiety
-Aleksandra Aveiro miło mi-przywitałam się z kolegami męża i patrzyłam jak jemu kopara pada
-Przepraszam Panie Cristiano czy to jest Pana żona?-zapytał ochroniarz nie wiedząc co myśleć o tej sytuacji
-Na to wygląda-powiedział piłkarz i się uśmiechnął
-To już wiemy dlaczego nie pojawił się wczoraj u nie na domówce, heh żonę sobie znalazł-zaśmiał się Sergio
-a jak wam udało się wziąć ślub w tak krótkim czasie? -zaciekawił się Ozil
-O ile dobrze pamiętam to przygotowania do tej uroczystości trwały kilka tygodni
-A jednak pamiętasz mnie:-)
- Zmieniłaś się i to bardzo, skąd wiedziałaś gdzie mnie szukać?
-Jaja sobie robisz? Przecież jesteś prawie dwa razy w tygodniu w telewizji, naprawdę ciężko cię nie zobaczyć, a o twoich romansach to idzie poczytać nawet w gazetach wyobraź sobie
-Czy to ukryta kamera? -zapytał Marcelo
-Nie, to po prostu moja żona-powiedział Portugalczyk i był dumny że ma tak piękną żonę nie ważne, że nie są już razem od dłuższego czasu. Ważne, że ta piękna istota należy tylko i wyłącznie do niego
-Przyjechałam w pewnej dość delikatnej spawie
-Jeśli przyjechałaś po rozwód to możesz wracać.
-Co masz na myśli- wiedziałam, miałam racje. Ronaldo unieważnił jakoś nasz ślub heh a ja tyle nerwów zjadłam
-Nie dam ci rozwodu, możesz pomarzyć
-Co Ty do cholery mówisz?! Przecież Ty masz narzeczoną
-Ale właśnie przede mną stoi moja żona, której za nic w świecie nie dam rozwodu
-Cristiano spokojnie, przecież i Ty i Ja ułożyliśmy sobie życie u boku kogoś innego. Przecież rozwód to naturalna rzecz w takiej sytuacji
-Powiedziałem nie! Rozumiesz? Nie da ci rozwodu
___________________________________________________

No więc postanowiłam wrócić do tego opowiadania i miejmy nadzieję, że was zaskoczyłam. Moje obecne blogi nie mają takiej popularności niż ten czy poprzednie dlatego tak jak kiedyś obiecałam wracam z częścią 2
Liczę na komentarze, bo one na prawdę motywują i co najważniejsze zachęcają do pisania, czym więcej komentarzy tym lepiej mi się pisze. I szybciej, bo wtedy wiem, że ktoś czeka na moje bazgroły :-) :-) :-)


















2 komentarze:

  1. Trochę się zdziwiłam kiedy zobaczyłam tu nowy rozdział, ale jestem miło zaskoczona. Dziwi mnie jedynie reakcja Cristiano.
    Czekam na kolejny.
    Serdecznie zapraszam do siebie na drugi rozdział!
    http://deniaal.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. o w mordę! ale jaja..to się porobiło, taka sielanka i nagle wracasz i bum! to tylko sen
    czekam na dalszy rozwój wydarzeń i informuję cie że czytam każdy nowy rozdział na twoich blogach tylko nie komentuję bo albo czytam na telefonie i nie mogę się zalogować na konto albo na komputerze ale nie mam czasu skomentować ale CZYTAM! JESTEM WIERNĄ CZYTELNICZKĄ

    OdpowiedzUsuń