niedziela, 30 marca 2014

44 Miłość

W końcu to do mnie dotarło, Ja nadal ją kocham i nigdy nie przestałem 
-Nie rozwiodę się z nią!
-Przecież ona dziś wyjedzie i co z tego że jej nie dasz rozwodu? Przecież ona kogoś ma i będą razem czy chcesz czy nie
-Ale przynajmniej nie będzie jego żoną, a Ja jestem cierpliwy, poczekam 
-Na co znowu poczekasz? Mózg ci przegrzało czy co?-zapytała kobieta poprawiając się na krześle 
-Kocham ją i nigdy nie przestałem 
-No teraz to żeś walnął. To po cholerę były te wszystkie dziwki ? Tak okazywałeś jej miłość?
-Będę o nią walczył, może jeszcze nie teraz, ale muszę sobie wszystko poukładać 
-Ty musisz poukładać? Nie rozśmieszaj mnie. Zmuszę cię abyś dał jej ten rozwód
-A jak chcesz to zrobić? Nafaszerujesz mnie tabletkami i zaprowadzisz do sądu ? Powodzenia-wziąłem torbę i pojechałem wściekły na trening. Wszyscy trzymali się z dala ode mnie. Byłem na prawdę zły. Nie miałem zielonego pojęcia co dalej mam robić. Prosto po treningu pojechałem do domu. Kopnąłem karton leżący obok łóżka i położyłem się spać z nadzieją, że problemy same się rozwiążą. Rano domofon albo się popsuł albo komuś bardzo zależy aby dostać się do mojego domu, z niechęcią zszedłem na dół i otworzyłem furtkę minutę później w drzwiach stała moja żona z walizkami w ręku
-Zdecydowałeś się?-zapytała
-A czy Ja byłem niezdecydowany ?
-Hee?
-Moja decyzja nie uległa zmianie -powiedziałem i zamknąłem drzwi
-To super- powiedziała i zaczęła obijać schody kółeczkami z walizki
-Ej co Ty robisz? Pomogę ci czekaj -wziąłem od niej te walizki i w ogóle nie kumałem o co jej chodzi -Możesz mi wytłumaczyć co Ty robisz?
-Wprowadzam się do mężusie-wzięła ręce położyła na moich policzkach i powiedziała- nie mam zamiaru płacić tyle za hotel jak mój mąż ma więcej gwiazdek od niego.
-Aleks co Ty kombinujesz?
-Nie cieszysz się, że będziesz miał mnie 24h/7 dni w tygodniu?
-Bardzo się cieszę, tylko nie wiem co to oznacza
-Oznacza to to, że będę ci urozmaicała życie do dnia, w którym nie dasz mi rozwodu
-Czyli znowu mam żonę tak-chwyciłem ją w pasie i przyciągnąłem do siebie
-Masz ją od 6 lat:)
-Jakoś nie zauważyłem :) Nasza sypialnia jest na wprost-pokazałem drogę wiodącą przez korytarz do mojej sypialni, a Ali tylko powiedziała
-Do mojej sypialni, nie zapominaj się!
-A Ja gdzie mam spać?-zapytałem z wyrzutem
-Na kanapie :D Od dziś twoje życie zmieni się o 180 stopni
-Zapomniałaś, że jestem cierpliwy -dodałem z wyższością
*Aleks
 zaprowadziłam walizki do mojej nowej sypialni
stanęłam na środku pokoju i zamarłam.
-Ta hiena ma jednak trochę gustu. Sypialnia zrobiła na mnie duże wrażenie. Ogromne łóżko, telewizor na pół ściany komoda normalnie cud, miód i orzeszki. Położyłam walizki przy drzwiach prowadzących do garderoby i walnęłam się na łóżko, było jeszcze cieplutkie. Domyśliłam się, że piłkarz dopiero wstał bo otwierając drzwi był jakiś niemrawy. Popatrzyłam na karton, który był przewrócony i wysypane były jakieś przedmioty. Podniosłam go i spostrzegłam, że w tym pudle są nasze wspólne wspomnienia. Wyciągnęłam album i otworzyłam go na pierwszej stronie. Po moim policzku zleciała łza. Przejrzałam cały album i stwierdziłam, że ładnie ze sobą wyglądaliśmy. Byłam szczęśliwa przy jego boku. Zastanawiałam się czy teraz by się nam udało? Zastanawia mnie tylko czy Cris mnie kocha i dlatego nie chce mi dać rozwodu czy ma w tym ukryty interes?
*Cris
-A co Ty już na nogach? Dlaczego jeszcze nie śpisz?-zapytała mnie mama
-Bo Aleks postanowiła mnie obudzić
-Hah i ciekawe gdzie teraz jest
-Obstawiam, że wygrzewa się w moim łóżeczku, albo taranuje moją garderobę
-Ty chyba coś wypiłeś i mam omamy. Daje 200 euro, że ściemniasz- uśmiechnąłem się na samą myśl, że już wygrałem z mamą i zaprowadziłem ją do mojej, albo naszej? Nie ważne po prostu sypialni, otworzyłem drzwi, a na łóżku siedziała Aleks i trzymała obrączkę w dłoni, przyglądała się jej tak jakby nie wiedziała czy ma ją założyć czy też nie
-Aleks?-zapytała moja mama
-Cześć:) Szybko wstałaś
-Co Ty tutaj robisz?
-Mamo, wybacz ale czy mogłabym porozmawiać z Crisem chwilę ?
-Oczywiście, ale zaraz po tym widzę cię na dole na śniadaniu
-Jak za starych dobrych czasów :)
-Dzieci, wszystko może być tak jak dawniej, to od was zależy. Pamiętaj, że jestem po twojej stronie
-Też cię kocham mamo-powiedziałem lekko urażony, ze własna matka jest po stronie mojej żony
Kiedy mama wyszła Aleks popatrzyła w moją stronę, jej wzrok mnie przeraził. Najchętniej rzuciłbym się na nią i kochał do dnia następnego
-O czym chcesz porozmawiać?
-Cristiano dlaczego to robisz?
-Co? Nie rozumiem
-Dlaczego nie chcesz dać mi rozwodu ?
-Bo cię kocham? Wiem, że masz to szeroko w dupie, ale nie chcę i nie pozwolę aby jakikolwiek facet tak mówił do ciebie jak ja mogę mówić, bo jesteś tylko i wyłącznie moją żoną
-To dlaczego mnie wtedy skrzywdziłeś ?
-Bo byłem głupi? Wszystko co chciałem to miałem. Kochałem ciebie, ale myślałem, właściwie to nawet nie wiem co myślałem. Dobra nie ważne. Jeśli chciałaś mnie wziąć na czułość czy coś to ci się nie udało. Nie pozwolę sobie odebrać tego co mi zostało
-Spróbujemy jeszcze raz?
-Słucham? Czy Ty?
-Chcę znów być twoją żoną, taką jak o tu-pokazała mi zdjęcie z sesji ślubnej. Ona w pięknej białej sukni, Ja w garniturze
-Jaja robisz sobie ze mnie?
-Nie- Ali podeszła do mnie i pocałowała, do ręki wsadziła obrączkę i zapytała
-Ubierzesz mi?-zrobiłem to o co poprosiła i ustami powędrowałem w kierunku jej szyi
-Drzwi-powiedziała podnieconym głosem-z początku zmarszczyłem czoło i nie wiedziałem o co chodzi. Więc podeszła do nich i przekręciła klucz. I wróciła do mnie.
-Tęskniłam za tobą-powiedziała zmysłowym głosem i wtargnęła do językiem do moich ust. podniosłem ją tak aby nogami mogła objąć moje biodra. Całowaliśmy się bardzo namiętnie, aż w pewnej chwili i to było dla nas za mało. Aleks ściągnęła moją koszulkę i zaczęła na nowo poznawać moje ciało. Położyłem ją na łóżku bo również zapragnąłem poczuć dotyk pod opuszkami palców tak dobrze znanego mi ciała. Albo wcale go nie znałem? czułem się jak w śnie. Byliśmy chyba bardzo spragnieni siebie, bo po chwili byliśmy całkiem nadzy
-Proszę niech to będzie zawieszenie broni i powrót do naszej młodości. Chcę znów czuć ciebie w sobie-kiedy to powiedziała byłem najszczęśliwszym człowiekiem świata, żaden mecz, tytuł, nagroda po prostu nic nie mogło równać się z tym co przed sekundą usłyszałem. Wszedłem w moją kobietę i usłyszałem jęk rozkoszy i zadowolenia. Nigdy nie czułem się tak jak teraz. Było mi bardzo dobrze. Moje ruchy stawały się coraz szybsze do czasu kiedy Aleks kazała mi przestać. Wystraszyłem się, że zaczęła żałować decyzji jaką podjęła lecz ta przechyliła się tak, że to ona była na górze i zaczęła sama nabijać się na mojego rumaka. Rękoma gładziłem jej piękne piersi, aby po chwili znów nad nią dominować. Ruszałem się bardzo szybko tak aby jak najszybciej poczuć spełnienie. Aleks jęknęła i wygięła się w łuk co było dla mnie znakiem, że już doszła . Jeszcze kilkanaście ruchów i Ja również wystrzeliłem w nią gorącą spermą.
Poszliśmy razem do łazienki która mieściła się zaraz obok garderoby i wzięliśmy prysznic, oczywiście nie obyło się bez czułości.
-Brakowało mi tego-powiedziałem i pocałowałem żonę
-Nawet nie wiesz jak bardzo :*
Zeszliśmy na dół dopiero na późny obiad. Junior wypytywał się dlaczego jesteśmy tacy szczęśliwi. Moja mama mało co do sufitu nie podskoczyła. Gratulowała mi mojej upartości i chyba bardziej cieszyła się ona niż my. Junior po raz kolejny zapytał Aleks czy jest jego mamą. Musiałem interweniować i chciałem prosić aby się zgodziła lecz ta nawet bez tego powiedziała, że jest jego mamą. To był najcudowniejszy dzień mojego życia. Niestety musiałem jechać na trening, gdyż jutro gramy mecz z Borussią, jeśli wygramy to za dwa miesiące gramy z Barceloną
-Muszę iść, wieczorem zabieram was na kolacje
-Super- uśmiechnęła się i poczułam, że jestem w niebie.
Cristiano pojechała na trening, Dolores też gdzieś wyszła, a Ja z juniorem postanowiłam pobawić się w ogrodzie. Około 16 zadzwonił dzwonek do drzwi. Junior wyrwał się i pobiegł otworzyć, w drzwiach stała była narzeczona Crisa. Irina Shayk
____________________________________________
Proszę wejść i zapoznać się z nowymi bohaterami :) Jeśli myślicie, że oni będą razem to niestety tam przeżyjecie lekki szok :/




czwartek, 27 marca 2014

43 To już historia

No więc cały ranek spędziliśmy na wyjawianiu swoich dawnych historii. Prawdę mówiąc połowy nie pamiętałam dopiero jak mój cholerny mąż kończył opowiadanie mi się wszystko przypominała, on chyba miał tak samo bo momentami mrużył dziwnie oczy, a potem jakby przypominał sobie momenty z opowiadania. Jego przyjaciele dostali aż czkawki z śmiechu. Sergio to w ogóle nie przestawał się śmiać, a Karim powiedział, że już idzie bo nie wytrzyma z śmiechu. Oczywiście za nim wyszła pozostała 2, a my siedzieliśmy w grobowej ciszy 
-Powiesz coś ?
-Ośmieszyłaś mnie przed kolegami- burknął naburmuszony, ale chwile potem zaczął się śmiać jak głupi 
-Ty jesteś głupi 
-Nawzajem :)
-Ty świnio, niech ja cię dorwę- kobieta wstała aby chwycić piłkarza, lecz ten już był na podwórku, gonili się tak z pół godziny, aż dziewczyna miała dość. Po Portugalczyku nie było widać jakiegokolwiek zmęczenia. Podszedł do żony i pomógł jej wstać, ta wzięła wyciągnęła obie ręce, aby ją wziął na ręce 
-Nieee -zaśmiał się piłkarz i wziął kobietę na ręce 
-A teraz poproszę do kuchni 
-Ty nie masz w ogóle kondycji -zaśmiał się piłkarz i postawił kobietę w kuchni przed lodówką, Wzięła nalała sobie soku i wypiła duszkiem. Kiedy siadała zadzwonił dzwonek. Piłkarz niechętnie wstał i otworzył drzwi 
-Kto zamknął te drzwi?-zapytała matka piłkarza 
-Marcelo z Sergio i Karim byli więc penie zatrzasnęli - wytłumaczyłem się i zamknąłem za nią drzwi
-Kupiłam komplet naczyń żaroodpornych, bo w tym domu nic nie ma. Powinieneś zatrudnić kucharkę, bo junior wiecznie je śmieciowe jedzenie, a tak być nie może-kobieta weszła do kuchni i wszystko co miała w rękach spuściła na podłogę.
-Mamo, dobrze się czujesz?-zaniepokoiłem się o mamę 
-Aleks czy to Ty/.?
-Tak mamo-dziewczyna z łzami w oczach podeszła do kobiety, a ta uścisnęła ją najmocniej jak umiała, tak jakby bała się, że zaraz odejdzie i zostawi ją samą 
-Skarbie Ty moje nawet nie wiesz jak Ja za tobą tęskniłam-powiedziała kobieta patrząc w oczy synowej. 
Patrzyłem jak moja mama przytula się do Aleks i uświadomiłem sobie, że w mojej rodzinie wszyscy bardzo ją kochaliśmy. Nawet mój brat, z którym jestem pokłócony od kilku lat. Mój syn też polubił bardzo Aleks i muszę coś zrobić, aby jej nie stracić.
-Mamo udusisz mnie-powiedziała ze śmiechem dziewczyna. 
-Aleks skarbie co Ty tutaj robisz?
-Przyjechałam porozmawiać z Cristiano, chciałabym w końcu zakończyć co poniektóre sprawy, lecz twój syn jest strasznie uparty 
-Ale o czym rozmawiać ?-zaciekawiła się kobieta 
-Aleks chce rozwodu-powiedziałem wyciągając miotłę aby pozbierać potrzaskane szkło 
-A to Wy się jeszcze nie rozwiedliście?-zdziwiła się kobieta- myślałam, ze już lata temu to zrobiliście 
-No Ja bym nie narzekała :P Tylko twój syn coś sobie ubzdurał i nie chce dać mi rozwodu 
-Och dzieci dzieci. Mam nadzieję, że dojdziecie do porozumienie. Idę na górę do juniora, bo widziałam go w oknie 
-Byłem przed chwilą u niego, gra na konsoli -powiedział ojciec dziecka i wyrzucił pozostałości po naczyniach żaroodpornych 
-Ja też będę się zbierała -powiedziała Pani Aveiro 
-A to Ty nie mieszkasz tu? Myślałam, że dopiero przyjechałaś i zamieszkasz na ten czas u Crisa-powiedziała smutna Dolores 
-Nie, nie będę narzucać się, a po za tym jeszcze zmienię zdanie i co wtedy? hah żartuję. Jutro musisz dać mi odpowiedź ostateczną, bo w przeciwnym razie wracam do Polski 
-Zarezerwować ci bilet?-zapytałem, bo nie ma takiej siły, która zmusiłaby mnie do takiego czynu 
-Jutro się odezwę- tyle słyszałem Aleks i zniknęła za potężnymi drzwiami. Na miejsce które przed chwilą zajmowała usiadła mama. 
-Cristiano daj jej ten rozwód, przecież was już nic nie łączy, a tylko marnujecie sobie życie. Jeszcze ułożysz sobie życie 
-Nie dam jej rozwodu rozumiesz/?
-Nie zachowuj się jak narcyz czy rozpieszczony bachor tylko pomyśl mózgiem co ci to da, że będzie na papierze twoją żoną, a w rzeczywistości będzie związana z kimś innym?-zapytała moja rodzicielka i chyba w końcu coś do mnie dotarło....
___________________________________________________________
Ciekawe co do niego dotarło? 
A więc to koniec małżeństwa i pojawiają się nowe "przyjaźnie" 
5komentarzy i NOWY 

wtorek, 25 marca 2014

42 Obrączka

i zapytała 
-Dlaczego masz obrączkę ?
-Wczoraj ją ubrałem-powiedziałem i chwyciłem Aleks w pasie przyciągając do siebie-  Zabronisz mi nosić ?
-Cristiano Ty jesteś stuknięty -zaśmiała się i odeszła pół metra dalej 
-To nie Ja chcę się rozwodzić 
-A co ma piernik do wiatraka ?-zapytała zirytowana kobieta
-Może wiatrak jest z niego zrobiony?
-Ty jesteś naprawdę chory 0_O 
-Możemy zakopać topór wojenny ?
-Ronaldo w końcu gadasz jak człowiek -ucieszyła się kobieta myśląc, że piłkarz w końcu przestaje się wygłupiać i da jej wymarzony rozwód 
-A wcześniej szczekałem, ?
-To mogę nas umówić ?
-Gdzie Ty chcesz nas umawiać ? Wybacz, ale dziś muszę zostać w domu :D
-Z adwokatem :D-wyszczerzyła ząbki 
-O czym Ty mówisz? -Zapytałem nalewając mleka do miski 
-O rozwodzie ?
-A czy Ja nie wyjaśniałem Ci już wcześniej, że nie dostaniesz go?
-Przed chwilą ...
-Przed chwilą poprosiłem, abyśmy się nie kłócili, tylko zrobili śniadanie 
Żona piłkarza  niechętnie ale zrobiła ciasto na naleśniki i później została wrobiona w ich smażenie, gdyż piłkarz nie poradził sobie z tym zadaniem i nie mieli by co jeść 
Następnie poszliśmy do ogrodu. Cristiano z juniorem poszli grać w piłkę, a Ja zrobiłam sobie spacer do jego garderoby. Wzięłam jego krótkie spodenki i w miarę krótką koszulkę. Zawiązałam ją tak aby było mi widać brzuch i poszłam się poopalać 
Cristiano aż otworzył szerzej oczy jak mnie ujrzał 
-Przepraszam czy Ty aby masz moją koszulkę? 
-No w swojej raczej bym się nie opaliła :P
-Nie no koniec świata, kobieto czy Ty zawsze musisz mi podkradać ciuchy ?
-No bo twoje są na mnie za duże i  takie wygodne :)
-Moje bokserki też?
-Co?
-Masz na sobie bokserki :) Moja 
-O cholerka, myślałam, że to spodenki :/
-No na tobie faktycznie wyglądają jak spodenki, tylko jak Ja je ubiorę to będę czuł jak jak jakiś pedał.
-Że niby kobiece gacie  ubierasz heh 
-Bardzo śmieszne, bardzo, a teraz śmigaj się przebrać 
-Zapomnij :P
Kobieta położyła się na leżaku zakładając okulary, należące do nikogo innego jak piłkarza 
-No to się doigrałaś-powiedział piłkarz i wrzucił żonę do basenu. Pisk kobiety było słychać na końcu drogi więc Ronaldo wcale nie zdziwił się jak z tarasu wybiegło 3 jego przyjaciół 
-co się stało?!
-Yyyy cześć? Co wy tutaj robicie?-zapytał piłkarz 
-Przyszliśmy coś zjeść, bo zaraz jedziemy do klubu, a do domu mieliśmy daleko-wytłumaczył Marcelo z pełną buzią 
-Czujcie się jak u siebie-powiedział piłkarz i nagle został oblany wiadrem wody 
-Ochłodź się troszkę-powiedziała kobieta i zaczęła wykręcać koszulkę 
-Przynajmniej stanik mogłaś ubrać-zaśmiał się piłkarz i dał jej swoją koszulkę 
-Po co mi ją dajesz?-zdziwiła się dziewczyna 
-Abyś mogła iść się przebrać bez wzroku moich przyjaciół 
-Phi -dziewczyna wyprostowała się i dumnie szła przez trawnik. Po chwili podszedł do niego Sergio 
-Niezła ta twoja żonka -Cris pacnął kolegę w czoło i powiedział 
-Pilnuj się bo ja jestem strasznym zazdrośnikiem 
-Przecież Ty nawet z nią nie jesteś-powiedział Karim z soczkiem należącym do juniora 
-O wujek mi soczek przyniósł -powiedział szczęśliwy chłopiec i wyrwał kartonik francuzowi 
-Mały diabełek-powiedział piłkarz i  zrobił obrażoną minę 
-Chłopaki idę zobaczyć czy moja żona nie robi mi przemeblowania w garderobie -powiedziałem i słyszałem śmiech chłopaków 
-Moja żona- naśmiewał się Marcelo 
-Ja to słyszę !
-Spadaj!-krzyknął Karim i powędrował do kuchni aby zgasić pragnienie 
Ja poszedłem do mojej sypialni i jak się spodziewałem z garderoby były powyrzucane ciuchy i ciągły się aż do sypialni. Kiedy wszedłem do pomieszczenia obok sypialni zauważyłem nagą kobietę. Zrobiło mi się od razu ciepło i przypomniały mi się wszystkie noce spędzone razem z nią.
-Możesz wziąć moje ubrania, nie krępuj się-powiedziałem zmysłowym głosem
-Jezu! Wynocha mi stąd! Poszedł ! 
-Przestań, tyle razy widziałem cię nago :)
-To było kilka lat temu, wynocha!
-Już-podniosłem ręce w geście obrony i opuściłem pomieszczenie. Oczywiście uśmiech nie schodził mi z twarzy. W wyobraźni już byłem w łóżku z tą kobietą. Niestety to tylko marzenia. Czeka mnie długa droga aby odzyskać chodź w połowie jej zaufanie. I nawet nie wiem czy kiedykolwiek zdoła mi wybaczyć, wiem jedno, że będę walczył do ostatniej minuty.Ten mecz należy do mnie i nie zmarnuję go. 
-Ronaldo! Żyjesz?-Sergio machnął mi prosto w czoło gdyż od kilku sekund siedzę w kuchni i nie odzywam się 
-Co?
-Patrzcie, tak wygląda zakochany człowiek-powiedział Karim i rękami wskazał Crisa 
-Tsa, raczej psychicznie chory czub -powiedziała Aleks wyjmując z dolnej półki w lodówce sok pomarańczowy 
-Heh nigdy nie myślałem, że twoja żona będzie aż tak inteligentna. Bardziej stawiałem na blondynkę z różowego porsche -powiedział Marcelo i wlepił swoje ślepia w dziewczynę 
-Kto wie, może kiedyś to właśnie taka dziewczyna podbije serce naszej gwiazdy :)-dziewczyna się uśmiechnęła- lecz pierwsze musi uwolnić się od wrednej baby ;)
-Nie zależy mi na uwalnianiu się:) Bardziej na ratowaniu tyłka pięknej kobiecie, która igra z ogniem 
-Pamiętam jak Sergio ostatnio się poparzył na ognisku u Keplera -zaczął się śmiać Karim 
-Kochana radze ci trzymaj się z dala od ognia, wiesz jak cholernie boli?-skarżył się Ramos 
-A pro po ognia to opowiem wam coś, jak byłam jeszcze z Crisem chyba w narzeczeństwie, to byliśmy u jego kolegi w domu,  było ognisko, pieczenie kiełbasek Cris się oczywiście troszkę spił 
-Możesz przestać? Bo zaraz opowiem jak bawiłaś się w księdza
-Cris kochanie daj mi dokończyć :) A więc Cristiano stał w oknie na parterze to było okno na oścież otwarte i nasz Portugalski gwiazdor zaczął śpiewać, tańczyć i kiedy chciał zejść to upadł  wpadł prosto na żar miał tyle szczęścia że był już na tyle zimny, że go strasznie nie poparzyło, na prawym udzie ma bliznę do dnia dzisiejszego. 
-A Ja wam opowiem, Jak moja żona bawiła się w księdza
-Cris. Proszę :) 
-Kochanie Ty moje, spokojnie. To było chyba nawet na tej samej imprezie. Byliśmy już narąbani,,, nie to było u Tom'a na urodzinach, nie ważne. Moja narzeczona i jego siedziały i polewały sobie jakiś alkohol spoko, luz nic mi nie przeszkadzało kiedy nagle wyszły na taras, Aleks postawiła stolik przy barierce i na niego wstała wzięła ręce do góry jak ksiądz i z chipsem w ręce zaczęła odprawiać msze. Potem jak na komunii dała tego chrupka tej lasce i....
-Cristiano!! Zamorduję cię
-I co ?-zaciekawił się Sergio, a Karim z Marcelo leżeli już na ziemi ze śmiechu.
-I zaczęła głosić kazanie czekaj o czym to było, chwila....
-Cristiano jak nie przestaniesz o tym gadać to ci wypiorę wszystkie skarpetki w różowej farbie !!
-O czym to było
-Błagam przestań Cris bo. Ja ...hahha..JA nie wytrzymam hahah-śmiał się Marcelo, a Aleks siedziała naburmuszona :)

poniedziałek, 24 marca 2014

41 Junior

-Siedziałam sobie grzecznie przed telewizorem, kiedy dostałam sms. Ciekawość wygrała nad lenistwem i poszłam po telefon do drugiego pokoju. Wiadomość od obcego numeru, chwilę się zastanowiłam po czym odczytałam jak się okazało mms włączyłam nagranie i po obejrzeniu wiedziałam już do kogo należy ten numer. Zastanawia mnie tylko fakt czy mój mąż jest zdrowy psychicznie? Bo w takiej sytuacji mogę się domagać unieważnienia naszego małżeństwa z powodu ukrywania choroby i to w dodatku psychicznej! 
Położyłam się na łóżku i kolejny raz odtworzyłam wiadomość. Patrząc na tego małego Crisa w moim telefonie szczerzącego ząbki do mnie uśmiechnęłam się. Ten człowiek nie chce mi dać rozwodu bo co? Bo składał mi przysięgę? A może on coś do mnie czuje? To nie możliwe. Ciekawi mnie jaki jest powód takiego zachowania? Może jutro uda mi się z nim porozmawiać.
**
Siedziałem do późna i wspominałem dawne czasy, wieczorem przyszedł do mnie junior i prosił abym poczytał mu książkę na dobranoc. Nie za bardzo mi się chciało więc zaproponowałem mojemu dziecku aby spał razem ze mną, radość jaką posiadał na twarzy nie da się opisać słowami. Oczywiście mieliśmy iść spać, ale zaczęliśmy się wygłupiać i oglądaliśmy jakąś bajkę. Poszliśmy spać bardzo, ale to bardzo późno, moja mama przebudziła nas, znaczy się mnie i powiedziała, że wychodzi i wróci po południ. Mało mnie to interesowało, bo liczyło się tylko moje łóżko i sen. Niestety, ale jakiś potwór dobijał mi się do drzwi, znaczy do furtki, ale domofon dzwonił w domu. Aby nie obudzić juniora zszedłem na dół i podniosłem tą cholerną słuchawkę
-Takkk?
-Już myślałam, że cię nie ma, otwieraj
-Też się cieszę, że cię widzę-powiedziałem w kierunku żony idąc do furtki z zamiarem otwarcia jej. Dlaczego nie zrobiłem tego za pomocą guzika?  Niewyspany człowiek to nie myślący człowiek 
-Widok piłkarza w samych bokserkach z rana mmmm rozpieszczasz mnie 
-Bo ci nie otworzę tej furtki-
-Dobra dobra, otwieraj i daj mi coś do picia lepiej zanim uschnę 
-A usychaj, dzwonisz, ludzi budzisz. Czy Ty kobieto masz serce?
-Nie Ronaldo mam wątrobę tam wiesz
-Chodź wątrobo. 
Zaprowadziłem ją do kuchni i kazałem usiąść. Sam nalałem jej soku a sobie zrobiłem mocnej kawy
-Myślałam, że nie cierpisz kawy 
-Bo nie cierpię, ale zaraz zasnę. Wczoraj do późna bawiłem się z synem 
-Wzorowy tatuś :) 
-A Ty o mało co go nie obudziłaś.
-Przepraszam, ale do rzeczy. Cristiano Ja nie wyjadę dopóki nie dostanę rozwodu 
-A to może lepiej wprowadź się do mnie? Po co marnować tyle pieniędzy miesięcznie za hotel jak i tak i tak będziesz częstym moim gościem 
-Nie żartuję. Dostanę ten rozwód czy chcesz czy nie. Może być z mojej winy nawet 
-Kochanie Ty moje. Czy Ty myślisz, że ja sam będę się bronił na rozprawie? Mam najlepszych adwokatów na świecie. Już dzwoniłem do kilku nawet i wiem, że jeśli nie będę chciał rozwodu to go nie dostanę. 
-Tatusiu kto dzwonił?-zapytał junior schodząc z schodów 
-No i obudziłaś juniora
- Dzień dobry-przywitał się chłopczyk i wtulił w nogę ojca 
-Cześć mały:) -Aleks się uśmiechnęła i popatrzyła wesoło na chłopca 
-Kim jest ta Pani tatusiu 
-To Aleks, moja żona :)
-Twoja żona? 
-Tak
-Czyli moja mama?
-Nie skarbie, nie jestem już długo z Aleks wiesz :)-uśmiechnąłem się do syna lecz w środku byłem smutny, że moje dziecko ma tylko ojca. Niestety nic nie mogę na to poradzić, że jego matka jest taką znieczulicą
-Tatusiu zrobić mi naleśniki ?
-Idź się przebierz i pojedziemy coś zjeść na mieście okej ?
-Musimy ?-zapytał smutny chłopiec
-Wiesz co. Ja z twoim tatą przygotujemy ci naleśniki, a Ty pójdziesz się przebrać okej ?
-Takkk- krzyknął szczęśliwy chłopiec i pobiegł do swojego pokoju
-Ja rączki umywam od tego
-No powinieneś umyć  do roboty -powiedziała Ali i wzięła ściągnęła bluzę
-Ty chyba żartujesz?zapytałem żony, która wręczyła mi patelnie
-Skarbie Ty mój bierz patelnie, ojej i zasuwaj do pieca, Ja już się wysilę i zrobię ciasto na naleśniki
-Przecież Ja nie umiem gotować :(
-Znam cię dość dobrze i wiem, że dasz radę
-Jesteś okropna
Aleks stała przy oleju więc wyciągnąłem rękę aby go wziąć, a te chwyciła moją rękę i za...
_________________________________________
Miał być dopiero jutro lecz musiałam dodać wcześniej...:):)

niedziela, 23 marca 2014

40 Szczera rozmowa

-Cristiano uspokój się! Spokojnie, Ja wiem, że zdziwiła cię moja nagła obecność, ale Ja nie mam zamiaru wywracać twojego życia do góry nogami. Ja chcę po prostu zacząć żyć od początku. 
-Ali słuchaj
-Nikt już dawno tak do mnie nie mówi-powiedziała to tak zmysłowym głosem, że z ledwością utrzymałem się na nogach. Często próbowałem się z nią skontaktować, lecz zawsze coś mi wypadło, a to choroba juniora, a to mecz, a to spotkanie jakieś, a teraz to ona się ze mną spotkała, szkoda tylko, że w sprawie rozwodu 
-Przykro mi-powiedziałem - Możemy spotkać się za godzinę w restauracji tu zaraz obok stadionu ?
-Nie ma sprawy, będę czekać 
Kiedy Aleks schodziła z boiska podbiegli do mnie koledzy 
-Ej Cris wyjaśnisz mi co to za laska ?-zapytał Sergio 
-Niezła dupcia-powiedział Marcelo i od razy wszyscy się na niego popatrzyli 
-Ty nie zapominaj się, że to rzekomo żona twojego kumpla-powiedział Kaka
-Jesteśmy małżeństwem od sześciu lat, chodź nie utrzymujemy ze sobą kontaktu od 5 i pół roku -wyjaśniłem i modliłem się, aby trener przyszedł i nas rozgonił. Niestety nadzieja matką głupich 
-A to dlaczego wcześniej się nie rozwiedliście ?-zapytał Ozil, któremu bardzo spodobała się nowa znajoma 
-Bo małżeństwo jest jedno i nierozrywalne -wygłosił Kaka 
-No właśnie-powiedziałem i myślałem, że dadzą mi spokój, lecz się pomyliłem 
-No ale chłopie, przecież nie będziesz trzymał jej na smyczy co nie?-zapytał Karim 
-Powiem tak, jeśli którykolwiek z was zbliży się do mojej żony o 1 cm za blisko to obiecuję, że będzie miał złamane zarówno serce jak i kręgosłup więc radzę się zastanowić -powiedziałem wściekły i poszedłem do szatni się wykąpać 
Pół godziny później kiedy wychodziłem spod prysznica piłkarze weszli do szatni. Szybko się przebrałem i poszedłem do kawiarni gdzie czeka na mnie Ali 
*
--Już jestem, musiałem się wykąpać i przebrać -powiedziałem w stronę kobiety i dopiero teraz przyjrzałem się jej rysą twarzy. Jest piękna. Gdybym wiedział że kiedyś będzie taka śliczna to z rąk bym jej nie wypuszczał 
-Spoko, przecież to ja nachodzę cie w pracy :) 
-O czym chciałaś rozmawiać ?
-Jak to o czym? O nas matołku 
-A dokładniej? 
-O rozwod...
-Poczekaj pójdę coś zamówić do picia -wstałem i poszedłem zamówić nam lemoniadę 
-Poproszę lemonia....albo wie pan co? Wezmę koktajl truskawkowy z lodem dwa razy :)
-Do stolika przynieść?
-Nie poczekam tutaj 
-Tak jest-kelner szybko zrobił to o co prosiłem i z uśmiechem na twarzy zaniosłem napój żonie, wiem, a raczej mam nadzieję, że ją tym ucieszę 
-Proszę bardzo koktajl truskawkowy raz
-Cristiano trochę się w moim życiu zmieniło i nie lubię już truskawek 
-Co?-pisnąłem jak baba, chciałem zaszpanować, że pamiętam co lubi, a ta z takim tekstem 
-hahahha żartuję hah chciałam sprawdzić jak zareagujesz :) Jak można nie lubić truskawek?
-Jesteś okropna :) Ale bardzo ładna :)
-Ciekawe co twoja narzeczona by powiedziała jakby to usłyszała 
-Najpierw musiałbym ją mieć :)
-Cristiano nie wygłupiaj się, przecież wszyscy wiedzą, że jesteś z tą modelką czekaj skąd ona jest ......
-Dobra, koniec o moim marnym życiu, lepiej powiedź jak tam u ciebie ? Pogodziłaś się z Radosławem ?
-Którym ? Juniorem? oczywiście
-O rodzicach gadam, a nie o bracie :P
-Nigdy mi nie wybaczą, że za ciebie wyszłam :) -posłała mi zniewalający uśmiech, uśmiech dla którego byłem w stanie kiedyś oddać wszystko - Ale prawdę mówiąc czasami rozmawiamy normalnie. Pracuję u ojca w firmie i nie narzekam mam luzy, jak kogoś o coś poproszę to robią to w tempie ekspresowym 
-Zawsze wszyscy robili to co chcesz :)
-Nawet Ty ?
-Ja w szczególności heh
-A jak tam u ciebie ? Jak tam mały syneczek ?
-Widzę, że wiesz prawie wszystko o moim życiu :)  Mój syn ma na imię Cristianinho, a właściwie co będę ci opowiadał. Przyjedziesz jutro na obiad do nas to go poznasz :)
-Dziękuję za zaproszenie, ale nie będę ukrywać, że chciałabym wrócić do Polski jak najszybciej 
-No dla mnie, a za mnie to możesz wracać już dziś. Nikt przecież cię tu nie trzyma siłą 
-Czyli co? Dasz mi rozwód ?
-Przypomnij sobie moje słowa sprzed niecałych dwóch godzin. Możesz obiecać gwiazdkę z nieba to i tak nie dam ci rozwodu 
-No ale Cristiano pomysł. Co z tego, że jestem twoją żoną, jak Ty spotykasz się z innymi kobietami, a Ja spotykam się z innymi mężczyznami ? Ty nie możesz mieć prawdziwej rodziny, ani ja!
-Kochanie nie będziesz mną manipulować rozumiesz? 
-Ja tobą manipuluję ? No chyba żartujesz?
-Przepraszam, że musiałaś tu przylecieć na daremno ale nawet jak za dwadzieścia lat przyjedziesz to odpowiedź będzie ta sama 
-A czy twojej kobiecie nie przeszkadza, że masz żonę ?
-Już ci mówiłem nie mam narzeczonej!-zdenerwowałem się, bo Aleks ciągle dręczyła temat moich kobiet, który wszyscy zmyślają. Nigdy nie byłem dłużej z kobietą niż dwa miesiące. Dla mnie jedyną miłością jest junior i w pewnym sensie Aleks.
-Jak ja mam z tobą rozmawiać co ?
-Słuchaj, wpadnij jutro do mnie bo teraz się śpieszę, tu masz adres-napisałem na kartce szybko adres, pocałowałem żonę w policzek i zmyłem się stamtąd jak najszybciej
-Co on kombinuje? -zapytała kobieta samą siebie i wyszła z restauracji
Piłkarz udał się do swojego przyjaciela mianowicie Pepe
-O cześć stary-powiedział Kepler zachrypniętym głosem
-Jak się czujesz?-zapytałem i spojrzałem na przyjaciela
-A już o niebo lepiej :) A co u ciebie ?
-A chyba rozwodzę się
co? Jak to rozwodzisz? Z kim?
-z Aleks
-Nie znam żadnej Aleks !-zdenerwował się piłkarz- Czy Ty mnie w konia robisz?
-Moja Aleks debilu! Aleksandra Aveiro! Żona sprzed 6 lat
-Aaa ta Aleks już pamiętam Nani mi o niej zawsze truł
-No dokładnie o niej
-Chcesz ją znaleźć aby się rozwieść ?
-Ona chce rozwodu, nie ja :(
-No to pogadaj z nią.
-O czym mam z nią gadać?
-Powiedź że nie dasz jej rozwodu, chcesz spróbować drugi raz czy coś i tyle, ja się nigdy nie chajtałem więc nie wiem jak to jest
-Ale ja nie chcę rozwodu
-Ale dlaczego? Źle ci tak jak jest ? Przecież masz miliony kobiet
-Boję się, że jak dam jej ten rozwód ona ułoży sobie z kimś życia, a ja dopiero wtedy uświadomię sobie, że ją kocham, rozumiesz?
-Rozumiem, nie jesteś pewien uczuć do niej i brak rozwodu to takie twoje zabezpieczenie ?
-Dokładnie
-hahah ehe ehe-zakrztusił się - Jejku a Ja byłem pewien, że mi potrzeba lekarza, ale Cris nie przejmuj się oddam ci swój numerek w kolejce. Ja mogę poczekać, gorzej z twoim skierowaniem do psychiatry
-Wiesz co. Myślałem, że mogę na ciebie liczyć
-Zawsze i wszędzie
-Cześć- rzuciłem tylko i pojechałem do domu, w drzwiach zauważyłem mojego małego synka, który gra z babcią w jakąś grę planszową.
-tata!-krzyknął junior i rzucił się na mnie z ogromną mocą
-Czekasz na mnie?
-Tak :D -powiedział maluch i razem z ojcem za rączkę podszedł do stołu i kontynuował grę z babcią
-Gdzieś Ty był tak długo?-zapytała kobieta przesuwając pionek do przodu
-Rozmawiałem z Aleks i byłem u Keplera
-Z jaką znowu Aleks? Wziąłbyś Ty w końcu się ustatkował i założył prawdziwą rodzinę, a nie skaczesz z kwiatka na  kwiatek -pouczała syna
-No właśnie coś w tym kierunku robię
-To znaczy ?
-To znaczy, że próbuję, a raczej myślę nad próbą ratowania mojego małżeństwa
-Jakiego małżeństwa?-zapytała wystraszona kobieta
-A le miałem żon ?
-No jedną, ale z nią nie jesteś już od dawna więc może oświecisz mnie kiedy wziąłeś ślub?-zapytała wściekła kobieta
-To może najpierw Ty mi powiesz kiedy miałem rozwód?-zapytałem lekko zdziwiony zachowaniem matki
-No nie wiem, nie pamiętam -kobieta jakby zaczęła analizować wszystkie wydarzenia próbując przypomnieć sobie moment rozwodu syna
-Oświecę cię mamo. Aleks jest nadal moją żoną
-Ty żartujesz?
-Nie, jest w Madrycie chce rozwodu
-tatusiu,a co to jest rozwód ?-zapytał junior
-kochanie idź do pokoju babcia zaraz przyjdzie i ci wytłumaczę dobrze?
-Dobrze
-Cristiano wytłumacz mi to wszystko
-Ale co mam ci tłumaczyć? Aleks przyjechała do Madrytu odnośnie naszego rozwodu, a Ja jej go nie dam.
-Kochasz ją ?-zapytała kobieta -Pytam się czy ją kochasz?-powtórzyła pytanie gdyż nie uzyskała odpowiedzi
-Nie wiem, chyba tak. Jak dziś ją zobaczyłem to wszystkie wspomnienia miałem przed oczyma. Każdy dzień z nią był wyjątkowy.
-To walcz o nią
-Tylko kiedy ta walka jest bez sensu, minęło za dużo czasu.
-To w takim razie daj jej ten rozwód
-NIE! Nie pozwolę na rozwód. Może robić co chce, ale ona jest moją żoną rozumiesz to? Nie pozwolę aby ktoś kiedykolwiek zwracał się tak do niej. Nie pozwolę-zostawiłem mamę samą  poszedłem do swojej sypialni. Położyłem się na łóżku i najchętniej cofnąłbym czas o 6 lat. Do dnia kiedy moja żona postanowiła mnie zostawić. Rozmyślałem tak dobrą godzinę, kiedy postanowiłem iść po pewien karton na strych.
-Ale tu syf, posprzątałby ktoś tu-powiedziałem sam do siebie otwierając karton, znalazłem w nim ubranka juniora jak był malutki.
-Aleks zawsze chciała 3 dzieci,
Następny karton to były moje stare klubowe koszulki. Z manchesteru :) Na same wspomnienia uśmiechnąłem się. Następny karton to był ten którego szukałem. Wziąłem zniosłem go do sypialni, wyciągnąłem płytę i puściłem nagranie z naszego ślubu. Następnie wyciągnąłem małe pudełeczko, w którym znajdowała się moja obrączka. Wsadziłem ją na palec i zdziwiłem się, że po mimo tylu lat nadal pasowała. Wyciągałem przedmioty związane z Aleks i w pewnym momencie chwyciłem koszulkę w której była dzień po naszym ślubie na meczu

Dziś 17 Czerwca 2007 roku* pamiętne spotkanie rozegra dziś Cristiano Ronaldo, który wczoraj poślubił swoją wieloletnią partnerkę Aleksandrę. Zapewne wszystkie strzelone gole będą dedykowane właśnie jej[...] Tak jak wcześniej wspominałem Cristiano dedykował gole żonie a ta nie została mu dłużna. Żona piłkarza dziś założyła koszulkę z nazwiskiem i imieniem piłkarza a na niej napisała " Trzymam kciuki za mojego cudownego męża! Kocham cię ! "
Ściągnąłem  obrączkę i zobaczyłem wygrawerowane imię Aleksandra i nasza data ślubu. Kiedy ponownie założyłem ją na palec na ekranie pojawiła się właśnie ona składająca przysięgę. Nie zastanawiałem się długo tylko przełożyłem płytkę do komputera skopiowałem nagranie na pulpit wyciągnąłem płytkę aby jej się nic nie stało, w końcu to pamiątka do końca życia. I zacząłem się bawić filmikiem, nie jeden sobie pomyśli, że piłkarz ma od wszystkiego ludzi, ale nie ja. Lubię informatykę i wycięcie fragmentu filmu to aż takie trudne nie jest :) Wziąłem wyciągnąłem kartę pamięci z telefonu i nagrałem na nią urywkę filmu. Następnie umieściłem ją w telefonie i wysłałem mms'em do żony. z podpisem " Pamiętasz? ..nie opuszczę cię aż do śmierci. Ja zawsze dotrzymuję słowa"

________________________________________
5 Komentarzy i we wtorek kolejny rozdział :D

piątek, 21 marca 2014

39 Sen i powrót do rzeczywistości

-Alex! Alex! Obudź się-krzyczał brat kobiety
-Jejku-tylko tyle zdążyłam powiedzieć i przetarłam zapłakane oczy. Paweł mnie mocno przytulił i powiedział
-To był tylko sen, młoda spokojnie 
-Wiesz co mi się śniło?
- A skąd mogę wiedzieć?
-Cristiano
-On? Ostatnio dużo o nim myślałaś, to może dlatego
-Śniło mi się, że wróciliśmy do siebie i byliśmy bardzo szczęśliwi
-siostra Ja wiem, że nie powinienem się wtrącać, ale może powinnaś się z nim skontaktować i zamknąć rozdział z nim związany?
-Nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała, ale minęło aż 6 lat, to bardzo dużo
-a po za tym zrobiło się z niezłe ciacho-stwierdził Paweł i położył się obok mnie
-Czy Ty chcesz mi coś powiedzieć?
-Niby co? No powiedź, że Ronaldo jest z urody obleśny? Przecież nawet jak gra i w telewizji go widzimy to przystojny jest, nie to co kiedyś
-Kiedy zmieniłeś orientacje? 
-Dla niego mógłbym nawet płeć zmienić, on ma więcej zer na koncie niż ja włosów na głowie
-Ciekawe co powie na to twoja żona
-Lepiej jej nie mówmy, a co dokładnie ci się śniło? Ja też byłem w tym śnie?
-Byłeś, wszyscy byli. To było takie realistyczne, kłótnia z rodzicami, nasz dom na Majorce, wspólne sesje, jego syn bardzo mnie polubił, urodziłam córeczkę Alristia miała na imię, ale wiesz co było najdziwniejsze?
-hmm
-To, że śniło mi się, że umarłam, w sensie że Crisowi się to śniło tylko i następnego dnia mi to opowiadał. 
-Myszko, za dużo o nim myślisz. Nie potrzebnie oglądaliśmy ten mecz
-Właśnie, że potrzebnie. Musze się z im skontaktować. Pojadę do Hiszpanii i spotkam się z nim. Musi znaleźć dla mnie czas, w końcu jakby nie było jestem jego żoną.Nie śmiej się ze mnie,!
-Przepraszam, ale czy Ty aby nie za bardzo się nakręciłaś? A może Ty byś chciała wrócić do niego?
-Może i bym chciała, ale czy to ma jakiś sens? On ma narzeczną, dziecko
-Nie zapominaj, że ma żonę
-Na papierze, a nawet nie wiem czy nie mieliśmy już rozwodu
-Słucham?
-Przecież to Cristiano Ronaldo ,mógł w Hiszpanii jakoś zatuszować sprawę i unieważnił nasze małżeństwo
-Aleks to nie możliwe, za dużo filmów oglądasz, konfiskuję ci twój telewizor 
-Chciałbyś, chociaż z drugiej strony, jak zapłacisz za niego kolejne raty to bierz śmiało
-Wzięłaś go na raty?
-U ojca w firmie nie zarabiam źle, no ale aby taki telewizor na całą ścianę kupić to trzeba trochę wybulić 
-Ja nie wiem, że Ty dla niego jeszcze pracujesz,
-w innym wydziale pracuję, nawet go nie widuję na korytarzu dlatego mi to nie przeszkadza.
- Nie mój cyrk, nie moje małpy
-Sam jesteś małpa:-P  Dobra muszę obmyślić plan działania
-Jaki znów plan działania?-zapytał brat z miną więźnia skazanego na prace społeczne
-Muszę porozmawiać z Crisem, naprawdę, nie mogę tak dalej żyć. Spotkam się, porozmawiamy i dojdziemy do porozumienia.
- Wcale nie chcesz mu dać tego rozwodu, prawda?
-Puki co jestem jedyną żoną wielkiego piłkarza, ale kto wie, może za kilka dni będę miała sprawę rozwodową
-Kto by pomyślał, że to tobie będzie zależeć na rozwodzie
-Ludzie się zmieniają,
-Wiem, chodź obstawiałem, że rozwiedziesz się jakieś pół roku temu dla Tomka
-Ja też tak myślałam, ale za takiego dupka nie wyjdę. Wystarczy mi, że jestem związana z pewnym Portugalczykiem w związku do końca życia.
-A mówiłem wtedy ci abyś się zastanowiła?
-Byłam zakochana, w pewnym sensie nadal go kocham. Ale już nie jak męża
-Wstajemy i Ty robisz śniadanko
-No dobra -.-
Zaraz po śniadaniu zamówiłam bilety do Madrytu i zrobiłam pranie, postanowiłam że będę najpiękniejszą kobietą w tym całym Madrycie, więc w mojej walizce znalazły się głównie sukienki i szpilki. Zrobiłam również wypad na zakupy wraz z przyjaciółką, ona też mi się śniła. Podrywała mojego męża i niby to przez nią się rozstaliśmy. Paweł miał rację, że niepotrzebnie kupowałam ten telewizor heh
Dwa dni później stałam na lotnisku w Madrycie i nie wiedziałam kompletnie co dale
-No to załatwiłaś się koleżanko-powiedziałam sama do siebie i ruszyłam w stronę taksówki. Pojechałam do najbliższego hotelu aby się odświeżyć i przebrać, byłam w końcu w dresie, a miałam się elegancko prezentować. Już nie mogłam się doczekać miny mojego ''męża'' Zgodnie z planem, wzięłam prysznic, umalowałam i uczesałam się, ubrałam i pojechałam na miejsce pracy mojego męża. Ochroniarz patrzał się na mnie jak na kosmitę i twierdził, że to jakaś pomyłka, bo jakbym faktycznie była jego żoną to miałabym przepustkę na szczęście drugi ochroniarz kazał mnie wpuścić pod warunkiem, że będzie mnie pilnował, dla mnie rewelacja. Weszliśmy na murawę i serce od razu skoczyło mi do gardła. Paweł miał rację że jest mega przystojny i że nie powinnam przyjeżdżać. W sumie czy ja się martwię? Pójdę tam i przywitam się jak na żonę przystało
-Część mężusiu, jak się czujesz?
-Przepraszam Pani do mnie mówi? -zapytał Ronaldo
-Nie, do tego obok
-Karim, nie chwaliłeś się, że masz tak piękną żonę-powiedział Mesut śliniąc się na widok kobiety
-Aleksandra Aveiro miło mi-przywitałam się z kolegami męża i patrzyłam jak jemu kopara pada
-Przepraszam Panie Cristiano czy to jest Pana żona?-zapytał ochroniarz nie wiedząc co myśleć o tej sytuacji
-Na to wygląda-powiedział piłkarz i się uśmiechnął
-To już wiemy dlaczego nie pojawił się wczoraj u nie na domówce, heh żonę sobie znalazł-zaśmiał się Sergio
-a jak wam udało się wziąć ślub w tak krótkim czasie? -zaciekawił się Ozil
-O ile dobrze pamiętam to przygotowania do tej uroczystości trwały kilka tygodni
-A jednak pamiętasz mnie:-)
- Zmieniłaś się i to bardzo, skąd wiedziałaś gdzie mnie szukać?
-Jaja sobie robisz? Przecież jesteś prawie dwa razy w tygodniu w telewizji, naprawdę ciężko cię nie zobaczyć, a o twoich romansach to idzie poczytać nawet w gazetach wyobraź sobie
-Czy to ukryta kamera? -zapytał Marcelo
-Nie, to po prostu moja żona-powiedział Portugalczyk i był dumny że ma tak piękną żonę nie ważne, że nie są już razem od dłuższego czasu. Ważne, że ta piękna istota należy tylko i wyłącznie do niego
-Przyjechałam w pewnej dość delikatnej spawie
-Jeśli przyjechałaś po rozwód to możesz wracać.
-Co masz na myśli- wiedziałam, miałam racje. Ronaldo unieważnił jakoś nasz ślub heh a ja tyle nerwów zjadłam
-Nie dam ci rozwodu, możesz pomarzyć
-Co Ty do cholery mówisz?! Przecież Ty masz narzeczoną
-Ale właśnie przede mną stoi moja żona, której za nic w świecie nie dam rozwodu
-Cristiano spokojnie, przecież i Ty i Ja ułożyliśmy sobie życie u boku kogoś innego. Przecież rozwód to naturalna rzecz w takiej sytuacji
-Powiedziałem nie! Rozumiesz? Nie da ci rozwodu
___________________________________________________

No więc postanowiłam wrócić do tego opowiadania i miejmy nadzieję, że was zaskoczyłam. Moje obecne blogi nie mają takiej popularności niż ten czy poprzednie dlatego tak jak kiedyś obiecałam wracam z częścią 2
Liczę na komentarze, bo one na prawdę motywują i co najważniejsze zachęcają do pisania, czym więcej komentarzy tym lepiej mi się pisze. I szybciej, bo wtedy wiem, że ktoś czeka na moje bazgroły :-) :-) :-)