sobota, 3 maja 2014

53 Brat z siostrą

No więc od 3 godzin jesteśmy na pięknej Majorce. Katia już szykuje się na plaże, a Ja najchętniej posiedziałabym \, a raczej poleżała na tarasie. No ale nic idziemy na plażę. Wzięłam ubrałam się w luźną bluzkę i krótkie spodenki, niestety ale jestem tydzień po porodzie więc nie wiem czy dobrze by się to dla mnie skończyło leżenie w stroju na takim upale. Siedziałam sobie pod parasolem i popijałam co chwilę kolorowe koktajle. Katia leżała i smażyła swoje ciało 
-Jak w niebie-powiedziała siostra męża i popatrzyła na mnie 
-Cudownie, chodź nie ukrywam miło  byłoby  jakby Cris i dzieciaki również tu byli 
-Kochana przestań ciągle o nim myśleć, teraz mamy czas dla siebie. Mąż i dzieci schodzą na drugi plan 
-Chyba mój mąż ma wyczucie czasu i nie pozwoli mi się zepchnąć na drugi plan-zaśmiałyśmy się i odebrałam telefon 
-No w końcu! Czy Ty kobieto wiesz po co jest telefon?
-Aby słuchać marudzenia kochanego męża?
-Dokładnie, albo biadolenia żony 
-Hamuj się 
-Przepraszam, chciałem zapytać jak się bawicie ?
-Fantastycznie, leżę sobie na plaży i popijam kolorowe koktajle, a co u Ciebie?
-No u mnie tak kolorowo nie jest, przebieranie, kąpanie, usypianie, karmienie, bawienie, kopanie i tak w kółko 
-Jakie kopanie ?
-Z juniorem w nogę :)
-Aha, no dobra. A jak tam malutka ?
-Kochanie, zostawiłaś nas bez niczego i nawet nie wymyśliliśmy jej imienia -,-
-Skarbie pomyślimy jak wrócę, jutro po południu będę już w domu, a twoją siostrę trzeba pilnować, mówię ci 
-To jej pilnuj heh, dobra ja kończę bo Dolores niesie mi obiadek 
-mm a co macie dobrego ?
-Takie portugalskie danie, 
-Takie twoje ulubione?
-Takie moje ulubione heh
-No to smacznego Ci życzę i do zobaczenia jutro. Wyjedziesz po mnie na lotnisko ?
-Oczywiście, że po ciebie wyjedziemy Muszę kończyć pa 
-Na razie
-Co chciał-zapytała Katia
-A takie bzdury 
-To super :D Nawet nie wiesz jak się cieszę z tego wyjazdu. Może to tylko głupie dwa dni nawet nie całe ale i tak jest cudownie 
-Widzisz jak ja się dla ciebie poświęcam 
-I za to mnie kochasz
-Chyba Ty mnie !
-Dobra dobra, opalaj się nie gadaj 
Wieczorem poszłyśmy potańczyć i wróciłyśmy dopiero nad ranem, byłyśmy padnięte,ale szczęśliwe. Poczułam się jakbym znów miała 20 parę lat i z Katią wymykała nocą z domu, tak aby Cris się nie dowiedział 
-Aleks wstawaj! Za 30 minut mamy samolot!- darła się szwagierka na pół domku 
-Jasna cholera nie wyrobimy się !
-Nie gadaj głupot, przecież my zawsze umiałyśmy zdążyć na czas. 
I znów im się udało, dziewczyny w ostatniej chwili zdążyły na lotnisko. Cała sobota była udana. Chodź nie było ich zaledwie kilkanaście godzin przeżyły ten wyjazd bardzo emocjonalnie. Wysiadając z samolotu były znów pięknymi 20, które cieszą się życiem. Cristiano aż zaniepokoił się stanem w jakim są dziewczyny były uśmiechnięte, Katia lekko opalona, a Aleks tryskała energią 
-Kochanie nawet nie wiesz jak się cieszę, że jestem już z wami-powiedziałam i wzięłam córeczkę na ręce- cześć synku- juniorowi dałam buziaka
-Dziewczyny czy wyście się czegoś naćpały?-zapytał brat Kati
-A czy Ja kiedykolwiek coś ćpałam?-zapytała oburzona siostra
-Nie fucz tak bo ci protezy wylecą-zażartował Cris za co dostał kilka uderzeń od siostry po głowie 
-Nie bij mi go po głowie, bo będę miała głupie dzieci-stanęłam w obronie męża 
-Głupsze od niego być nie mogą-
-No ała to boli małpo jedna-piłkarz chwycił dłonie siostry i głupkowato się uśmiechnął- Co się mówi 
-Ała to boli. Puść mnie bo cię ugryzę 
-Katia-piłkarz zamroził ją spojrzeniem -nie zachowuj się jak rozpieszczona gwiazda-piłkarz puścił siostrę i chwycił wózek jedną ręką, a drugą chwycił rączkę syna -Opowiadajcie jak było 
-Nic nie będę opowiadać, ała-dziewczyna masowała obolałe ręce 
-I chwała ci Panie za to 
-Goń się 
-Jaka ona upierdliwa przyjechała, ciekawe jak twój mąż z tobą wytrzyma 
-Jeśli Aleks z tobą wytrzymuje to mój mąż ma raj na ziemi :P-dziewczyna pokazała bratu język, lecz ten szybko go chwycił 
-I po co ci to było?
-Pusc mi jezyk, to boli
-Będziesz grzeczna i przestaniesz się do mnie tak chamsko odzywać ?
-jak pusciś mi mój jezyczek to pogadamy -Piłkarz puścił język siostry i wytarł się w jej bluzeczkę 
-Być grzeczna bo już mnie denerwujesz
-Aleks weź go ode mnie, język mnie boli 
-O nieee mnie proszę w to nie mieszać, Ja tu napawam się bliskością dzieci i mam was w nosie, za mnie a dla mnie to możecie się nawet pozabijać. 
-Chcesz stracić męża?-zapytał Ronaldo 
-Jak zachowujecie się jak jakieś dekle to co mnie to obchodzi-położyłam malutką do wózka i chwyciłam juniora za rękę i tak podążyliśmy do samochodu, dwójka za nami ciągle sobie dokuczała, kiedy Cristiano i Katia dotarli do samochodu miałam ich już dość, cały dobry humor zniknął w ułamku sekundy
-Mamusiu dlaczego jesteś smutna?-zapytał junior 
-Jestem zmęczona skarbie wiesz :) Jak przyjedziemy do domu to idę prosto spać 
-Odwieziesz mnie do domu?-zapytała Katia siadając obok kierowcy 
-Nie, pójdziesz z buta
-Serio? Chcesz aby ktoś napadł na twoją kochaną siostrzyczkę i zrobił jej krzywdę ?
-Cris odwieź ją do cholery do domu i przestańcie się kłócić !
-Dobra-powiedzieli oboje i całą drogę do domu Kati byli cicho 
-Jak było?-zapytał Cris jak już byliśmy sami 
-Fajnie, chodź sam wszystko zobaczysz jak tam razem pojedziemy 
-Chcesz mnie tam zabrać?-zapytał szczęśliwy piłkarz
-Nie, to Ty nas tam zabierzesz :)
-No jasne oczywiście, dziś zabiorę was do domu :) 
-Miły jesteś 
-Wiem kochanie:) Dla ciebie wszystko 
-A dla mnie?-oburzył się maluch 
-Dla was zrobię wszystko-poprawił się piłkarz 
-No-burknął maluch i powrócił do grania na konsoli 
Przyjechaliśmy do domu, przywitałam się z mamą i miała mi troszkę za złe, że zaraz po urodzeniu dziecka pojechałam sobie z jej córką poszaleć, ale zaraz jej przeszło. Mam wrażenie, że ta kobieta jest bardziej za mną niż za własnym synem 
Kiedy wykąpaliśmy dzieci i położyliśmy spać, poszliśmy się razem umyć. Oczywiście mój mąż stęsknił się za żoną i tak o to w ten sposobów wylądowaliśmy razem pod prysznicem, po małych igraszkach położyliśmy się do łóżka i myśleliśmy nad imieniem dla naszej córki. Postanowiliśmy, że będzie nosiła imię...


czwartek, 1 maja 2014

52 Powrót do domu

No więc za kilka godzin wrócę do domu z naszą córeczką. Całą noc zastanawiałam się nad imieniem dla malutkiej, w oczach Crisa widzę dumę i szczęście, niestety tego samego nie można powiedzieć o mnie. Myśl, że dziecko mogłoby być Neymara paraliżuje mnie. Kiedy przebierałam już po raz ostatni małą przed opuszczeniem szpitala naszła mnie myśl aby małą nazwać Alristia tak jak w tym moim śnie. Przecież w nim wróciłam do Crisa i  żyliśmy szczęśliwie. Może teraz będzie już wszystko dobrze?
-Cześć księżniczki -do sali wparował zadowolony Cristiano 
-Coś Ty taki wesoły?-zapytałam z uśmiechem 
-Dziś spędzę pierwszą noc z moją córeczką:) I moją żoną :)
-Ale lizus 
-A co cię ugryzło ? 
-Nic, po prostu nie wiem czy zasługuję na ciebie i twoją miłość 
-Ty do cholery naprawdę umiesz człowiekowi humor spieprzyć. Rozmawialiśmy już tyle razy o tym, wybaczyłem ci i nie wracamy do tego tak?
-Tak-przytuliłam się do męża i cieszyłam, że jest uparty i taki kochany. Kiedyś na pewno by mi tego nie wybaczył 
-Wracamy do domu, junior czeka i Katia
-A twoja mama? Dowiedziała się, że zostałeś ojcem?
-Szlak, cholera zapomniałem. W samochodzie do niej zadzwonię.
Ubraliśmy małą i wsiadając do samochodu postanowiłam wyznać Crisowi jej imię 
-Cris?
-Tak? Słucham
-Podjęłam decyzję jak będzie nosić na imię nasza córka
-Tak? A jak-zapytał i popatrzył do tyłu gdzie siedziałam Ja i nasza Alristia
-Alristia
-Że co?
-Połączenie naszych imion. Kiedyś miałam taki sen, to dzięki niemu tu przyjechałam i w tym śnie też mieliśmy córkę i właśnie tak ją nazwaliśmy 
-Nie zgadzam się. Pomyślimy wieczorem, ale na pewno nie nazwę córki jak psychol
-Jeszcze będziesz żałował, zobaczysz
-Nie sądzę 
-Dzwoń lepiej do mamy, bo nas zamorduje 
-No właśnie dzwonię....
*Cześć mamo
*Coś się stało, że dzwonisz? Ostatnie miesiące miałeś tyle pracy, że nawet odebrać telefonu nie raczyłeś 
*Mamo przepraszam,
*Tu zwykłe przepraszam nie wystarczy 
*Mam ci zapłacić ? A może coś kupić 
*A od razu kupić, możesz sam coś zrobić
*Niby co? Laurki robić nie będę 
*Laurkę może i nie ale mały Aveiro, jesteście z Aleks tyle czasu 
*Mamo bo ja właśnie w tej sprawie dzwonię 
*Aleks jest w ciąży?
*Co? Nie, Aleks nie jest w ciąży, tylko...
*Rozstałeś się z nią? Nie wierzę, Bóg dał Ci drugą szansę, a Ty ją zmarnowałeś? Wstyd mi za Ciebie 
*Przed chwilą mówiłaś, że chciałaś wnuka, a teraz, że ci wstyd 
*Bo Ja chcę wnuka, ale od Aleks 
*No to jak przylecisz do mnie najszybszym samolotem to ci przedstawię córkę Aleks
*Co Ty gadasz?
*Dobra źle to ująłem. Przedstawię ci moją i Aleks córkę 
*Ty coś piłeś? Zdecyduj się chłopie. To Aleks jest w ciąży czy nie?
*No nie
*To co pieprzysz mi o wnukach 
*No jak można być w ciąży jak się 4 dni temu urodziło? No zastanów się mamuś 
*Czekaj chwila... stop..jeszcze raz.
*A- l- e- k- s   i   j- a
*Nie literuj mi tu wyrazów tylko wytłumacz, a nie debila ze mnie robisz? 
*Mamo do cholery irytujesz mnie! Tłumaczę Ci, że Aleks i Ja zostaliśmy rodzicami, mam córkę. Aleks nie jest już w ciąży 
*Boże dziecko, jak ja cię kocham i nienawidzę w jednym. Jak mogłeś mi nie powiedzieć?-mówiła płaczącym głosem Dolores-Już do was lecę dzieci 
*Dobra mamo odbiorę cię z lotniska tylko podaj mi kiedy będziesz lecieć i o której okej 
*Do zobaczenia 
-I jak?
-Nie jest źle, chyba mi to wybaczy 
-Hah nieźle. Jeszcze kilka lat temu miałam marzenie aby się od ciebie uwolnić i zbudować szczęśliwą rodzinę, a dziś marze o tym aby nikt już ani nic mi nie zniszczyło tej rodziny 
-Ja też wielokrotnie chciałem się z tobą rozwieść, aż do czasu kiedy się nie pojawiłaś 
-Naprawdę?
-Serio. Jak cię zobaczyłem to postanowiłem, że do żadnego innego mężczyzny nigdy nie powiesz "Mężu"
-Ale zazdrośnik 
-O Ciebie? Zawsze
Kiedy podjechaliśmy pod dom wybiegł junior i w drzwiach stanęła Katia, bałam się, że już nie będziemy się dogadywać tak jak kiedyś 
-Mama!-krzyknął junior i niemal spadł ze schodów biegnąc do mnie
-Junior powoli-powiedziałam kucając, maluch szybko się do mnie przytulił i powiedział 
- Tęskniłem mamusiu
-skarbie przecież wiesz, że nigdy cię nie zostawię 
-Wiem, ale się bałem
-Nie masz czego- Cristiano stał przy drzwiach i uśmiechał się szeroko 
-Synku, a chcesz poznać swoją siostrę?-zapytał Cris
-Takk-pokiwał młody główką i zerknął na ojca, który wyciągnął fotelik z naszą perełką, postawił przed juniorem, a ten kucnął i patrzał na malutką Aveiro, puki co znamy tylko nazwisko 
-Ona jest podobna do mnie
-No, jesteście oboje podobni do taty
Ja wstałam i podeszłam do schodów i do Kati
-Cześć-powiedziałam, a ta tylko mnie przytuliła 
-Cieszę się, że wszystko się ułożyło 
-Nie masz do mnie żalu?
-O co? Popatrz na niego i powiedz, że jest nieszczęśliwy. 
-Jest szczęśliwy 
-No właśnie, a to dzięki tobie. Dałaś mu dziecko i pokochałaś jego dziecko, chodź wcale nie musiałaś 
-Dziękuję ci Katia 
-Nie masz za co. Tylko proszę cię nie mów nic mamie. Niech te nieporozumienie pozostanie miedzy nami okej ?
-Nie ma sprawy
-A teraz chodź tam do nich, bo też chcę poznać moją bratanice :)
-Jasne, chodź 
Chwilę później Cristiano wkładał malutką do kołyski i sam poszedł pograć z synem w piłkę, a Ja siedziałam na tarasie z elektryczną nianią i Katią na leżakach 
-Jak Ja bym chciała tu zostać na zawsze, bez problemów, pracy, męża, dzieci 
-Chciałabyś zostawić męża i dzieci?-zapytałam 
-Na jakiś czas. Tak aby odpocząć 
-Wiesz co? Mam świetny pomysł 
-Jaki 
-Wyjedźmy na jakiś weekend zostawiając dzieci mężom i odpocznijmy trochę. Co Ty na to 
-To ja jadę się pakować 
-Tylko jak ja powiem to Crisowi?
-Kochana, należy ci się weekend wolnego. Tym bardziej, ze nie karmisz małej piersią 
-Dobra, wieczorem z nim pogadam i dam ci znać 
-Najwyżej cię porwę i nie będziesz mogła się obronić 
-Nawet nie będę próbowała 
-haha to do usłyszenia. Nara brat. Pa junior
-Pa ciociu!!
-A ciebie gdzie niesie?-zapytał Ronaldo 
-Do domu, muszę się spakować Nara
-Spakować?-zapytał Cristiano siadając na miejsce siostry 
-W ten weekend nie masz meczu prawda?
-Prawda
-W takim razie mam dla ciebie niespodziankę 
-Tak?-zapytał zmysłowym głosem i pewnie liczył na coś naprawdę korzystnego dla siebie i prawie umarłam ze śmiechu mówiąc mu co zamierzam 
-W takim razie jadę z Katią na weekend, a Ty zostajesz z dziećmi. :-pocałowałam zdziwionego piłkarza w policzek i poszłam do kuchni, jak nie trudno było się domyślić piłkarz przyczłapał do mnie 
-Ale jak to na weekend?
-Kochanie jedziemy tylko na dwa dni
-Ale jutro jest piątek, czyli wyjeżdżasz po jutrze
-Mama jutro przyjedzie to ci pomoże, a ja idę się pakować 
-A dokąd wy chcecie jechać - no właśnie, dokąd chcemy jechać, jak nic nie mamy zarezerwowanego ?
-Nic ci nie powiem, bo jeszcze przyjedziesz do nas, a mamy odpocząć.
-Baby-powiedział piłkarz i poszedł do córeczki, gdyż odezwała się nasza elektroniczna niania
Następnego dnia cały dzień się pakowałam, nie wiedziałam dokąd jedziemy więc musiałam zabezpieczyć się na każdą ewentualność. 
-Kochanie czy Ty masz zamiar cały dzień siedzieć przy walizce ?
-Właśnie skończyłam. Idę do małej 
Weszłam do pokoiku i naszła mnie ochota, aby zostać i nigdzie się nie ruszać. Przecież ja wcale nie chcę od nich odpoczywać 
-Co się stało? Dlaczego masz taką smutną minę?-zapytał Cristiano 
-Bo ja chyba nie chcę nigdzie wyjeżdżać. Przecież Ja nie potrzebuję odpoczynku od was. Dopiero co mała się urodziła, a Ja już chcę jechać do spa -,- jestem wariatką 
-Kochanie te dwa dni dobrze Ci zrobią. A będzie z tobą Katia to nudzić się nie będziesz
-Tak myślisz?
-Tak, tak właśnie myślę. Zaraz jadę po mamę na lotnisko więc damy sobie radę 
-Dobrze, ale w niedzielę po południu wracam :)
-Trzymam cię za słowo
_________________________________________________
Podoba wam się jeszcze te opowiadanie? Bo prowadzę 3 blogi i uważam, że powinnam je usunąć. Nie mam pomysłów ani chęci. Kiedyś jak było dużo komentarzy to pisało mi się rewelacyjnie i byłam w stanie dodać po 2-3 rozdziały dziennie a dziś? Ledwo wydziobie jeden, który przypomina opowiadanie trzy latka -,- Jak myślicie ma sens pisanie takich wypocin? A może lepiej usunąć i nie zaprzątać sobie głowy?